-
11. Data: 2012-09-26 07:25:56
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: g...@n...invalid (Adam Wysocki)
Piotrek <p...@p...onet.pl> wrote:
> Czy znacie kogoś, do kogo powyższy opis by pasował, tzn. osobę, która
> po dłuższym czasie uświadomiła sobie, że wybierając branżę IT jako
> ścieżkę swojej kariery popełniła wielki błąd, a programowanie może być
> dla niej w najlepszym razie hobby, ale nie sposobem na resztę życia?
Może nie do końca w ten sposób...
Ja się szybko nudzę (wszystkim - co jakiś czas po prostu potrzebuję zmian),
więc jakiego zawodu bym nie wybrał, prędzej czy później mi się znudzi.
Myślałem nad rzuceniem tego wszystkiego i przekwalifikowaniem się, ale
wtedy:
a) lata pracy i doświadczenia idą na marne
b) nie widzę branży w której byłaby większa szansa na rozwój
c) nie widzę (w tym kraju) branży, w której mógłbym zarobić tyle, ile w tej
d) ogólnie lubię programować, diabeł tkwi w szczegółach (niżej)
Czynników jest kilka:
a) praca z ludźmi o niższych kwalifikacjach niż moje (szczególnie realizując
zewnętrzne projekty)
b) praca na czas (często wyśrubowane deadline'y)
c) poczucie niedocenienia finansowego (miała być podwyżka, nie ma podwyżki,
a ja nie lubię się prosić)
d) niedopracowane i sypiące się środowisko (proprietary)
e) duża odpowiedzialność i związany z tym stres - to do pewnego momentu
motywuje, ale na dłuższą metę po prostu męczy
Nawet taki drobiazg, jak szef siedzący obok i patrzący w monitor, wpływa
na komfort pracy (zalecenie general managera jest takie, że tylko
managerowie mogą mieć monitory skierowane w ścianę, a wszyscy inni muszą
mieć ustawione tak, żeby każdy widział, co na nich jest). Szef jest w
porządku, ale i tak jest to dyskomfort.
Są też inne rzeczy, na które można narzekać, ale do nich nabrałem dystansu,
śmieszą mnie, są folklorem tej firmy - ostatnio dostałem do poprawienia kod,
napisany przez międzynarodową firmę, lidera rynku, i jak to zobaczyłem, to
po chwili załamania razem z chłopakami po prostu się śmialiśmy, że ktoś nie
wstydził się czegoś takiego pokazać...
Poza tym nie umiem oszczędzać kasy. I często jest tak, że mam za dużo
miesiąca do końca pieniędzy. Chłopaki mieszkają w wynajmowanych pokojach,
jeżdżą autobusami, oszczędzają, i mają, a ja ile mam tyle wydam, a potem
muszę skubać z konta oszczędnościowego. To też rodzi frustrację.
Z innej strony: kolega (pracował w branży IT, ale nie jako programista)
wyjechał do Niemczech, pracuje przy sortowaniu ogórków (przychodzi,
sortuje przez 8 godzin, wychodzi) i mówił, że dawno nie czuł się tak
wypoczęty psychicznie jak tam. Zero zmartwień, stresu, że komuś coś nie
działa, że coś się sypie, że trzeba rozwiązać problem, a nie masz pojęcia
jak to zrobić - po prostu przychodzisz, sortujesz ogórki i wychodzisz.
Facet zarabia tyle, ile ja tutaj będąc programistą.
> Załóżmy dla utrudnienia, że osoba, która znalazła się w takiej
> sytuacji, jest już w wieku, który nie pozwala zacząć żyć "od
> nowa" (bliżej 30 niż 20).
Ja jestem dużo bliżej 30 niż 20 ale nie wiem co to ma do rzeczy :) jeżeli
nie masz rodziny do wykarmienia, to zawsze można zacząć żyć od nowa, i
starszych znam, którzy się tego nie bali. Najgorzej to osiąść, osiągnąć
stagnację. A często to nowe życie może okazać się lepsze, niż to stare.
> Jak tacy ludzie odnajdują się w życiu?
Trzeba mieć pasję, która będzie odskocznią. Wielu programistów, których
znam, ma coś takiego. Jeden wspina się po górach, inny chodzi po grotach,
jeszcze inny żegluje, dla mnie czymś takim są motocykle. Nawet myślałem
o pójściu w tym kierunku (instruktor jazdy motocyklem - doszkalanie dla
tych, którzy już mają prawo jazdy), ale po pierwsze nie wiem ile dałoby
się z tego wyciągnąć (jednak pracuje się dla pieniędzy), a po drugie pewnie
byłoby z tym tak jak z programowaniem, czyli to jest coś fajnego, dopóki
nie staje się to pracą. A kolejnego hobby nie chcę w sobie zabić.
Zresztą... tak samo jest z mechaniką. Dopóki dłubię przy swoim sprzęcie
i naprawiam motocykle i samochody kolegów, to jest to fajna odskocznia
od wgapiania się w literki na monitorze, ale jakbym miał po 3 samochody
do zrobienia dziennie i klientów, którzy tylko marudzą, to by mnie szlag
trafił zanim bym w ogóle zabrał się za robotę...
--
Gof
http://www.chmurka.net/
-
12. Data: 2012-09-26 07:31:52
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: g...@n...invalid (Adam Wysocki)
PK <k...@n...pl> wrote:
> Dla mnie wyjściem okazała się zmiana branży. Nadal właściwie wyłącznie
> programuję, ale jest to tylko narzędzie. No i mogę się skupić na
> warstwie "intelektualnej", a odpuścić sobie różne językowe technikalia,
> które mnie po prostu męczą :).
A w jakiej branży teraz pracujesz, jeżeli to nie tajemnica?
Zresztą, ja właśnie lubię te językowe technikalia.
> Wtedy możesz pomyśleć o np. consultingu, elektronice (zależy do czego
> Ci bliżej).
Z elektroniki w Polsce się nie wyżyje, chińczycy wszystko robią taniej :(
małe to pieniądze.
> Albo o dowolnym innym zawodzie, który nie wymaga studiów (większość
> programistów w Polsce nigdy nie zarobi tyle co dobry spec od glazury
> albo naprawy pralek :P).
I to boli. Bo opinia jest taka, że programiści jednak zarabiają kupę kasy.
Ja nadal łudzę się, że jeszcze po prostu nie trafiłem na taką firmę, która
płaciłaby tyle, ile bym chciał.
Ta, w której pracuję, nie płaci dobrze, ale to, co tu robiłem i robię,
będzie się świetnie prezentowało w CV, no i wiedza branżowa, którą tu
zdobyłem, jest ogromna, więc może kolejna firma zapłaci więcej... ;)
Z drugiej strony mój poprzednik odszedł stąd do konkurencji (dużo większej
konkurencji - to międzynarodowa firma, która jest w Polsce liderem w tej
branży) i podobno żałuje - kasa niewiele lepsza (to był dla mnie szok),
praca bardziej nudna...
--
Gof
http://www.chmurka.net/
-
13. Data: 2012-09-26 07:35:37
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: g...@n...invalid (Adam Wysocki)
kenobi <p...@g...com> wrote:
> (poniekad w zwiazku z tym dziwie sie czasem i odradzam
> roznym dziewczynom prace jako programistki bo niektore
> maja zakusy nie wiadomo dlaczego - chyba ze wzgledow
> finansowych ;)
Kobiety to się... a zresztą, nie chcę zaczynać flejma.
> 1. Programowanie naprawde przymula - zyje sie w bardzo
> ograniczonym swiecie bo np ja poza programowaniem i sluchaniem
> muzyki nie robie praktycznie prawie nic innego
I to jest wg mnie twój główny problem. Nie da się żyć przed monitorem.
> - tak jak wielu pozatym robi sie to w celach utrzymania sie i
> to jest tez istotny czynnik, mozna to zajecie pogodzic
> z utrzymaniem sie
Dla mnie to kluczowy czynnik. Pracuję dla pieniędzy a nie dla idei.
--
Gof
http://www.chmurka.net/
-
14. Data: 2012-09-26 07:42:09
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: g...@n...invalid (Adam Wysocki)
Adam Wysocki <g...@n...invalid> wrote:
> wyjechał do Niemczech
Oczywiście miało być do Niemiec...
--
Gof
http://www.chmurka.net/
-
15. Data: 2012-09-26 08:50:41
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: "yamma" <y...@w...pl>
Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@n...invalid> napisał w
wiadomości news:gof.pcp.1348637512@news.chmurka.net...
>> Albo o dowolnym innym zawodzie, który nie wymaga studiów (większość
>> programistów w Polsce nigdy nie zarobi tyle co dobry spec od glazury
>> albo naprawy pralek :P).
>
> I to boli. Bo opinia jest taka, że programiści jednak zarabiają kupę kasy.
Ale w naszej branży jest dokładnie tak samo jak w innych. Lekarz internista
zarabia grosze ale już, powiedzmy, taki dentysta jest w stanie co pół roku
zmieniać sobie samochód. Jeśli ktoś specjalizuje się w stronkach w
"pehapie", to może mieć problemy z zarobieniem nawet płacy minimalnej,
specjalista w dziedzinie aplikacji biznesowych w ASP.NET czy J2EE spokojnie
wyciągnie 5 tys. na rękę a nad nim są specjaliści w systemach ERP czy CRM,
którzy pewnie nie raz widzą na kontach 5-cyfrowe przelewy.
yamma
-
16. Data: 2012-09-26 08:50:45
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: Roman W <r...@g...com>
W dniu wtorek, 25 września 2012 20:54:27 UTC+1 użytkownik Edek Pienkowski napisał:
> Bycie programistą nie jest takie złe, dopóki ktoś nie wymyśli
> softu piszącego kod, bo wtedy będzie jatka że aż strach, całe
> szczęście że ludzie od AI nadal poruszają się w strefie sieci
> neuronowych i statistical inference, więc z zawodowego punktu
> widzenia są zupełnie niegroźni. Ale nie wiem jak to będzie
> wyglądało za 10-20 lat.
Mowisz o kompilatorach?
RW
-
17. Data: 2012-09-26 09:33:53
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: "Stachu 'Dozzie' K." <d...@g...eat.some.screws.spammer.invalid>
On 2012-09-26, Adam Wysocki <g...@n...invalid> wrote:
>> Załóżmy dla utrudnienia, że osoba, która znalazła się w takiej
>> sytuacji, jest już w wieku, który nie pozwala zacząć żyć "od
>> nowa" (bliżej 30 niż 20).
>
> Ja jestem dużo bliżej 30 niż 20 ale nie wiem co to ma do rzeczy :) jeżeli
> nie masz rodziny do wykarmienia, to zawsze można zacząć żyć od nowa, i
> starszych znam, którzy się tego nie bali. Najgorzej to osiąść, osiągnąć
> stagnację. A często to nowe życie może okazać się lepsze, niż to stare.
Ba, ja znam gościa koło 40-tki, który pracuje w HR, a przekwalifikowuje
się na programistę. I jak na niego patrzę, to będzie przyzwoitym
programistą (zresztą ja o to trochę dbam).
>> Jak tacy ludzie odnajdują się w życiu?
>
> Trzeba mieć pasję, która będzie odskocznią. Wielu programistów, których
> znam, ma coś takiego. Jeden wspina się po górach, inny chodzi po grotach,
> jeszcze inny żegluje, dla mnie czymś takim są motocykle. Nawet myślałem
> o pójściu w tym kierunku (instruktor jazdy motocyklem - doszkalanie dla
> tych, którzy już mają prawo jazdy), ale po pierwsze nie wiem ile dałoby
> się z tego wyciągnąć (jednak pracuje się dla pieniędzy),
*Za* pieniądze, nie *dla* pieniędzy. Jeśli ktoś pracuje *dla* pieniędzy,
ryzykuje właśnie wypalenie.
--
Secunia non olet.
Stanislaw Klekot
-
18. Data: 2012-09-26 12:57:08
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: Edek Pienkowski <e...@g...com>
Dnia Tue, 25 Sep 2012 23:50:45 -0700, Roman W napisal:
> W dniu wtorek, 25 września 2012 20:54:27 UTC+1 użytkownik Edek Pienkowski napisał:
>
>> Bycie programistą nie jest takie złe, dopóki ktoś nie wymyśli
>> softu piszącego kod, bo wtedy będzie jatka że aż strach, całe
>> szczęście że ludzie od AI nadal poruszają się w strefie sieci
>> neuronowych i statistical inference, więc z zawodowego punktu
>> widzenia są zupełnie niegroźni. Ale nie wiem jak to będzie
>> wyglądało za 10-20 lat.
>
> Mowisz o kompilatorach?
Kompilatory przekształcają kod z jednej formy
z drugą i na zasadzie "as-if", więc z definicji kompilatory
nie tworzą kodu.
--
Edek
-
19. Data: 2012-09-26 14:16:07
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: kenobi <p...@g...com>
Mogłbyś zadac pytanie jak unikac wypalenia -
taj jakie aktywnosci moga robic skuteczna
przeciwwage do sesji owego wypalania.
Sam nie chodze po górach (nie mam kondycji
po kleszczu i wogole) czasem pływam
( w tym roku duzo nurkowałem na dno rzeki
- cztery metry - fajnie jak sie 'wstaje'
z dna i widzi w gorze powierzchnie rzeki
bardzo przypominajaca sufit w pokoju
-acz xczy to mnie tek odwypalało - po
prawdzie to nie, szukalbym jakiegos
o wiele glebszego relaksu, ale ciezko cos
znalezc - ten relaks jest czyms czego
poszukuje ale zupelnie nie udaje mi sie
tego znalezc
-
20. Data: 2012-09-26 14:24:57
Temat: Re: Wypalenie - czy ktoś z Was się z nim zetknął?
Od: Adam Przybyla <a...@r...pl>
Edek Pienkowski <e...@g...com> wrote:
> Dnia Tue, 25 Sep 2012 23:50:45 -0700, Roman W napisal:
>
>> W dniu wtorek, 25 września 2012 20:54:27 UTC+1 użytkownik Edek Pienkowski napisał:
>>
>>> Bycie programistą nie jest takie złe, dopóki ktoś nie wymyśli
>>> softu piszącego kod, bo wtedy będzie jatka że aż strach, całe
>>> szczęście że ludzie od AI nadal poruszają się w strefie sieci
>>> neuronowych i statistical inference, więc z zawodowego punktu
>>> widzenia są zupełnie niegroźni. Ale nie wiem jak to będzie
>>> wyglądało za 10-20 lat.
>>
>> Mowisz o kompilatorach?
>
> Kompilatory przekształcają kod z jednej formy
> z drugą i na zasadzie "as-if", więc z definicji kompilatory
> nie tworzą kodu.
>
... translatory ... ;-) Z powazaniem
Adam Przybyla