eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaWpływ ciśnienia na indukcyjność
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 103

  • 11. Data: 2017-09-03 08:09:50
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>

    Dnia Sun, 3 Sep 2017 01:28:36 +0200, JaNus napisał(a):

    > W dniu 2017-09-03 o 00:17, Piotr Wyderski pisze:
    >> No cóż, dobrze jest sobie coś od czasu do czasu odkryć.
    >>
    > A mikrofony węglowe (pradawne) to nie na takiej właśnie zasadzie działały?

    Nie. Składały się z proszku lub granulek (rzadziej z płytek, jak w
    rozruszniku do maszyny do szycia) i działały na zasadzie modulacji
    oporności przejścia pomiędzy nimi.
    --
    Jacek
    I hate haters.


  • 12. Data: 2017-09-03 10:35:45
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: slawek <f...@f...com>

    On Sat, 2 Sep 2017 23:45:57 +0200, Piotr Wyderski
    <p...@n...mil> wrote:
    > Wychodzi więc na to, że z ferrytu da się zrobić

    Emiter ultradźwięków. Też.


  • 13. Data: 2017-09-03 11:15:11
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: JaNus <bez@adresu>

    W dniu 2017-09-03 o 10:35, slawek pisze:
    > On Sat, 2 Sep 2017 23:45:57 +0200, Piotr Wyderski
    > <p...@n...mil> wrote:
    >> Wychodzi więc na to, że z ferrytu da się zrobić
    >
    > Emiter ultradźwięków. Też.
    >
    To mi nasunęło pewne pytanie, co do jakiejś "ceny minimalnej" emitera
    ultradźwięków. No bo onegdaj kupiłem za 4,50 takie ustrojstwo:
    https://archiwum.allegro.pl/oferta/mini-ostraszacz-u
    ltradzwiek-na-komary-moskity-cmy-i5681208986.html
    (archiwum)
    - no i wg. mnie skuteczność tego jest żadna: komary jak wlatywały
    oknem, tak i nie przestały (gdy bywało otwarte). Zdecydowanie jest to-to
    mniej skuteczne, niż lampa owadobójcza, taka z wysokim napięciem, i
    przywabiającą świetlówką.

    Umieściłem emiter tuż przy poduszce, precyzując: jakieś 40 cm od mojej
    głowy. I gdy jakiś komar zacznie mi piłować ciszę nocną, to jakoś go
    emiter ultradźwięków nie odstrasza, ani zapalona lampa nie przywabia
    bardziej, niż moje ucho, sterczące spod pierzyny. BTW: czemuż te
    cholerne komarzyce tak wabią moje uszy?? Czasem taka jędza bzyka mi koło
    małżowiny przez pół godziny, i ani nie siądzie (bo bym stuknął) ani nie
    odleci (do lampy). Macham łapami obok ucha, a czasem nie-obok, tylko
    bęc! - prosto w ucho...

    Czy ktoś ma jakiś przyrząd, którym może i zmierzył, czy taki gadżet za
    4,50 w ogóle cokolwiek emituje? No bo może tam jest tylko ta świecąca
    (dla picu) dioda?

    --
    Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
    Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
    głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!


  • 14. Data: 2017-09-03 11:53:04
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 2017-09-03 o 11:15, JaNus pisze:
    > To mi nasunęło pewne pytanie, co do jakiejś "ceny minimalnej" emitera
    > ultradźwięków. No bo onegdaj kupiłem za 4,50 takie ustrojstwo:
    > https://archiwum.allegro.pl/oferta/mini-ostraszacz-u
    ltradzwiek-na-komary-moskity-cmy-i5681208986.html
    >
    > (archiwum)
    >  - no i wg. mnie skuteczność tego jest żadna: komary jak wlatywały
    > oknem, tak i nie przestały (gdy bywało otwarte). Zdecydowanie jest to-to
    > mniej skuteczne, niż lampa owadobójcza, taka z wysokim napięciem, i
    > przywabiającą świetlówką.
    100% spokoju daje tylko elektrofumigator.

    Robert


  • 15. Data: 2017-09-04 09:27:12
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Wyderski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:oof8qj$kpb$...@n...news.atman.pl...
    >W trakcie zabawy z nowym przyrządem (mostek RLC) odkryłem
    >taką oto ciekawostkę: wziąłem mój ulubiony rdzeń RTF6x3x3
    >z materiału F938 i nawinąłem na nim 4 zwoje celem zmierzenia
    >rzeczywistego, a nie deklarowanego AL. Rdzeń trzymałem
    >w palcach i zaintrygowało mnie pływanie indukcyjności.

    tak przede wszystkim to indukcyjnosc zalezy od szczeliny powietrznej,
    a wiec od scisniecia.
    Ale nie w toroidzie :-)

    Niektore materialy do fly-back maja "rozproszona szczeline", i tu
    scisniecie moze zmienic parametry ... ale tu chyba miales wysoka
    przenikalnosc ?
    No i zmiana w przeciwna strone by byla.

    >Pierwotnie myślałem, że to wpływ temperatury ciała na
    >przenikalność, albo jakieś sprzężenie z ciałem, wstrzykujące
    >do miernika zakłócenia, ale nie. Okazało się, że indukcyjność
    >zależy od tego, jak bardzo ściskam rdzeń. Mocno ściskając

    nie byl to wplyw sciskania uzwojenia, dodatkowego tlumienia,
    pojemnosci zewnetrznej itp ?

    >palcami byłem w stanie zmniejszyć indukcyjność z 67uH do
    >~40uH. Wyniki potwierdziłem imadłem modelarskim, efekt jest
    >prawdziwy. Po usunięciu nacisku indukcyjność wraca do pierwotnej
    >wartości. Rdzeń był daleki od uszkodzenia, do jego połamania
    >trzeba kombinerek, a nie palców.

    Zjawisko magnetostrykcji jest znane, ale ono w druga strone ...

    J.


  • 16. Data: 2017-09-04 09:41:13
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
    l...
    >Hmm... "odmianie organów Hammonda"... Organy Hammonda znamienne są
    >tym,
    >że półtony determinowane są przekładnią zębatą, która uosabia liczbę
    >wymierną opisująca ułamek zwykły przybliżający pierwiastek dwunastego
    >stopnia z dwóch. A nie tym, że zęby koła indukują coś w cewce.

    Hm, opisy mowia, ze jednak zeby kola indukuja

    https://en.wikipedia.org/wiki/File:Organ_light_toneg
    enerator.JPG

    Ale podpis mowi "protototype".

    https://books.google.pl/books?id=lNsDAAAAMBAJ&pg=PA5
    69&dq=Popular+Science+1936+plane+%22Popular+Mechanic
    s%22&hl=en&ei=YQxKTqCgIeSDsgK6xpzSCA&sa=X&oi=book_re
    sult&ct=result&sqi=2&redir_esc=y#v=onepage&q=Popular
    %20Science%201936%20plane%20%22Popular%20Mechanics%2
    2&f=true

    O co chodzi z tymi 253 milionami tonow ?
    czy to chodzi o dowolne kombinacje klawiszy ? To cos za malo, sami
    zreszta pisza o 90 kolach.

    A tak ogolnie w organach - po co tyle klawiszy, pedalow, galek - co
    one tak naprawde robia ...

    J.


  • 17. Data: 2017-09-04 10:36:04
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2017-09-03 o 07:57, JaNus pisze:
    > Nieco lepszą ma fortepian elektryczny: tam są
    > wykorzystywane "krótkie struny", tzn. nie struny, tylko blaszki /
    > sztabki. Mieszczą się pod każdym z klawiszów, i wciśnięcie (a raczej
    > uderzenie) któregoś z nich, skutkuje tym, że uderzana jest ta blaszka, i
    > wpada w wibrację. Zdaje się, że ta wibracja jest podtrzymywana
    > elektromagnetycznie, ale może to już "dzieje się" dalej *bez* udziału
    > blaszki? Lecz objawy wskazują, że raczej z nią. Bowiem gdy się zwolni
    > (puści) klawisz, to dźwięk ustaje.
    > Z wibrującej blaszki / sztabki dźwięk jest odbierany, czy to
    > mini-mikrofonem, czy też cewką indukcyjną (kto wie, niech sprostuje), i
    > wysyłany dalej, do dalszej obróbki (pominę, bom laik).

    Dotychczas głowę bym dał, że to zupełnie inaczej działa...

    > Tak pytam, choć nie umiem grać na pianinie, czego bardzo żałuję. Ale
    > może dzieciakom kupię jakiś MIDI, niech sobie potrenują! Od jakiej kwoty
    > można nabyć instrument, z klawiaturą dynamiczną?

    Kupowałem 10 lat temu to za warunek bezwzględny przyjąłem, że te z 32
    generatorami odpadają, ale teraz to pewnie takich już nie ma.
    Wtedy najtańsze z 64 generatorami kosztowało 2400.
    A dziś to trzeba sobie poszukać.

    > Czy jakieś z nich są
    > szczególnie lepsze / gorsze / nie mam zdania ;-)

    Zapewne im droższe tym lepsze.
    Jak się w prawdziwe (mechaniczne) pianino walnie pięścią (nie w klawisze
    tylko w obudowę) to się odezwą te struny bez tłumików. Już 10 lat temu
    były instrumenty elektroniczne, które też miały tę cechę za odpowiednie
    pieniądze. Bo założenie jest takie, że nie ma jak prawdziwe więc trzeba
    je jak najdokładniej udawać.
    P.G.


  • 18. Data: 2017-09-04 10:58:19
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: test <t...@t...test>

    W dniu 04.09.2017 o 09:41, J.F. pisze:

    > O co chodzi z tymi 253 milionami tonow ?
    > czy to chodzi o dowolne kombinacje klawiszy ? To cos za malo, sami
    > zreszta pisza o 90 kolach.
    >

    Dziewięć głosów (harmonicznych) na klawisz, których amplituda regulowana
    jest ośmiostopniowym przełącznikiem. No, daje to "trochę" kombinacji. :)




  • 19. Data: 2017-09-04 13:05:52
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Hmm... "odmianie organów Hammonda"... Organy Hammonda znamienne
    >> są tym, że półtony determinowane są przekładnią zębatą, która
    >> uosabia liczbę wymierną opisująca ułamek zwykły przybliżający
    >> pierwiastek dwunastego stopnia z dwóch. A nie tym, że zęby koła
    >> indukują coś w cewce.
    >
    > Hm, opisy mowia, ze jednak zeby kola indukuja

    Jasne, że indukują, ale nie jest to najważniejszą cechą przy byciu
    organami Hammonda.

    > https://en.wikipedia.org/wiki/File:Organ_light_toneg
    enerator.JPG
    >
    > Ale podpis mowi "protototype".

    No właśnie, choćby to. Ruscy chyba jakoś szczególnie upodobali sobie
    w swoim czasie takie fotoelektryczne tarcze.

    --
    Jarek


  • 20. Data: 2017-09-04 13:32:06
    Temat: Re: Wpływ ciśnienia na indukcyjność
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    >> Tak pytam, choć nie umiem grać na pianinie, czego bardzo żałuję.
    >> Ale może dzieciakom kupię jakiś MIDI, niech sobie potrenują!
    >> Od jakiej kwoty można nabyć instrument, z klawiaturą dynamiczną?
    >
    > Kupowałem 10 lat temu to za warunek bezwzględny przyjąłem, że te
    > z 32 generatorami odpadają, ale teraz to pewnie takich już nie ma.
    > Wtedy najtańsze z 64 generatorami kosztowało 2400.

    Ale MIDI czy pianino elektryczne lub inny organ? Bo do MIDI generatory
    powinny mieć się nijak -- ja rozumiem to w ten sposób, że MIDI to takie
    nutki opisane protokołem transmisji szeregowej.

    > A dziś to trzeba sobie poszukać.

    Ja znalazłem u siebie w szafie zepsuty od kilkunastu lat keyboard Casio.
    Zepsuty, bo producent wymyślił sobie odwrotną polaryzację w zasilaczu,
    więc po podłączeniu jakiegoś innego zjarała się cała elektronika i nie
    ma czego zbierać. Klawiatura tam dynamiczna, rozróżnia słabe i mocne
    uderzenia. Popatrzyłem jak to jest zrobione -- są styki rozwierane,
    a po dalszym przesunięciu zwierane. Siła uderzenia przekłada się na
    prędkość ruchu, ta z kolei na szerokośc impulsu -- i to całkiem dobrze
    się sprawdza.

    Myślałem żeby ten złom (mechanicznie bardzo solidny) przerobić po prostu
    na klawiaturę MIDI. Z wyjściem USB, a nie oldskulowym DIN. Powinien to
    ogarnąć dowolny procesorek, ale żeby go oprogramować, trzeba wgryźć się
    w teorię MIDI. Zna ktoś może jakis dobry projekt, w którym ktoś już taką
    klawiaturę zaprzągł do podobnego pługa?

    --
    Jarek

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: