-
61. Data: 2011-06-27 23:25:36
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
W dniu 2011-06-27 23:16, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Passat, w którego się wbił do kasacji, w środku ranni. Jakie OC obejmie
> ten wypadek? O ile w ogóle miał jakieś OC...
Spokojnie - renty to nie zrobi, ale faktem jest, że powinno tu
działać prawo "spadkowe" :) nawet jeśli przeżyje (mówię o moich
"chceniach") ... i to byłoby dobre i w sumie "logiczne".
Srasz pieniędzmi - Nie potrzebujesz OC
Biedak jesteś - potrzebujesz OC
"Sranie pieniędzmi" uznać ... hmmm ... możliwość zarobienia
kwoty gwarantowanej w OC przez 10 lat.
Tak se gdybam. Za tego dzwona zdaje się zapłacimy wszyscy jeśli
gnój nie przeżyje.
--
Jak ja kurwa nienawidzę PH (DH) z parametrem PAR niższym niż 50 %
KURWA !!!
P.S. Bardzo lubię DW 710 + DW 449 + DK 15/25 ;)
-
62. Data: 2011-06-27 23:27:53
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 27-06-2011 23:06, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:
> Znam dziewcze, które automatycznie odruchowo jak błyśnie błyskawica
> potrafi puścić kierownicę i zasłonić twarz :) Boi się burzy, i w deszczu
> podczas burzy w życiu nie poprowadzi. Ale jak mówią polskie przysłowia -
> grom to i z jasnego nieba potrafi.
O stary.. Mnie podczas burzy to nawet kapelusz spada ! ;-)
Pozdrawiam
Paweł
-
63. Data: 2011-06-27 23:41:31
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: kakmar <k...@g...com>
Dnia 27.06.2011 Artur Maśląg <f...@p...com> napisał/a:
> W dniu 2011-06-27 18:17, kakmar pisze:
>> Dnia 27.06.2011 Artur Maśląg<f...@p...com> napisał/a:
>> Najpierw to prawo powinno służyć społeczności, czyli być dostosowane
>> do obywateli, co najmniej większości.
>
> Sugerujesz, że jest inaczej? To co napisałeś to właśnie przykład
> z założenie traktowania prawa jako złego i "obcego".
Nadinterpretujesz na podstawie pierwszego zdania z akapitu.
> Dlaczego tyle
> osób narzeka na bezczynność policji? No tak, tylko to mało medialne
> w porównaniu do tekstów "a to ch****, złapali mnie, a ja taki niewinny
> jestem". Ileż tu już płaczy było z tego tytułu. A ile płaczy jak
> się okazało, że kogoś złapali za granicą, a oni przecież niewinni
> - tylko trochę złamali różne przepisy.
OK, Nasuwa mi się takie pytania. Czy nie wydaje ci się że gradacja
sankcji za wykroczenia i przestępstwa związanie z ruchem drogowym jest
u nasz cokolwiek dziwna? Czy nie wydaje ci się że kontrola ruchu
sprowadza się do kilku łatwo wykrywalnych wykroczeń w wybranych
miejscach tak aby łatwo nałapać. I czy nie wydaje ci się że założenie
że mimo umyślnego złamania zasad bezpieczeństwa, wypadek sprawca
powoduje nieumyślnie jest jeszcze dziwniejsze?
>
> Wbrew temu co twierdzisz, jakoś nie zauważyłem lania pałą większości,
> a wręcz odwrotnie.
Znaczy Ty nie odczuwasz uciążliwości stosowania PoRD i okolic, uważasz
też że większość uważa podobnie. Wiesz mnie przeszkadza te kilka 40 na
2 jezdniowej drodze obok (bo jest remont), tyle że stoją tam z radarem
w weekendy wieczorami gdy nikogo na budowie nie ma. Nikt też nie wpadł
na to aby codziennie "po robocie" a co najmniej w piątek, zarzucić na
te znaki jakieś czarne worki. Niedaleko jest inna 2 jezdniowa droga
z przejściem dla pieszych do parku. Co jakiś czas ktoś tam kogoś
rozjedzie, kiedyś wnuczkę z babcią jakaś laska trafiła. Nigdy tam nie
widziałem patrolu z radarem, a obiema drogami poruszam się równie często.
Nie, nie mam punków, mandatów itp, ostatni raz mandat dostałem dawno
już dość temu za 80/50 na Wybrzeżu Gdyńskim, pod "Grotem" przy salonie
"H" kiedyś często stali. Było przecież 80 odwołane przez wjazd na
grota, a następne stało dopiero za zjazdem. Na pewno chronili tam
ludzkie zdrowie i życie.
Nie podoba mi się że gdy jadę jednym ze swoich pojazdów jestem
kontrolowany bardzo często, drugim w ogóle. A bo tak. Kuriozalna
była ostatnia taka akcja, 2 pasmowa jednokierunkowa jezdnia, 50
na prawym radiowóz jedzie ~50, wyjechałem za niego z wjazdu.
Lewym auta wyprzedają radiowóz, ja jadę za. Przez lewe okno macha
lizak, na lewym głupawka, ale każą innym jechać kontrolują mnie.
Itd.
> To się zastanawiaj - ja nie mam wątpliwości. Fakt, 3 mi się machnęła,
> ale to chyba nieistotne.
>
Niby nie, ale 32 lata i dalej jest jak jest. A prawie całe pracujące
pokolenie się zmieniło, a jednak jeszcze nie.
> A sądź sobie do woli - szczególnie z tą sugestią jakobym miał lepiej
> niż inni. Zresztą wcale mnie nie dziwią takie oceny po wcześniejszych
> tekstach o "komunie".
Co byś nie robił taka nieoficjalna nazwa przez wiele lat funkcjonowała,
fakt nadużywana przez polityków, ostatnio nie jest modna.
Może dlatego że nie znam złego/biednego PRLu sprzed Gierka, nie
pamiętam że się za komuny poprawiło. Za to pamiętam ten okres i potem
jak się spierdoliło. Ogólnie nie tęsknię.
>
> Ha, ha, znaczy znalazłeś wspólne cechy tego co się realizuje tam
> i tutaj i to Ci się nie podoba? W sumie znowu mnie to nie dziwi.
> Poczekaj jeszcze trochę, a zobaczysz jak w Polsce było "fajnie".
> Policja będzie coraz skuteczniejsza,
W czym będzie skuteczniejsza? Poważnie pytam.
> systemy nadzoru, monitoring
> itd. powszechniejsze. Tyle tylko, że tam jednak przyjmuje się,
> że robi się dla dobra obywateli, a nie przeciwko nim. Tu mnie
> wcale nie dziwią teksty Kamila o tym, że jest milej, przyjemniej
> itd.
Bo bobby jest uprzejmy, pomocny i zupełnie nie upierdliwy. A taki
nasz przeciętny spotykany na ulicy jednak bardzo odstaje.
Monitoring i inne technozabawki jeszcze długo nic nie poradzą
na to gdzie i jakim celu je ktoś ustawi i kto i jaki pożytek
z zapisanych danych uzyska.
> Nieprawda - część się usuwa, część się dodaje. Zresztą kto powiedział,
> że Kodeks cywilny z 1964 jest zły? Czy Tobie naprawdę się wydaje,
> że prawo z czasów socjalizmu tak naprawdę się zasadniczo różni
> i różniło od prawa obowiązującego w systemie demokratycznym?
> Kodeks cywilny, karny - poza pewnymi archaizmami, które są
> systematycznie usuwane, były i są oparte na pewnych uniwersalnych
> wartościach, które są niezależne od systemu politycznego.
To prawie tak samo jak z religiami, też mają wiele wspólnego. Nie
wspominając o różnych odłamach jednej dowolnej.
Problem w tym że mimo że samo prawo, jest ogólnie wszędzie podobne
to jednak wiele drobnych niby różnic. Dodając różnice w stosowaniu
prawa przez organy, sądy itd. Okazuje się że niby jest podobnie
ale w praktyce zupełnie inaczej. I żeby za bardzo nie OT, porównaj
sobie prawo dotyczące właśnie posiadania i poruszania się pojazdami.
>
>> Brak poszanowania prawa, znacznie częściej wynika z głupoty lub
>> złej woli organów je stosujących niż z jakichkolwiek innych powodów.
>
> To Twoja teza, której podstawą jest deklarowana i zakładana głupota
> i/lub zła wola organów stosujących prawo. Niestety, w rzeczywistości
> się to nie potwierdza.
Ech,
to ja na to że mi się w rzeczywistości (mojej oczywiście) potwierdza.
Nie sądzę żeby jakaś znacząca część tych którzy popełniają wykroczenia
drogowe, wyjeżdżała z myślą że dziś to złamią ten, tamten i jeszcze
ten przepis.
>
>> Stosowane obecnie środki poprawy bezpieczeństwa na drogach nie dają
>> nic,
>
> Statystyki mówią co innego, stan dróg również mówi co innego. Ja sam
> narzekam na drogi, ale obiektywnie ich stan się poprawia, bezpieczeństwo
> również.
No ba, na lotnisko już nawet możesz dojechać w miarę prosto. A że
wygodnie tylko na cargo, cóż zawsze można się nadać dalej paczką.
Ja za to mogę wygodnie dojechać, eee, no w jedną stronę w okolice
tesco, a w drugą aż za Wyszków, nie nie mogę, musiałbym postać na
remontowanej TT i w Markach. Pozostaje więc Tesco i koniec korka
gdzieś przed D.Zachodnim.
Moim idolem jeśli chodzi i zmiany które przyczyniają się do poprawy
bezpieczeństwa jest ynteligent, który wymyślił żeby remontować drogi
dwu i trzycyfrowe do standardu bez twardych poboczy. No żeby się
szaleńcy na 3 nie wyprzedzali. Tylko co z rowerzystami, pieszymi,
motorowerami.
>> poza wrażeniem że państwo dorabia na grzywnach,
>
> ROTFL - Ty nawet nie wiesz co to znaczy "dorabianie" się na grzywnach.
> Poczytaj sobie choćby o realizacji systemu automatycznego nadzoru
> ruchu drogowego we Francji :)
Nie chce mi się, nie dawno za to czytałem o podróżowaniu przez Ukrainę.
I dalej trochę.
>
>> urządzając
>> jednocześnie za pomocą mediów i użytecznych głupków polowania na
>> czarownice.
>
> Póki co, to jedyną czarownicą są nietrzeźwi, którzy w Polsce powodują
> ~8% wypadków i nie oni są problemem w porównaniu do reszty przyczyn.
> Jakiś czas temu nawet tutaj wrzucałem statystyki unijne (europejskie)
> w tej materii - byliśmy na zaszczytnym 3 miejscu...od końca. Tego już
> się poprawić nie da. Czas na ściganie innych i to nawet dzisiaj
> słyszałem - nie była już tylko prędkość, ale głupota i ignorowanie
> przepisów/zasad bezpieczeństwa.
Ale cały czas największy sukces to wykryć "nawalonego" po dwu piwach
rowerzystę na gruntowej drodze na Zegrze, czy nawet na DR w mieście.
A tę poprawę zauważyłeś to na drodze, czy w TV? Słyszałeś, więc może
w radiu? Ale ok.
Tak poza deklaracjami, co się zmieniło w działaniach policji przez
ostatnie parę lat. Tych które mają prowadzić do poprawy bezpieczeństwa
na drogach. Czy tylko auta lepsze i korki większe.
--
-
64. Data: 2011-06-28 00:28:29
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: DoQ <p...@g...com>
W dniu 27-06-2011 19:10, Artur Maśląg pisze:
> To Twoja teza, której podstawą jest deklarowana i zakładana głupota
> i/lub zła wola organów stosujących prawo. Niestety, w rzeczywistości
> się to nie potwierdza.
To prawo jest jednak nie do końca zdrowe.
Załóżmy że mam czyste konto. W ciągu roku spowoduję 4 kolizje drogowe
(spowodowałem zagrożenie w bezpieczeństwie ruchu drogowego). A więc 4x
uszkodzę komuś mienie. Policja i nieraz inne służby (pogotowie,straż
etc,) będą miały co robić - generalnie dużo zamieszania i kłopotów, moje
prawko wisi na włosku bo mam już 24 punkty karne.
Ten sam wynik punktowy mogę otrzymać gdy zdarzy mi się 3-4krotnie
przekroczyć prędkość. Mimo że nikomu krzywdy nie zrobiłem, policjant
tradycyjnie nie wziął pod uwagę okoliczności łagodzących (stówką k.
przedszkola przecież nie leciałem) moje PJ będzie wisiało na tak samo
cienkim włosku jak w pierwszym przypadku.
Ja tu większego sensu nie widzę...
Pozdrawiam
Paweł
-
65. Data: 2011-06-28 09:08:55
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-06-28 00:28, DoQ pisze:
> W dniu 27-06-2011 19:10, Artur Maśląg pisze:
>
>> To Twoja teza, której podstawą jest deklarowana i zakładana głupota
>> i/lub zła wola organów stosujących prawo. Niestety, w rzeczywistości
>> się to nie potwierdza.
>
> To prawo jest jednak nie do końca zdrowe.
> Załóżmy że mam czyste konto. W ciągu roku spowoduję 4 kolizje drogowe
> (spowodowałem zagrożenie w bezpieczeństwie ruchu drogowego). A więc 4x
> uszkodzę komuś mienie. Policja i nieraz inne służby (pogotowie,straż
> etc,) będą miały co robić - generalnie dużo zamieszania i kłopotów, moje
> prawko wisi na włosku bo mam już 24 punkty karne.
> Ten sam wynik punktowy mogę otrzymać gdy zdarzy mi się 3-4krotnie
> przekroczyć prędkość. Mimo że nikomu krzywdy nie zrobiłem, policjant
> tradycyjnie nie wziął pod uwagę okoliczności łagodzących (stówką k.
> przedszkola przecież nie leciałem) moje PJ będzie wisiało na tak samo
> cienkim włosku jak w pierwszym przypadku.
> Ja tu większego sensu nie widzę...
I tak i nie. Za takie przekroczenia jak piszesz to np. w Niemczech
byś musiał zrezygnować z jazdy na jakiś czas po pierwszym takim
występku, a w Polsce jest raptem max 500zł mandatu. Ja wiem, że
może jest to nieadekwatne do tych kilku kolizji, ale tutaj powinien
działać już system ubezpieczeniowy, który pozwoli na stosowne
wzrosty OC, doprowadzi do tego, że ludzie będą mogli tylko jeździć
na swoim ubezpieczeniu itd. Mało tego - system trzeba uszczelnić
i w końcu doprowadzić do sytuacji, by policja czy ubezpieczyciel
miały dostęp do danych klienta na bieżąco. Wtedy bez problemu
policja przy kontroli by wiedziała, czy klient ma PJ, ubezpieczyciel
by znał historię kierowcy itd. No ale wiesz - żeby były tak jak
chcemy to jeszcze trzeba by do tego przekonać innych. Na razie
to na każdą formę kontroli to jest wrzask, że naruszane są prawa
i wolność jednostki, ale jak policja czegoś nie może sprawdzić
w ich prywatnym interesie to kolejny wrzask, że policja zła,
nieudolna itd. Prawo tak naprawdę nie jest złe, tylko trzeba z
niego korzystać.
-
66. Data: 2011-06-28 10:04:29
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: MHM <m...@p...pl>
>> A ilość samochodów na drogach?
>
> http://www.stat.gov.pl/gus
Nie za duzo wymagasz ? Przeciez tam trzeba szukac ;)
--
MHM
http:\\www.skc.org.pl - Sudecki Klub Citroena
-
67. Data: 2011-06-28 10:07:20
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: to <t...@a...xyz>
begin Artur Maśląg
> A jak jesteś taki sprytny to skomentuj:
> http://www.policja.pl/palm/pol/8/160/
Wypadki_drogowe_w_latach_1985__2008.html
A co tu komentować? Widać czarno na białym bardzo zbliżoną liczbę
wypadków pomimo drastycznie innej liczby aut, w dodatku podałeś 1985, a
prosiłem o lata 70-te.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
68. Data: 2011-06-28 10:26:03
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-06-28 10:07, to pisze:
> Artur Maśląg
>
>> A jak jesteś taki sprytny to skomentuj:
>> http://www.policja.pl/palm/pol/8/160/
> Wypadki_drogowe_w_latach_1985__2008.html
>
> A co tu komentować? Widać czarno na białym bardzo zbliżoną liczbę
> wypadków pomimo drastycznie innej liczby aut, w dodatku podałeś 1985,
Zdaje się, że nieuważnie czytasz - nie tylko to co ja napisałem, ale
również to co podlinkowałem. Wiem, nie pasuje do tego, co chciałbyś
udowodnić, ale nie potrafisz.
> a prosiłem o lata 70-te.
Jak ładnie poprosisz to może GUS takie dane Ci udostępni.
-
69. Data: 2011-06-28 10:37:48
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: to <t...@a...xyz>
begin Artur Maśląg
> Zdaje się, że nieuważnie czytasz - nie tylko to co ja napisałem, ale
> również to co podlinkowałem. Wiem, nie pasuje do tego, co chciałbyś
> udowodnić, ale nie potrafisz.
Pasuje idealnie, tak idealnie, że nawet szkoda więcej na ten temat
napisać.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
70. Data: 2011-06-28 11:04:48
Temat: Re: Weekend bez ofiar ?
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2011-06-27 16:59:29 +0200, kamil <s...@s...com> said:
> A masz kontakt z dziesiątkami osób, które pisały i zniknęły od czasu
> powstania tej grupy?
Nie - kretynów filtruję, tak samo jak nie potrafiących pisać poprawnie
po polsku.
> Bo idąc Twoją logiką mogę śmiało założyć, że zabiły się na jakimś drzewie.
Nie, ta logika mówi, że jeśli ktoś notorycznie stawia tezę o tym, że
potrafi jeździć i żyje, to znaczy, że sam się nie zabił na drodze.
;>
--
Bydlę