-
41. Data: 2023-07-03 21:11:30
Temat: Re: Unitra cd...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>> Popularny mechanizm Grundiga zły może nie był,
>
> W hi-fi chyba juz to były japonskie licencje.
Jakie? Był magnetofon "Koncert", konstrukcja ciekawa, wzorowana na
zachodnich, ale jednak rodzima. Silniki były z importu.
>> ALE przypominam Kolegom że w odróżnieniu od zachodu u nas RYNEK
>> nie weryfikował produktu. Zatem można było robić "na odpierdol".
>
> Sporo szlo na eksport, ale moze nadal rynek nie weryfikował.
W okolicach roku 1981 Kasprzek produkował *dla* Grundiga, całkiwicie
pod jego marką. Napisu "Made in Poland" nie było. To było jak chińska
fabryka. Za sztukę Niemcy dawali, jak pamiętam, 9 marek. W sklepie ze
dwie stówy jakoś, albo lepiej.
W tym samym czasie schodziły też z taśmy szpulowe ZK140, których nikt
już nie chciał w kraju kupować. Na eksport do Wietnamu.
> Ale ... jak tam elementy z prasy lub wtryskarki, to co odpierdolic?
Kasprzak był wtedy największym przetwórcą tworzyw sztucznych w kraju,
miał też najnowocześniejsze wtryskarki.
--
Jarek
-
42. Data: 2023-07-03 21:39:27
Temat: Re: Unitra cd...
Od: Włodzimierz Wojtiuk <w...@w...pl>
On 2023-07-03 17:52, LordBluzg(R)?? wrote:
> W dniu 03.07.2023 o 15:54, Włodzimierz Wojtiuk pisze:
>
>> Wszystkie kaseciaki (przenośne/popularne) z jakimi miałem stycznoć
>> miały rolki dociskowe zuzyte w stożek, mówi Wam to coś?
>
> Chyba "w beczkę". To wina gumki :] Były też takie, co miały
> mikropęknięcia po czasie i takie co robiły się twarde jak diament :D
>
w beczkę to oś rolki dociskowej była (szczęśliwie)równoległa do osi
napędowej
:-)
-
43. Data: 2023-07-03 21:43:19
Temat: Re: Unitra cd...
Od: Włodzimierz Wojtiuk <w...@w...pl>
On 2023-07-03 19:03, J.F wrote:
>
>> Wszystkie kaseciaki (przenośne/popularne) z jakimi miałem stycznoć
>> miały rolki dociskowe zuzyte w stożek, mówi Wam to coś?
>
> Nie, o co chodzi?
>
nierównoległość osi rolki dociskowej do napędowej
po jakimś czasie eksploatacji obracało się rolkę (jak rotacja opon w
samochodach)
efekt: harmonijki z taśmy, taśmy wplątane w mechanizm
-
44. Data: 2023-07-03 21:55:49
Temat: Re: Unitra cd...
Od: Włodzimierz Wojtiuk <w...@w...pl>
On 2023-07-03 21:11, Jarosław Sokołowski wrote:
ciap
>
> W tym samym czasie schodziły też z taśmy szpulowe ZK140, których nikt
> już nie chciał w kraju kupować. Na eksport do Wietnamu.
>
>> Ale ... jak tam elementy z prasy lub wtryskarki, to co odpierdolic?
>
> Kasprzak był wtedy największym przetwórcą tworzyw sztucznych w kraju,
> miał też najnowocześniejsze wtryskarki.
>
a) nie wszystkie elementy mechanizmu są z tworzywa
b) można niestarannie usunąć nadlewy, mozna (tym bardziej jeżeli w
robocie myśli zajęte dupą Maryni)
https://youtu.be/vWQDOVCkAn0?t=526
c) eksport; powiem pytaniem, czy znane jest pojęcie:
"odrzuty z eksportu"? w powszechnej opinii owe odrzuty były lepszej
jakości niż produkcja na kraj.
-
45. Data: 2023-07-03 22:18:50
Temat: Re: Unitra cd...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Włodzimierz Wojtiuk napisał:
>> Kasprzak był wtedy największym przetwórcą tworzyw sztucznych w kraju,
>> miał też najnowocześniejsze wtryskarki.
>
> a) nie wszystkie elementy mechanizmu są z tworzywa
W tych robionych dla Grundiga chyba większość była. Niektóre bardzo
zaawansowane technicznie. Na przykład cichobieżne zębatki przeniesienia
napędu wtryskiwane z jakiegoś fikuśnego elastycznego plastiku. Polski
inżynier by niczego poza kółkami pasowymi tam nie wymyślił.
> b) można niestarannie usunąć nadlewy, mozna (tym bardziej jeżeli w
> robocie myśli zajęte dupą Maryni)
> https://youtu.be/vWQDOVCkAn0?t=526
Lubartów to była prowincja, robili tam to, co Kasprzak sobie odpuścił.
Magnetofon "Kapral", czy cóś. A większość wtryskarek w Kasprzeku to
był full automat. Żadnych nadlewów do usuwania.
> c) eksport; powiem pytaniem, czy znane jest pojęcie:
> "odrzuty z eksportu"? w powszechnej opinii owe odrzuty były lepszej
> jakości niż produkcja na kraj.
To tam nie było takich typowych odrzutów z eksportu. W sensie "chcielim
zmontować dobrze, ale wyszło jak zwykle". Za to niedoróbki w postaci
*części* się zdarzały. Coś nie do końca dobrze wtryśnięte, zły lakier,
płytka zalana cyną. Potem to trafiało jakoś na "perski", ludzie kupowali
i składali z tego co się dało. Jak byłem student, to mi jeden taki
montażysta-samouk przynosił gotowe wyroby do przestrojenia UKF. Dobry
interes, gdybym robił to codziennie przez osiem godzin, to bym miał
więcej niż zachodnią pensję.
--
Jarek
-
46. Data: 2023-07-03 22:42:17
Temat: Re: Unitra cd...
Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 03.07.2023 o 21:39, Włodzimierz Wojtiuk pisze:
>>> Wszystkie kaseciaki (przenośne/popularne) z jakimi miałem stycznoć
>>> miały rolki dociskowe zuzyte w stożek, mówi Wam to coś?
>>
>> Chyba "w beczkę". To wina gumki :] Były też takie, co miały
>> mikropęknięcia po czasie i takie co robiły się twarde jak diament :D
>>
>
> w beczkę to oś rolki dociskowej była (szczęśliwie)równoległa do osi
> napędowej
> :-)
>
>
Nietak :)
https://www.fotosik.pl/zdjecie/f3b169abf4aa45f8
Efekt "beczki" robił się dlatego, że cześć pracująca z taśmą się nie
wycierała a wycierała się część pracująca z ośką, jak na rysunku
poglądowym, czyli górna i dolna krawędź rolki :)
--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>
-
47. Data: 2023-07-03 23:15:37
Temat: Re: Unitra cd...
Od: LordBluzg(R)?? <m...@p...onet.pl>
W dniu 03.07.2023 o 22:18, Jarosław Sokołowski pisze:
> montażysta-samouk przynosił gotowe wyroby do przestrojenia UKF. Dobry
> interes, gdybym robił to codziennie przez osiem godzin, to bym miał
> więcej niż zachodnią pensję.
To podwaliny mojej elektroniki były :D
Trafiłem na firmę, która ściągała "jamniki" i zawarłem kontrakt na
przestrojenie. W pół roku zarobiłem na działkę budowlaną i ładnego VW
samą pracą :]...aż się zwolniłem z "państwówki" i stałem się prezesem :D
Pamiętam jak jeździłem po odbiór sprzętu. Do Poloneza wchodziło kilka
setek pudełek z jamnikami po wystawieniu foteli...robota dla "głupiego"
ale osiągnąłem taką perfekcję, że cała operacja na jednej sztuce trwała
15 min :)...czyli 4szt/h nie pamiętam ile wtedy płacili ale wiem, że za
jedną sztukę miałem 5x tyle co na godzinę w "fabryce".
Do dziś mógłbym to robić, niestety firma się skończyła i zostałem jak
Himilsbach z angielskim :(...ale zaraz potem zaczęły się "wystawki" w
Niemcach i interes ruszył z kopyta w innym kierunku :D
--
LordBluzg(R)??
<<<?i? ć?d?? i Putina i ęjcaredefnoK>>>
-
48. Data: 2023-07-03 23:36:22
Temat: Re: Unitra cd...
Od: Ghost <g...@h...net>
W dniu 03.07.2023 o 22:18, Jarosław Sokołowski pisze:
> Lubartów to była prowincja
"czesc, czesc, czesc, legia wita wies"
-
49. Data: 2023-07-04 01:34:15
Temat: Re: Unitra cd...
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2023-07-03, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
> On Sun, 02 Jul 2023 10:03:43 GMT, Marcin Debowski wrote:
>> On 2023-06-24, LordBluzgÂŽí źíˇľí źíˇą <m...@p...onet.pl> wrote:
>>> W dniu 23.06.2023 o 01:44, Adam pisze:
>>>>> Tez uwazasz, ze unitra byla zajebiaszcza?
>>>> Jak siÄ trochÄ poprawiĹo, to dawaĹo siÄ sĹuchaÄ.
>>> Tak generalnie Unitra zajebiaszcza nigdy nie byĹa na tle zachodnich
>>> produkcji. To, Ĺźe przenosiĹa pasmo, to jeszcze nie wszystko, sporo jej
>>> brakowaĹo i jeszcze szumiaĹo straszliwie. Audiofile siÄ wrÄcz "pastwiÄ "
>>> w sieci nad firmÄ ale wielkiej tragedii nie byĹo.
>>
>> Produkty Unitry, szczegĂłlnie te magnetofonowe, do dziĹ pamiÄtam przez
>> pryzmat nieustannej walki z ustawieniem gĹowicy czy ogĂłlniej przesuwu.
>> Nawet niby taka z wyĹźszej pĂłĹki, szuflada, "pĹywaĹa" mi nieustannie.
>
> A swojÄ drogÄ - z czego to wynika?
> GĹowice i mechanizmy chyba wrÄcz z reguĹy licencyjne ... na Zachodzie
> nikt siÄ nie przejmowaĹ?
> MuzykÄ z pĹyt sĹuchali, a nie z kaset ?
To byĹ towar deficytowy, czyli rynek wchĹaniaĹ wszystko, a i nie byĹo do
czego (wewnÄtrznie) porĂłwnaÄ, bo ilu miaĹo jakieĹ Techniksy czy inne
wynalazki? ZresztÄ to bez znaczenia skoro nic innego nie byĹo (jak juz
byĹo).
Co do licencji to nie wiem, pewnie jakieĹ umowy jakiĹ czas obowiÄ zywaĹy,
ale raz, ze mogĹy one dotyczyÄ np. wyĹÄ cznej sprzedaĹźy na rynek polski
czy demoludy, dwa, takie umowy wieczne nie sÄ , trzy, Ĺźe licencyjnoĹÄ o
jakiej tu mĂłwimy to raczej pewna technologia a nie prawo do uzywania
znaku towarowego. NormÄ teĹź byĹo, Ĺźe coĹ siÄ najpierw nazywaĹo jako na
licencji, a potem szĹa caĹe dekady masĂłwka produktĂłw podobnych. Takie
"fiaty" np.
A, Ĺźe towar byĹ deficytowy, to nie byĹo Ĺźadnej motywacji jakoĹciowej, bo
jakoĹÄ jest niemierzalna tak Ĺatwo jak mierzalna jest iloĹÄ. I mielismy
produkty na eksport, i stada róşnych gatunków, i pozagatunkowe. Kto w
normalnej rzeczywistoĹci cos takiego zaoferuje?
Co do gĹowic, to pewnie gdzieĹ nadal mam takie z przekrzywionymi
rdzeniami.
--
Marcin
-
50. Data: 2023-07-04 14:16:39
Temat: Re: Unitra cd...
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Mon, 03 Jul 2023 23:34:15 GMT, Marcin Debowski wrote:
> On 2023-07-03, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
>> On Sun, 02 Jul 2023 10:03:43 GMT, Marcin Debowski wrote:
>>> On 2023-06-24, LordBluzgÂŽí źíˇľí źíˇą <m...@p...onet.pl> wrote:
>>>> W dniu 23.06.2023 o 01:44, Adam pisze:
>>> Produkty Unitry, szczegĂłlnie te magnetofonowe, do dziĹ pamiÄtam przez
>>> pryzmat nieustannej walki z ustawieniem gĹowicy czy ogĂłlniej przesuwu.
>>> Nawet niby taka z wyĹźszej pĂłĹki, szuflada, "pĹywaĹa" mi nieustannie.
>>
>> A swojÄ drogÄ - z czego to wynika?
>> GĹowice i mechanizmy chyba wrÄcz z reguĹy licencyjne ... na Zachodzie
>> nikt siÄ nie przejmowaĹ?
>> MuzykÄ z pĹyt sĹuchali, a nie z kaset ?
>
> To byĹ towar deficytowy, czyli rynek wchĹaniaĹ wszystko, a i nie byĹo do
> czego (wewnÄtrznie) porĂłwnaÄ, bo ilu miaĹo jakieĹ Techniksy czy inne
> wynalazki? ZresztÄ to bez znaczenia skoro nic innego nie byĹo (jak juz
> byĹo).
Ale o to "wieczne ustawianie gĹowicy" mi chodzi.
PrzestawiaĹÄ siÄ sama? A na zachodzie nie ?
> Co do licencji to nie wiem, pewnie jakieĹ umowy jakiĹ czas obowiÄ zywaĹy,
Tu chodzi o to, ze projekt zachodni, albo japonski.
I tak mi sie wydaje, ze wiekszosc mechanizmĂłw byĹa wĹasnie na
licencji.
> ale raz, ze mogĹy one dotyczyÄ np. wyĹÄ cznej sprzedaĹźy na rynek polski
> czy demoludy,
Raczej nie, miano na mysli eksport w twardych walutach.
> dwa, takie umowy wieczne nie sÄ ,
Modele w produkcji siÄ dosc czesto zmienialy.
> trzy, Ĺźe licencyjnoĹÄ o
> jakiej tu mĂłwimy to raczej pewna technologia a nie prawo do uzywania
> znaku towarowego.
Ja nie o znaku towarowym, tylko projekcie.
Znak towarowy ... wydaje mi siÄ, ze czasem mielismy spĹacac licencjÄ
produktami, i to na rzecz licencjodawcy. To on mĂłgĹ sobie zamĂłwic z
wĹasnym znakiem.
Ale byĹy jeszcze inne marki, taki np Emerson ... co to - marka Unitry,
czy jakiegos partnera handlowego?
> NormÄ teĹź byĹo, Ĺźe coĹ siÄ najpierw nazywaĹo jako na
> licencji, a potem szĹa caĹe dekady masĂłwka produktĂłw podobnych. Takie
> "fiaty" np.
Polonezy chyba?
No ale co - akurat mechanizm pozycjonowania glowicy spieprzono przy
okazji?
> Co do gĹowic, to pewnie gdzieĹ nadal mam takie z przekrzywionymi
> rdzeniami.
Nie mowie nie ... licencja zawiodĹa?
Ale czy nie byly tez skoowne caĹe glowice z importu?
J.