Throttle Rocker, czyli plastikowa podkładka pod dłoń zakładana na
manetkę gazu. Po raz pierwszy zobaczyłem to w 2006 roku zamontowane w
Hondzie ST1300. Wówczas sądziłem, że jest to akcesorium wyłącznie do
tego motocykla. Pomyślałem - pomysłowe, tylko czy skuteczne? Właściciela
nie było, więc nie było kogo zapytać. Wkrótce zapomniałem o tym
rozwiązaniu. Niedawno przeglądając jeden ze sklepów motocyklowych w
necie znalazłem Throttle Rockera. Można go kupić za 59,oo zł. Poszukałem
jeszcze z ciekawości na Allegro i znalazłem - jedną sztukę. Nie jest to
więc zbyt popularny przedmiot. Na Ebayu jest ich kilkanaście, tyle że
kupić jest trudniej, bo nie zawsze przedmiot można wysłać do Polski, lub
po prostu jest to za drogie. Kupiłem go w końcu na Allegro. Po
rozpakowaniu lekko się zdziwiłem, bo przedmiot okazał się nieco inny niż
widziany w sklepie - nie był jednorodnym, zawiniętym kawałkiem plastiku.
Składał się z podkładki pod dłoń i paska z rzepami. Na zdjęciach nie
było tego widać. Wersja jednorodna trzyma się manetki na zasadzie samo
zaciskania, moją wersję mocuje się zaciągając sprytnie pomyślany rzep.
Myślę, że moja wersja jest nieco bardziej uniwersalna, ponieważ będzie
pasować na różne średnice manetek, trzymając się pewnie nawet na
metalowych lub plastikowych. Ja mam manetki z miękkiej gumy, więc Rocker
trzyma się jak przyklejony. Myślę, że prędzej dałby się złamać niż
obrócić na manetce. Po zamontowaniu i przetestowaniu na sucho jego
działania wyjechałem do miasta. Mój motocykl to turystyk, a Rocker miał
przydać się raczej w trasie, jednak ciekawy byłem, czy da się z nim
jeździć także w miejskim ruchu. Po kilkuset metrach już wiedziałem, że
zamontowałem go niewłaściwie: za wysoko. Skutkowało to tym, że przy
dojeżdżaniu do skrzyżowania z zamkniętą przepustnicą musiałem wykręcać
nadgarstek za bardzo do przodu. Po małej korekcie wyruszyłem ponownie.
Teraz było już dobrze. Wrażenie podczas jazdy jest takie, jakby zamiast
manetki na kierownicy zamontowany był pedał gazu. Przyśpiesza się
naciskając na Rockera podbiciem dłoni. Jest to bardzo wygodne, a do tego
łatwiej jeździ się z dwoma palcami na klamce, co dla mnie w mieście jest
standardem. Jedynie w przypadku konieczności mocnego odkręcenia gazu
trzeba złapać za manetkę i kręcić, w czym Rocker nie przeszkadza.
Następnego dnia wybrałem się w trasę. Ustawienia Rockera nie
korygowałem. Okazało się, że jego pozycja umożliwia komfortowe
podróżowanie z prędkością do 150 km/h, później ułożenie nadgarstka jest
już niewygodne i aby jechać szybciej, trzeba złapać manetkę. Dla mnie to
ustawienie było optymalne, szybciej jeżdżę raczej rzadko. Po stu
kilometrach dłoń nie cierpła mi tak jak zazwyczaj, normalnie już po paru
kilometrach muszę na chwilę zdejmować dłoń z kierownicy. Myślę, że
Rocker to tanie i ciekawe rozwiązanie dla tych, którzy jeżdżą zarówno po
mieście jak i w trasie, preferując turystyczny styl jazdy.

Vir
Duża czarna bawarka