Jan Kowalski pisze:

>> No nic, poczekam aż Chińczycy/Ruscy/whatever złamią filesystem nbox
>> recordera i będę mógł bez stresu przegrać nagrania z satelity do XStreamera.

> Filesystemy w odbiornikach są zazwyczaj dość banalne, aby nie obciążać
> nadmienie procesora. Przy zapisie na USB prawie na pewno jest to FAT32. W
> przypadku dysków twardych jest to zapewne coś wykorzystywanego przez Linuxa
> np. ext3, ale może to być FAT32 na clusterach maksymalnej wielkości (bez
> znaczenia przy zapisie dużych plików), choć biorąc pod uwagę że Nbox jest
> sprzętem na procesorach ST może tam być zastosowany własny system firmy,
> traktujący dysk raczej jak taśmę (maksymalnie uproszczony FAT).

Linuxa tam nie ma, nie ma także możliwości zapisywania nagrań na
zewnętrzny nośnik USB (tylko na wewn. dysk SATA).

> Jest to dla
> mnie dość dziwne, że nikt nie wyjął dysku i podłączył go do PC w celu poddania
> analizie co tam siedzi.

AFAIR były takie próby ale z tego co pamiętam szybko okazało się, że
dysk jest zahasłowany - trzeba by podglądać transmisję na SATA aby to
rozczaić. Myślę, że każdy nbox może mieć inne hasło do swojego dysku. No
ale i tak analizatory SATA tanie nie są i nikomu się jeszcze nie chciało.

> Jest jeszcze jeden szczegół. Nawet gdyby ktoś rozpracował strukturę systemu
> plików N-boxa nie można wykluczyć, że zapisany stream jest zakodowany (można
> to sprawdzić - uruchomić odtwarzanie nagranego programu a potem wyjąć kartę),
> a dodatkowo zapisany stream może być potraktowany osobnym algorytmem
> szyfrującym. Zaawansowane procesory mają wbudowane jednostki szyfrujące.

Ano właśnie - nawet gdyby tam był niezahasłowany dysk i ogólnie znany
system plików, najlepszym zabezpieczeniem okazałoby się zapewne właśnie
szyfrowanie strumienia. A może w ogóle zapisanie zaszyfrowanego MPEG4
tak jak przyszedł z transpondera (Conax - da się?).

W momencie wyjęcia karty cały nbox się blokuje i nie można odtwarzać
nawet nagrań. Natomiast przy braku sygnału z satelity (np. odłączone
kable antenowe) można odtwarzać zapisane nagrania jeżeli karta jest w
czytniku.

--
Adam Dybkowski
http://dybkowski.net/

Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.

do góry

Adam Dybkowski <a...@4...pl> napisał(a):

> AFAIR były takie próby ale z tego co pamiętam szybko okazało się, że
> dysk jest zahasłowany - trzeba by podglądać transmisję na SATA aby to
> rozczaić. Myślę, że każdy nbox może mieć inne hasło do swojego dysku. No
> ale i tak analizatory SATA tanie nie są i nikomu się jeszcze nie chciało.

Zakładam, że dysk nie jest modelem typu "nur fur ADB" a zatem da się go
podlączyć do PC i metodą brute force odczytać sektor po sektorze. Niemniej
jest perfect możliwe, że dane wpisywane do sektorów są poddawane szyfrowaniu,
więc cała operacja traci sens.

> Ano właśnie - nawet gdyby tam był niezahasłowany dysk i ogólnie znany
> system plików, najlepszym zabezpieczeniem okazałoby się zapewne właśnie
> szyfrowanie strumienia. A może w ogóle zapisanie zaszyfrowanego MPEG4
> tak jak przyszedł z transpondera (Conax - da się?).

Odebrany TS (transport stream) można zapisywać w obu postaciach, kodowanej i
zdekodowanej choć oczywiście dla uproszczenia łatwiej nagrywać TS w postaci
zakodowanej (nie ma żadnej krytycznej czasowo komunikacji z kartą w czasie
nagrywania). Wtedy odtwarzanie jest równoważne normalnym odbiorem (soft
pilnuje zapełnienia buforów audio/video uzupełniając danymi pobieranymi z
dysk+w razie potrzeby odwołuje się do karty). N-box prawdopodobnie stosuje
jeszcze jeden poziom szyfrowania na styku odbiornik-dysk, które jest robione
sprzętowo w sposób przeźroczysty dla softu. Wystarczy tylko wpisac klucze.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Jan Kowalski pisze:

>> AFAIR były takie próby ale z tego co pamiętam szybko okazało się, że
>> dysk jest zahasłowany - trzeba by podglądać transmisję na SATA aby to
>> rozczaić. Myślę, że każdy nbox może mieć inne hasło do swojego dysku. No
>> ale i tak analizatory SATA tanie nie są i nikomu się jeszcze nie chciało.
>
> Zakładam, że dysk nie jest modelem typu "nur fur ADB" a zatem da się go
> podlączyć do PC i metodą brute force odczytać sektor po sektorze. Niemniej
> jest perfect możliwe, że dane wpisywane do sektorów są poddawane szyfrowaniu,
> więc cała operacja traci sens.

Dysk to zwykły Seagate 250GB z interfejsem SATA. Natomiast objęcie go
hasłem na poziomie BIOSu nie pozwala na dostęp do odczytu i zapisu
sektorów. Takie proste zabezpieczenie dla lamerii aby nawet nie
próbowali bawić się w odszyfrowanie samych danych.

--
Adam Dybkowski
http://dybkowski.net/

Uwaga: przed wysłaniem do mnie maila usuń cyfry z adresu.

do góry