Pan J.F. napisał:

>> a już się wypierali, że otrzymali lub nawet że sami wysłali
>> e-mail ("bo to Wysoki Sądzie każdy sobie coś takiego może
>> napisać i wydrukować").
>
> Po prawdzie, to kazdy moze, serwery czy programy lubia zablokowac
> i wrzucic w jakis spam.
> Odebrany e-mail ciagle na serwerze trzeciej firmy, z naglowkami,
> moze byc jakims tam godnym zaufania dowodem.

I często bywa -- raz mnie tzw. organa prosiły, jako administratora
serwera, o identyfikację przesyłanego przez kogos maila.

> Ale ... w dobie wirusow mozna miec watpliwosci czy "nasz
> prezes/pracownik wyslal" :-)

Chyba nie są te wirusy jeszcze tak sprytne, by na konkretny adres
wysłać pasujący treścią mail. Ale faktem jest, że dzisiaj większe
znaczenie przktyczne ma sprawdzenie, że się czegoś *nie* wysłało,
niż że się wysłało. Gdyby ktoś chciał zrobić psikusa i w czyimś
imieniu wysłać mail do urzędu, to poszkodowany łatwo udowodni, że
to nie on. A sprawcę też nie tak trudno złapać. W przypdku faksu
bardzo prosto można go wysłać podszywając się pod dowolny numer.
Po billingach trudno wykryć źródło przekrętu.

--
Jarek

do góry

Chodziło o datę doręczenia pisma.
Pismo nadane w piątek (wieczorem), a urząd przybił prezentatę w poniedziałek lub
wtorek i uważał, że dopiero wtedy doszło.
WSA wybił ten poniedziałek (czy wtorek) biurwom z głowy.


-----
> W spornym przypadku ... czyli sie jednak wyparl?

do góry

Rozwiń skrót UKE.
Składałem kiedyś skargę przez formularz na stronie ministra infrastruktury.
"Nie mamy Pańskiej skargi i co nam Pan zrobisz".
BTW wysyłanie maila ma pewną - bywa, że poważną - wadę: podajesz swój adres mail.


-----
> Teraz na stronie UKE jest formularz zgłoszeniowy i wyjaśnienie, że to pełnoprawny
sposób korespondencji w takich sprawach jak na przykład skargi.

do góry

W sprawie cywilnej czy administracyjnej niewykonalne.


-----
> raz mnie tzw. organa prosiły, jako administratora serwera, o identyfikację
przesyłanego przez kogos maila.

do góry

Mało kto umie się podszywać pod cudzy CID.
Podszyjesz się pod dowolny CID, dajmy na to ze strefy (32)....... ?


-----
> W przypadku faksu bardzo prosto można go wysłać podszywając się pod dowolny numer.
> Po billingach trudno wykryć źródło przekrętu.

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan J.F. napisał:
>> Taki np NFZ
>> https://www.nfz-wroclaw.pl/default2.aspx?obj=47408;4
7421&des=1;2
>> Dzial "jak wyrobic karte EKUZ"
>> "przesłaniu poczta elektroniczną zeskanowanego wniosku o wydanie
>> EKUZ
>> oraz kompletu stosownej dokumentacji w sprawie odpowiednio ze
>> względu
>> na miejsce zamieszkania na adres e - mail"

>NFZ to popaprańcy jakich mało. Ale pomysły z drukowaniem i
>skanowaniem

W tej sprawie akurat tak nie uwazam.

>kwitów były również przy uzyskiwaniu karty SIM Aero2. Podejrzewam,
>że w jednym i w drugim przypadku pomysłodawcom chodziło o uczynienie
>procedury jak najbardziej skomplikowaną, aby część chętnych
>zregnowała.

Jakby NFZ chcial utrudnic, to by z wersji elektronicznej zrezygnowal
calkowicie :-)
I kazal sie stawic z wypelnionym wnioskiem i dowodem :-)

IMO - po prostu urzednicze myslenie - jest wniosek, podpis, nadajemy
bieg sprawie.
Ciekawe - skan z e-maila drukuja i do teczki, czy teraz nowe czasy -
fomularz z listu skanuja i do serwera :-)

J.

do góry

Pan J.F. napisał:

>> NFZ to popaprańcy jakich mało. Ale pomysły z drukowaniem i skanowaniem
>
> W tej sprawie akurat tak nie uwazam.
>
>> kwitów były również przy uzyskiwaniu karty SIM Aero2. Podejrzewam,
>> że w jednym i w drugim przypadku pomysłodawcom chodziło o uczynienie
>> procedury jak najbardziej skomplikowaną, aby część chętnych
>> zregnowała.
>
> Jakby NFZ chcial utrudnic, to by z wersji elektronicznej zrezygnowal
> calkowicie :-)
> I kazal sie stawic z wypelnionym wnioskiem i dowodem :-)

Mają przykazane, żeby było nowocześnie i elektronicznie.

> IMO - po prostu urzednicze myslenie - jest wniosek, podpis, nadajemy
> bieg sprawie.

Bardziej urzędnicza nieudolność, niż urzędnicze myślenie. Pomysłodawca
całej procedury może być przeświadczony, że tak jest najprościej.

> Ciekawe - skan z e-maila drukuja i do teczki, czy teraz nowe czasy -
> fomularz z listu skanuja i do serwera :-)

Kiedys przy mnie urzędnik długo wprowadzał dane do systemu informatycznego,
a na koniec zrobił wydruk tego wszyskiego na papierze i zaniósł do archiwum.
Bez pieczątki, bez podpisu, po prostu wydruk. Na pamiątkę, że zdarzenia
miało miejsce. Więc w ytm przypadku pewnie wydruk skanują, a skan drukują.

--
Jarek

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:s...@f...lasek.waw.p
l...
Pan J.F. napisał:
>> Ale ... w dobie wirusow mozna miec watpliwosci czy "nasz
>> prezes/pracownik wyslal" :-)

>Chyba nie są te wirusy jeszcze tak sprytne, by na konkretny adres
>wysłać pasujący treścią mail. Ale faktem jest, że dzisiaj większe

Jesli mozna przejac kontrole nad komputerem aby przelew w banku na
odpowiednie konto wyslac, to co dopiero glupiego e-maila ..

>znaczenie przktyczne ma sprawdzenie, że się czegoś *nie* wysłało,
>niż że się wysłało. Gdyby ktoś chciał zrobić psikusa i w czyimś
>imieniu wysłać mail do urzędu, to poszkodowany łatwo udowodni, że
>to nie on. A sprawcę też nie tak trudno złapać.

Taa, wyslac np nowa deklaracje VAT z nowym nr konta do zwrotu podatku
:-)

>W przypdku faksu
>bardzo prosto można go wysłać podszywając się pod dowolny numer.
>Po billingach trudno wykryć źródło przekrętu.

Eee - jesli w kraju, to chyba latwiej niz przy e-mailu ?
O ile uda sie prokuratora naklonic do wydania nakazu.

Oczywiscie potem sie moglo okazac, ze to niezarejestrowany prepaid byl
... ale teraz juz nie :-)


J.

do góry

Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnob8785.ohd.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Ależ jest przedmiotowe, bowiem cała dyskusja tyczy się tego, co na samej
> górze. Otóż *nie* wystarczy grafolog do potwierdzenia bądź zaprzeczenia
> autentyczności poświadczenia wyrażonego "własnoręcznym podpisem". Takim
> zrobionym piórem czy długopisem na papierze.

Jeszcze jest tzw. faksymile - co wtedy?

--
Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
(C) Kabaret Neo-Nówka.

do góry

Pan J.F. napisał:

>>> Ale ... w dobie wirusow mozna miec watpliwosci czy "nasz
>>> prezes/pracownik wyslal" :-)
>> Chyba nie są te wirusy jeszcze tak sprytne, by na konkretny adres
>> wysłać pasujący treścią mail. Ale faktem jest, że dzisiaj większe
> Jesli mozna przejac kontrole nad komputerem aby przelew w banku na
> odpowiednie konto wyslac, to co dopiero glupiego e-maila ..

Nic ta "doba wirusów" nie zmieniła pod tym względam. Nadal dla
większości ludzi łatwiej jest zbajerować sekretarkę, pojawić się
osobiscie przed komputerem czy zrobić inny tradycyjny przekręt,
niż zdalnie przejmować kontrolę nad komputerem.

>> znaczenie przktyczne ma sprawdzenie, że się czegoś *nie* wysłało,
>> niż że się wysłało. Gdyby ktoś chciał zrobić psikusa i w czyimś
>> imieniu wysłać mail do urzędu, to poszkodowany łatwo udowodni, że
>> to nie on. A sprawcę też nie tak trudno złapać.
>
> Taa, wyslac np nowa deklaracje VAT z nowym nr konta do zwrotu
> podatku :-)

Nie wiem jak się wysyła deklaracje VAT, ale chyba nie emailem ani
nie faksem.

>> W przypdku faksu bardzo prosto można go wysłać podszywając się
>> pod dowolny numer. Po billingach trudno wykryć źródło przekrętu.
>
> Eee - jesli w kraju, to chyba latwiej niz przy e-mailu ?
> O ile uda sie prokuratora naklonic do wydania nakazu.

No właśnie nie. Z zagranicy również można się przedstawić numerem +48.
Jest to bardzo często robione, bez złych zamiarów. I całkowicie tolerowane.

> Oczywiscie potem sie moglo okazac, ze to niezarejestrowany prepaid
> byl ... ale teraz juz nie :-)

Jak ktoś chce po prostu anonimowo zadzwonić z prawdziwego numeru, to
ta cała idiotyczna rejestracja niczego nie zmienia. Jest tyle krajów,
gdzie aktywną kartę SIM można kupić w kiosku jak u nas dawniej, więc
każdy kto potrzebuje, tak zrobi.

Tak a propos -- pan Zbyszek z kolegami powinni teraz zadbać o przywrócenie
budek telefonicznych na każdym rogu. Bo jak ktoś zgubi telefon, a musi
akurat zadzwonić, to nie ma lekko.

--
Jarek

do góry