-
11. Data: 2009-08-23 13:22:26
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: dominik <n...@d...kei.pl>
Andrzej Libiszewski wrote:
>>> na sprezone powietrze ( dysze wylotowe) sa nasadki injektorowe , ktore
>>> powoduja ze tworzy sie odkurzacz i zanieczyszczenia zostana zassane.
>>> ma to te wade , ze
>> ...łatwo zassać przy okazji np delikatne listki migawki.
> Właściwie w jaki sposób, skoro do czyszczenia matrycy migawka jest otwarta?
Owszem jest, ale nie chowa się w niedostępne miejsce. Jak to potraktujesz
sporą siłą to efekty mogą być wyjątkowo niemiłe.
d.
-
12. Data: 2009-08-23 13:26:25
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: XX YY <f...@g...com>
On 23 Aug., 15:22, dominik <n...@d...kei.pl> wrote:
> Andrzej Libiszewski wrote:
> >>> na sprezone powietrze ( dysze wylotowe) sa nasadki injektorowe , ktore
> >>> powoduja ze tworzy sie odkurzacz i zanieczyszczenia zostana zassane.
> >>> ma to te wade , ze
> >> ...łatwo zassać przy okazji np delikatne listki migawki.
> > Właściwie w jaki sposób, skoro do czyszczenia matrycy migawka jest otwarta?
>
> Owszem jest, ale nie chowa się w niedostępne miejsce. Jak to potraktujesz
> sporą siłą to efekty mogą być wyjątkowo niemiłe.
>
> d.
nie slyszales nawet o tmm , ze cos takiego istnieje , a wiesz ze tym
mozna zassac listki migawki.
a nie fantazjujesz czasami ?
-
13. Data: 2009-08-23 13:29:59
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: dominik <n...@d...kei.pl>
XX YY wrote:
>> Zastanów się nad swoimi radami, bo ktoś to weźmie na poważnie i potem
>> będzie płacz.
> qurde jaki jstes madry i wszystko wiedzacy.
Mądrzejszy od Twoich wyjątkowo głupich rad.
> to nie sa moje rady
No gratulacje, powtarzaj wszelkie inne głupoty po sieci bez pomyślenia
choć przez chwilę co wygadujesz.
Jak czegoś nie wiesz to może lepiej się nie odzywaj, co?
> to sa urzadzenia dedykolwane specjalnie do odsysania kurzow z aparatow
> cyfrowych - zakladane na pojemnik ze sprezonym powietrzem .
No fajnie, ale czy użyjesz odkurzacza czy sprężonego powietrza to efekt
jest taki sam - wsadzasz w aparat coś, co najprawdopodobniej popsuje
delikatne jego elementy.
> sprawdz gdzies co znaczy slowo injektor.
> jesli nie slyszales to sie nie dziwie.
> poszukaj , pogogluj moze znajdziesz.
Oszczędź sobie wyjątkowo głupiego komentarza.
> a swoje uwagi to sobie zachowaj dla siebie , gdyz sa nic nie warte.
Są lepsze od Twojej instrukcji jak POPSUĆ aparat.
d.
-
14. Data: 2009-08-23 13:39:05
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: dominik <n...@d...kei.pl>
XX YY wrote:
>> Owszem jest, ale nie chowa się w niedostępne miejsce. Jak to potraktujesz
>> sporą siłą to efekty mogą być wyjątkowo niemiłe.
> nie slyszales nawet o tmm , ze cos takiego istnieje , a wiesz ze tym
> mozna zassac listki migawki.
Czy Ty, jeśli nie masz jakkolwiek rozsądnego argumentu to musisz sobie
wymyślić stwierdzenie, które potem będziesz na siłę forsował?
Nie masz zielonego pojęcia co wiem, a czego nie. Nie rób z siebie więc
pajaca wciskając na siłę głupoty, bo ze mną to nie przejdzie.
> a nie fantazjujesz czasami ?
Czekam na film, jak odkurzaczem (jak nie masz sprężonego powietrza)
czyścisz matrycę z kurzu.
Powszechnie używa się pędzelków i gruszek, jakoś tak nie bez powodu. Ty
oczywiście wolisz coś co przy odpowiedniej wprawie wyrwie Ci matrycę.
Jestem niezmiernie ciekawe efektów.
d.
-
15. Data: 2009-08-23 13:47:32
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: XX YY <f...@g...com>
On 23 Aug., 15:39, dominik <n...@d...kei.pl> wrote:
> XX YY wrote:
> >> Owszem jest, ale nie chowa się w niedostępne miejsce. Jak to potraktujesz
> >> sporą siłą to efekty mogą być wyjątkowo niemiłe.
> > nie slyszales nawet o tmm , ze cos takiego istnieje , a wiesz ze tym
> > mozna zassac listki migawki.
>
> Czy Ty, jeśli nie masz jakkolwiek rozsądnego argumentu to musisz sobie
> wymyślić stwierdzenie, które potem będziesz na siłę forsował?
> Nie masz zielonego pojęcia co wiem, a czego nie. Nie rób z siebie więc
> pajaca wciskając na siłę głupoty, bo ze mną to nie przejdzie.
tutaj masz to urzadzenie do zasysania kurzu z matrycy
http://www.enjoyyourcamera.com/Kamera-Sensorreinigun
g/Blasebaelge-Druckluft/Druckluftreiniger-Set-fuer-K
amerareinigung-Kenro-Kenair::2468.html
-
16. Data: 2009-08-23 13:48:56
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: qunio <p...@g...pl>
Igor Adamiak wrote:
> Czy można samodzielnie oczyścić matrycę i komorę lustra z kurzu za pomocą
> sprężonego powietrza w puszcze?
>
> I
>
>
http://lmgtfy.com/?q=sensor+cleaning
-
17. Data: 2009-08-23 13:57:54
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: dominik <n...@d...kei.pl>
XX YY wrote:
>> Czy Ty, jeśli nie masz jakkolwiek rozsądnego argumentu to musisz sobie
>> wymyślić stwierdzenie, które potem będziesz na siłę forsował?
>> Nie masz zielonego pojęcia co wiem, a czego nie. Nie rób z siebie więc
>> pajaca wciskając na siłę głupoty, bo ze mną to nie przejdzie.
> tutaj masz to urzadzenie do zasysania kurzu z matrycy
> http://www.enjoyyourcamera.com/Kamera-Sensorreinigun
g/Blasebaelge-Druckluft/Druckluftreiniger-Set-fuer-K
amerareinigung-Kenro-Kenair::2468.html
Pokaż jak ktoś tym czyści matrycę, a nie kurz ze stołu.
Druga sprawa, że na filmie ma to wyjątkowo mizerną moc jak na tego typu
urządzenie i to widać, bo panu ledwo udało się pozbierać trochę kurzu i
łatwo się mu wysypywało :)
d.
-
18. Data: 2009-08-23 14:10:53
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: XX YY <f...@g...com>
>
> Pokaż jak ktoś tym czyści matrycę, a nie kurz ze stołu.
a moze bys ruszyl d. i sam poszukal.
zmiekla ci rura co ?
okazuje sie , ze jednak cos takiego istnieje - za pomoca sprezonego
gazu ( to nie jest powietrze ) to jest niepalny FCKW nie wydzielajacy
wody przy rozprezeniu
i podpiety do injektora mozna odessac kurz.
jedno z wielu urzadzen tego typu , przeznaczonych do odsysania kurzu z
aparatu i powierzchni matryc.
jak nie wierzysz to twoja sprawa.
wada tych urzadzonek jest to , ze nie sa w stanie odessac czasteczek
przyklejonych , np zatluszczonych.
zalet mozna sie domyslec.
nadmuchiwanie na powierzchnie matrycy nie jest wskazane , wlasciwie
zdecydowanie odradzane i to nie ze wzgledu na mozliwosc reakcji z
fckw - ten reaguje niechetnie , a ze wzgledu na mozliwosc schlodzenia
powierzchni matrycy , przez co jesli zostanie przekroczony punkt rosy
moze wydzielic sie na powierzchni woda - a tego nie chcemy. Punkt
rosy zalezy od temperatury i wilgotnosci powietrza ( rowniez od
cisnienia) , moze wiec zdarzyc sie ze czasami sie woda nie wykropli ,
a innym razem w nadmiarze.
jak widzisz nie koniecznie wmawiam ludziom glupoty , wrecz przeciwnie.
A mnie tutaj na tej grupie nasuwa sie uwaga - im wiekszy tempak , lub
mniej wie - tym bardziej uparty i bardziej pyszczy.
nie jestes pod tym wzgledem wyjatkiem.
-
19. Data: 2009-08-23 14:41:30
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
XX YY wrote:
> nadmuchiwanie na powierzchnie matrycy nie jest wskazane , wlasciwie
> zdecydowanie odradzane i to nie ze wzgledu na mozliwosc reakcji z
> fckw - ten reaguje niechetnie , a ze wzgledu na mozliwosc schlodzenia
> powierzchni matrycy , przez co jesli zostanie przekroczony punkt rosy
> moze wydzielic sie na powierzchni woda - a tego nie chcemy. Punkt
> rosy zalezy od temperatury i wilgotnosci powietrza ( rowniez od
> cisnienia) , moze wiec zdarzyc sie ze czasami sie woda nie wykropli ,
> a innym razem w nadmiarze.
mam takie pytanie - czy mówicie o sprężonym powietrzu takim, jak jest
używane np. do czyszczenia komputerów???? Jeśli macie na myśli inny środek,
to się nie wypowiadam, ale jeśli to jest to o czym myślę, to mając na
uwadze moje wieloletnie doświadczenie w informatyce, jak również znajomość
delikatności wnętrza aparatu (fakt, że widziałem wnętrza tylko lustrzanek
analogowych, ale cyfrowe są zbudowane zapewne podobnie, tyle że dochodzi
jeszcze zajebiście delikatny element jakim jest matryca), to w życiu bym
czegoś takiego nie zastosował... Chyba nie zdarzyło mi się przedmuchać
wnętrza kompa tak, aby nie wytrąciła się rosa... I zawsze część syfów się
trochę przykleja... W kompie to bez znaczenia - wystarczy poczekać aż
odparuje i się nagrzeje, te kilka syfków pozostałych nie gra roli. W
lustrzance jak dla mnie możliwość nabicia jakiegoś g.... pomiędzy listki
przesłony bądź w niedostępne okolice pryzmatu i matówki jest zbyt duża...
Tak więc optowałbym za rozwiązaniem: pędzelek, mieszek i ew. wspominana
przez kogoś bibuła....
--
pzdr
meping
-
20. Data: 2009-08-23 14:48:44
Temat: Re: Samodzielne czyszczenie matrycy.
Od: XX YY <f...@g...com>
On 23 Aug., 16:41, Krzysztof Chajęcki <k...@g...com>
wrote:
> XX YY wrote:
> > nadmuchiwanie na powierzchnie matrycy nie jest wskazane , wlasciwie
> > zdecydowanie odradzane i to nie ze wzgledu na mozliwosc reakcji z
> > fckw - ten reaguje niechetnie , a ze wzgledu na mozliwosc schlodzenia
> > powierzchni matrycy , przez co jesli zostanie przekroczony punkt rosy
> > moze wydzielic sie na powierzchni woda - a tego nie chcemy. Punkt
> > rosy zalezy od temperatury i wilgotnosci powietrza ( rowniez od
> > cisnienia) , moze wiec zdarzyc sie ze czasami sie woda nie wykropli ,
> > a innym razem w nadmiarze.
>
> mam takie pytanie - czy mówicie o sprężonym powietrzu takim, jak jest
> używane np. do czyszczenia komputerów???? Jeśli macie na myśli inny środek,
> to się nie wypowiadam, ale jeśli to jest to o czym myślę, to mając na
> uwadze moje wieloletnie doświadczenie w informatyce, jak również znajomość
> delikatności wnętrza aparatu (fakt, że widziałem wnętrza tylko lustrzanek
> analogowych, ale cyfrowe są zbudowane zapewne podobnie, tyle że dochodzi
> jeszcze zajebiście delikatny element jakim jest matryca), to w życiu bym
> czegoś takiego nie zastosował... Chyba nie zdarzyło mi się przedmuchać
> wnętrza kompa tak, aby nie wytrąciła się rosa... I zawsze część syfów się
> trochę przykleja... W kompie to bez znaczenia - wystarczy poczekać aż
> odparuje i się nagrzeje, te kilka syfków pozostałych nie gra roli. W
> lustrzance jak dla mnie możliwość nabicia jakiegoś g.... pomiędzy listki
> przesłony bądź w niedostępne okolice pryzmatu i matówki jest zbyt duża...
> Tak więc optowałbym za rozwiązaniem: pędzelek, mieszek i ew. wspominana
> przez kogoś bibuła....
>
> --
> pzdr
> meping
nie
to nie jest powietrze
to jest gaz prawie ze obojetny FCKW
i w tym wypadku podpina sie do butli injektor po to zeby zassac a nie
wdmuchac.
samo zas przedmuchiwanie aparatow ( wnetrz ) takim gazem ( a wczesniej
i powietrzem osuszonym) jest stosowane w fotografii od lat chyba z
20 , w czasach analogu byl to najbardziej elegancji sposob
przedmuchiwania wnetrza.
ja mam gdzies ale nie uzywam taki maly odkurzacz z bateria r6
wielkosci piora. on wsysa kurze poprzez szczoteczke.
to dziala , ale odkurzac nie mam potrzeby. po takim zabiegu trzeba
czyscic szczoteczke / pedzelek a tego mi sie nie chce.