W dniu 2014-03-06 17:18, Czesław Wiśniak pisze:
> alkomatow w samochodach, dla odmiany wpadl na pomysl "alkolockow" dla
> bylych pijakow :)

a juz sie zastanawiałem jak rozwiązaliby problem z jednorazówkami. Bo
jak trzeba by miec jedną to po jej uzyciu i tak nie mozna byłoby jechać.
A jak ustawa kazałaby miec dwie to po jednym uzyciu znów byłby ten sam
problem. Ustawa mogłaby nakazac wiec miec 3, ale to niczego by nie
zmieniło - po jednym uzyciu ludzie unikali by testu, bo po drugim
"badaniu" znów narazaliby sie na mandat... ;)

--
@foe_pl

do góry

Użytkownik Franek Kalina m...@c...cn ...

> Dlaczego taki sobie? To jest bardzo sprytne posunięcie marketingowe -
> wprowadzi się poprawkę, że taki były będzie mógł prowadzić tylko pojazd
> z alkococolococlokiem, co oznacza, że pracodawcy, rodzina, wypożyczalnie
> itp będą zmuszone zamontować to cudo na wszelki słuczaj. Biznes kumpli
> Donalda będzie się krecił przewybornie.
> Polski wyborca zeżre każdy idiotyzm, a nawet sam go poprze i podpisze
> się pod nim dwoma rączkami, jeżeli się go odpowiednio zmanipuluje.
> Już widzę, że i na tej grupie są tacy, z pustymi łbami, gotowi na
> wszystko. :-)
>

Mam wrażenie, ze nie tyle alkomaty cie interesują co spozywanie wina...
wina Tuska...

do góry

Dnia 2014-03-06 21:04, Użytkownik giecik napisał:

>> Zara, zara - samochód należał do śwagra. A poza tym mógł po drodze
>> wywalić 0,7l nie wyłączając silnika.
>
> Samochód śwagra i to się zgadza. Ale naprany śwagr zezna, że trzeźwy
> śwagr mu dmuchnął i już masz ciepło :) Cieplej niż teraz gdyby napruty
> nieprzytomny śwagr jechał Twoim autem a Ty obok :)

Współczuje szwagra, mam jednak wrażenie że większość ma normalnych.


Pozdrawiam

do góry

W dniu czwartek, 6 marca 2014 20:48:00 UTC+1 użytkownik Franek Kalina napisał:
> Dnia 2014-03-06 19:20, Użytkownik - k...@g...com napisał::
>
> .....................
>
> >>
>
> >>> Nie ma problemu. Może reagować na gorzałę i stężenie dwutlenku węgla
charakterystyczne dla wydychanego przez człowieka powietrza.
>
> >>
>
> >>
>
> >>
>
> >> Czyli jak będę chciał odwieźć do domu "zmeczonego" śwagra, to go nie
>
> >>
>
> >> odwiozę. I taryfa też go nie odwiezie.
>
> >>
>
> >> Nawet "suka" na wytrzeźwiałkę też nie da rady.
>
> >>
>
> >>
>
> >>
>
> >> Genialny ten pomysł - trzeźwy to ten autor nie był. :-)
>
> >
>
> > I dobrze. Odprowadzisz zataczającego się śwagra 12 kilometrów to na drugi raz nie
będziesz taki uczynny.
>
> >
>
>
>
> No, logiką to się nie popisałeś.
>
> Ty chyba jesteś po jakimś bardzo traumatycznym odwyku. Zauważyłem - ale
>
> to w kwestii papierosów - że największymi "wrogami", inkwizytorami i
>
> krytykami palenia są ci, którzy rzucili palenie.

Nie palę od roku analogów tylko papierosa USB. Nie jestem wojującym przeciwnikiem
papierosów z żarem. Pomimo że ciągnę elektrycznego zwykle papierosy oceniam bardzo
pozytywnie jeśli idzie o działanie. Inna sprawa że po roku niepalenia analogów, bo z
5 paczek na rok według mnie się nie liczy, zwyczajne fajki jeśli ich nie palę
śmierdzą. Jestem nałogowcem i cały czas się nikotynizuję, tylko w inny niż zwykłe
papierosy sposób. Doskonale rozumie innych nałogowców. Taka jak ja mam pociąg do
nikotyny inni mają do alkoholu. I w tym momencie kończy się analogia jeśli idzie o
bycie uzależnionym. Nikotyna ma pozytywny wpływ na człowieka. W formie jaką ja
przyjmuję jest praktycznie nieszkodliwa. Nikotyna przyjmowana przez długi okres czasu
w przeciwieństwie do alkoholu nie otumania, nie zabija uczuć wyższych, nie wyniszcza
organizmu. nałogowy palacz jak nie będzie miał papierosów będzie chodził wkurwiony.
Ale to wkurwienie praktycznie nie upośledza funkcji psychomotorycznych. Nie słyszałem
żeby jakiś nikotynista sprzedał telewizor żeby mieć na fajki. Nie słyszałem żeby
pobił żonę bo krzywo się spojrzała. Palenie papierosów to duża frajda. Jeśli ktoś
jest wojującym przeciwnikiem fajek to znaczy że ma na nie cały czas ochotę, żeby
zapalił, wziął dużego macha i upajał się działaniem nikotyny. Nikotyna jest ekstra.
Alkoholu nie piję. Bo co to za picie pół litra rocznie, tyle może się zbierze. Jak
bylem pacholęciem nie było zwyczaju picia wódki w domu. Cała rodzina bliższa i dalsza
tak miała. Pamiętam a raczej nie pamiętam jak kilka lat po ślubie przyszedłem a
raczej przytarzałem się do domu nawalony jak stodoła. Dokąd nie zacząłem rzygać do
wanny nikt w domu nie wierzył że jestem pijany. Mówili że myśleli że udaję. Jak
wytrzeźwiałem to śmiechu było w domu do oporu. Zdaję sobie sprawę z tego że w Polsce
trudno sobie wyobrazić że ktoś nie pije alkoholu. A mnie on zwyczajnie nie smakuje.
Przeraża mnie ilość alkoholu zażywana przez innych. Patrzę na znajomych i widzę jak
sami przerabiają się na zwierzątka. Bo inaczej tego określić nie można.

do góry

> Nikotyna ma pozytywny wpływ na człowieka.
Nie wierzę, że to piszesz. Ty naprawdę w to wierzysz?
W czystej postaci nikotyna jest silną trucizną, więc faktycznie ma wielce
pozytywny wpływ na człowieka...
Masz poczytaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nikotyna
Specjalnie nie odsyłam do literatury fachowej, byś jak najwięcej zrozumiał.

> W formie jaką ja przyjmuję jest praktycznie nieszkodliwa. Nikotyna
> przyjmowana przez długi okres czasu w przeciwieństwie do alkoholu nie
> otumania, nie zabija uczuć wyższych, nie wyniszcza organizmu.
Poproś kogoś z medycyny, by Ci pokazał wypreparowane płuca palacza w
formaldehydzie.
Może obrazowo da Ci to coś do myślenia.

> nałogowy palacz jak nie będzie miał papierosów będzie chodził wkurwiony.
Ze stresem można sobie radzić w inny sposób niż przez zapalenie papierosa.
WOJO

do góry

W dniu piątek, 7 marca 2014 01:39:22 UTC+1 użytkownik WOJO napisał:
> > Nikotyna ma pozytywny wpływ na człowieka.
>
> Nie wierzę, że to piszesz. Ty naprawdę w to wierzysz?
>
> W czystej postaci nikotyna jest silną trucizną, więc faktycznie ma wielce
>
> pozytywny wpływ na człowieka...
>
> Masz poczytaj:
>
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Nikotyna
>
> Specjalnie nie odsyłam do literatury fachowej, byś jak najwięcej zrozumiał.
>
>
>
> > W formie jaką ja przyjmuję jest praktycznie nieszkodliwa. Nikotyna
>
> > przyjmowana przez długi okres czasu w przeciwieństwie do alkoholu nie
>
> > otumania, nie zabija uczuć wyższych, nie wyniszcza organizmu.
>
> Poproś kogoś z medycyny, by Ci pokazał wypreparowane płuca palacza w
>
> formaldehydzie.
>
> Może obrazowo da Ci to coś do myślenia.
>
>
>
> > nałogowy palacz jak nie będzie miał papierosów będzie chodził wkurwiony.
>
> Ze stresem można sobie radzić w inny sposób niż przez zapalenie papierosa.
>
> WOJO

Jakaś kobitka w ramach konkursu wypiła 10 litrów wody i odwaliła kitę. Czy to znaczy
że czysta woda mineralna po wypiciu zabija? Po co pierdolisz jak potłuczony o tej
nikotynie. W papierosach i płynach do elektrycznych papierosów są podobne stężenia.
To się zażywa jak stężenie jest liczone w tysiącznych częściach grama na ileśtam a
nie 100% stężenia. Jeśli płyn do e papierosa jest dopuszczony do sprzedaży w kiosku
RUCHu to nie można się nim otruć. Czy wiesz że połknięcie chyba 30 tabletek aspiryny
kończy się na cmentarzu? Ogólnie pierdol się na koszt państwa z takimi radami. Płuca
po zwykłych papierosach regenerują się 10 lat. Mnie już się zregenerowały w
dziesięciu procentach i musiałem z siebie robić idioty że nie palę a inni co palą to
idioci. Dostarczam sobie nikotynę jak mam na to ochotę. Nikotyna jest dla człowieka
czymś dobrym. Chujowy był sposób jej dostarczania do organizmu. Ten co zrobił E
papierosa powinien dostać Nobla.

do góry

> Jeśli płyn do e papierosa jest dopuszczony do sprzedaży w kiosku RUCHu to
> nie można się nim otruć.
Ehh.
Ty jesteś niereformowalny. Byłeś, jesteś i będziesz.
To że coś jest dopuszczone do sprzedaży, nie znaczy, że jest dobre. Jaja
tasiemca też "biznesmeni" pakują do kapsułek i sprzedają jako świetny lek na
odchudzanie.
To mniej więcej taki sam przykład, jak Twój z wodą (pomijając rzetelność
takiej wiadomości).
WOJO

do góry

Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:aa7fa8a8-0dd1-491b-8d6f-064e5b6b0106@googlegrou
ps.com...
>I bardzo dobrze. Jeszcze bym kazał nałogom malować samochody w >seledynowe
>odblaskowe pasy.


Wystarczy obowiązkowa naklejka na szybie z butelką i kieliszkiem obok.
Naklejana przez 5 lat obowiązkowo.

do góry

W dniu 2014-03-07 08:24, miszmasz pisze:
> Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
> news:aa7fa8a8-0dd1-491b-8d6f-064e5b6b0106@googlegrou
ps.com...
>> I bardzo dobrze. Jeszcze bym kazał nałogom malować samochody w
>> >seledynowe odblaskowe pasy.
>
>
> Wystarczy obowiązkowa naklejka na szybie z butelką i kieliszkiem obok.
> Naklejana przez 5 lat obowiązkowo.

A co z użyczeniem samochodu?
Przecież to nie samochód jest alkoholikiem tylko jeden z kierowców
jeżdżący tym autem.

do góry

W dniu 2014-03-06 19:09, Franek Kalina pisze:

> ............
>>>
>>> Tak, pod warunkiem, że nie da się tego oszukać.
>>>
>>> Ktoś wie jak to działa? Bo jak wystarczy jakaś pompka żeby to
>>> ogłupić, to
>>>
>>> mija się z celem cała zabawa...
>>>
>>>
>>>
>>> Wiwo
>>
>> Nie ma problemu. Może reagować na gorzałę i stężenie dwutlenku węgla
>> charakterystyczne dla wydychanego przez człowieka powietrza.
>
> Czyli jak będę chciał odwieźć do domu "zmeczonego" śwagra, to go nie
> odwiozę. I taryfa też go nie odwiezie.
> Nawet "suka" na wytrzeźwiałkę też nie da rady.
>
> Genialny ten pomysł - trzeźwy to ten autor nie był. :-)
>

No i dodatkowo będzie musiał być wprowadzony zakaz używania płynów do
spryskiwaczy szyb, bo te zawierają alkohol :)

do góry