>> Przerabialem kiedys doradzanie dentyscie sprzetu do foto -
>> niestety kasy mial za duzo i jak to zwykle bywa lepszego
>> doradce gdzies pod reka - skonczyl z lustrzanka, szklem
>> macro oczywiscie oryginalem 100mm i lampa pierscieniowa.
>> Niestety 99% slajdow mial nieostre bo przeroslo go wysluchac
>> mojej porady jak sie aparat zalacza w preselekcje przeslony
>> i ustawia przeslone - walil wszystko na maksymalnie otwartym
>> obiektywie ;)
>
> Weź nie żartuj. Ten dentysta to był jakiś kretyn chyba. Takie zdjęcia
> macro jamy ustnej są zupełnie zbędne do diagnozy i do czegokolwiek w
> sztuce.

Ta, gowno wie ale sie odezwie :)

Widzialem _piekny_ album zdjec stomatologicznych wlasnie.
Ktos (dentysta) umial tez robic swietne zdjecia i zrobil
taki album ze, szczena opada ;)

> Chyba, że doradzałeś coś do pejzaży.

Naucz sie czytac co doradzalem. Kupil kompletnie cos innego,
bo posluchal kogos innego niestety. No coz, dentysta jest
najlepszym jakiego znam, ale fotograf z niego dupa ;)

> Jakbym trafił do dentysty co Nikonem D60 na statywie z lampą SB600
> chce mi robić zdjęcia to bym grzecznie podziękował i wyszedł.

Akurat do tego dentysty to najpierw musialbys poczekac kilka miesiecy
na wolny termin a potem zwiekszyc limit karty kredytowej, zeby Cie
bylo stac na zaplacenie rachunku ;)

> Wiem oczywiście, że to nie dla celów diagnostycznych tylko dla własnej
> "przyjemności". Ale są pewne granice do śmieszności w każdym zawodzie.

Taa j/w

q