PC <p...@p...onet.pl> wrote:
> Pomijając wszelkie kwestie związane z podłączeniem kamera w wizjerze ma
> średni sens. Obraz będzie bardzo zdeformowany a obiektyw można zakleić gumą
> do żucia. Ja przekonałem klientkę do kamery na suficie klatki schodowej.
> Fakt, ze nie widać twarzy ale widać ile osób stoi i co mają w rękach.
> Najważniejsze, że klientka jest zadowolona ze zmiany koncepcji. Sygnał z
> kamery jest zmodulowany i wpuszczony w kabel od kablówki. Teraz może z
> dowolnego telewizora zobaczyć kto dzwoni do drzwi. W sumie ma 3 kamery i
> bardzo się sprawdzają.

Znajomy ma bar, postawił widoczną kamerę na wprost wejścia i dwie ukryte
na skos w dol w lewo i skos dol w prawo.
Wchodzący koleś, widząc kamerę podnosi lewą albo prawą rękę do przodu, a głowę
skręca lekko w lewo albo prawo i w dół, gdzie jest idealnie nagrywany przez
boczne kamery.

Tak więc dodatkowe, zamaskowane kamery mają duży sens.

Ja natomiast zastanawiam się nad takim rozwiązaniem:
klatka schodowa, ukryty aparat cyfrowy (tak z 5 Mpix)
i zdjęcie każdemu, kto przechodzi, wyzwalane fotokomórką.
Na szczęście oświetlenie jest wyzwalane czujką ruchu, więc
nie ma potrzeby lampy.
Miałem kiedyś monitoring wizyjny, ale:
1) dużo żre prądu, prąd kosztuje
2) rozdzielczość PAL nie za bardzo pozwala na rozpoznanie twarzy

--
Patryk