-
11. Data: 2010-05-13 06:23:35
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: nb <n...@n...net>
at Wed 12 of May 2010 07:07, Osiak wrote:
> Wybiera sie ktos moze na wystawe?
>
> http://www.fotopolis.pl/index.php?g=407&skad=news
Zastanawiam się, czy "Kobieta czytająca" robi wrażenie
sama w sobie czy przez skojarzenie z Vermeerem.
A to prowadzi do problemów ogólniejszych - czy znając
alfabet starych mistrzów czytamy tylko nowe słowa?
To tylko jedno z wielu możliwych skojarzeń.
>
> bo zastanawiam sie czy nie pojechac do Krakowa specjalnie zeby ja
> zobaczyc Jak ktos pojdzie to niech cos napisze - czy warto
>
> pozdrowienia
>
--
nb
-
12. Data: 2010-05-13 08:14:25
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> On May 12, 6:58 pm, "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> wrote:
> > (...)
> > No dobrze tylko to piąta woda po kisielu. Ja akurat lubię wystawy młodych
> > fotografów. Mniej więcej daje mi to pogląd co się dzieje. Nawet jeśli widze
> > jak naiwne to jest.
>
> Marku, wierz mi, w przypadku o ktorym pisalem, daloby Ci to co
> najwyzej poglad, ze nic albo zle sie dzieje.
ale się dzieje.
> Ale nie winie za to tych
> mlodych, ambitnych i kreatywnych fotografow, tylko programistow
> londynskiego Photomonth, ktorzy raczej sie nie przemeczaja. Ja
> rozumiem, ze swiezosc i awangarda, ale odrobina (samo)krytyki jeszcze
> nikogo nie zabila. Jedynym plusem tych naprawde slabych wystaw,
> ktorych widzialem dziesiatki przez ostatnie kilka edycji, byla okazja
> do dowartosciowania wlasnej tworczosci, za co jestem wdzieczny i w tym
> roku zadebiutuje na tej imprezie ;)
>
>
> > Jeśli chcę zobaczyć Raya Jonesa idę do muzeum.
>
> No ale wlasnie nie jest tak latwo, nie ma za duzo okazji do zobaczenia
> ich prac na zywo i nad tym ubolewalem w moim poscie, porownujac
> krakowski miesiac z londynskim i zazdroszczac tego pierwszego. Staram
> sie juz nawet o nim nie czytac za duzo, bo mnie skreca ze nie moge tam
> zajrzec ;)
>
> Przyznaje, ze moze nie jestem obiektywny wobec tych znanych nazwisk,
> bo po prostu ich uwielbiam. Wiecej dowiedzialem sie o angolach z ich
> zdjec, niz mieszkajac w Londynie ladnych pare lat :)
> > No dobrze tylko to piąta woda po kisielu. Ja akurat lubię wystawy młodych
> > fotografów. Mniej więcej daje mi to pogląd co się dzieje. Nawet jeśli widze
> > jak naiwne to jest.
>
> Marku, wierz mi, w przypadku o ktorym pisalem, daloby Ci to co
> najwyzej poglad, ze nic albo zle sie dzieje. Ale nie winie za to tych
> mlodych, ambitnych i kreatywnych fotografow, tylko programistow
> londynskiego Photomonth, ktorzy raczej sie nie przemeczaja. Ja
> rozumiem, ze swiezosc i awangarda, ale odrobina (samo)krytyki jeszcze
> nikogo nie zabila. Jedynym plusem tych naprawde slabych wystaw,
> ktorych widzialem dziesiatki przez ostatnie kilka edycji, byla okazja
> do dowartosciowania wlasnej tworczosci, za co jestem wdzieczny i w tym
> roku zadebiutuje na tej imprezie ;)
>
>
> > Jeśli chcę zobaczyć Raya Jonesa idę do muzeum.
>
> No ale wlasnie nie jest tak latwo, nie ma za duzo okazji do zobaczenia
> ich prac na zywo i nad tym ubolewalem w moim poscie, porownujac
> krakowski miesiac z londynskim i zazdroszczac tego pierwszego. Staram
> sie juz nawet o nim nie czytac za duzo, bo mnie skreca ze nie moge tam
> zajrzec ;)
>
> Przyznaje, ze moze nie jestem obiektywny wobec tych znanych nazwisk,
> bo po prostu ich uwielbiam. Wiecej dowiedzialem sie o angolach z ich
> zdjec, niz mieszkajac w Londynie ladnych pare lat :)
W każdym bądź razie mi się wydaje, że festiwale służą pokazywaniu nowego.
Jeśli nowe jest słebe trudno, trzeba się skupić na tym żeby było lepsze. Nie
wiem jak.
Powiedzmy, chcę np. żeby na tegorocznym festiwalu filmowym (jakimkolwiek)
pokazano Herzoga, Kurosawe, Bergmana, Tarkowskiego i Bondarczuka bo nic
leszego kinematografia nie stworzyła. Ma to sens?
Zgadzam sie z Tobą odnośnie formatu fotografii o której mówimy "ale to już
było".. Ty to znasz, ja to znam, i co teraz?:) Niby każdy powinien
obejrzeć "Los człowieka"?... bo w 59 roku powstało coś przy czym współczesne
kino wygląda gorzej niż muppet show? To jest argument dla nas. Lubimy sobie
popłakać jak waniuszka rzuca się na szyję swojego przyszywanego ojca;)
Jeśli festiwal pokazuje stare jest to oznaka braku pomysłu, braku materiału do
pokazania, ogólnie jest to brak i słaba kondycja fotografii w całości.
londyn robi swoje, badziewie nie badziewie idzie naprzód.
I żeby nie było tu też jest jakaś liczba młodych autorów;)
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2010-05-13 08:31:18
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> > Wybiera sie ktos moze na wystawe?
> >
> > http://www.fotopolis.pl/index.php?g=407&skad=news
>
> Zastanawiam siÄ, czy "Kobieta czytajÄ ca" robi wraĹźenie
> sama w sobie czy przez skojarzenie z Vermeerem.
W tym wypadku wyłacznie przez to drugie. Gdyby "ustwila" sie tam sama, a nie
reka fotografa bylaby wspolczesna kobieta czytajaca gazete... a widz mialby
swiadomosc, ze fotograf ma swiadomosc istnienia Vermeera. A tak
fotograf "chwali" się tylko swoim obeznaniem
To zdjecie jest po prostu glupie
> A to prowadzi do problemĂłw ogĂłlniejszych - czy znajÄ c
> alfabet starych mistrzĂłw czytamy tylko nowe sĹowa?
> To tylko jedno z wielu moĹźliwych skojarzeĹ.
Pytanie powinno brzmiec czy znajac alfabet starych mistrzow potrafimy tworzyc
nowe slowa
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
14. Data: 2010-05-13 08:36:29
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> > > Wybiera sie ktos moze na wystawe?
> > >
> > > http://www.fotopolis.pl/index.php?g=407&skad=news
> >
> > Zastanawiam siÄ, czy "Kobieta czytajÄ ca" robi wraĹźenie
> > sama w sobie czy przez skojarzenie z Vermeerem.
>
> W tym wypadku wyłacznie przez to drugie. Gdyby "ustwila" sie tam sama, a nie
> reka fotografa bylaby wspolczesna kobieta czytajaca gazete...
to znaczy sie ona chyba czyta list od ukochanego ktory jest na wojnie:)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
15. Data: 2010-05-13 08:50:45
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: Profesor Nic <p...@g...com>
On May 13, 9:14 am, "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
wrote:
>
>
>
> W każdym bądź razie mi się wydaje, że festiwale służą pokazywaniu nowego.
> Jeśli nowe jest słebe trudno, trzeba się skupić na tym żeby było lepsze. Nie
> wiem jak.
>
> Powiedzmy, chcę np. żeby na tegorocznym festiwalu filmowym (jakimkolwiek)
> pokazano Herzoga, Kurosawe, Bergmana, Tarkowskiego i Bondarczuka bo nic
> leszego kinematografia nie stworzyła. Ma to sens?
Przepraszam, moze nie pisalem jasno, nie zrozumielismy sie :) Nie
chodzilo ani o stare vs nowe, ani zeby pokazywac *tylko* duze
nazwiska. Zgadzam sie, ze to do niczego nie prowadzi, co najwyzej do
muealnej, zatechlej konserwy...
Chodzilo mi po pierwsze o to, ze w Londynie ciezko zobaczyc
brytyjskich klasykow - co mnie dziwi i uwiera, szczegolnie w obliczu
krakowskiego programu (stad uwaga w tym watku), ktorego zwyczajnie
zazdroszcze :P
A po drugie o to, ze kuratorzy londynskiego Photomonth w ogole go "nie
kuruja". Program jest przypadkowy, wystawy wchodza do niego chyba
tylko po to, zeby powiekszyc liste wydarzen, bez uwzglednienia
jakosci, trzymania poziomu. Ale to jest bardziej problem
organizatorow, a nie fotografow, ktorych propozycji nikt nie
zweryfikowal, albo - co gorsze - ktos ich oszukal mowiac "to jest
dobre". Dla mnie, jako widza, to tez jest troche upierdliwe, bo
oczekuje byc traktowanym serio, a przy paru wystawach myslalem po
prostu WTF! Ja naprawde nie jestem maruda ani krytykant, ale tam co
roku jest zbyt duzo zwyklej chaly i straty czasu! To sa moje uwagi
wobec tej imprezy na podstawie kilku ostatnich edycji. Niecierpilwie
czekam na nastepna i (znowu) licze, ze bedzie lepsza :)
Podkreslam, ze chodzi mi przede wszystkim o londynski Photomonth, nie
o londynski caloksztalt, gdzie wciaz mozna zobaczyc ciekawa mloda
fotografie, czesto na naprawde wysokim poziomie. Wiec wiem, ze mozna
lepiej i londynski Photomonth nie jest niestety miarodajny, bo obraz
fotografii, ktory z niego wynika, jest gorszy niz rzeczywistosc.
No to byl juz ktos na krakowskiej wystawie, czy nie? :)
P.
-
16. Data: 2010-05-13 09:08:14
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: John Smith <u...@e...net>
marek augustynski napisał(a):
>>>> Wybiera sie ktos moze na wystawe?
>>>>
>>>> http://www.fotopolis.pl/index.php?g=407&skad=news
>>> Zastanawiam siÄ?, czy "Kobieta czytajÄ?ca" robi wraĹźenie
>>> sama w sobie czy przez skojarzenie z Vermeerem.
>> W tym wypadku wyłacznie przez to drugie. Gdyby "ustwila" sie tam sama, a nie
>> reka fotografa bylaby wspolczesna kobieta czytajaca gazete...
>
> to znaczy sie ona chyba czyta list od ukochanego ktory jest na wojnie:)
To może u Vermeera, bo tutaj wyraźnie chodzi o nakaz eksmisji
(possession order). :-)
--
Mirek
-
17. Data: 2010-05-13 09:18:31
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> > W każdym bądź razie mi się wydaje, że festiwale służą pokazywaniu nowego.
> > Jeśli nowe jest słebe trudno, trzeba się skupić na tym żeby było lepsze.
Nie
> > wiem jak.
> >
> > Powiedzmy, chcę np. żeby na tegorocznym festiwalu filmowym (jakimkolwiek)
> > pokazano Herzoga, Kurosawe, Bergmana, Tarkowskiego i Bondarczuka bo nic
> > leszego kinematografia nie stworzyła. Ma to sens?
>
>
> Przepraszam, moze nie pisalem jasno, nie zrozumielismy sie :) Nie
> chodzilo ani o stare vs nowe, ani zeby pokazywac *tylko* duze
> nazwiska. Zgadzam sie, ze to do niczego nie prowadzi, co najwyzej do
> muealnej, zatechlej konserwy...
>
> Chodzilo mi po pierwsze o to, ze w Londynie ciezko zobaczyc
> brytyjskich klasykow - co mnie dziwi i uwiera, szczegolnie w obliczu
> krakowskiego programu (stad uwaga w tym watku), ktorego zwyczajnie
> zazdroszcze :P
No bo londyn widział londyńskich klasyków kiedy klasykami jeszcze nie byli.
> A po drugie o to, ze kuratorzy londynskiego Photomonth w ogole go "nie
> kuruja". Program jest przypadkowy, wystawy wchodza do niego chyba
> tylko po to, zeby powiekszyc liste wydarzen, bez uwzglednienia
> jakosci, trzymania poziomu. Ale to jest bardziej problem
> organizatorow, a nie fotografow, ktorych propozycji nikt nie
> zweryfikowal, albo - co gorsze - ktos ich oszukal mowiac "to jest
> dobre". Dla mnie, jako widza, to tez jest troche upierdliwe, bo
> oczekuje byc traktowanym serio, a przy paru wystawach myslalem po
> prostu WTF!
Krakowski festiwal "trzyma poziom" wyłącznie dzięki "nazwiskom". Kraków to w
ogóle dobry grunt dla takich przedsięwzięć jak miesiąc fotografii. Poziom
konserwatyzmu jest tu tak wysoki, że na "nazwiskach" i "klasykach" można
jechać do końca świata... a szczycenie się tym będzie odebrane tym bardziej
pozytywnie.
Główne wystawy zawsze są oparte o "znane i doceniane". To jest chore. Nikt tu
nie zaryzykuje fajnej wystawy jeśli autor jest bez nazwiska.
> Podkreslam, ze chodzi mi przede wszystkim o londynski Photomonth, nie
> o londynski caloksztalt, gdzie wciaz mozna zobaczyc ciekawa mloda
> fotografie, czesto na naprawde wysokim poziomie. Wiec wiem, ze mozna
> lepiej i londynski Photomonth nie jest niestety miarodajny, bo obraz
> fotografii, ktory z niego wynika, jest gorszy niz rzeczywistosc.
Tak sobie kiedyś pomyślałem. Żyję w krakowie i załóżmy, że nie jestem w stanie
z niego się wydostać. Ile lat byłbym do tyłu w stosunku do reszty świata?....
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
18. Data: 2010-05-13 12:44:20
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
> marek augustynski napisaĹ(a):
> >>>> Wybiera sie ktos moze na wystawe?
> >>>>
> >>>> http://www.fotopolis.pl/index.php?g=407&skad=news
> >>> Zastanawiam siĂďż˝, czy "Kobieta czytajĂďż˝ca" robi wraĚźenie
> >>> sama w sobie czy przez skojarzenie z Vermeerem.
> >> W tym wypadku wyĹacznie przez to drugie. Gdyby "ustwila" sie tam sama, a
nie
> >> reka fotografa bylaby wspolczesna kobieta czytajaca gazete...
> >
> > to znaczy sie ona chyba czyta list od ukochanego ktory jest na wojnie:)
>
> To moĹźe u Vermeera, bo tutaj wyraĹşnie chodzi o nakaz eksmisji
> (possession order). :-)
aaaa, przeoczyłem to
teraz wydaje mi się glupie do kwadratu:)
i jeszcze słowo od "autora" jakże pouczającego tekstu:
"Przy pisaniu tekstu korzystałem z tekstu kuratorskiego Katy Barron, który
znalazł się w katalogu Miesiąca Fotografii w Krakowie 2010."
A Katy Barron (bo pewnie to jej fragment) uraczyła nas:
"Świadomość ciągłości tradycji szerokopojętej brytyjskiej fotografii
dokumentalnej, która mimo upływu lat i wielu zmian jest ciągle kontynuowana
pozostaje dla mnie czymś fascynującym. Wystawa jest cenną inicjatywą
pozwalającą zrozumieć ten fenomenem."
fascynujące. Za takie wypracowanka w szkole człowiek dostawał pałę za pałą, a
tu proszę.. Kurator:)
marek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
19. Data: 2010-05-13 12:50:02
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: Profesor Nic <p...@g...com>
On May 13, 10:18 am, "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
wrote:
>
> (...)
>
> Krakowski festiwal "trzyma poziom" wyłącznie dzięki "nazwiskom". (...)
Wg mnie w tym jest metoda. Swego czasu przez prawie 10 lat
organizowalem duzy festiwal kultury alternatywnej i metoda byla
podobna. Tzn pare duzych nazw/nazwisk, ktore pomogaly "sprzedac"
ludziom niejako przy okazji, "w pakiecie" duzo mniejszych, nieznanych,
czesto debiutujacych artystow. Do tego przyciagaly media, pomagajac w
promocji, ktora bez tych paru "gwiazd" bylaby trudniejsza. Nie widze w
tym nic zlego, w tym przypadku jak najbardziej cel uswieca srodki,
zwlaszcza jesli w gre wchodzi jakis aspekt edukacyjny i promocja
mlodych artystow.
Poza tym te krakowskie nazwiska, to IMHO bardzo dobry wybor i warty
pokazania, zwlaszcza, ze chyba nie bylo ich wczesniej w PL (dobrze mi
sie zdaje?). Ale nawet pomijajac te "nazwiska", na papierze krakowska
impreza prezentuje sie dobrze, wlasnie z tymi wieloma malymi
wystawami... Ciekawe jak jest w rzeczywistosci? Byles moze? Ktos?
> Tak sobie kiedyś pomyślałem. Żyję w krakowie i załóżmy, że nie jestem w stanie
> z niego się wydostać. Ile lat byłbym do tyłu w stosunku do reszty świata?....
Nie jest tak zle :) Uwazam ze tzw kraje rozwiniete sa stanowczo
przeceniane i idealizowane. W wielu kategoriach w ktorych moznaby
rozpatrywac Twoje pytanie, bylbys duuuzo lat *do przodu* :)
P.
-
20. Data: 2010-05-13 13:02:33
Temat: Re: wystawa w Krakowie
Od: "adam" <j...@o...maile.com>
Użytkownik "Osiak" napisał
> Wybiera sie ktos moze na wystawe?
>
> http://www.fotopolis.pl/index.php?g=407&skad=news
>
> bo zastanawiam sie czy nie pojechac do Krakowa specjalnie zeby ja zobaczyc
> Jak ktos pojdzie to niech cos napisze - czy warto
Jak masz w miarę blisko to warto.
Chociażby dla samego Huntera, który wisiał w zeszłym roku w "1500m2 do
wynajęcia". Jeśli wybór będzie ten sam to jest na co popatrzeć.
adam