eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodywoda zamiast plynu chlodniczego
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 35

  • 31. Data: 2011-12-02 09:19:53
    Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2011-12-01, Yogi(n) <Y...@t...pl> wrote:
    >
    > W podanych na opakowaniu - tj. opakowanie na 5 litrów wody czy jakoś tak.
    > Ponieważ po pierwszym płukaniu nagrzewnica zaczęła grzać, ale jeszcze nie
    > tak, jak powinna, operację powtórzyłem. Potem kilkukrotne płukanie (w sumie
    > z osiem razy chyba, aż przestała lecieć breja).
    > Dokładnie było to tak: zlałem "oryginał", zalałem czysta wodę, 15 minut
    > przejażdżki, zlanie, ponownie woda destylowana, 15 minut przejażdżki (do
    > rozgrzania) - dalej leci syf i nagrzewnica nie grzeje, podjechałem na
    > stację beznzynową, kupiłem odkamieniacz do chłodnic i znów woda z rozrobioną
    > porcją odkamieniacza, 15 minut przejażdżki i powtórka, potem znów woda
    > demineralizowana - w sumie zużyłem chyba 10 butelek wody. Gdybym w garażu
    > miał dostęp do bieżącej wody, to pewnie przepłukałbym wężem, ale nie mam,
    > więc musiałem sobie radzić inaczej. Auto śmiga bez problemu, grzeje,
    > nagrzewa się jak trzeba, płyn jest klarowny.
    >
    A juz myslalem ze plukales destylowana/demineralizowana zeby Ci sie
    kamien nie osadzil ;-)

    --
    Artur
    ZZR 1200


  • 32. Data: 2011-12-02 13:25:49
    Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego
    Od: "Ukaniu" <l...@g...pl>


    Użytkownik "kogutek" <s...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:jb8fvj$t34$1@inews.gazeta.pl...

    >> glikol etylenowy 0,26 W/mK
    >> woda nieruchoma 0,6 W/mK
    >>
    >> Widać, że woda przewodzi ciepło 2x lepiej niż glikol.
    >>
    > To nie idzie o przewodność a o ciepło właściwe. Czyli o to ile trzeba
    > dostarczyć energii żeby podnieść temperaturę o 1 stopień. Woda ma prawie
    > dwa
    > razy większe ciepło właściwe niż glikol. Czyli trzeba dostarczyć prawie wa
    > razy więcej energii. I ktoś mógłby spytać co wtedy z chłodnicą. Czy
    > wyrobi.
    > Wyrobi bez problemu bo glikol prawie dwa razy szybciej stygnie niż woda.
    > Czapka za kapelusz. Woda wolniej się grzeje i wolniej stygnie ale trzeba
    > dostarczyć i odebrać więcej energii w czasie. Przy glikolu szybciej się
    > grzeje
    > i szybciej stygnie ale ilość energii jest taka sama jak przy wodzie.

    Jeśli założymy, że silnik ma taką samą temperaturę to bez znaczenia jakie
    mamy medium chłodzące pobór i oddawanie ciepła będzie takie samo bo bilans
    energetyczny się musi zgadzać.
    Zakładając, że chłodnica zawsze jest w stanie odbrać ciepło generowane w
    silniku -
    Pytanie co jeśli mamy w głowicy zdecydowanie bardziej gorący element np. w
    okolicy prowadnic zaworów w szczególności z chłodzonymi trzonkami sodem.
    Wtedy glikol z uwagi na mniejszą pojemność termiczna może zabrać mniej
    ciepła przy takim samym przepływie co woda (2x mniej ciepła) co więcej z
    powodu wiekszej oporności termicznej gradient temperatury przy powierzchni z
    której odbierane jest ciepło bedzie większy niż przy wodzie i tym samym ten
    element cieplejszy. Trudno tutaj znaleźć zalety glikolu.
    Jak będę miał czas poszukam dokumentacji MB w której zalecano ograniczenie %
    glikolu z uwagi na możliwość przegrzewania silnika.


    > samochody co mają obieg jak piszesz ale są i takie co mają inaczej.
    > Książkowe
    > przykłady to pf125p i Polonez. Silniki praktycznie takie same. Drobna
    > kosmetyka. W tych dwóch samochodach inne były termostaty i ich obudowy.
    > Szkoda
    > że już nie ma tych samochodów bo tam wszystko bylo na wierzchu. W 125p
    > było
    > tak jak piszesz. I grzała się menda niemiłosiernie wolno, nie dotyczy 125p
    > 1300 z pierwszych serii. Bo było tak samo ale szybciej w kabinie było
    > ciepło.
    > Inaczej zrobili nagrzewanie kabiny. W polonezie po odpaleniu mały obieg to
    > była głowica, kolektor ssący pompa, i nagrzewnica. Z półtora litra płynu
    > do
    > ugrzania. A latem jak nagrzewnica była odcięta zaworem to tyle płynu co w
    > chłodnicy i pompie. latem w oczach było widać jak wskazówka od temperatury
    > zapieprzała do góry. Dopiero jak zaczynał otwierać się termostat to jeden
    > zawór w termostacie przełączał obieg w głowicy a drugi otwierał przepływ
    > przez
    > blok i chłodnicę. A że termostat to element liniowy to zaczynał od bardzo
    > małych przepływów. Termostat do drugiego systemu różni się od tego
    > prostszego
    > że ma dwa zaworki uruchamiane jednym siłowniczkiem. Jak się jeden otwiera
    > to
    > drugi zamyka. Z tym że ten dodatkowy zawór wykorzystuje jakiś element
    > obudowy
    > termostatu za gniazdo.

    Pytanie czy nie lepsze równomierne nagrzewanie całego silnika?
    Z punktu widzenia ekologii, zużycia paliwa ciepła głowica jest celem ale
    jeśli chodzi o trwałość mechaniki równomierne nagrzewanie chyba jest lepsze.
    W silniku jaki aktualnie męczę przepływ chłodziwa jest przez całość, są
    wymienniki ciepła olej-blok-woda w celu rozgrzania i chłodzenia oleju +
    dodatkowy wymiennik chłodziwo-olej. To nie jest ekonomiczny silnik ale
    ekstremalnie trwały jak na benzynę.
    W Polonezie jakim kiedyś śmigałem olej nie nagrzewał się zimą nigdy za to
    przegrzewał w upalne lato, to chyba nie jest jakaś dobra reklama tych
    rozwiazań, czujnik sobie wwierciłem w miskę oleju.

    --
    Pozdrawiam,
    Łukasz



  • 33. Data: 2011-12-02 16:45:31
    Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego
    Od: "kogutek" <s...@W...gazeta.pl>

    Ukaniu <l...@g...pl> napisał(a):

    >
    > Użytkownik "kogutek" <s...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:jb8fvj$t34$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > >> glikol etylenowy 0,26 W/mK
    > >> woda nieruchoma 0,6 W/mK
    > >>
    > >> Widać, że woda przewodzi ciepło 2x lepiej niż glikol.
    > >>
    > > To nie idzie o przewodność a o ciepło właściwe. Czyli o to ile trzeba
    > > dostarczyć energii żeby podnieść temperaturę o 1 stopień. Woda ma prawie
    > > dwa
    > > razy większe ciepło właściwe niż glikol. Czyli trzeba dostarczyć prawie wa
    > > razy więcej energii. I ktoś mógłby spytać co wtedy z chłodnicą. Czy
    > > wyrobi.
    > > Wyrobi bez problemu bo glikol prawie dwa razy szybciej stygnie niż woda.
    > > Czapka za kapelusz. Woda wolniej się grzeje i wolniej stygnie ale trzeba
    > > dostarczyć i odebrać więcej energii w czasie. Przy glikolu szybciej się
    > > grzeje
    > > i szybciej stygnie ale ilość energii jest taka sama jak przy wodzie.
    >
    > Jeśli założymy, że silnik ma taką samą temperaturę to bez znaczenia jakie
    > mamy medium chłodzące pobór i oddawanie ciepła będzie takie samo bo bilans
    > energetyczny się musi zgadzać.
    > Zakładając, że chłodnica zawsze jest w stanie odbrać ciepło generowane w
    > silniku -
    > Pytanie co jeśli mamy w głowicy zdecydowanie bardziej gorący element np. w
    > okolicy prowadnic zaworów w szczególności z chłodzonymi trzonkami sodem.
    > Wtedy glikol z uwagi na mniejszą pojemność termiczna może zabrać mniej
    > ciepła przy takim samym przepływie co woda (2x mniej ciepła) co więcej z
    > powodu wiekszej oporności termicznej gradient temperatury przy powierzchni z
    > której odbierane jest ciepło bedzie większy niż przy wodzie i tym samym ten
    > element cieplejszy. Trudno tutaj znaleźć zalety glikolu.
    > Jak będę miał czas poszukam dokumentacji MB w której zalecano ograniczenie %
    > glikolu z uwagi na możliwość przegrzewania silnika.
    >
    > Są
    > > samochody co mają obieg jak piszesz ale są i takie co mają inaczej.
    > > Książkowe
    > > przykłady to pf125p i Polonez. Silniki praktycznie takie same. Drobna
    > > kosmetyka. W tych dwóch samochodach inne były termostaty i ich obudowy.
    > > Szkoda
    > > że już nie ma tych samochodów bo tam wszystko bylo na wierzchu. W 125p
    > > było
    > > tak jak piszesz. I grzała się menda niemiłosiernie wolno, nie dotyczy 125p
    > > 1300 z pierwszych serii. Bo było tak samo ale szybciej w kabinie było
    > > ciepło.
    > > Inaczej zrobili nagrzewanie kabiny. W polonezie po odpaleniu mały obieg to
    > > była głowica, kolektor ssący pompa, i nagrzewnica. Z półtora litra płynu
    > > do
    > > ugrzania. A latem jak nagrzewnica była odcięta zaworem to tyle płynu co w
    > > chłodnicy i pompie. latem w oczach było widać jak wskazówka od temperatury
    > > zapieprzała do góry. Dopiero jak zaczynał otwierać się termostat to jeden
    > > zawór w termostacie przełączał obieg w głowicy a drugi otwierał przepływ
    > > przez
    > > blok i chłodnicę. A że termostat to element liniowy to zaczynał od bardzo
    > > małych przepływów. Termostat do drugiego systemu różni się od tego
    > > prostszego
    > > że ma dwa zaworki uruchamiane jednym siłowniczkiem. Jak się jeden otwiera
    > > to
    > > drugi zamyka. Z tym że ten dodatkowy zawór wykorzystuje jakiś element
    > > obudowy
    > > termostatu za gniazdo.
    >
    > Pytanie czy nie lepsze równomierne nagrzewanie całego silnika?
    > Z punktu widzenia ekologii, zużycia paliwa ciepła głowica jest celem ale
    > jeśli chodzi o trwałość mechaniki równomierne nagrzewanie chyba jest lepsze.
    > W silniku jaki aktualnie męczę przepływ chłodziwa jest przez całość, są
    > wymienniki ciepła olej-blok-woda w celu rozgrzania i chłodzenia oleju +
    > dodatkowy wymiennik chłodziwo-olej. To nie jest ekonomiczny silnik ale
    > ekstremalnie trwały jak na benzynę.
    > W Polonezie jakim kiedyś śmigałem olej nie nagrzewał się zimą nigdy za to
    > przegrzewał w upalne lato, to chyba nie jest jakaś dobra reklama tych
    > rozwiazań, czujnik sobie wwierciłem w miskę oleju.
    >
    napisałem jak to rozwiązują. A czy coś jest dobre dla silnika albo nie dobre
    wali mnie. Samochód jest dla mnie a nie ja dla niego. Zimą mnie ma być jak
    najszybciej ciepło a nie jemu.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 34. Data: 2011-12-02 21:46:31
    Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego
    Od: "mkonst" <m...@n...pl>

    Jacek wrote:
    > Jak jeździłem skarpetą, gdy nie było można kupić płynu, a układ
    > chłodzenia "znaczył teren" to jeździłem na wodzie i zimą na noc się
    > spuszczało całe 6 litrów do ogródka. Po kilku latach faktycznie
    > zrobiło się trochę kamienia, ale bez przesady. Tak więc nie słuchaj
    > straszenia kamieniem, to nie czajnik.
    > Pozy tym pół świata jeździ na wodzie, od Egiptu po Gwatemalę, o
    > Zimbabwe nie wspominając.
    > Przy aluminiowej chodnicy warto by dolać mimo wszystko jakiegoś sodka
    > przeciw korozji.
    > Jacek

    Dokładnie tak. Ja pamiętam, jak się szanowało zdobyty płyn, dwa razy w roku
    wymiana płyn-woda i przez wiele lat nic się złego nie działo.
    --
    Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)
    mkonst(malpa)et(kropka)put(kropka)poznan(kropka)pl
    GG:1394783


  • 35. Data: 2011-12-02 22:23:46
    Temat: Re: woda zamiast plynu chlodniczego
    Od: nazgul <x...@w...pl>


    >>> Dlatego wypunktowałem gnilność, w ramach zapachów w
    >>> kabinie ;)
    >> tego to ja nie potrafię przeczytać ze zrozumieniem ;-(
    >
    > Skup się, bo nie będę dwa razy powtarzał. Przyjąłem, że pytanie o
    > kranówę do chłodnicy to druciarstwo.
    >
    > Skoro jednak tak drutujemy, to przyjąć można, że podrutowaliśmy
    > chłodnicę ... Jak ci woda zacznie gnić, to dowiesz się dzięki zapachom,
    > że nagrzewnica zadrutowana nieskutecznie ...
    >
    naciąganie naciągania
    przyjęliśmy (ja nie) ze drutowana chłodnica, a potem dowiadujemy się że
    nagrzewnica
    daj spokój. woda gotowana codziennie nie zgnije.

    btw. płyn śmierdzi bardziej niż woda.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: