eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 594

  • 381. Data: 2010-03-07 18:20:05
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Shrek <l...@w...pl>

    neelix pisze:

    > Jeśli nikomu nie utrudnię to sam wjadę bez czyjejś łaski. Jak się trafi
    > jakiś jeleń to skorzystam. Zawsze staram się zmieniać pas wcześniej by
    > nie cwaniaczyć.

    Czyli wjedziesz?

    Shrek.


  • 382. Data: 2010-03-07 19:25:45
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik neelix a...@w...pl ...

    >>>>> Nie ma, bo kulturalne nieuzasadnione wygłupy nie mogą zachodzić
    >>>>> kosztem innych, ale do tego trzeba mieć choś odrobinę wyobraźni.
    >>>>> Zdarza się, że mam napięty harmonogram. Nie stać mnie przez jednego
    >>>>> czy kilku patafianów na przepuszczanie 3-ch pociągów.
    >>>> jezdzisz tylko po głównych a z podporzadkowanych sie nie włączasz do
    >>>> ruchu?
    >>> Nie oczekuję od innych zatrzymywania się. Najczęściej czekam.
    >> i nie bierzesz pod uwage, ze byc moze na tych podporządkowanych
    >> zaoszczedzisz te zdemonizowane 3 pociagi?
    >
    > Można jaśniej?

    jeszcze jasniej?
    A czego nie rozumiesz?
    Tego ze jak ludzie beda sie na wzajem wpuszczac, to raz poczekasz chwile
    dłuzej ale drugim razem wjedziesz wczesniej a suma sumarum dzieki
    plynniejszemu ruchowi saldo wychodzi na plus?


  • 383. Data: 2010-03-07 19:25:46
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik neelix a...@w...pl ...


    >> Chodzi o to, ze ja widzac kogos wlaczajacego sie z prawej strony, aby
    >> mu to
    >> umozliwic, zjezdzam na lewy, wolny pas.
    >
    > I to jest chore.
    >
    To sa twoje argumenty: to jest idiotyzm, pajacowanie, niepotrzebne skakanie
    po pasach, chore.
    Moje argumenty to uplynnianie ruchu, brak powodowanego niebezpieczenstwa,
    brak łamania prawa (wbrew temu co twierdzisz), .
    Sam sobie odpowiedz, ktore argumenty sa celniejsze.

    >>>> Jaja sobie robisz? O jakim przyhamowywaniu ty mowisz?
    >>>> Jezeli przez takie przyhamowanie ktos z tyłu sobie trzasnie to całe
    >>>> szcescie ze wtedy, a nie jak bede stawał przed przejsciem dla
    >>>> pieszych.
    >>> O takim mówię. Czyje szczęście, bo na pewno nie jego i innej ofiary
    >>> kulturalniaka.
    >> czyli według ciebie jadac samochodem nie nalezy sie spodziewac, ze
    >> samochód
    >> przede mna zacznie hamowac. Ciekawe...
    >
    > Bez powodu? Dla wpuszczenia jakiegoś patafiana z podporządkowanej?
    > Powodowanie zagrożenia jest niedopuszczalne.
    >
    Jakie ma dla ciebie znaczenie powód, dla ktorego auta przed toba hamuja.
    Byc moze bez powodu, byc moze zauwazył dziecko na poboczu jezdni, byc moze
    dlatego, ze widzi dziure, byc moze dlatego, ze samochód ktorego ty nie
    widzisz wlaczył kierunkowskaz.
    Generalnie rzadne bez powodu. Hamowanie wynikajace z ruchu pojazdów.

    >>>> Nie ma nic nieprzewidzianego w przyhamowaniu gdy podjezdza sie do
    >>>> skrzyzowania. Zwłaszcza, ze np. ewentualny kierunkowkaz widzi tylko
    >>>> jeden, dwa samochody z tyłu. Reszta nie, ale moze przewidziec, ze
    >>>> ktos bedzie chciał skrecic.
    >>> Skrzyżowanie to szczególna ostrożność z definicji. Nieuzasadnione
    >>> hamowanie w celu wpuszczania to niespodziewane zagrożenie.
    >> No, no. Poza skrzyzowaniami jak ktos przede mna zahamuje, to wale
    >> wniego, bo wykonał nieuzasadnione hamowanie.
    >> A to, ze jadac w korku hamowanie nastepuje 100metrów przed
    >> skrzyzowaniem to
    >> juz bajka dla dzieci.
    >
    > Jak się zagapisz to walniesz durnia, a wina wiadomo czyja.
    >
    Zagapisz? Jak sie zagapisz, to oczywiscie, ze wiadomo, czyja wina.
    Za kierownica nie wolno sie zagapiac, a jak masz z tym problemy -
    utrzymujesz wieksza odległosc od nastepnego samochodu.

    >>> A wiesz, że ta wiedza jest jeszcze gorsza? Do testu musieli się
    >>> jakoś przygotować. Do jazdy nie trzeba.
    >> No, no - na pewno wkuwali testy.
    >> Przede gzaminami ludzie tez wkuwaja. I tez nie zdaja.
    >> I temu sie akurat dziwie. Ale to nie ma nic wspolnego ze znajomoscia
    >> przepisów potrzebnych do bezpiecznego poruszania sie.
    >
    > Ograniczona/ulatniająca się wiedza to duże zagrożenie, bo jest jazda
    > na pałę.

    jezeli byłaby to nieznajoosc zasad pierwszenstwa - oczywiscie ze tak.
    Ale jezeli to sa pytania w stylu przeze mnie przytaczanym - wplyw o ktorym
    piszesz jest pomijalny.
    >
    >>>> Ostatnio robiłem test - nie zdałem 4 błedy.
    >>>> O czym to swiadczy? Według ciebie jestem debilem. A problem polega
    >>>> na tym, ze zle odpowiedziałem na jakies idiotyczne pytanie o droge
    >>>> hamowania (IMO odpowiedz była błedna), o jakies holowanie na
    >>>> autostradzie i tego typu zagadnienia.
    >>>> Co to ma wspolnego z noralnym poruszaniem sie po drogach?
    >>> Gorsze są zagadnienia medyczne. Świadomość dłuższej drogi hamowania
    >>> jest potrzebna, chociaż liczby nie są precyzyjne.
    >> Liczby nie sa precyzyjne to mało powiedziane. W testach prawidłowy
    >> wynik dla hamowania z 50km/h to było okolo 50 metrów...
    >
    > 30m na suchym, ale to tylko odpowiedzi testowe na okoliczność
    > egzaminu.
    >
    W tescie jest ze 30 metrów? Moze zle zapamietałem.
    Niemniej - przyznasz, ze idiotyczna odpowiedz?

    >>> Zakładając brak
    >>> autostrad zauważ ilu zachowuje się prawidłowo podczas holowania po
    >>> zwykłych drogach. Tylko nieliczni. Zaczyna się od oznakowania, a
    >>> kończy na niewłaściwej prędkości. Nawet sygnalizator jest
    >>> niezrozumiały. Tak że ma to dużo wspólnego z poruszaniem się po
    >>> drogach.
    >> ale czego to dowodzi. Ilu widzisz tych nieprawidłowych holujacych? Ja
    >> w ostatnich dwóch tygodniach jednego i akurat był oznaczony
    >> prawidłowo.
    >
    > Prawie każdy zespół jest źle oznakowany. Rzadko kiedy trójkąt jest z
    > lewj strony pojazdu. Bardzo rzadko linka ma chorągiewkę, chociaż
    > ostatnio widuję w handlu linki z kawałkiem plastiku robiącego za
    > chorągiewkę, itp, itd. Jeden holowany miał włączone mijania i ledwo
    > już migające awaryjne.
    >
    właczenie awaryjek to totalna głupota, zgoda i to jest najczestsze
    przewinienie.
    Złe umiejscowienie trójkąta - naprawdę ma az tak duze znaczenie?
    Oznaczenie linki - jw.

    >>>>> Udowodnij. Znajdź chociaż kilku zaglądających, by udowodnić, że
    >>>>> trochę minałem się z prawdą. Trochę, bo reszta i tak nigdy nie
    >>>>> zagląda.
    >>>> Prosze: ja, ty, 50 % czytelników pms, kilku moich znajomych,
    >>>> wiekszosc kierowców zawodowych ktorych znam.
    >>>> Odszczekasz?
    >>> Nie. pms to za mało. Moi koledzy nie zaglądają do przepisów. Jak
    >>> jeżdżą zawodowi to widać-nóż otwiera się w kieszeni. Wczoraj jeden
    >>> ledwo za mną wyhamował, a dojeżdżaliśmy do światel i zapaliło się
    >>> żółte. Dobrze, że prędkość była nieduża, bo by mi tył skasował. Znam
    >>> kierowcę autobusu. Totalny ignorant począwszy od zasad oznakowania
    >>> pojazdu, a na postoju skończywszy.
    >> CZyli twoje kłamstwo pod tytułem *NIKT* nie czyta, nie jest
    >> kłamstwem, bo pokazałem za mało osób ktore czytaja. Ciekawe...
    >
    > Wyjątek tylko potwierdza regułę.
    >
    ok, koniec tematu. Najpierw nikt, potem ze niektorzy, potem ze wyjatek
    potwierdza regułe.
    Dla mnie EOT - za duzo wyjątków.

    >>>> Zeby była jasnosc - te 99% do odebrania PJ to twoja tez nie moja.
    >>>> Ale nie dziwie sie, ze z nia dyskutujesz...
    >>> 99% świadomie lub nie codziennie łamie jakieś przepisy. PJ zabierają
    >>> wyjątkowym pechowcom.
    >> ale ty postulowałes, ze 50% powinna miec zabrane od razu. A pozostałe
    >> 49% w
    >> najblizszym czasie...
    >
    > I nie będzie żadnej krzywdy tylko sprawiedliwość.

    W sumie racja - jakby wyeliminowac 50% kierowców, no i oczywiscie jakbys ty
    nie był w grupie wyeliminowanej to byłoby sprawiedliwei - nie musiałbys
    czekac 15 minut przed torami...


  • 384. Data: 2010-03-07 19:25:47
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik neelix a...@w...pl ...

    >>>>> Masz promować prawo. W gr e wchodzi nieprzewidywalność, a nie
    >>>> Skoro masz promować prawo, dlaczego przy każdej okazji pyszczysz o
    >>>> bezsensowności świateł mijania? Przecież nakaz ich zapalania to
    >>>> taki sam przepis jak nakaz jazdy przy prawej krawędzi jezdni?
    >>> Prawo, a nie głupotę i okradanie. Czy każdy nakaz jest "mądry"?
    >>> Jakby Ci nakazali latem chodzić w gumofilcach, kufakce i czapce to
    >>> byś zapierdzielał bez szemrania?
    >> ale to juz jest ocenne.
    >> Zwroc uwage, ze wlasciwie tylko ty twierdzisz, ze jazda na zamek jest
    >> głupotą. Powinnismy postepowac, tak jak ty mowisz czy moze jednak
    >> stwierdzic, ze pozostali sa na tyle inteligentni, ze to z twoja pinia
    >> jest cos nie tak? Co czyni twoje zdanie takie wazne w stosunku do
    >> zdania pozostałych czytelników pms?
    >
    > Nie ma żadnego zamka. Próba takiej jazdy powoduje zagrożenia, a to
    > jest zabronione.

    stosujac twoja argumentacje:
    to ze ty jadac w ten sposób powodujesz zagrozenie, to jest wyjątek
    potwierdzajacy regułe.
    Generalnie ludzie jadacy w ten sposób, zagrozenia nie powoduja.


  • 385. Data: 2010-03-07 20:56:46
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Bydlę <bydl?@bydl?.pl>

    On 2010-03-07 15:48:07 +0100, "neelix" <a...@w...pl> said:

    > Nie ma żadnego zamka. Próba takiej jazdy powoduje zagrożenia.

    O! To jest ciekawe.
    Ile aut musi wjeżdżać kolejno z danego pasa, by niebezpieczeństwo zniknęło?


    (i drugie pytanie: zmiana pasa zawsze niesie jakieś niezerowe
    zagrożenie - więc nie wolno?)


    --
    Bydlę


  • 386. Data: 2010-03-08 10:04:56
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-03-05 20:14, Shrek pisze:
    > Czabu pisze:
    >
    >>> Domyślam sie, że coś takie właśnie Ci się przydażyło. Który raz
    >>> podchodzisz do egzaminu? Mam nadzieję, że jeszcze trochę wody upłynie
    >>> zanim pojawisz się na drodze.
    >>
    >> Mam straszne podejrzenia, że to neelix jest egzaminatorem lub uczy
    >> kursantów. Udziela się w każdym wątku w kórym jest mowa o nauce jazdy,
    >> a jego wypowiedzi sugerują, że ma coś wspólnego z nauką jazdy...
    >
    > Może po prostu ciągle próbuje zdać;)

    Też wolę tę wersję. Bo jeśli ktoś taki uczy innych to była by porażka.

    A.


  • 387. Data: 2010-03-08 15:39:41
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "kamil" <k...@s...com>

    "neelix" <a...@w...pl> wrote in message
    news:hn0f0v$mci$1@nemesis.news.neostrada.pl...

    >
    > Nie ma żadnego zamka. Próba takiej jazdy powoduje zagrożenia, a to jest
    > zabronione.

    W Polsce tak, w wielu krajach jazda na zamek jest opisana w kodeksach
    drogowych. Australijski mowi wprost o Zip Merging. Brytyjski jasno okresla,
    ze w sytuacji gdzie dwa pasy zbiegaja sie w jeden, nalezy ustapic
    pierwszenstwa pojazdowi z przodu (chocby mial maske 10cm dalej od naszej,
    trzeba zwolnic i wpuscic na swoj pas).


    I zgadnij, jaka jest smiertelnosc na brytyjskich drogach? Tak jest,
    dwukrotnie mniejsza od polskiej pomimo 60mln obywateli.



    Pozdrawiam
    Kamil


  • 388. Data: 2010-03-08 15:43:44
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-03-05 18:18, neelix pisze:
    >
    > Użytkownik "Arek (G)" <a...@b...pl> napisał w wiadomości
    > news:hmrbmj$387$2@inews.gazeta.pl...
    >> W dniu 2010-02-28 17:13, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
    >> [...]
    >>>>> Takie drobne uprzejmości nikomu nie szkodzą a czasem usprawniają ruch.
    >>>> Zwolnić nieznacznie a zmieniać pas to zasadnicza różnica i gruba
    >>>> uprzejmość, i gruba przesada. Następnym razem tamten wyjedzie na wydrę.
    >>>> neelix.
    >>> Może i masz nieco racji, że się rozbestwi taki...
    >> A to dopiero będzie tragedia. Ja też nie puszczam kobiet przodem, nie
    >> witam się z sąsiadami, nie mówię dziękuję w sklepie itp. się trzoda
    >> jeszcze rozbestwi....
    >
    > Co to ma wspólnego z bezpieczeństwem na drodze? Czy widzisz, że tak
    > sobie bajdurzysz nie na temat?

    Kultura, niezależnie gdzie, w żaden sposób nie ogranicza bezpieczeństwa
    a wręcz przeciwnie. Zdaje sobie sprawę, że tego nigdy nie pojmiesz.

    A.


  • 389. Data: 2010-03-08 15:58:39
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: "Arek (G)" <a...@b...pl>

    W dniu 2010-03-05 18:44, neelix pisze:


    >>>> ocenam sytuacje na drodze.
    >>>> Jak jade 70km/h to nie hamuje zeby kogos wpuscic, jak jade pusta
    >>>> dwupasmówka i widze wolny lewy pas i samochody chcace sie wlaczyc
    >>>> prawej -
    >>>> zjezdzam na lewo. Jak widze w oddali czerwone i auta chcace sie
    >>>> wlaczyc z
    >>>> prawej - przepuszczam itd.
    >>>> 3/4 takich sytuacji to zwykłe puszczenie gazu.
    >>> Tylko opuszczaj wcześniej szybę, byś się nie zagazował. ;-) Robisz z
    >>> g... problem. Puszczanie gazu a tyle żeś się napisał o kulturze. Jazda
    >>> lewym pasem bez powodu(nie ma powodu) jest niezgodna z prawem.
    >> Nie każdy jest w takim szoku prowadząc jak Ty (zakładając, że w ogóle
    >> masz PJ bo od dawna w to szczerze wątpię), i widzą coś więcej niż 5m
    >> przed maską.
    >
    > W szoku to jest ten, który ucieka na lewy pas by ktoś mógł włączyć się
    > do ruchu. Ze względu na przejaw megalomanii mam do Ciebie mówić miszczu?

    Na czym ten szok polega? Że upewni się, iż lewy pas wolny, pyknie
    kierunkiem i da minimalnie kierownicą w lewo? To na prawdę taki trudny
    manewr?

    >> Tak nawiasem, pokaż mi przepis zabraniający zjechać na lewy pas aby
    >> umożliwić włączenie się komuś do ruchu?
    >
    > Nie potrafisz znaleźć podstawowego przepisu o ruchu pojazdów???

    Nie potrafię znaleźć coś czego nie ma. Tobie też jak do tej pory sie nie
    udało, a kreujesz się na znawcę przepisów.

    >>> Zabrakło wyobraźni? Nie zachowuj się jak przestępca, którego nie można
    >>> skazać, bo nie można mu czegoś udowodnić. Jeżeli przyhamujesz by wpuścić
    >>> kogoś z podporządkowanej, a ktoś się stuknie 100m dalej to Ty niewinny,
    >>> prawda? Będziesz spał spokojnie, bo nawet nie wiesz co żeś narobił, więc
    >>> na wszelki wypadek nie postępuj tak jak postępujesz.
    >> Tak jak myślałem, kompletnie nie zrozumiałeś o czym mowa.
    >
    > Mowa jest o wygłupach na drodze i łamaniu prawa oraz braku poczucia
    > odpowiedzialności za owe wygłupy.

    Owszem kultura osobista może być dla kogoś wygłupem, ale jest to dość
    odosobnione stwierdzenie. Pocieszam się tym, że raczej bardzo i oprócz
    Ciebie nie wielu jest podobnie myślących. Pomijam tych z klapkami na
    oczach, ale oni tak jeżdżą nie z braku kultury tylko braku umiejętności.

    >>>> o to ze u ciebie jest albo twarde przestrzeganie przepisów albo
    >>>> idiota je
    >>>> łamiacy - nie ma nic posrodku.
    >>> Do tego, by wszyscy byli przewidywalni każdy musi stosować się do
    >>> przepisów.
    >> To jest warunek konieczny. Ale jest coś takiego (zupełnie
    >> niezrozumiałego dla Ciebie) jak kultura jazdy, która ułatwia życie
    >> każdemu. Tak nawiasem jazda nawet zgodnie z przepisami ale jak totalny
    >> burak potrafi być bardzo niebezpieczna. Przepisy nie regulują każdej
    >> możliwej sytuacji na drodze.
    >
    > Regulują wystarczająco. Jeśli ktoś ich nie ogarnia i musi podpierać się
    > na każdym kroku protezą(kulturą) nie powinien jeździć.
    > neelix

    Podaj przykład, gdy chęć kulturalnego zachowania się na drodze wchodzi w
    kolizję z przepisami? Bo jak na razie piszesz o jakiś wydumanych
    przypadkach nijak się mających do tego o czym tu dyskutujemy.

    [...]
    >> Hehe, no to już kumam. Właśnie zapisałeś sie na kurs, wyjeździłeś dwie
    >> lekcje. Potrafisz już zmieniać biegi ale ciągle przeraża Cię wszystko
    >> dookoła czego nie ogarniasz. Spokojnie przyjdzie z czasem.
    >
    > Przestań palić to co palisz to moze przestaniesz dowartościowywać się
    > jak palikociarnia i leczyć swoje kompleksy kosztem innych. Nic nie
    > kumasz i najprawdopodobniej sam nie posiadasz PJ.

    No tak, tego się spodziewałem, każdy inaczej myślący niż ty to na pewno
    palikot:)

    >> Z dwojga złego, wole na drodze doświadczonego kierowcę, niż
    >> niedzielnego pasjonata przepisów. Znajomość przepisów w niczym nie
    >> chroni. Co ciekawe Ci spokojnie i zupełnie przepisowo jeżdżący również
    >> mają wypadki i to całkiem nie mało.
    >
    > Głównie z winy ignorantów i drogowych wariatów. Wolisz doświadczonego
    > debila balansującego na krawędzi życia innych ludzi? Ja dziękuję za
    > doświadczonego w kręceniu kierownicą i deptaniu w gaz wyjeżdżającego na
    > skrzyżowaniu z drogi żwirowej na asfaltową wprost przed maskę, bo ja mam
    > go z prawej strony i powinienem mu ustąpić! Doświadczyłem tego
    > osobiście. Jeszcze się pluł! W związku z takimi sytuacjami ja wolę
    > stosującego się do przepisów, bo jestem w stanie przewidzieć co on zrobi
    > lub czego nie zrobi. I Ty śmiesz oceniać moje kwalifikacje i zachowania!

    Gdzie pisałem o debilu balansującym na krawędzi życia innych? Dlaczego
    nie potrafisz zrozumieć, że większość kierowców nie ma problemu z byciem
    kulturalnym i jednoczesnym przestrzeganiu przepisów. Jako przykłady tych
    drugich podajesz jakieś bzdurne przykłady z burakami w roli głównej.

    Przecież ten koleś który wyskoczył Ci przed maskę nie zrobił tego ze
    względu na kulturę jazdy. Coś Ci się strasznie miesza. Większość osób
    piszących w tym wątku postąpiła by dokładnie inaczej a Ty na nich
    plujesz jakąś nieprzetrawioną żółcią.

    [...]
    >> Neelix przecież każdy wie, że tylko Ty masz zawsze rację, reszta to
    >> idioci jeżdżący jak kretyni z zapalonymi światłami w dzień. Ty w nfs
    >> jeździsz na wyłączonych i jest git.
    >
    > Bredzisz. Nawet tam jeździ się na światłach, ale wtedy kiedy trzeba. No
    > i tak to sobie tłumacz. Najważniejsze zdrowie psychiczne. ;-)

    Tego nie wiem, ale domyślam się, że na tym akurat się znasz.

    A.


  • 390. Data: 2010-03-08 18:25:55
    Temat: Re: wiosna idzie, ptaszki spiewaja i motocyklisci wyjechali
    Od: Shrek <l...@w...pl>

    Arek (G) pisze:

    >> Może po prostu ciągle próbuje zdać;)
    >
    > Też wolę tę wersję. Bo jeśli ktoś taki uczy innych to była by porażka.

    Niestety masz racje:(

    Shrek.


strony : 1 ... 30 ... 38 . [ 39 ] . 40 ... 50 ... 60


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: