-
61. Data: 2009-02-18 01:00:18
Temat: Re: w nawiązaniu do prawa autorskiego i opłat za istniejące programy
Od: wloochacz <w...@n...dgbit.spameromnie.pl>
/ciach pierdoły/
Ja pier...ę... a myślałem, że takie poglądy wymarły razem z PGReami; jak
widać nie. Masakra.
--
wloochacz
-
62. Data: 2009-02-18 08:53:58
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
Michoo wrote:
> Paweł Kierski pisze:
>> Teraz tak - w bajeczce 2 dodajemy d) "Istnieje wersja studencka za
>> 15zł sztuka. Student może wydać 15zł lub jedździć na uczelnię". Ale
>> niestety, student już wybrał b) "bo można", dzięki czemu jestem w plecy
>> 15zł.
>>
> I okradł Cię wtedy na 15zł. Nie na 1000.
>
> Niestety często taka okrojona wersja studencka kosztuje nie 15 a np.
> 100zł. [Jakiś soft autodesku.] A wtedy wracamy do pytania "czy student
> kupiłby tą wersję, gdyby nie miał pirata?" - jeżeli tak - okradł Cię,
> jeżeli nie - nie okradł(jedynie używał softu wbrew Twojej woli).
Czyli zrobił źle. Tym bardziej, że - w naszym scenariuszu - za dwie
godziny jazdy może sobie poużywać. Jeśli nie stać go ani na 100zł, ani
na dwie godziny, to znaczy, że nie stać go na studiowanie. Może powinien
zacząć gdzieś dorabiać? Może powinien zasugerować władzom uczelni, żeby
jakoś renegocjowały umowy z dostawcą oprogramowania np. tak, żeby mógł
sobie legalnie używać w domu wersji uczelnianej?
Skoro mnie nie stać ani na samochód, ani na taskówkę, to nie znaczy,
że mogę sobie po nocy jeździć samochodem sąsiada, nawet, jeśli oddam mu
benzynę i odkurzę tapicerkę. Po prostu nie wolno i tyle.
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
63. Data: 2009-02-18 08:59:41
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
Michoo wrote:
> A.L. pisze:
>> On Tue, 17 Feb 2009 17:59:37 +0100, Michoo <m...@v...pl> wrote:
>>
>>> Inaczej dochodzimy do absurdu - zatrzymano student który ukradł
>>> oprogramowanie warte 100 000zł, podczas, gdy suma wszystkich kwot,
>>> którymi on operował w życiu jest ledwie ułamkiem tej wartości. Jak
>>> więc mógł kogoś okraść z tych pieniędzy przez niekupienie licencji?
>>
>> Zatrzyman ostudenta ktory ukradl Mercedesa za 100 000 zl, podczas gcy
>> on nigdy takimi sumami nie operowal itede.
> Mercedesy się nie kopiują. Jak ktoś ci ukradnie mercedesa to go nie
> masz. Jak ktoś skopiuje twój soft to ty NIC na tym nie tracisz. Nie
> ZARABIASZ na sprzedaży licencji.
Tracisz, bo nie zarabiabiasz na sprzedaży licencji. Jeśli kogoś nie
stać, na oprogramowanie, to nie ma prawa go używać. Inaczej - jest sobie
hotel, który nie ma nigdy 100% obłożenia. Dlaczego nie mogę sobie
pomieszkiwać za darmo w akurat wolnych pokojach? Przecież jeśli nie będę
brudził specjalnie, to hotel nic nie traci (i tak by mnie nie było stać
na nocleg w tym hotelu)?
Faktycznie - "fizyczne" wyprodukowanie jednej kopii jest praktycznie
darmowe. Problem, że wyprodukowanie każdej (legalnej) kopii kosztuje
tyle, ile koszt produkcji i utrzymania całości/liczba legalnych kopii.
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
64. Data: 2009-02-18 09:54:06
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Michoo <m...@v...pl>
Paweł Kierski pisze:
> Michoo wrote:
>> Paweł Kierski pisze:
>>> Teraz tak - w bajeczce 2 dodajemy d) "Istnieje wersja studencka za
>>> 15zł sztuka. Student może wydać 15zł lub jedździć na uczelnię". Ale
>>> niestety, student już wybrał b) "bo można", dzięki czemu jestem w plecy
>>> 15zł.
>>>
>> I okradł Cię wtedy na 15zł. Nie na 1000.
>>
>> Niestety często taka okrojona wersja studencka kosztuje nie 15 a np.
>> 100zł. [Jakiś soft autodesku.] A wtedy wracamy do pytania "czy student
>> kupiłby tą wersję, gdyby nie miał pirata?" - jeżeli tak - okradł Cię,
>> jeżeli nie - nie okradł(jedynie używał softu wbrew Twojej woli).
>
> Czyli zrobił źle. Tym bardziej, że - w naszym scenariuszu - za dwie
> godziny jazdy może sobie poużywać. Jeśli nie stać go ani na 100zł, ani
> na dwie godziny, to znaczy, że nie stać go na studiowanie. Może powinien
> zacząć gdzieś dorabiać? Może powinien zasugerować władzom uczelni, żeby
> jakoś renegocjowały umowy z dostawcą oprogramowania np. tak, żeby mógł
> sobie legalnie używać w domu wersji uczelnianej?
A czy ja w którymkolwiek miejscu twierdzę, że zrobił dobrze? Ja
twierdzę, że _nie okradł ciebie_.
Zachował się niewłaściwie? - tak.
To było złe? - tak.
Masz prawo żądać od niego rekompensaty? - tak, ale sensownej - dlatego
usiłuję przekonać, że to nie była kradzież.
Przy 100zł to jeszcze nie ma takiego znaczenia(niska kwota), ale
oprogramowanie przy automatycznym założeniu, że "skopiowanie" = "utrata
przez producenta ceny licencji" może łatwo stać się "mieniem znacznej
wartości", mimo, że tak naprawdę wydawca nic nie stracił [2] i powinno
się zastosować conajwyżej §3.
Czy uważasz, że należałoby traktować takiego studenta mającego piracki
soft na równi z człowiekiem kradnącym samochody warte setki tysięcy
złotych(A.L. twierdzi, że tak, ja się z tym nie zgadzam, dlatego
zacząłem tą całą dyskusję)?
Art. 278. § 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje
cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do roku.
>
> Skoro mnie nie stać ani na samochód, ani na taskówkę, to nie znaczy,
> że mogę sobie po nocy jeździć samochodem sąsiada, nawet, jeśli oddam mu
> benzynę i odkurzę tapicerkę. Po prostu nie wolno i tyle.
Zgadza się, nie możesz. Ale czy okradłeś go z tego samochodu? - wg mnie
- nie. Nawet kodeks karny to ujmuje[1]:
Art. 289. § 1. Kto zabiera w celu krótkotrwałego użycia cudzy pojazd
mechaniczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 pokonuje zabezpieczenie
pojazdu przed jego użyciem przez osobę nieupoważnioną, pojazd stanowi
mienie znacznej wartości albo sprawca następnie porzuca pojazd w stanie
uszkodzonym lub w takich okolicznościach, że zachodzi niebezpieczeństwo
utraty lub uszkodzenia pojazdu albo jego części lub zawartości,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
A więc biorąc samochód sąsiada narażasz się na karę do 5 lat a kradnąc
go do 10:
Art. 279. § 1. Kto kradnie z włamaniem,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
[1] Wg. mnie trochę niesprawiedliwie, bo sam początek §2 można
zastosować do dowolnego samochodu zamykanego na klucz, a chyba nie taki
był zamysł ustawodawcy, skoro dalej widać, że taka sama kara jest za
zniszczenie.
[2] poza dobrym samopoczuciem ;) Wszyscy dobrze wiemy, że skopiowanie
oprogramowania nie generuje kosztów, w momencie wykonania kopi nie ubywa
nagle w magiczny sposób jakaś kwota z konta wydawcy.
Teraz kolejne pytanie w dyskusji:
czy gdyby istniało prawo do "dozwolonego użytku oprogramowania"
polegające na tym, że soft o koszcie zakupu licencji przekraczającym 2
średnie krajowe można wykorzystywać w celach niekomercyjnych za darmo, to:
1. Byłoby ono złe?
2. Powodowałoby straty producentów oprogramowania?
3. Zatrzymywałoby rozwój oprogramowania?
--
Pozdrawiam
Michoo
-
65. Data: 2009-02-18 10:59:54
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@g...com>
Michoo wrote:
> Teraz kolejne pytanie w dyskusji:
> czy gdyby istniało prawo do "dozwolonego użytku oprogramowania"
> polegające na tym, że soft o koszcie zakupu licencji przekraczającym 2
> średnie krajowe można wykorzystywać w celach niekomercyjnych za darmo, to:
> 1. Byłoby ono złe?
Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
Poza tym, zaraz okazałoby się, że trzeba nowelizować, bo soft, dawniej
sprzedawany jako całość, jest teraz podzielony na pięć oddzialnych
części, każda cenowo zbliżona do granicy ale jej nie przekraczająca.
JD
-
66. Data: 2009-02-18 12:09:34
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Paweł Kierski"
> Faktycznie - "fizyczne" wyprodukowanie jednej kopii jest praktycznie
>darmowe. Problem, że wyprodukowanie każdej (legalnej) kopii kosztuje
>tyle, ile koszt produkcji i utrzymania całości/liczba legalnych kopii.
Znaczy, jak Ty kupisz windows, ja powinienem dostać zwrot za kawałek
mojego, prawda?
--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ I've inserted a begin-math/end-math symbol
.\....@e...eu.org.\.\. sice I think you left one out. Proceed,
\.http://epsilon.eu.org/\.\ with fingers crossed.(TeX)
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.
-
67. Data: 2009-02-18 12:10:32
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jędrzej Dudkiewicz"
>Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
>próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
No popatrz. Regulacje prawne zazwyczaj na czymś takim polegają.
--
[------------------------] Wypraszam sobie!!!Nie jestem internautą. Ja
[ K...@e...eu.org ] tu mieszkam(Grzegorz Nowakowski)
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]
-
68. Data: 2009-02-18 12:17:52
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Jędrzej Dudkiewicz <j...@g...com>
Mariusz Kruk wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jędrzej Dudkiewicz"
>> Z samej zasady: państwo wpychałoby się między wódkę a zakąskę i
>> próbowało dysponować _moim_ (czytaj: producenta) majątkiem.
>
> No popatrz. Regulacje prawne zazwyczaj na czymś takim polegają.
No i patrz, mi się zazwyczaj nie podobają. Znaczy - kim jest urzędnik,
żeby mi mówić, co mogę zrobić z moją rzeczą?
JD
-
69. Data: 2009-02-18 13:01:30
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
Mariusz Kruk wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Paweł Kierski"
>> Faktycznie - "fizyczne" wyprodukowanie jednej kopii jest praktycznie
>> darmowe. Problem, że wyprodukowanie każdej (legalnej) kopii kosztuje
>> tyle, ile koszt produkcji i utrzymania całości/liczba legalnych kopii.
>
> Znaczy, jak Ty kupisz windows, ja powinienem dostać zwrot za kawałek
> mojego, prawda?
Nie dopisałem "/legalnych kopii gwarantujących zwrot" 8-) Każda
legalna kopia mniej, to większa szansa, że się niezbilansuje.
--
Paweł Kierski
n...@p...net
-
70. Data: 2009-02-18 13:04:58
Temat: Re: w nawi?zaniu do prawa autorskiego i op?at za istniej?ce programy
Od: Paweł Kierski <n...@p...net>
Michoo wrote:
[...]
> Teraz kolejne pytanie w dyskusji:
> czy gdyby istniało prawo do "dozwolonego użytku oprogramowania"
> polegające na tym, że soft o koszcie zakupu licencji przekraczającym 2
> średnie krajowe można wykorzystywać w celach niekomercyjnych za darmo, to:
Co to jest "niekomercyjny"? Jak mam do domu super odtwarzacz filmów,
k?órego używam tylko do oglądania moich własnych filmów (żeby nie
komplikować z zakupem licencji), to taki program wykorzystuję
komercyjnie, czy nie? Hint - czy samochody do użytku prywatnego powinny
być udostępniane za darmo?
> 1. Byłoby ono złe?
Tak.
> 2. Powodowałoby straty producentów oprogramowania?
Powodowałoby brak zysku z rynku konsumenckiego.
> 3. Zatrzymywałoby rozwój oprogramowania?
Tak.
--
Paweł Kierski
n...@p...net