>> Jest problem, co roku trzeba opłacać z własnej kasy /komendy/ przekładki
>> opon na kołach, a tak jest to na głowie kierowcy odpowiedzialnego za
>> pojazd. /zawsze może koła sam przerzucić, opon już raczej sam nie da
>> rady/
>
> Rozumiem, że losowo wybrany (funkcjonariuszy jest więcej niż samochodów i
> nie ma "odpowiedzialnego za" konkretny jeden) policjant raz na pół roku
> siada z podnośnikiem i kluczem do kół sam je zmienić? A potem jeszcze
> instaluje system na kompie, maluje biuro, stawia płot... Funkcjonariusz
> drogówki ma inne obowiązki, niż samemu grzebać przy samochodzie.

Nie rozumiesz bo kierowcy są przypisani do konkretnych samochodów. W dodatku
nie znam kierowcy radiowozu /w ogóle policjanta/ który nie miał by układów w
warsztatach i takie wymiany kół mają 'za friko' ale to odbywa się 'po
znajomości'. Gdyby było to na głowie odpowiedzialnego w jednostce za całość
pojazdów nie odbyło by się to po znajomości ale ktoś by musiał za to
zapłacić. /w domyśle konkretna jednostka/ A tak by musiało być gdyby
chodziło o przekładki opon na felgach, a nie przekładki kół w całości.