eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaurządzenie sterujące włączeniem wyłączeniem prąduRe: urządzenie sterujące włączeniem wyłączeniem prądu
  • Data: 2011-09-16 16:36:00
    Temat: Re: urządzenie sterujące włączeniem wyłączeniem prądu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan Mario napisał:

    >> Dlatego stosuje się rozwiązania znane choćby z pecetowych klawiatur
    >> -- próbne załączenie w procedurze testowej, uruchamianej przy starcie
    >> systemu. Wtedy da się sprawdzić, czy wszystko działa jak należy.
    >
    > Pod warunkiem, że stoi się przy tym przy każdym restarcie.

    To bardzo dobry warunek, powinien być przyjęty jako konieczny.

    > A co jak restart jest bez obecności operatora.

    Jeśli to jakieś ważne ustrojstwo, to się wywala osobę, która na
    to pozwoliła.

    > NIE ROBI się urządzenia tak, żeby elementy wykonawcze załączały
    > się w sposób nieprzewidywalny przy starcie systemu.

    Robi się tak, by załączały się w sposób przewidywalny.

    >>> I tak jest się skazanym na fachowość programisty piszącego kod
    >>> obsługujący LPT.
    >>
    >> To było już sprawdzone w milionach przypadków.
    >
    > Tak samo jak programowanie atmelka.

    Że co?! Kod obsługujący LPT został sprawdzony w milionach przypadków;
    oprogramowanie do atmelka, jeśli w ogóle powstanie, to jako jednostkowy
    egzemplarz, raczej w ogóle nie testowany tak na poważnie.

    >> Bez urazy, ale podejrzewam, że to przekonanie wynika z braku doświadczenia.
    >> Ja zawsze zakładam, że popełnię gdzieś błąd i trzeba go będzie usuwać.
    >
    > Chyba masz problemy ze zrozumieniem tego co piszę.

    Czasami.

    > Tak samo programista może źle napisać program na PCta jak na Atmelka.

    Po coś wymyślono coś takiego jak system operacyjny. Programista PC
    (w tym przypadku) pisze kilka linijek skryptu działającego w znanym
    środowisku, a ten od atmelka robi wszystko od początku (często
    z gotowych kawałków, ale to niewiele poprawia sytuację).

    > Dodatkowo ryzyko jest w tym przypadku zwiększone bo pecet jest
    > nieobliczalny zarówno przy starcie (nieprzewidywalne stany na LPT)
    > jak i podczas działania komputera - zwisy programów czy systemu,
    > brak watchdoga.

    Akurat watchdoga, to może mieć i często ma. Ale nie przydaje się
    on często.

    > I dlatego uważam ze niezależnie od kwalifikacji programisty pecet
    > jest bez porównania bardziej nieobliczalny jako sterownik od płytki
    > z mikrokontrolerem.

    To kol. Pszemol piętnaście lat temu twierdził, że Windows 95 się
    w ogóle nie wiesza, chyba że wiatraczek jest zakurzony. Tym zasłynął
    i do dzisiaj różni mu to wypominają. Ale od tego czasu wiele się
    zmieniło. Pamiętam, że w tym stuleciu zawiesiła mi się kilka razy
    klawiatura (jej oprogramowanie), w czasie podłączania kabla -- trzeba
    było wyciągnąć wtyczkę i jeszcze raz włożyć. Zaweszał się minutnik
    do gotowania jajek (z atmelkiem lub czymś takim w środku), termometr,
    może jeszcze parę innych podobnych urządzeń. Nie winię za to ich
    konstruktorów, można uznać, że to norma. Ale pecet (czy ogólniej,
    jakiś komputer z i86 albo ARM) z systemem operacyjnym, to jeszcze
    nigdy. Mówię o normalnej pracy, nie o eksperymentach.

    > Czy ty rozumiesz co się do ciebie pisze?

    Już napisałem, że nie zawsze.

    > Wszystkie te elementy komputera nie mogą powodować, że po ich zastąpieniu
    > zamiennikiem, nagle zmienia się dość istotna właściwość urządzenia na nim
    > zbudowanego.

    Rozumiem, że rozwiązanie "atmelkowe" ma taką przewagę, że nie ma tam
    elementów składowych, więc niczego się nie da wymienić. Dlaczego nie
    traktować w ten sposób innych urządzeń? Tylko dlatego, że składają
    się z kilku części połączonych złączami, a te złącza pasują również
    do innych części?

    > Ty proponujesz, że po zmianie płyty głównej ma się pojawić konstruktor
    > urządzenia i dokonać zmian w połączeniach i w programie aby urządzenie
    > startowało bezpiecznie.

    O, właśnie tak! Jest rzeczą niedopuszczalną, by w urządzeniu robiącym
    rzeczy potencjalnie niebezpieczne, byle kto mógł sobie zamieniać
    elementy kluczowe dla działania i bezpieczeństwa.

    >> Da się zrobić własne rozwiązanie, które nie jest specjalnie wrażliwe
    >> na tego całego BIOSa. Da się użyć własnych "driverów" w postaci jednej
    >> liniejki w skrypcie robiącym za software do całego ustrojstwa.
    >
    > To chyba prościej zrobić zrobić płytkę na atmelku i ją oprogramować niż
    > robić jakieś hacki aby obejść procedury BIOS i systemowe sterowniki LPTa
    > wyposażonego w tranzystorek i przekaźnik.

    Może prościej, jeśli ma się zaplecze do atmelkowania (w części hardware
    jak i software). Jak się nie ma innego zaplecza (do pecetowania), to
    może być nawet tańsze. Ale nie lepsze -- gdy w grę wchodzi rzecz
    prototypowa czy eksperymentalna. (A tak w ogóle, to da się bez hacków
    na BIOS).

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: