eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikatransformator mechaniczny...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 39

  • 21. Data: 2015-09-16 09:36:24
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: Michał Jankowski <m...@f...edu.pl>

    W dniu 15.09.2015 08:26, JDX pisze:
    > On 2015-09-14 23:32, ACMM-033 wrote:
    > [...]
    >> Wg mnie to zwykłe, tradycyjne trafo, z 2 uzwojeniami. Napis na obudowie
    >> mówi, że to transformator bezpieczeństwa, a dodatkowo w napisie chyba
    >> jest literówka... ("safety iNsolating transformer", wyróżnienie moje,
    >> nie sądzę, aby to miało coś wspólnego z francuskim, angielskim zresztą
    >> też, insolent/insolence,
    > No literówka jest, ale chyba nie w tym miejscu które wyróżniłeś. Zobacz
    > różnicę pomiędzy "insulate"
    > (http://www.oxforddictionaries.com/definition/englis
    h/insulate) i
    > "isolate"
    > (http://www.oxforddictionaries.com/definition/englis
    h/isolate), a także
    > "insulator" i "isolator".

    Ale insolate to jeszcze co innego.

    MJ


  • 22. Data: 2015-09-16 16:04:55
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:55f859ad$0$4783$65785112@news.neostrada.pl...
    >>Nie sądzę, by tam była elektronika. Inaczej by chyba gość nie pisał, że
    >>mechaniczny,
    >
    > Moze sie zwyczajnie pomylil.

    Pomyłka to jest, gdy język się ześlizgnie z punktu G do rowu... :)))

    > Aczkolwiek widze, ze nazwa jest popularna
    > http://ariaakcesoria.home.pl/pl/p/Tranformator-mecha
    niczny/127
    >
    > http://mcj.istore.pl/pl/transformator-mechaniczny-60
    w.html
    > To chyba nawet to samo ... prawie to samo.

    Cholera, chyba zrobię układ Leonarda do transformowania napięć, to
    rzeczywiście będzie mechaniczne :P

    >>11.5*4=46, 60-46=14... To by chyba pasowało - robiłby ktoś przetwornicę
    >>tracącą tyle na grzanie?
    >
    > Wydaje mi sie, ze taki maly transformator, musi byc jednak goracy :-)

    Podobno nawet lubia się palić niekiedy...

    >
    >>Bo jak pisałem, nie sądzę, by tam zapakowali układ Leonarda (taką
    >>zawartość zasugerowało mi stwierdzenie "przetwornica dwumaszynowa" - jest
    >>na początku posta), bo sprawność by była raczej mała i hałaśliwe by to
    >>było.
    >
    > Tak sie zastanawiam, czysto teoretycznie ... czy w wersji na 50Hz mogloby
    > to byc mniejsze niz klasyczny transformator ?
    > Chyba nie ... a moze jednak tak - dzieki wiatraczkowi, ktory by chlodzil
    > obie maszyny ?

    Przypuszczam, że wątpię. Zresztą nie wiem, czy u.L. nadaje się do małych
    mocy, zdaje mi się, że straty by to zjadły, nie tylko elektryczne.
    Co innego taka winda, tam uL stosuje się/stosowało powszechnie w windach
    wyższej klasy - czy wszystkie daje się zastąpić falownikami? Ale
    przynajmniej, jak pieron dupnie w maszynownię, to uL ma dużo większą szansę
    przetrwać, niż tyrystory w falowniku.

    Ale, zróbmy tak - uL, to jak wiadomo, kombinacja silnika, zwykle prądu
    przemiennego zwykle trójfazowego, zesztywnionej z nim prądnicy prądu stałego
    i zapiętego do niej na sztywno elektrycznie właściwego silnika napędowego.
    Do tego OIDP prądnica tacho, dająca OIDP wzbudzenie prądnicy i silnikowi, na
    koniec proste sterowanie w postaci niezależnej regulacji prądów wzbudzenia
    na prądnicy zwykłej i silniku napędowym.
    Silnik siłowy, to jakiś pralczany może być, taki chyba od starej Franii, z
    nim zaprząc prądnicę od Syrenki, czy innego wozidła, stałoprądową, jako
    silnik napędowy druga taka prądnica (skarpeciana jest odwracalna), ona ma
    uzwojenia wzbudzenia, więc do uL powinna się nadać. Do prądnicy-silnika
    kolejna prądnica, albo może tacho będzie na tyle mocna, że wydoli... choć
    nie... ona chyba jest stałoprądowa... ale jeśli to żarówki, to chyba się
    da... Albo kolejna prądnica, tym razem alternator np. do Kredensa,
    rozkręcić, by dało 50 Hz, podać na żarówki, mamy transformator mechaniczny z
    układem Leonarda :) A wzbudzenie do alternatora chyba by mogło pójść z tacho
    układu, aby dać odpowiednie napięcie? :)) Mamy "transformator mechaniczny",
    czy nie? :)))
    Trochę to pewnie by było hałaśliwe i stratne, ale, ma szansę zatrybić? :)

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190


  • 23. Data: 2015-09-16 16:21:08
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Michał Jankowski" <m...@f...edu.pl> napisał w wiadomości
    news:mtb65t$dgc$1@news.agh.edu.pl...
    > Ale insolate to jeszcze co innego.

    Rzadkie słowo w słownikach, ale znalazłem... 14W mocy strat i na
    słoneczku... heh, jeśli to nie pójdzie z dymem, a wiem, że trafka do lampek
    lubią to robić, to stawiam producentowi una birra :P Takie z Pewexu za 2.29
    PLN :P (w odpowiednim przeliczeniu na EUR) http://www.pewex-supermercati.it
    (tak, teraz to marka włoska, ale logo swojsko się kojarzy) :)

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190


  • 24. Data: 2015-09-16 16:30:32
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup
    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>>Bo jak pisałem, nie sądzę, by tam zapakowali układ Leonarda (taką
    >
    >> Tak sie zastanawiam, czysto teoretycznie ... czy w wersji na 50Hz
    >> mogloby to byc mniejsze niz klasyczny transformator ?
    >> Chyba nie ... a moze jednak tak - dzieki wiatraczkowi, ktory by
    >> chlodzil obie maszyny ?

    >Przypuszczam, że wątpię. Zresztą nie wiem, czy u.L. nadaje się do
    >małych

    Nie upieram sie przy u.L, tylko ogolnie silnik-pradnica.
    Nie, raczej to mniejsze niz transformator nie bedzie.

    >mocy, zdaje mi się, że straty by to zjadły, nie tylko elektryczne.
    >Co innego taka winda, tam uL stosuje się/stosowało powszechnie w
    >windach wyższej klasy - czy wszystkie daje się zastąpić falownikami?
    >Ale przynajmniej, jak pieron dupnie w maszynownię, to uL ma dużo
    >większą szansę przetrwać, niż tyrystory w falowniku.

    Hm, a nie masz przypadkiem na mysli windy kopalnianej ?
    Bo w takiej blokowej, to wydaje mi sie, ze nie ma.
    Dawniej byl raczej zwykly asynchroniczny.

    Co tam dzis wkladaja to nie wiem, ale po burzy raczej nie wymagaja
    naprawy.
    W wielu jest hydraulika ... ale co porusza pompe ?

    J.


  • 25. Data: 2015-09-16 16:43:00
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "ACMM-033" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:mtbts1$vu5$...@n...news.atman.pl...
    Użytkownik "Michał Jankowski" <m...@f...edu.pl> napisał w
    wiadomości
    >> Ale insolate to jeszcze co innego.
    >Rzadkie słowo w słownikach, ale znalazłem... 14W mocy strat i na
    >słoneczku...

    Czekaj czekaj ... a czy insolate/tion transformer to nie bedzie
    "transformator oswietleniowy" ?
    google nie zna, ale we wloskiej/chinskiej/polskiej glowie moglo sie
    cos takiego zrodzic.

    >heh, jeśli to nie pójdzie z dymem, a wiem, że trafka do lampek lubią
    >to robić, to stawiam producentowi una birra :P

    No, 14W strat to tylko taka hipoteza, choc niekoniecznie daleka od
    prawdy,
    ale jak slonce sie swieci, to taki transformator raczej nie pracuje,
    wiec moze i przetrwa :-)


    J.


  • 26. Data: 2015-09-16 22:55:20
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:55f97d0b$0$8387$65785112@news.neostrada.pl...
    >>Przypuszczam, że wątpię. Zresztą nie wiem, czy u.L. nadaje się do małych
    >
    > Nie upieram sie przy u.L, tylko ogolnie silnik-pradnica.
    > Nie, raczej to mniejsze niz transformator nie bedzie.

    Rozumiem, czyli zakładamy układ bez większego wpływu na parametry... OK. Też
    myślę, że do miniaturowych należeć nie będzie

    >>Ale przynajmniej, jak pieron dupnie w maszynownię, to uL ma dużo większą
    >>szansę przetrwać, niż tyrystory w falowniku.
    >
    > Hm, a nie masz przypadkiem na mysli windy kopalnianej ?
    > Bo w takiej blokowej, to wydaje mi sie, ze nie ma.
    > Dawniej byl raczej zwykly asynchroniczny.

    W zwykłych domowych pewnie tak. Ale, jak jeszcze pracowałem w Tepsie, miałem
    zaprzyjaźnionego windziarza, Pana Jurka, który miał akurat kanciapkę
    przytuloną do mojej centrali, gdzieś na jej tyłach w okolicy modułu nr 04
    :)) (wyższych nie było). Moja centrala była też takim ewenementem, że
    maszynownia takiej jednobiegówki, która zresztą dojeżdżała też na naszą
    centralę, także się na niej znajdowała, na sali urządzeń, wchodziło się po
    wysokich schodkach. Ona nie była w uL, ale już windy w nowym budynku, jak
    najbardziej tak, miałem przyjemność towarzyszyć p. Jurkowi przy jednej z
    konserwacji - coś się spsuło i silnik siłowy jedynie żałośnie buczał, ale
    nie ruszał z miejsca, więc nie było jak zrobić napędu i winda stała. Nie
    ruszyliśmy tego, nie pamiętam co było, p. Jurek chyba mi później powiedział,
    ale już nie pamiętam. Sterowanie, to niewielka szafka z kilkudziesięcioma
    przekaźnikami podobnymi do tych, jakie mają łącznice krzyżowe K65 i K66x
    (gdzie x=0, 1, lub 2, w .pl przeważnie to zero, stąd używa się dwucyfrowego
    skrótu, bez 3 cyfry, która wyróżniała tryb współpracy ze światem
    zewnętrznym. OIDP, chyba "jedynka" była konstrukcyjnie przystosowana do
    bezpośredniej współpracy z Salme, gdzie przy wymianie międzycentralowej,
    przekazywanie cyfr jest pasywne - impulsuje centrala wywoływana, a
    wywołująca, gdy dostanie zamierzoną ilość impulsów, zwiera na moment linię,
    co powoduje zaprzestranie impulsowania i przyjęcie cyfry.

    >
    > Co tam dzis wkladaja to nie wiem, ale po burzy raczej nie wymagaja
    > naprawy.

    Dzisiaj powszechne jest sterowanie silników falownikami. Ma tę zaletę, ze
    nie wymaga wymiany napędu, jeśli ten jest sprawny, to można silnik sterować
    falownikiem, nie wykorzystuje się też raczej wtedy uzwojenia wolnobieżnego -
    wszystko załatwia się na szybkim. Dawniej stosunek prędkości był jak 1/4,
    dzisiaj jest to 1/3. Także moc silników diametralnie zmalała i tak, jak
    kiedyś mi w domu pędził windę ważący ok. 200 kg silnik mający moce 8 dla
    szybkiego biegu i chyba 2.4 kW dla biegu wolnego. Zastosowane teraz w moich
    windach maszyny MR12 (taki typ mi podał inny znajomy konserwator), malutkiej
    i dużo oszczędniejszej, bo z mocami 3/1.2kW odpowiednio. Początkowo mimo
    komputera nadzorczego ich sterowanie było tradycyjne, a teraz falownik, co
    mi się niezbyt podoba, bo z windy żwawej, zrobiła się klucha, jedzie 7
    pięter o ok. 5-8 sekund dłużej, niż poprzednio (najważniejsze, żeby jeździła
    i się nie psuła, że wolniejsza, to pikuś). Tradycyjny układ olinowania z
    silnikiem, bębnem napedowym i przekładnią chyba ślimakową.

    > W wielu jest hydraulika ... ale co porusza pompe ?

    To co w hydraulice - napęd steruje pompą, pompa tłoczy olej do przewodów,
    zawory sterują przepływem oleju (słychać stukanie), elementem wykonawczym
    jest siłownik, popularny w windach metra, w 2 wersjach. Wersja 1, gdzie
    kabina jest bezpośrednio na tłoczysku siłownika i nie ma olinowania poza
    zabezpieczeniem, wada, że siłownik wykonuje dość duży ruch, ale za to jego
    moc może być mniejsza. Wersja druga, to siłownik osadzony z boku szybu,
    wykonuje połowę zakresu ruchów kabiny, ale przez to musi być dwakroć
    mocniejszy, aby unieść tyle samo, bo moment siły jest tu o połowę słabszy.
    Przekazanie napędu odbywa się przez bęben, który jest osadzony na tłoczysku,
    liny na jednym końcu są osadzone w konstrukcji szybu, a drugi koniec w
    konstrukcji kabiny. Gdy bęben się unosi/opada, działa zresztą podobnie, jak
    wielokrążek, lina się przewija przez niego i kabina się rusza.
    Pompę może napędzać dowolne źródło energii, może to być nawet silnik
    spalinowy, co zdaje mi się, jest czasem stosowane. Czasem przy starcie windy
    słychać też, jak startuje pompa, tym razem elektryczna.
    Najbardziej podobają mi się windy na pl. Wilsona, tradycyjna maszyna z
    przekładnią, malutka, jeździ wraz z kabiną, winda żwawa i bardzo mięciutka w
    ruchach (miękksza niż w szpitalu), aż przyjemnie jechać. Te na siłownikach
    to dla mnie, pardon maj fręcz, chujowizna, jakby chciały a nie mogły. Choć
    niektóre, poprawnie ustawione, to nawet tak nie wkurzają. Ale dźwięk
    zapowiedzi w windach metra, to gimnazjalista z 2 klasy zrobiłby lepiej...
    Więcej szumu, niż zapowiedzi.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190


  • 27. Data: 2015-09-16 23:32:37
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:55f97ff7$0$4788$65785112@news.neostrada.pl...
    >>Rzadkie słowo w słownikach, ale znalazłem... 14W mocy strat i na
    >>słoneczku...
    >
    > Czekaj czekaj ... a czy insolate/tion transformer to nie bedzie
    > "transformator oswietleniowy" ?

    To by chyba nie miał w nazwie wyrazu, który ustaliłem, że znaczy tyle, co
    nasłonecznienie, nasłoneczniony...
    Ale, kto by braci Italiańców rozkminił :)

    > google nie zna, ale we wloskiej/chinskiej/polskiej glowie moglo sie cos
    > takiego zrodzic.

    Więc dlatego myślę, że to jest jednak literówka. Często widuję literówki w
    tekstach dla piszącego obcojęzycznych. Nieraz w Teleekspresie robiąa sobie
    uszczypliwości z wyników pracy tlumaczy automatycznych. To jest śmieszne.
    Natomiast śmiesznym już nie jest problem zatruwania się tłumacza Google
    własnymi tłumaczeniami.

    >
    >>heh, jeśli to nie pójdzie z dymem, a wiem, że trafka do lampek lubią to
    >>robić, to stawiam producentowi una birra :P
    >
    > No, 14W strat to tylko taka hipoteza, choc niekoniecznie daleka od prawdy,
    > ale jak slonce sie swieci, to taki transformator raczej nie pracuje, wiec
    > moze i przetrwa :-)

    Ano właśnie, może wiec nazwa sugeruje, żeby nie używać?
    Bo sensu nie widzę tu zbytnio, prędzej insulating transformer -
    transformator bezpieczeństwa, to chociaż miało by sens, ale insolation, to
    nasłonecznienie, a isolation, to oddzielenie (ale słownik zeznaje też o
    izolacji, jak insulation...), insulation zaś izolacja, odizolowanie.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190


  • 28. Data: 2015-09-16 23:49:55
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 16 Sep 2015 23:32:37 +0200, ACMM-033 napisał(a):
    > Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    >>>Rzadkie słowo w słownikach, ale znalazłem... 14W mocy strat i na
    >>>słoneczku...
    >>
    >> Czekaj czekaj ... a czy insolate/tion transformer to nie bedzie
    >> "transformator oswietleniowy" ?
    >
    > To by chyba nie miał w nazwie wyrazu, który ustaliłem, że znaczy tyle, co
    > nasłonecznienie, nasłoneczniony...

    Naslonecznienie, oswietlenie ... prawie to samo :-)

    J.


  • 29. Data: 2015-09-17 00:13:09
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Wed, 16 Sep 2015 22:55:20 +0200, ACMM-033 napisał(a):
    > Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > [...] Także moc silników diametralnie zmalała i tak, jak
    > kiedyś mi w domu pędził windę ważący ok. 200 kg silnik mający moce 8 dla
    > szybkiego biegu i chyba 2.4 kW dla biegu wolnego. Zastosowane teraz w moich
    > windach maszyny MR12 (taki typ mi podał inny znajomy konserwator), malutkiej
    > i dużo oszczędniejszej, bo z mocami 3/1.2kW odpowiednio. Początkowo mimo
    > komputera nadzorczego ich sterowanie było tradycyjne, a teraz falownik, co
    > mi się niezbyt podoba, bo z windy żwawej, zrobiła się klucha, jedzie 7
    > pięter o ok. 5-8 sekund dłużej, niż poprzednio (najważniejsze, żeby jeździła
    > i się nie psuła, że wolniejsza, to pikuś).

    A mnie wk*. Nie wiem jak ta Twoja, ale tak ogolnie - nowe, fajne
    windy, a wloka sie niemilosiernie.

    >> W wielu jest hydraulika ... ale co porusza pompe ?
    > To co w hydraulice - napęd steruje pompą, pompa tłoczy olej do przewodów,
    > zawory sterują przepływem oleju (słychać stukanie), elementem wykonawczym

    Ale mnie pompa interesuje. Niewatpliwie kreci nia silnik elektryczny,
    ale czy nim steruja dokladnie, czy on zgrubnie pracuje a uklad ma
    akumulator hydrauliczny, czy pracuje caly czas, a pompa jest zmiennej
    wydajnosci ...

    > jest siłownik, popularny w windach metra, w 2 wersjach. Wersja 1, gdzie
    > kabina jest bezpośrednio na tłoczysku siłownika i nie ma olinowania poza
    > zabezpieczeniem, wada, że siłownik wykonuje dość duży ruch,

    Ale tak sie nie bardzo da. Gdzies sie to tloczysko musi schowac przez
    caly zakres ruchu kabiny. Czyli kabina na parterze, a tloczysko ... w
    studni pod budynkiem ?
    Na niewielka wysokosc, z teleskopowym tlokiem - moze sie da.

    > Wersja druga, to siłownik osadzony z boku szybu,
    > wykonuje połowę zakresu ruchów kabiny, ale przez to musi być dwakroć
    > mocniejszy, aby unieść tyle samo, bo moment siły jest tu o połowę słabszy.

    Za to dobrze sie miesci w szybie windy.

    Ale ... ciekaw jestem jak oni to montuja i przewoza. Cylinder lub
    tloczysko powinny byc raczej w jednym kawalku, zeby nie bylo problemu
    nierownosci na uszczelkach. A potem wstaw takie 15m ... jesli nie
    wiecej.

    > Najbardziej podobają mi się windy na pl. Wilsona, tradycyjna maszyna z
    > przekładnią, malutka, jeździ wraz z kabiną, winda żwawa i bardzo mięciutka w
    > ruchach (miękksza niż w szpitalu), aż przyjemnie jechać. Te na siłownikach
    > to dla mnie, pardon maj fręcz, chujowizna, jakby chciały a nie mogły.

    Sa chyba jeszcze windy na silnikach liniowych. Ale czy u nas w kraju ?

    J.


  • 30. Data: 2015-09-17 00:32:14
    Temat: Re: transformator mechaniczny...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:cko0dmvj1ydu$.15i99gwe9spq8.dlg@40tude.net...
    >> To by chyba nie miał w nazwie wyrazu, który ustaliłem, że znaczy tyle, co
    >> nasłonecznienie, nasłoneczniony...
    >
    > Naslonecznienie, oswietlenie ... prawie to samo :-)

    Niom :) Choć cytując "klasyka" - "PRAWIE robi wielką różnicę". Być może na
    tym pojechali, że potraktowali nasłonecznienie i oświetlenie, jako zbyt
    bliskie synonimy. A ja widzę te dwa pojęcia, jako jednak odrębne, czyli, łe
    hłe, isolated :)

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: