M1SLQ <m...@W...o2.pl> napisał(a):

> > Pamiętam jak w styczniu zeszłego roku był mróz -25, a ja radośnie
> > mijałem na drodze fury za kilkadziesiąt tysi stojące na awaryjnych.
> > Musiałem tylko na bieżąco skrobać szybę, bo dmuchawa zamarzła i
> > ogrzewanie było zerowe :-P
>
>
> Też pamiętam tą sytuację, drogie autka na poboczach, ludzie w Corsach
> jakoś jechali ale drapali szyby a ja sobie sweter ściągnąłem bo w Clio
> ogrzewanie zazwyczaj działa bez zastrzeżeń :)
>

To ja byłem chyba jednym z tych na poboczu chwilkę stali bo mi woda
zamarzła w silniku - potem wyparowała, o potem to co zostało odmarzło
i dolałem :)

Ale temat Corsy B nie do zajechania, to się >> ZUPEŁNIE << nie zgadzam.
-rdza żre garażowane, nie tak jak matiza ale żre
-przy 70kkm z silnika 1.4 cieknie
-zero trakcji, tragiczne prowadzenie, ale jest radość z jazdy ;)
-na zakręcie i śliskim tył wyprzedza przód, ciężko to opanować
-mała dziura krzywi kierownicę i geometrie (nawet opona cała !)
-głośne strasznie
-a co do nie do zajechania, to wystarczy na gaz nacisnąć jakiś próg
przejechać 80km/h i odrazu tłumik zniszczony ?!!? jescze kilka dziur
i zaczyna odpadać.
-w 15kkm dynamicznej jazy po Krakowie i myślę ze zawieszenie do wymiany
-tak grzanie w -25 stopni to nie francuz, zimno jest.


z +:
-radość z jazdy po małych zakrętach
-kopa nawet ten 1.4 jakiegoś tam ma
-hmmm... wszędzie zaparkuje bo małe

pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/