-
21. Data: 2009-08-07 06:08:47
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: "Tytus z Fabryki" <f...@0...pl>
Siemka
*** "CUT_INZ"
Piszesz tak żeby coś napisać?? Ubezpieczyciel MUSI wypłacić odszkodowanie w
takim przypadku! Może najwyżej domagać się zwrotu kasy od ubezpieczonego.
Sprawdzone w teorii i na własnej skórze.
Na przyszłość jak nie masz o czymś pojęcia to nie pisz...
Chyba glownie w teori sprawdzone...jest dokladnie jak pisze Kuczu. Jak
sprawca jest po % to dopoki sad tego nie orzeknie nie jest sprawca a zaden
ubezpieczyciel nie wyplaci jak nie ma sprawcy. I sprawy ciagna sie latami,
bez warunkowej wyplaty z AC temat jest ciezki.
Oczywiscie moglo sie zdarzyc ze sie uda ale to rzadkosc...
--
T i żółte
(te najszypsze)
-
22. Data: 2009-08-07 07:14:25
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: Kuczu <q...@g...com>
CUT_INZ pisze:
> Piszesz tak żeby coś napisać??
Nie, pisze jaka mialem kiedys przygode z pijanym gosciem na skuterze.
> Ubezpieczyciel MUSI wypłacić odszkodowanie w takim przypadku! Może najwyżej domagać
się zwrotu kasy
> od ubezpieczonego. Sprawdzone w teorii i na własnej skórze.
j.w.
> Na przyszłość jak nie masz o czymś pojęcia to nie pisz...
j.w.
--
Kuczu
LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/
-
23. Data: 2009-08-07 07:19:18
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: Kuczu <q...@g...com>
Leszek Karlik pisze:
> Wynajmujesz dobrego prawnika, on robi TU z dupy jesień średniowiecza a oni
> muszą zapłacić jego koszty. I to oni mają problem, że kasy do ściągnięcia
> z pijanego gościa przez regres jest nagle 3 razy więcej. :-)
No jasne. Calosc trwa minimum pol roku, Twoj motocykl stoi rozjebany w
garazu, nie masz kasy na naprawe, a nawet gdybys mial to i tak nie
mozesz go naprawic, i gul ci skacze ze inny smigaja w sezonie az milo.
No ale masz potem zajebista satysfakcje ze sie udalo. Tak ?
No to ja juz, przy ewidentnej winie drugiego goscia, wole przemilczec
fakt ze gosc byl skacowany i szybciutko zlikwidowac z jego OC szkode
ktora spowodowal.
--
Kuczu
LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/
-
24. Data: 2009-08-07 10:22:19
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Fri, 07 Aug 2009 09:19:18 +0200, Kuczu <q...@g...com> wrote:
> Leszek Karlik pisze:
>
>> Wynajmujesz dobrego prawnika, on robi TU z dupy jesień średniowiecza a
>> oni muszą zapłacić jego koszty. I to oni mają problem, że kasy do
>> ściągnięcia z pijanego gościa przez regres jest nagle 3 razy więcej. :-)
> No jasne. Calosc trwa minimum pol roku, Twoj motocykl stoi rozjebany w
> garazu, nie masz kasy na naprawe, a nawet gdybys mial to i tak nie
> mozesz go naprawic, i gul ci skacze ze inny smigaja w sezonie az milo.
> No ale masz potem zajebista satysfakcje ze sie udalo. Tak ?
Coś w ten deseń, tylko raczej minimalnie koło roku, jak wynika z moich
doświadczeń z polską sprawiedliwością i likwidowaniem szkód. ;-\ Dlatego
należy mieć co najmniej dwa motocykle :-)
> No to ja juz, przy ewidentnej winie drugiego goscia, wole przemilczec
> fakt ze gosc byl skacowany i szybciutko zlikwidowac z jego OC szkode
> ktora spowodowal.
Gorzej jak facet jak mu przejdzie kac stwierdzi że to wcale nie on, ale
policji nie było, on był w szoku i ogólnie to się bał, bo motocyklista
miał dwaipółmetra wzrostu, był ubrany w skórę z ćwiekami i miał przybitą
do baku głowę poprzedniego puszkarza co mu zajechał, dlatego podpisał,
ale tak naprawdę to wcale jego wina nie była, motocyklista jechał trzysta
na gumie i miał czerwone światło.
Wtedy też masz tłuczenie się pół roku czy rok po sądach tylko może się
okazać, że w końcu wina będzie Twoja lub że orzeką współwinę. W Polsce
za dużo cwaniaków IMO, żeby można było nie wzywać policji do poważniejszej
stłuczki.
Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
-
25. Data: 2009-08-07 12:05:46
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: Kuczu <q...@g...com>
Leszek Karlik pisze:
> Coś w ten deseń, tylko raczej minimalnie koło roku, jak wynika z moich
> doświadczeń z polską sprawiedliwością i likwidowaniem szkód. ;-\ Dlatego
> należy mieć co najmniej dwa motocykle :-)
Problem w tym ze nie kazdego stac na dwa motocykle. Wiekszosc stac ledwo
na jeden.
> Gorzej jak facet jak mu przejdzie kac stwierdzi że to wcale nie on, ale
> policji nie było, on był w szoku i ogólnie to się bał, bo motocyklista
> miał dwaipółmetra wzrostu, był ubrany w skórę z ćwiekami i miał przybitą
> do baku głowę poprzedniego puszkarza co mu zajechał, dlatego podpisał,
> ale tak naprawdę to wcale jego wina nie była, motocyklista jechał trzysta
> na gumie i miał czerwone światło.
Sie od razu robi oswiadczenie, ze swiadkami, rysunkami, zdjeciami itp,
na formularzu ubezpieczalni i juz. Ryzyko zawsze jest ale czasami warto
zaryzykowac.
--
Kuczu
LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C 666 Edition
www.bikepics.com/members/kuczu/87fxr/
-
26. Data: 2009-08-07 15:27:24
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Fri, 07 Aug 2009 14:05:46 +0200
Kuczu wrote:
> Sie od razu robi oswiadczenie, ze swiadkami, rysunkami, zdjeciami itp,
> na formularzu ubezpieczalni i juz. Ryzyko zawsze jest ale czasami warto
> zaryzykowac.
A tak z ciekawości zapytam(bo nararazie - odpukać - nie miałem jeszcze
takich doświadczeń) długo się czeka aż policmajstry przyjadą do takiej
stłuczki? 0.5-1h?
--
Pozdrawiam,
Sqeeb
-
27. Data: 2009-08-07 15:33:57
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Fri, 07 Aug 2009 17:27:24 +0200, Sqeeb <s...@i...community> wrote:
[...]
>> Sie od razu robi oswiadczenie, ze swiadkami, rysunkami, zdjeciami itp,
>> na formularzu ubezpieczalni i juz. Ryzyko zawsze jest ale czasami warto
>> zaryzykowac.
>
> A tak z ciekawości zapytam(bo nararazie - odpukać - nie miałem jeszcze
> takich doświadczeń) długo się czeka aż policmajstry przyjadą do takiej
> stłuczki? 0.5-1h?
Hrhrhr.
Jak miałem stłuczkę puszką w sobotę w święto w Warszawie to czekałem 5 h.
A jak w końcu przyjechali to kierowca TIRa stwierdził że on nie przyjmie
mandatu. I już po 13 miesiącach kończę załatwiać wszystkie papierki w PZU
:-)
Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
-
28. Data: 2009-08-07 15:45:39
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: Sqeeb <s...@i...community>
On Fri, 07 Aug 2009 17:33:57 +0200
Leszek Karlik wrote:
> Hrhrhr.
>
> Jak miałem stłuczkę puszką w sobotę w święto w Warszawie to czekałem 5 h.
> A jak w końcu przyjechali to kierowca TIRa stwierdził że on nie przyjmie
> mandatu. I już po 13 miesiącach kończę załatwiać wszystkie papierki w PZU
> :-)
To ja już bym chyba próbował gościa postraszyć(o ile on byłby winny),
jedziemy pod bankomat, płaci i sprawa załatwiona ;-)
--
Pozdrawiam,
Sqeeb
-
29. Data: 2009-08-07 16:03:43
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: CUT_INZ <c...@c...pl>
Tytus z Fabryki pisze:
> Chyba glownie w teori sprawdzone...jest dokladnie jak pisze Kuczu. Jak
> sprawca jest po % to dopoki sad tego nie orzeknie nie jest sprawca a zaden
> ubezpieczyciel nie wyplaci jak nie ma sprawcy. I sprawy ciagna sie latami,
> bez warunkowej wyplaty z AC temat jest ciezki.
> Oczywiscie moglo sie zdarzyc ze sie uda ale to rzadkosc...
>
Jak policja orzeknie winę, to wypłacają! A o jazdę z %% i spowodowanie
wypadku toczyła się odrębna sprawa. Żeby nie było, że jestem gołosłowny:
http://groups.google.pl/group/pl.soc.prawo/browse_th
read/thread/bead388926f466e6/37c5f1db0f7dfa3a?hl
Wypadek z dnia 10.10.2008r. Sprawca pijany. Odszkodowanie wypłacone. Za
otrzymaną kwotę kupiłem identyczne auto z mniejszym przebiegiem, lepszym
wyposażeniem, a jeszcze na AC starczyło. Za odszkodowanie ze szkody na
osobie mogłem kupić drugie takie auto.
--
Opel Corsa C 1,8 16V GSI '02
Honda VFR 800A V-TEC '08
NIE JESTEM Z WARSZAWY
-
30. Data: 2009-08-07 16:40:43
Temat: Re: stłuczka parkingowa [OT]
Od: "Leszek Karlik" <l...@h...pl>
On Fri, 07 Aug 2009 17:45:39 +0200, Sqeeb <s...@i...community> wrote:
[...]
>> Jak miałem stłuczkę puszką w sobotę w święto w Warszawie to czekałem 5
>> h.
>> A jak w końcu przyjechali to kierowca TIRa stwierdził że on nie przyjmie
>> mandatu. I już po 13 miesiącach kończę załatwiać wszystkie papierki w
>> PZU
>> :-)
>
> To ja już bym chyba próbował gościa postraszyć(o ile on byłby winny),
> jedziemy pod bankomat, płaci i sprawa załatwiona ;-)
Ha ha ha. :-) Po pierwsze, facet twierdził, że to moja wina i żebym ja mu
podpisał oświadczenie, po drugie, tak przejechał drzwi i lusterko że
trzeba je było wymienić, nie sądzę żeby miał tyle kasy do wyjęcia z
bankomatu :-)
Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik
NTV 650