Dojeżdżanie auta przy zachowaniu dobrego stanu technicznego to raczej pozytywne
zjawisko. Inwestycja w zasoby naturalne musi się zwrócić ale w Europie zachodniej o
ile ktoś nie ma znajomego mechanika koszta są wysokie i ludzie się poddają kupując
nowe. Weźmy klasyczne Passeratti startuje w życie w DE robi 200/300 tkm wpada w ręce
tureckich i zaczyna nowe życie w PL gdzie o ile nie trafi w ręce cebuli co skąpi na
serwis spokojnie dociagnie do pół bańki. O ile producent nie zaprogramował
samozniszczenia będzie jeździć dalej.