-
31. Data: 2010-05-01 15:14:49
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: to <t...@a...xyz>
Sebastian Biały wrote:
> Nie. Wystarczy prawidłowy algorytm szyfrujący. Dostep do kluczy
> chroniony jest na takim poziomie, że próba wydostania ich będzie
> nieopłacalna lub matematycznie nieosiągalna.
Pitu, pitu, jak auto sobie szyfruje to i ręcznie można to zrobić. A jeśli
technologia będzie jednolita przynajmniej w obrębie każdej z marek to
będzie opłacało się to zrobić.
> Nie rozumiem dlaczego większość ludzi mysli ze tam musi byc jaki EEPROM
> ktory da się na 4 drutach z portu drukarki przeprogramowac. I nie można
> inaczej. Otóż można. Tylko nikomu się nie chce robic tego, zapewne z
> zimnych kalkulacji biznesowych. Technologia jest, chęci brak.
Pitu, pitu, mając zaszyfrowane dane, algo deszyfrujący i algo szyfrujący
można bez problemu taki system złamać, obojętne, jak byłby skomplikowany.
W zasadzie trudno tu nawet mówić o łamaniu, bardziej pasowałby wyraz
"poznać".
> Czemu tego nie robi sie automagicznie np. podając kluczyki z immo w aso
> (tak jak karty Renault). Miesca na zapisanie tych paru bajtów w kluczyku
> jest wystarczająco dużo, a sam proces zapisu niewiele różni się od
> odczytu i może być wykonywany po zgaszeniu silnika. O ile tylko
> producentowi by się chcialo. I nic nie trzeba podpinać, zapis jest
> dostępny od reki.
Ale po cholerę robić takie pseudo zabezpieczenie? Jest na to dobre
określenie: security thru obscurity.
> Ogólnie poziom informatyzaji samochodów to jakieś lata 70-te. Byc może
> przeszkodą są tępi managerowie ktorzy sami nie mając pojęcia o technice
> wciskają mi kity że gadający komputer to osiągnięcie 21 wieku a
> przebiegu nie da się zabezpieczyć.
Po co na siłę wciskać do aut zbędną technologię?
--
cokolwiek
-
32. Data: 2010-05-01 15:56:13
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-05-01, Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> wrote:
> PS. Jestem elektronikiem. _WIEM_ co mówie i wiem co można zrobić. Gdyby
> tylko producentowi przyniosło to korzyść.
Wystarczy przy obowiązkowych przeglądach wbijać przebieg w DR i CEPiK.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
33. Data: 2010-05-01 16:04:07
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
to wrote:
>>Nie. Wystarczy prawidłowy algorytm szyfrujący. Dostep do kluczy
>>chroniony jest na takim poziomie, że próba wydostania ich będzie
>>nieopłacalna lub matematycznie nieosiągalna.
> Pitu, pitu, jak auto sobie szyfruje to i ręcznie można to zrobić.
O ile będziesz miał klucze. Koszt ich wydobycia powinien być nieopłacalny.
> A jeśli
> technologia będzie jednolita przynajmniej w obrębie każdej z marek to
> będzie opłacało się to zrobić.
Obecnie stosuje się jednolitą technologię szyfrowania w obrębie wielu
dziedzin np: AES. Myslisz że ktoś już złamał AES?
> Pitu, pitu, mając zaszyfrowane dane, algo deszyfrujący i algo szyfrujący
> można bez problemu taki system złamać, obojętne, jak byłby skomplikowany.
Ziew. Nie uważales na lekcji. Hint: klucze. Hint 2: wszystkie poważne
algroytmy szyfrujące sa jawne. Komplenie jawne, w najdrobniejszych
szczegółach.
> W zasadzie trudno tu nawet mówić o łamaniu, bardziej pasowałby wyraz
> "poznać".
AES jest opisany w formie nawet dla debili. Myslisz że coś to pomoże w
rozwaleniu komunikacji nim szyfrowanej? Bo większośc świata twierdzi ze
ani odrobinę.
> Po co na siłę wciskać do aut zbędną technologię?
Słusznie. Liczniki mechaniczne były znacznie bezpieczniejsze. Wymagały
wiedzy w którą stronę kręcić śrubki a przyznaje że współczesne dresy
maja z tym kłopot.
-
34. Data: 2010-05-01 16:20:47
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Sat, 01 May 2010 15:00:12 +0200, Sebastian Biały
<h...@p...onet.pl> wrote:
> Więc rozumiesz co mam na mysli, ze powodem mozliwości kręcenia liczników
> jest chłodna kalkulacja. Nie opłaca się robic dobrze, choć można.
Zawsze jest kalkulacja, szczególnie w tak ciężkich czasach dla
tego segmentu jak obecne.
> Swoja drogą cieżko mi wyobrazić sobie, żeby te 2$ faktycznie były
> kosztami. To raczej kwota która zostanie odebrana od kupującego.
Ale kupujący nowy samochód ma w pompie ten koszt, bo jego
problem licznika nie dotyczy. Więc dlaczego miałby zań płacić
(zwłaszcza że w drodze z fabryki do klienta te $2 plus koszty
projektowe obrosną dodatkowymi narzutami)?
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
35. Data: 2010-05-01 16:22:36
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Sat, 01 May 2010 15:56:13 +0200, Krzysiek Kielczewski
<k...@g...com> wrote:
>> PS. Jestem elektronikiem. _WIEM_ co mówie i wiem co można zrobić. Gdyby
>> tylko producentowi przyniosło to korzyść.
>
> Wystarczy przy obowiązkowych przeglądach wbijać przebieg w DR i CEPiK.
Z DR jest pewien problem, ale CEPiK plus odpowiednik szwedzkiej
strony z danymi inspekcji byłby o wiele bardziej sensownym
rozwiązaniem.
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
36. Data: 2010-05-01 17:05:38
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-05-01, Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org> wrote:
>>> PS. Jestem elektronikiem. _WIEM_ co mówie i wiem co można zrobić. Gdyby
>>> tylko producentowi przyniosło to korzyść.
>>
>> Wystarczy przy obowiązkowych przeglądach wbijać przebieg w DR i CEPiK.
>
> Z DR jest pewien problem,
Jaki?
> ale CEPiK plus odpowiednik szwedzkiej
> strony z danymi inspekcji byłby o wiele bardziej sensownym
> rozwiązaniem.
W dodatku dość prostym do wprowadzenia, objąłby od razu wszystkie
samochody - także te już jeżdżące...
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
37. Data: 2010-05-01 17:08:41
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Sat, 01 May 2010 17:05:38 +0200, Krzysiek Kielczewski
<k...@g...com> wrote:
> Jaki?
Możliwość ewentualnego fałszerstwa wpisu. Owszem, później to
wyjdzie.
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.
-
38. Data: 2010-05-01 17:19:55
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>
On 2010-05-01, Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org> wrote:
>> Jaki?
>
> Możliwość ewentualnego fałszerstwa wpisu. Owszem, później to
> wyjdzie.
Ja miałem na myśli wpis do DR *oraz* do CEPiKu, zresztą oba wykonywane
przez tego samego diagnostę.
Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski
-
39. Data: 2010-05-01 17:52:07
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: to <t...@a...xyz>
Sebastian Biały wrote:
>> Pitu, pitu, jak auto sobie szyfruje to i ręcznie można to zrobić.
>
> O ile będziesz miał klucze. Koszt ich wydobycia powinien być
> nieopłacalny.
Bo tak ogłosiłeś?
>> A jeśli
>> technologia będzie jednolita przynajmniej w obrębie każdej z marek to
>> będzie opłacało się to zrobić.
>
> Obecnie stosuje się jednolitą technologię szyfrowania w obrębie wielu
> dziedzin np: AES. Myslisz że ktoś już złamał AES?
Po cholerę "łamać AES" jak ma się klucz?
>> Pitu, pitu, mając zaszyfrowane dane, algo deszyfrujący i algo
>> szyfrujący można bez problemu taki system złamać, obojętne, jak byłby
>> skomplikowany.
>
> Ziew. Nie uważales na lekcji. Hint: klucze. Hint 2: wszystkie poważne
> algroytmy szyfrujące sa jawne. Komplenie jawne, w najdrobniejszych
> szczegółach.
O kluczach nawet nie wspomniałem, bo co za problem je wydobyć, skoro
byłyby wykorzystywane przy każdym zapisie?
--
cokolwiek
-
40. Data: 2010-05-01 18:03:35
Temat: Re: sprzedawane auta.
Od: Robert Rędziak <r...@g...wkurw.org>
On Sat, 01 May 2010 17:19:55 +0200, Krzysiek Kielczewski
<k...@g...com> wrote:
> Ja miałem na myśli wpis do DR *oraz* do CEPiKu, zresztą oba wykonywane
> przez tego samego diagnostę.
Owszem, ale wpis do DR jest w tym momencie redundantny. Jeśli
byłby dostęp do CEPiK, to i tak należałoby sprawdzić wpis w
CEPiK-u.
r.
--
____________________________________________________
_____________
robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com
I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia.