-
11. Data: 2011-03-16 22:23:13
Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
Od: BartekK <s...@N...org>
W dniu 2011-03-16 22:30, Rafał Łukawski pisze:
>
>> Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na
>> jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?
>> Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
>> jak muchy), kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek
>> sensownych danych, słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a
>> podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp. Testy softem
>> seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do
>> dysku "macierzystego" i działa ok.
> Jesteś pewny, że to była dokładnie ta sama seria dysków? (czasami
> producenci umieszczają te dane na etykiecie).
Oczywiście te same, nawet w jednym przypadku firmware w tej samej
wersji, z tej samej serii, nr seryjny różny tylko w 2 ostatnich cyfrach
(może nawet tego samego dnia wyprodukowane dyski).
Podejrzewam że w niektórych modelach jest jakieś połączenie, np
kalibracja hardware zapisana w flash kontrolera, albo np "relocated
sectors" zapisywane w jakimś flashu poza dyskiem?
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
12. Data: 2011-03-16 22:57:40
Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
Od: Simon <s...@A...onet.pl>
W dniu 2011-03-16 23:23, BartekK pisze:
> W dniu 2011-03-16 22:30, Rafał Łukawski pisze:
>>
>>> Takie rzeczy przechodziły w czasach dysków 1-10GB, próbowałeś tego na
>>> jakichś współczesnych dyskach, typu 1000GB?
>>> Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
>>> jak muchy), kończyło się zawsze tym samym - brak odczytu jakichkolwiek
>>> sensownych danych, słychać jeżdżenie głowicą i poszukiwania sektorów, a
>>> podczas startu biosu "s.m.a.r.t. warning: hdd failure" itp. Testy softem
>>> seagate dają rezultat "dysk trup". Elektronika na powrót przełożona do
>>> dysku "macierzystego" i działa ok.
>
>> Jesteś pewny, że to była dokładnie ta sama seria dysków? (czasami
>> producenci umieszczają te dane na etykiecie).
> Oczywiście te same, nawet w jednym przypadku firmware w tej samej
> wersji, z tej samej serii, nr seryjny różny tylko w 2 ostatnich cyfrach
> (może nawet tego samego dnia wyprodukowane dyski).
> Podejrzewam że w niektórych modelach jest jakieś połączenie, np
> kalibracja hardware zapisana w flash kontrolera, albo np "relocated
> sectors" zapisywane w jakimś flashu poza dyskiem?
Nowoczesne dyski maj jeszcze dodatkową pamięć prawdopodobnie szeregową
flash, która jest unikalna dla egzemplarza. Nie wiem jak to robią, ale
może wpisywany jest tam i do "reszty sterownika" numer seryjny
egzemplarza na końcowym etapie produkcji.
Należy pamięć zlokalizować i przelutować do sprawnej elektroniki. Ten
sam model czy firmware nie wystarczy.
--
Pozdro
Simon
-
13. Data: 2011-03-17 08:24:45
Temat: Re: "czarna seria", bylo: spalony dysk...
Od: BartekK <s...@N...org>
W dniu 2011-03-16 22:59, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Ja próbowałem na kilku seagate 500GB i 1000GB (bo ostatnio padały coś
>> jak muchy),
> I nie skłoniło Cię to do poguglania?
Dziękuję za obszerny opis. Czarną serię barracud znam, elektronikiem
jestem i max232 umiem użyć ;)
Ale w tych dyskach uszkodzonych które badałem objaw był taki, że po
podłączeniu do PC nie kręciły się, albo rozkręcały i wyłączały, a od
strony bios - w ogóle nie były odnajdowane. Kilka z nich pochodziło z
komputerów, gdzie na płytach (asrock, a jakże) były już wybuchnięte
kondensatory, a 'zasilacze' klasy L&C/ibox/feel też nie wyglądały
niewinnie, więc podejrzewałem po prostu uwalenie elektroniki przez
zasilanie. A że userzy potrafią 4-5 lat pracować beztrosko i tworzyć
dokumenty, tyle że nigdy nie zrobić ani jednej kopii zapasowej nawet na
dvdr, to potem przychodzą zdesperowani "a weź choć elektronikę przełóż,
może jednak ruszy"
Dysku ani jednego już nie mam, aczkolwiek faktycznie mogło być tak, że
to był dysk z serii pechowej, i który nie dość że sypał się z powodu
firmware, to dostał piorunem z zasilacza i miał kumulację pecha ;)
--
| Bartlomiej Kuzniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
14. Data: 2011-03-17 14:15:01
Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
Od: boxfish <c...@g...pl>
W dniu 2011-03-16 21:17, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
>
> "boxfish" ilo75o$has$...@i...gazeta.pl
>
>> Może być tak że przełożysz elektronikę i dysk jak gdyby nic ruszy - to
>> co na nim jest to inna sprawa, coś mogło się posypać ale tak jak pisał
>> kolega raczej niewielka część danych. A może być tak że nie znajdziesz
>> takiej elektroniki, że kalibracja głowic będzie specyficzna etc.
>
> Czyli jaka ma być ta kalibracja?
Taka aby głowica wiedziała gdzie ma zacząć czytać.
>Głowica nastawia się na najlepszą
> ,,słyszalność'' danych.
Ciekawa teoria
-
15. Data: 2011-03-17 14:47:28
Temat: Re: "czarna seria", bylo: spalony dysk...
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 17 Mar 2011, BartekK wrote:
> Kilka z nich pochodziło z komputerów,
> gdzie na płytach (asrock, a jakże) były już wybuchnięte kondensatory, a
> 'zasilacze' klasy L&C/ibox/feel też nie wyglądały niewinnie
A, to ja się wycofuję rakiem ;)
> A że userzy
> potrafią 4-5 lat pracować beztrosko i tworzyć dokumenty, tyle że nigdy nie
> zrobić ani jednej kopii zapasowej nawet na dvdr
I najśmiejszniejsze jest to, że co poniektórzy z nich własnousznie
słyszeli to o podziale użyszkodników na dwie grupy, bo (byli tacy)
pamiętam że mówiłem :D
pzdr, Gotfryd
-
16. Data: 2011-03-18 23:26:26
Temat: Re: "czarna seria", bylo: spalony dysk...
Od: BartekK <s...@N...org>
W dniu 2011-03-17 15:47, Gotfryd Smolik news pisze:
>> A że userzy potrafią 4-5 lat pracować beztrosko i tworzyć dokumenty,
>> tyle że nigdy nie zrobić ani jednej kopii zapasowej nawet na dvdr
> I najśmiejszniejsze jest to, że co poniektórzy z nich własnousznie
> słyszeli to o podziale użyszkodników na dwie grupy, bo (byli tacy)
> pamiętam że mówiłem :D
Ale tu się pojawia pewien dylemat moralno-organizacyjny, mam nadzieję że
takich dylematów lekarze nie miewają zbyt często. Czy leczyć objawy, czy
przyczynę, czy walczyć z wiatrakami edukując i zapobiegać (zbierając
opinię naciągacza na zbędne koszty i generatora utrudnień pracy), czy
patrzeć jak te dzieci beztrosko bawią się zapałkami i żyletkami, i
czekać aż same się nauczą (przy okazji dając zarobić komuś od
odzyskiwania danych utraconych)...
Ja staram się edukować. Przynajmniej dobrych klientów. Niestety
większość na "ale ma pan kopie zapasową?" odpowiada z oburzeniem
"przecież mam gwarancje na dysk/komputer/laptopa/pendrive/etc, to się
nie ma zepsuć, nie sprzedawaj mi pan takiego który się psuje!". Ludzie
nie chcą wiedzieć że wszystkie możliwe nieszczęścia się jednak czasem
zdarzają i tylko sprawa statystyki czy i kiedy akurat na nich trafi, a
gwarancja obejmuje tylko odtworzenie sprzętu.
--
| Bartłomiej Kuźniewski
| s...@d...org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338
173
-
17. Data: 2011-03-21 08:55:14
Temat: Re: spalony dysk z laptopa-szanse odzysku danych
Od: Andrzej Ława <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 15.03.2011 13:18, rols rojs pisze:
> Doszło do jakiegoś przegrzania oraz zwarcia i w laptopie spalił się dysk
> twardy. Obecnie nie jest wykrywany przez żaden komputer i w ogóle się
> nie włącza. Typ ATA/IDE. Jest jakaś szansa odzysku danych z niego? Poza
Jakaś szansa jest.
> oczywiście specjalistycznymi laboratoriami, gdzie takie usługi liczone
> są w ktowach 4-cyfrowych. Czy wystarczyłoby znaleźć taki sam dysk i dać
> jakiemuś domorosłemu elektronikowi do podmiany podzespółów? Dane nie są
> wagi państwowej, więc spokojnie wystarczyłyby metody chałupnicze.
Pytanie co tak na prawdę padło. Jeśli "tylko" elektronika, to w firmach
się w tym specjalizujących taka naprawa to w okolicach 600zł.
Gorzej jeśli tak na prawdę padła nie elektronika, ale np. głowice -
wtedy faktycznie cena 4-cyfrowa. A tak też może się zdarzyć.
Chałupnicze podmienianie elektroniki to pewne ryzyko - jeśli nie jest to
identyczna płyta, z identycznym firmware to w najlepszym przypadku nie
ruszy. W najgorszym - może do reszty rozwalić dane.
Niestety to już nie są "stare, dobre czasy" co można było na ślepo
przełożyć elektronikę z takiego samego modelu i ruszał.
-
18. Data: 2011-03-26 11:28:59
Temat: Re: "czarna seria", bylo: spalony dysk...
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Gotfryd Smolik news" Pine.WNT.4.64.1103171545210.2288@quad
>> A że userzy potrafią 4-5 lat pracować beztrosko i tworzyć
>> dokumenty, tyle że nigdy nie zrobić ani jednej kopii
>> zapasowej nawet na dvdr
> I najśmiejszniejsze jest to, że co poniektórzy z nich własnousznie
> słyszeli to o podziale użyszkodników na dwie grupy, bo (byli tacy)
> pamiętam że mówiłem :D
Złośliwość ludzka nie zna granic!
Tacy ludzie są miłosierni -- dają pracę bliźnim. :)
A Wy dwaj nazywacie miłosierdzie głupotą!
Z czego by żyli odzyskiwacze skarbów, gdyby
wszyscy należeli do grupy bakapujacych? :)
Dla mnie najgorszym zagrożeniem jest jednak
nadal kradzież komputera z bagażnika samochodu.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....