eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyskurwysyny przed przejsciami dla pieszychRe: skurwysyny przed przejsciami dla pieszych
  • Data: 2013-03-13 18:54:16
    Temat: Re: skurwysyny przed przejsciami dla pieszych
    Od: Jan45 <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2013-03-08 14:17, h.w.d.p. pisze:
    > (...) kilku
    > skurwysynow przelecialo prawym pasem nawet nie zwalniajac a jeden z
    > lewego pasa niecierpliwiac sie zmienil na prawy i przelecial. przeciez
    > nie po to kupowal tedeika zeby stac jak cipa za innymi cipami.
    > (...)

    Zastanawiam się, skąd tutaj ten pośpiech. Potrzeba ta
    (czyli wewnętrzny nakaz śpieszenia się) ma zwykle
    jedną z dwóch przyczyn, mianowicie chęć rywalizacji albo
    zarobku. O ile powód pierwszy rozumiem i poniekąd
    akceptuję (tyle że u młodzików raczej), o tyle powód
    drugi przygnębia mnie bardzo. Śpieszą się zwykle niewolnicy,
    żeby się ustrzec gniewu pana swego, żeby im nie zabrał
    masełka do chlebka. Ilość spieszących się kierowców dowodzi,
    że moi współziomkowie to w dużej części niewolnicy.
    Na to nie ma rady - system niewolniczy trwał znacznie dłużej
    niż tak zwana demokracja. A jego przejawy nam współczesne
    sugerują jednoznacznie, że niewolnictwo nigdy do końca
    nie zanikło... Przecież nawet w Grecji starożytnej, wzorze
    europejskiej demokracji, na jednego wolnego przypadało
    kilku niewolników, co na niego pracowali. W oczach niewolnika
    widać strach. I w jego zachowaniu też widać strach.
    Przed czym ucieka niewolnik? Dokąd się ciągle spieszy?
    Oto jest pytanie.

    Co się tyczy rywalizacji, ta też ma różne przejawy.
    Najbardziej zrozumiałe są te, które wynikają
    z potrzeby pochwalenia się szybkim i drogim samochodem.
    To ustawia właścicieli w odpowiedniej kolejności
    co do prestiżu w danej społeczności, wsi lub mieście.
    To nie musi pociągać za sobą jazdy ryzykownej.
    Są też inne, np. żeby wykazać się umiejętnością
    jazdy i doznać napływu adrenaliny spowodowanego
    ryzykiem. To jest już bardziej naganne, bo niebezpieczne.

    Jak na to reagować? Może o tym podyskutujmy?

    Jan

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: