eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyskurwysyny przed przejsciami dla pieszychRe: skurwysyny przed przejsciami dla pieszych
  • Data: 2013-03-13 23:50:49
    Temat: Re: skurwysyny przed przejsciami dla pieszych
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 13 Mar 2013, John Kołalsky wrote:

    > Definicyjne wyprzedzanie jest wyłącznie sytuacją drogową a nie wpływem
    > uczestników, więc nikomu nie przypisuje wyprzedzania. Musi być coś więcej niż
    > tylko przekonanie o tym, że "ten, co z przodu jest winny". Przesłanką
    > słownikową jest "przyspieszanie by znaleźć się przed".
    > Myślę jednak o sytuacji gdy pojazd jechał sobie stałą prędkością
    > a to niewymuszone hamowanie drugiego spowodowało wyprzedzanie.
    > Czemu mielibyśmy obwiniać kierowcę, który w wyniku tego hamowania
    > znalazł się z przodu ?

    Mamy kilka elementów, w różnych aktach (w PoRD jest "odchyłka").
    - pieszy ma pierwszeństwo na pasach
    - kierowca ma "szczególną ostrożność"
    - (tylko PoRD) pieszy ma również "szczególną ostrożność"
    - jest zakaz wyprzedzania przed przejściem
    - (tylko konwencja) jest wyraźne wyłączenie z "niewyprzedzania"
    przed przejściem

    Celem przepisu zakazującego wyprzedzania przed przejściem jest
    umożliwienie pieszemu bezpiecznego przejścia, nie ma wątpliwości.
    Ale jednocześnie przepis nadaje pieszemu pierwszeństwo.
    Więc zakaza wyprzedzania powinien również spełniać ten cel.
    Można wskazać przypadki w których spełnienie tego celu nie jest
    możliwe bez zatrzymania się (lub co najmniej zwolnienia) przez
    zbliżające się pojazdy.
    Wyłączenie spod wyprzedzania nie może więc pomijać przypadku
    w którym pojazd obok zwalnia, bo zakaz traci wszelki sens.
    Jednocześnie nie ma ani jednej składowej, która wskazywałaby
    że takie zdarzenie nie jest wyprzedzaniem.

    Popatrz na to tak - z założenia następuje kolizja przepisów.
    Wyprzedzany ma nakaz ustąpienia pieszym, a jednocześnie
    ma zakaz zwalniania podczas wyprzedzania.
    Oczywistym jest, że o tym do którego przepisu ma się
    zastosować muszą zadecydować "zasady prawne".
    Domniemanie, że jadący obok nie będzie hamował, bierze
    się w "normalnym" przypadku z faktu, iż zazwyczaj
    skrócenie czasu wyprzedzania nie niesie niepożądanych
    skutków.
    Ale to nie implikuje prawa do takiego zakładania.
    A w tym konkretnym przypadku jest tak, że "tamten"
    ma nakaz a skutek uboczny jest.

    Ja bym to nazwał "zdziwieniem", ale wynikłym z błędu
    w założeniach :)

    > Dlatego pytam o wykładnie na które powoływałeś się.

    To nie jest "wykładnia sądowa".
    Zmierzałem do wniosku często przeoczanego: prawo nie
    składa się wyłącznie z przepisów, ale również zasad.
    Jeśli przepis czegoś nie rozstrzyga jednoznacznie, czy to
    na skutek wzajemnych sprzeczności w "literze", czy to
    wątpliwości co do znaczenia, mają zastosowanie owe
    "zasady".

    No i przeglądamy - czy jakikolwiek przepis pozwala wysnuć
    wniosek, że wyprzedzający musi być stroną "aktywną", aby
    dotyczyły go skutki wynikłe z ograniczeń (w naszym
    przypadku z zakazu)?
    Najwyraźniej nie.
    Czy przy innych manewrach zdarza się, że wykonawca
    manewru musi zapewnić jego prawidłowe wykonanie bez
    względu na zachowanie innych uczestników ruchu?
    Najwyraźniej tak. (nie żebym zaraz musiał cofanie
    cytować, wszyscy wiedzą ;))

    No to pytanie kończące - dlaczego przy wyprzedzaniu ma
    być inaczej?

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: