eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodysens "spawania" chlodnicy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 101

  • 91. Data: 2011-02-22 16:49:45
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl>
    napisał w wiadomości news:ijvpub$ebe$1@news.onet.pl...

    > Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
    Niby dlaczego? Kto tak powiedział?

    > dlaczego według Ciebie w samochodzie osobowym należałoby wymienić całą
    > piastę?
    Jestem niezwykle ciekaw gdzie wyczytałeś, że wg mnie należy w samochodzie
    wymienić całą piastę.

    > Drugi przykład? Wymiana zakucia węża olejowego. Skoro można wymienić samo
    > zakucie w wężu wysokociśnieniowym, np. zasilającym siłownik masztu w wózku
    > widłowym, to dlaczego nie można podobnego węża naprawić w samochodowym
    > układzie wspomagania?
    A ktoś twierdził, że nie można?
    Stary - ty wzorem (niechlubnym) innych dyskutujesz sam ze sobą.
    Dobra, OK, niektórzy tak mają. Ale czy koniecznie musi być publicznie?

    > Wolałbyś kupić tą samą obudowę rozrządu z wadą konstrukcyjną, czy naprawić
    > uszkodzoną i mieć gwarancję, że usterka ponownie nie wystąpi?
    Wolałbym dostać od producenta nową, pozbawiona już wad obudowę rozrządu wraz
    z przeprosinami za sprzedanie wadliwego produktu i rekompensatą za stracony
    czas i - być może - poniesione koszty jego fuszerki.

    > Wolę naprawiany, bo wiem, że zostało usunięte uszkodzenie, które musiałbym
    > usunąć na własny rachunek. Wolę kupić samochód z naprawioną głowicą niż
    > samochód, który ma tę głowicę uszkodzoną.
    A ja wolę samochód z dobrą, nie naprawianą głowicą.
    Niemniej - co kto lubi.

    >> Ale co jeśli możesz kupić szczotki za 20 zł + wymiana, co 20k/km vs.
    >> szczotki za 50 zł + wymiana co 80k/km?
    > Nic to nie zmienia. Czy 50zł, czy 100zł czy 1000zł. Wszystko zależy od
    > stosunku ceny naprawy do kosztów nowych części.
    Skoro tylko takie koszty bierzesz pod uwagę, to co ja ci mam powiedzieć?

    > Filtry i płyny eksploatacyjne kupuję nowe.
    Toż to rozrzutność!!
    A ja chłodnice kupuję nowe...

    > Jaką masz pewność kupując nową część, że za miesiąc się nie zepsuje?
    Żadną. Po prostu prawdopodobieństwo usterki nowej uważam za mniejsze niż
    naprawianej.

    > Jakoś nie pamiętam
    Z wiekiem tak się dzieje. U siebie też to powoli obserwuję.

    --
    Jotte


  • 92. Data: 2011-02-22 17:12:46
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "Michał \"HoMMeR\" Paszek" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl>

    W dniu 2011-02-22 16:49, Jotte pisze:
    >> Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
    > Niby dlaczego? Kto tak powiedział?

    Ogólnie przyjęte zasady savoir vivre.
    >
    >> dlaczego według Ciebie w samochodzie osobowym należałoby wymienić całą
    >> piastę?
    > Jestem niezwykle ciekaw gdzie wyczytałeś, że wg mnie należy w
    > samochodzie wymienić całą piastę.

    Skoro ze względu na ryzyko ponownego wystąpienia nieszczelności w
    naprawianej chłodnicy należy kupić nową, to takie samo przeświadczenie
    powinno kierować wymieniającego piastę. Sam to napisałeś.

    > A ktoś twierdził, że nie można?
    > Stary - ty wzorem (niechlubnym) innych dyskutujesz sam ze sobą.
    > Dobra, OK, niektórzy tak mają. Ale czy koniecznie musi być publicznie?

    Ty twierdziłeś. Czym się różni nieszczelność naprawionej chłodnicy od
    nieszczelności naprawionego przewodu hydraulicznego? Niczym. Skoro
    jednego nie można zrobić, to dlaczego można drugie?

    >> Wolałbyś kupić tą samą obudowę rozrządu z wadą konstrukcyjną, czy
    >> naprawić uszkodzoną i mieć gwarancję, że usterka ponownie nie wystąpi?

    > Wolałbym dostać od producenta nową, pozbawiona już wad obudowę rozrządu
    > wraz z przeprosinami za sprzedanie wadliwego produktu i rekompensatą za
    > stracony czas i - być może - poniesione koszty jego fuszerki.

    Nawet jeśli musiałbyś na taką obudowę czekać nie wiadomo ile, albo w
    ogóle byś się nie doczekał, bo model silnika został przekonstruowany i
    już nie produkowany?

    > A ja wolę samochód z dobrą, nie naprawianą głowicą.
    > Niemniej - co kto lubi.

    Dla mnie nie ma znaczenia, czy nową, czy naprawianą. Najważniejsze, że
    sprawną.

    > Skoro tylko takie koszty bierzesz pod uwagę, to co ja ci mam powiedzieć?

    Biorę pod uwagę wszystkie koszty. Koszt przestoju, robocizny, straconych
    nerwów.

    > A ja chłodnice kupuję nowe...

    A ja naprawiam.

    >> Jaką masz pewność kupując nową część, że za miesiąc się nie zepsuje?
    > Żadną. Po prostu prawdopodobieństwo usterki nowej uważam za mniejsze niż
    > naprawianej.

    Obyś się kiedyś nie "przejechał". Małe chińskie rączki też potrafią co,
    nieco spartolić.

    >> Jakoś nie pamiętam
    > Z wiekiem tak się dzieje. U siebie też to powoli obserwuję.

    Ciekawe spostrzeżenie. Na swój wiek nie narzekam, pamięć mam adekwatną
    do swojego wieku.

    --
    Michał "HoMMeR" Paszek
    hydrokomfort by Citroen Xantia


  • 93. Data: 2011-02-22 17:33:53
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik ""Michał \"HoMMeR\" Paszek"" <hommer@[SPAM_SIO]3star.net.pl>
    napisał w wiadomości news:ik0n9v$sj8$1@news.onet.pl...

    >>> Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
    >> Niby dlaczego? Kto tak powiedział?
    > Ogólnie przyjęte zasady savoir vivre.
    Eeee tam.

    >>> dlaczego według Ciebie w samochodzie osobowym należałoby wymienić całą
    >>> piastę?
    >> Jestem niezwykle ciekaw gdzie wyczytałeś, że wg mnie należy w
    >> samochodzie wymienić całą piastę.
    > Skoro ze względu na ryzyko ponownego wystąpienia nieszczelności w
    > naprawianej chłodnicy należy kupić nową, to takie samo przeświadczenie
    > powinno kierować wymieniającego piastę. Sam to napisałeś.
    Chłopie, co z tobą, co ty wciągasz??
    Gdzie ja cokolwiek o piaście pisałem?

    >> A ktoś twierdził, że nie można?
    > Ty twierdziłeś.
    Gdzie??

    > Czym się różni nieszczelność naprawionej chłodnicy od nieszczelności
    > naprawionego przewodu hydraulicznego? Niczym.
    No, nieźle, nieźle...
    Niczym - co ty, qrdę, bierzesz?

    >>> Wolałbyś kupić tą samą obudowę rozrządu z wadą konstrukcyjną, czy
    >>> naprawić uszkodzoną i mieć gwarancję, że usterka ponownie nie wystąpi?
    >> Wolałbym dostać od producenta nową, pozbawiona już wad obudowę rozrządu
    >> wraz z przeprosinami za sprzedanie wadliwego produktu i rekompensatą za
    >> stracony czas i - być może - poniesione koszty jego fuszerki.
    > Nawet jeśli musiałbyś na taką obudowę czekać nie wiadomo ile, albo w ogóle
    > byś się nie doczekał, bo model silnika został przekonstruowany i już nie
    > produkowany?
    Kombinuj dalej, śmiało. Spytaj np. czy wolałbym też, gdybym musiał zrobić
    300 pompek przed siedzibą dealera, oddać nerkę do transplantacji, przebiec
    nago przez rynek warszawski i co tam jeszcze wymyślisz.
    Gonisz, bracie, w piętkę. Jakbym nie miał innej szansy to bym zlecił naprawę
    i tyle, przecież to oczywiste.

    >> A ja wolę samochód z dobrą, nie naprawianą głowicą.
    >> Niemniej - co kto lubi.
    > Dla mnie nie ma znaczenia, czy nową, czy naprawianą.
    Przecież napisałem wyraźnie - co kto lubi.
    A gdyby ci się w skarpetach dziury porobiły, to byś kupił nowe, czy
    ponaprawiał (pocerował) stare)?

    > Najważniejsze, że sprawną.
    Tak rozumujesz? Mnie jednak interesuje poza tym na jak długo sprawną i z
    jakim prawdopodobieństwem rzeczywiście sprawną. Ciebie to interesować nie
    musi.

    >>> Jaką masz pewność kupując nową część, że za miesiąc się nie zepsuje?
    >> Żadną. Po prostu prawdopodobieństwo usterki nowej uważam za mniejsze niż
    >> naprawianej.
    > Obyś się kiedyś nie "przejechał". Małe chińskie rączki też potrafią co,
    > nieco spartolić.
    O, wróżbita! :)

    >>> Jakoś nie pamiętam
    >> Z wiekiem tak się dzieje. U siebie też to powoli obserwuję.
    > Ciekawe spostrzeżenie. Na swój wiek nie narzekam, pamięć mam adekwatną do
    > swojego wieku.
    Może nie pamiętasz, ile masz lat? ;)

    --
    Jotte


  • 94. Data: 2011-02-22 19:18:41
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "Irokez" <n...@e...pl>

    Użytkownik "Olo" <alexhawk@usuntentekst_onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ijuskp$504$2@news.onet.pl...
    > On 2011-02-21 19:44, Sylwester Łazar wrote:
    >
    >> 4) Technicznie najlepiej kupić nową, dobrej jakości. Ale to relatywnie
    >> duży
    >> koszt 300-500 zł; 3h
    >
    > jedyny sensowny wybór, chyba , że 200 zł za spawanie to dobra cena :)

    Ja w byłej Alfie wymieniałem na nową, 300zł to nie majątek.
    Wprawdzie nie ciekła, ale lamelki zgniły i nie chłodziła już.
    hmm.. a mogłem napisać posta: "czy można z wymiennika starej lodówki
    przełożyć blaszki?" ;)

    Pozdro

    --
    Irokez


  • 95. Data: 2011-02-22 19:39:41
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "Dysiek" <b...@b...pl>

    > 3) Nie kleić - szkoda czasu. Przyrosty temperatur są cykliczne i duże -
    > uszczelnienie rozleci się. 20zł, 1h - bez długotrwałego efektu.

    Zalezy gdzie trzeba kleic - ja sam swoja kleilem, trzyma od kilku lat.

    Dysiek



  • 96. Data: 2011-02-22 20:24:27
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: venioo <p...@o...eu>

    W dniu 2011-02-21 23:08, Jotte pisze:
    > Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
    > news:ijun1b$jv9$1@news.onet.pl...
    >
    >>> Aluminium i podobne stopy spawa się w osłonie argonowej. Jednak
    >>> chłodnica to delikatne, małe elementy.
    >> Gdzie Ty tam masz delikatne małe elementy? Lamelki na chłodnicy nie są
    >> w zasadzie elementem jako takim.
    > To je usuń. Będziesz wynalazcą.
    >
    >> Co najwyżej ich brak obniży sprawność ogólną chłodnicy.
    > Co jest zupełnie nieistotne, szczególnie w wysokich temperaturach i
    > znacznych prędkościach.
    >
    >> Możesz wyrzucić około 20% tych lamelek i chłodnica dalej będzie
    >> spełniała swoje zadanie.
    > Ci wszyscy konstruktorzy to idioci jednak. Dają za dużo o 20% elementów.
    > To przekręt.
    >

    Może powinieneś nabyć trochę więcej wiedzy technicznej, zanim zaczniesz
    dyskutować na tematy, które Cię przerastają. Trochę Cię jednak oświecę:
    konstruktorzy właśnie nie są idiotami i specjalnie dają nadmiar
    elementów czasami, ponieważ warunki eksploatacji nie są u każdego równe
    i z góry przewidziane. Poza tym w warunkach normalnej eksploatacji różne
    śmieci z drogi wpadają na chłodnicę. Jej sprawność na poziomie 80% w
    zupełności wystarcza do prawidłowego funkcjonowania. W przeciwnym
    wypadku co sezon musiałbyś chłodnicę wymieniać, bo co kamyk by puknął to
    by była do wyrzucenia. A tak jest jakiś zapas sprawności przewidziany na
    takie sytuacje. Przy produkcji masowej te 20% to są znikome koszta.

    --
    venioo
    GG:198909
    http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086


  • 97. Data: 2011-02-22 20:29:46
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "szufla" <p...@p...pr>


    > Zalezy gdzie trzeba kleic - ja sam swoja kleilem, trzyma od kilku lat.

    Jestes nieodpowiedzialny, narazasz sie na wysokie koszty i nie masz komfortu
    ;)

    sz.



  • 98. Data: 2011-02-22 20:30:52
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: venioo <p...@o...eu>

    W dniu 2011-02-22 00:40, Jotte pisze:
    > Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
    > news:ijuif2$292$1@news.onet.pl...
    >
    >> Sam mam kilka spraw w samochodach zrobione na tzw. "samoróbkę", ale
    >> przy minimalnej wiedzy z mechaniki i o materiałach
    > Nie wątpie wcale, że masz naprawdę minimalną wiedzę z mechaniki i
    > materiałoznawstwa. Wyraźnie to wynika z twoich opowieści.
    >

    Masz do tego prawo. Jednak mój dyplom ukończenia wyższej uczelni
    technicznej potwierdza co innego. Czyżby kłamali? Na pewno! Ci wszyscy
    profesorowie i doktorzy się mylą! A może wg. ciebie to spisek?

    >> dorabiam brakujące elementy zgodnie ze sztuką (przynajmniej tak mi się
    >> wydaje)
    > Jestem szczerze przekonany, że tak ci się wydaje.
    >

    Nie wątpię w twoje mylne przekonania.

    > Uwierz, że w powyższych kwestiach uczciwie się z tobą zgadzam, choć
    > generalnie nie zaliczasz się przecież do ludzi światłych i inteligentnych.
    >

    Z każdym kolejnym postem pokazujesz, że jednak nie jesteś poważnym
    partnerem do rozmowy. Wydoroślej trochę i naucz się rzeczowo
    przedstawiać argumenty, w międzyczasie zdobądź nieco życiowej praktyki,
    wtedy wrócimy do rozmowy.

    --
    venioo
    GG:198909
    http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086


  • 99. Data: 2011-02-22 20:40:15
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:ik12tv$8qa$1@news.onet.pl...

    >> Nie wątpie wcale, że masz naprawdę minimalną wiedzę z mechaniki i
    >> materiałoznawstwa. Wyraźnie to wynika z twoich opowieści.
    > Masz do tego prawo. Jednak mój dyplom ukończenia wyższej uczelni
    > technicznej potwierdza co innego. Czyżby kłamali? Na pewno! Ci wszyscy
    > profesorowie i doktorzy się mylą! A może wg. ciebie to spisek?
    Wg mnie kupiłeś na bazarze nawet maturę. Może i świadectwo z gimnazjum.
    Absolwent wyższej uczelni stawia kropkę po skrócie "wg"!!?
    Spadaj tumanie.

    A reszta głupot [cut].

    --
    Jotte


  • 100. Data: 2011-02-22 20:40:28
    Temat: Re: sens "spawania" chlodnicy
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "venioo" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
    news:ik12i8$75j$1@news.onet.pl...

    >> Ci wszyscy konstruktorzy to idioci jednak. Dają za dużo o 20% elementów.
    >> To przekręt.
    > Może powinieneś nabyć trochę więcej wiedzy technicznej
    A może ty powinieneś...
    Eee, albo nie, nie ma sensu, nie ma do kogo, jak gadać to z mądrym...
    Pozwól, że cię zlekceważę, OK?

    --
    Jotte

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: