eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniarozlaczanie polaczenia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 133

  • 111. Data: 2010-11-03 01:26:30
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
    wiadomości news:slrnid1a7q.aah.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > To nie w tych autobusach co nimi jeździłem. U mnie zawsze było pięć
    > szpikulców (a boczne cyfry faktycznie tylko dwie).

    Możliwe, że we wcześniejszych było inaczej, ja miałem na myśli te z
    chorągiewką. Nie przypominam sobie dokładnie ostatnich dziurkaczy,
    srebrnych "bokserskich" (bo przy większej ilości biletów bywało, że
    trzeba przywalić z piąchy, by przeszło), jednak pamięć coś mi mówi, że
    zasada kodowania nie zmieniłą się, tylko bolce wszystkie stały się
    szpikulcami, też matryca 5x5. W innych miastach niż D.C. kodowanie było
    oczywiście inne, być może pan kierownik z rańca rzucał kostkami, albo
    robiono tabele z przypisaniem wzorzec-pojazd...

    --
    ((o))
    ((+))


  • 112. Data: 2010-11-03 01:28:14
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>


    Użytkownik "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
    napisał w wiadomości news:iaqa4h$vg3$2@news.onet.pl...
    >> Ale to chyba nie było regułą...

    Nie wykluczam.

    > Ja pamiętam albo małe dziurki albo trzecia cyfra numeru wozu.

    Ale i tak w negatywie.

    --
    ((o))
    ((+))


  • 113. Data: 2010-11-03 01:30:46
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>


    Użytkownik "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
    napisał w wiadomości news:iaqa38$vg3$1@news.onet.pl...

    > Nie wydaje mi się to naturalne dla sumatora, ale zawsze mogę się mylić
    > :-) Już bardziej naturalnym dla takiej maszyny wydaje mi się kodowanie
    > 9-x, czyli dziurka 1 i 9 to 8, 3 i 9 to 6, 5 i 9 to 4, 7 i 9 to 2, a
    > sama 9 stanowi właśnie 9.
    > Gdzieś coś takiego widziałem, właśnie pod kątem sumatorów
    > elektromechanicznych.

    Ale człowiem by tego nie przeczytał... Może chodziło też o to, aby prócz
    kodowania i wypisania numeru, mieć też łatwą, nie wymagającą dużego
    wysiłku, kontrolę wzrokową - "umysłową", czy się zgadza zapis?

    --
    ((o))
    ((+))


  • 114. Data: 2010-11-03 01:44:59
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Araneus Diadematus napisał:

    >> To nie w tych autobusach co nimi jeździłem. U mnie zawsze było pięć
    >> szpikulców (a boczne cyfry faktycznie tylko dwie).
    >
    > Możliwe, że we wcześniejszych było inaczej, ja miałem na myśli te z
    > chorągiewką. Nie przypominam sobie dokładnie ostatnich dziurkaczy,

    Wcześniej były takie co się wkładało bilet z przodu na dole i waliło
    w blachę od spodu. Jeszcze wcześniej nie robiły dziurek, tylko stawiały
    stępelki (czasem brudząc pasażera tuszem). Ale ja cały czas o tych
    z chorągiewką. Na moich liniach robiły pięć dziurek.

    > srebrnych "bokserskich" (bo przy większej ilości biletów bywało, że
    > trzeba przywalić z piąchy, by przeszło), jednak pamięć coś mi mówi, że
    > zasada kodowania nie zmieniłą się, tylko bolce wszystkie stały się
    > szpikulcami, też matryca 5x5. W innych miastach niż D.C. kodowanie było
    > oczywiście inne, być może pan kierownik z rańca rzucał kostkami, albo
    > robiono tabele z przypisaniem wzorzec-pojazd...

    Trzeba też wiedzieć, że tylko w Warszawie było MZK, a w innych miastach
    MPK. Bilety drukowano centralnie, tak samo ustaloano ceny, więc na bilet
    MPK kupiony w kiosku w Gdańsku można było jeździć krakowskim tramwajem.
    Jak się inflacja rozkręciła na dobre, to nie nadążali z drukiem nowych
    nominałów biletów, trzeba było kasować po kilka. A jak już brakowało
    papieru, to dla oszczędności stęplowano stare bilety pieczątką z nową
    ceną. Spotkałem takiego, co sam sobie zrobił pieczątkę, stęplował nią
    swój zapas biletów z przed roku, a w razie czego tłumaczył, że takie mu
    sprzedali w kiosku w Grudziądzu czy gdzieś.

    --
    Jarek


  • 115. Data: 2010-11-03 01:45:23
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Araneus Diadematus napisał:

    >> Nie wydaje mi się to naturalne dla sumatora, ale zawsze mogę się mylić
    >> :-) Już bardziej naturalnym dla takiej maszyny wydaje mi się kodowanie
    >> 9-x, czyli dziurka 1 i 9 to 8, 3 i 9 to 6, 5 i 9 to 4, 7 i 9 to 2, a
    >> sama 9 stanowi właśnie 9.
    >> Gdzieś coś takiego widziałem, właśnie pod kątem sumatorów
    >> elektromechanicznych.
    >
    > Ale człowiem by tego nie przeczytał...

    Byli tacy, co bez problemu czytali karty Holleritha bez opisów.
    Albo tasiemki perforowane.

    --
    Jarek


  • 116. Data: 2010-11-03 02:08:58
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
    wiadomości news:slrnid1flj.chr.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Byli tacy, co bez problemu czytali karty Holleritha bez opisów.
    > Albo tasiemki perforowane.

    Nie wykluczam, w żadnym razie :)
    Tylko, że babince Stefie łatwiej jest w razie stwierdzenia 2 dziurek w
    kolumnie, dodać do pierwszej dziurki jeden, niż kombinować z
    odejmowaniem. Ja np. opracowałem prostszy niż oficjalny sposób
    wyliczania cyfry kontrolnej w kodzie UPC/EAN, cyfry się przez inne wagi
    przemnaża,dodaje jedności, otrzymana cyfra jednostek jest cyfrą
    kontrolną. Nie ma w moim sposobie dodatkowego odejmowania, czy skoku
    warunkowego "gdy zero". Mój sposób daje się policzyć w pamięci.
    Ktoś mi opowiedział, że jeden kolega z radia na ucho odbierał emisję
    RTTY...

    --
    ((o))
    ((+))


  • 117. Data: 2010-11-03 07:36:58
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    "Araneus Diadematus" <w...@c...pl> writes:

    > Miesiąc w negatywie, zasada kodowania taka sama.

    Miesiąc to duuuuużo później. W dawnych czasach były albo szpileczki
    albo nic albo (rzadko) niewiemco.

    MJ
    PS. Osobiście znałem osobę, która skonstruowała i stosowała
    kieszonkowy kasownik.


  • 118. Data: 2010-11-03 08:36:28
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>

    W dniu 2010-11-02 23:53, Araneus Diadematus pisze:
    >
    > Użytkownik "PiotRek" <b...@g...pl.invalid> napisał w
    > wiadomości news:iaq1ks$8eh$1@inews.gazeta.pl...
    >> Ale to mogła być rozmowa pilna (stawka podstawowa razy trzy)
    >> albo nawet błyskawiczna (stawka razy pięć). Wtedy były takie
    >> przeliczniki.
    >
    > I dziwnie łatwo i szybko zmieniono stawki na odpowiednio x2 i x3, po
    > pewnej awanturze w mediach, facet chyba zamówił błyskawicę, jakoś tak,
    > zagadał ze dwa zdania, co potrwało chyba mniej, niż pół minuty, a
    > policzono mu jak za zboże, w latach 80. już sporo po stanie wojennym to
    > było. Ale nie pamiętam kiedy dokładniej.
    >

    To chyba już lata '90, kiedy się okazało, że automatyczna z Nju Jorkiem
    jest dużo tańsza, niż błyskawiczna z Pcimem.


  • 119. Data: 2010-11-03 12:36:57
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Araneus Diadematus napisał:

    >> Byli tacy, co bez problemu czytali karty Holleritha bez opisów.
    >> Albo tasiemki perforowane.
    >
    > Nie wykluczam, w żadnym razie :)
    > Tylko, że babince Stefie łatwiej jest w razie stwierdzenia
    > 2 dziurek w kolumnie, dodać do pierwszej dziurki jeden, niż
    > kombinować z odejmowaniem.

    Ale to nie babinka Stefa ma dodawać i odejmować.

    > Ktoś mi opowiedział, że jeden kolega z radia na ucho odbierał
    > emisję RTTY...

    A jeden taki zadzwonił z budki na 202122 i wygwizadł odpowiedź
    do Usenetu.

    --
    Jarek


  • 120. Data: 2010-11-03 12:38:28
    Temat: Re: rozlaczanie polaczenia
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Michal Jankowski napisał:

    >> Miesiąc w negatywie, zasada kodowania taka sama.
    >
    > Miesiąc to duuuuużo później. W dawnych czasach były albo szpileczki
    > albo nic albo (rzadko) niewiemco.

    Wtedy to już chyba nie jeździłem autobusami. Albo jeździłem sporadycznie
    i nie zwracałem uwagi na dziurki.

    > MJ
    > PS. Osobiście znałem osobę, która skonstruowała i stosowała
    > kieszonkowy kasownik.

    Widać, że równolegle pracowało kilka grup badawczo-konstruktorskich.

    --
    Jarek

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: