-
11. Data: 2012-12-06 19:55:32
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Lewis <"lewisa[tnij]"@poczta.onet.pl>
W dniu 2012-12-06 19:51, Artur Maśląg pisze:
> W dniu 2012-12-06 19:45, Lewis pisze:
>> W dniu 2012-12-06 19:41, Artur Maśląg pisze:
>>
>>> Znaczy tak nie wolno? Tak eksploatowany (albo i gorzej) żonkowy
>>> dupowóz traci akumulator po 5-7 latach (tak, jest od nowości i ma
>>> 3 akumulator). Czasem się trafi dłuższa jazda...
>>>
>>
>> Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej,
>> albo podładować prostownikiem.
>
> ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
> skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
> na 5-7 lat.
Ja ktoś nawłącza dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby, do tego radio
i jeszcze kilka innych dupereli i jedzie do roboty 7 min i tak z 10 razy
w tygodniu to ciężko z tym ładowaniem bywa. No może raz w tyg to
przesada ale warto raz na jakiś czas (powiedzmy miesiąc) pojechać te
40km niech się auto nagrzeje odpowiednio i aku naładuje.
--
Pozdrawiam
Lewis
-
12. Data: 2012-12-06 19:57:13
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Bogus <a...@b...pl>
>
> A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powrót?
>
ja taką uprawiam i centra już 3 rok odpukać działa
-
13. Data: 2012-12-06 20:04:19
Temat: Re: roczny akumulator
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powr�t?
>Uprawiam, jeżdżę po mieście (10-15km kilka razy w tygodniu). Dłuższe trasy (ok.
>150km) raz na parę miesięcy.
>Czy to oznacza, że osoby jeżdżące tylko po mieście, np. do pracy (<10km) muszą co
rok
>kupować akumulator? Traci się w >ten sposób gwarancję?
>On już jest do wyrzucenia (ładowanie prostownikiem nic nie da na dłuższą metę)?
http://yuasa.com.pl/yuasa/porady/69-problemy-eksploa
tacyjne.html
ostatni temacik
sz.
-
14. Data: 2012-12-06 20:04:46
Temat: Re: roczny akumulator
Od: "Aleksander" <f...@f...fake>
"Artur Maśląg" wrote in message
news:50c0e94f$0$1229$65785112@news.neostrada.pl...
>
> ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
> skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
> na 5-7 lat.
No tak, wielu się chwaliło, że aku wytrzymuje 10 lat, tylko potem niesmiało
dodawali, że autko garażowane ;).
Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu, przy krótkich
przejazdach, to daj znać jakie to marki tak dobrze się sprawowały.
Bo to że byle jakie aku wytrzyma 5 lat w ciepełku to nie nowina.
Prawdziwy test aku ma, jeśli musi odpalić po kilku dniach stania
na mrozie.
-
15. Data: 2012-12-06 20:05:46
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-12-06 19:44, Imiglikos pisze:
> W dniu czwartek, 6 grudnia 2012 19:13:20 UTC+1 użytkownik Lewis napisał:
>
>> A nie uprawiasz jazdy w stylu odpalamy jedziemy 5km gasimy i za 8h powr�t?
>
> Uprawiam, jeżdżę po mieście (10-15km kilka razy w tygodniu). Dłuższe trasy (ok.
150km) raz na parę miesięcy.
Dość typowe zastosowanie samochodu :)
> Czy to oznacza, że osoby jeżdżące tylko po mieście, np. do pracy (<10km) muszą co
rok kupować akumulator? Traci się w ten sposób gwarancję?
Gwarancja/niezgodność itd. to zdaje się 2 lata z urzędu. Jak samochód
jest ok to reklamować gówno.
> On już jest do wyrzucenia (ładowanie prostownikiem nic nie da na dłuższą metę)?
Może tak być - kiedyś tak walczyłem z wyrobami akumulatorowymi (Daewoo
(Piast) i Bosch). Jak kupiłem w Norauto (marki Norauto i padł), to
dostałem nowy od praktycznie ręki. Od jakieś czasu mam tylko te z Feu
Vert (mowa o zamiennikach - było najbliżej i miało coś, co pasowało -
cena tak naprawdę średnio istotna, różnica 50 czy 100 złotych na
przestrzeni 5 lat to raczej nieistotne). Mam te brandowane Feu Vert,
kupić można inne. Jakiś czas temu w Noraturo kupiłem Centrę i dawała
radę (pojechała z samochodem, poszła na zamiennik Magneti Marelli).
-
16. Data: 2012-12-06 20:08:20
Temat: Re: roczny akumulator
Od: "szufla" <b...@e...pl>
> Ile kosztuje odpowiedni sprzęt, ewentualnie usługa doładowania odpowiednim
> sprzętem?
Ja sobie kupilem kilka lat temu YT-8301 i jestem zadowolony, tylko ze to full
automacik
Akum auta eksploatowanego tylko po Warszawie doladowuje raz w miesiacu i widze, ze
jest to konieczne.
sz.
-
17. Data: 2012-12-06 20:25:18
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Imiglikos <f...@g...com>
W dniu czwartek, 6 grudnia 2012 20:04:19 UTC+1 użytkownik szufla napisał:
> http://yuasa.com.pl/yuasa/porady/69-problemy-eksploa
tacyjne.html
>
> ostatni temacik
OK, jakbym rok jeździł do roboty i z powrotem po 5km to może i tak. Ale tak jak
napisałem, raz na kilka miesięcy robiłem trasy - 150km, raz 500km, czasem 800km. W
mieście jeśli jeździłem to stałem w korkach więc pomimo niedużych odległości (z
reguły ~10km) miał czas się podładować. Będę szrota (aku) reklamował, najpierw jednak
pojadę do elektryka żeby wykluczyć usterkę w aucie. To prawda, że te centry można
reklamować tylko w miejscu kupna (mam tak napisane w karcie)? Jeśli tak to kolejna
paranoja bo aku kupiłem 400km od miejsca zamieszkania więc taniej mi wyjdzie kupić
nowy na miejscu niż jechać tam i nazad dodatkowo tracąc czas.
-
18. Data: 2012-12-06 20:30:39
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2012-12-06 19:55, Lewis pisze:
> W dniu 2012-12-06 19:51, Artur Maśląg pisze:
>> W dniu 2012-12-06 19:45, Lewis pisze:
>>> W dniu 2012-12-06 19:41, Artur Maśląg pisze:
>>>
>>>> Znaczy tak nie wolno? Tak eksploatowany (albo i gorzej) żonkowy
>>>> dupowóz traci akumulator po 5-7 latach (tak, jest od nowości i ma
>>>> 3 akumulator). Czasem się trafi dłuższa jazda...
>>>>
>>>
>>> Wolno, ale wówczas warto chociaż z raz w tyg wyskoczyć gdzieś dalej,
>>> albo podładować prostownikiem.
>>
>> ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
>> skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
>> na 5-7 lat.
>
> Ja ktoś nawłącza dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby, do tego radio
> i jeszcze kilka innych dupereli i jedzie do roboty 7 min i tak z 10 razy
> w tygodniu to ciężko z tym ładowaniem bywa.
Radio to przy tym wszystkim nic nie pobiera, no chyba, że ktoś sobie
niezły wzmacniacz dostawił, ale to raczej średnio fabryczne.
Tutaj możesz się zdziwić, ale w sprawnym samochodzie bilans musi wyjść
na plus, dla dupogrzei, nawiewów, podgrzewania szyby itd. Musi jeszcze
podładować akumulator nadszarpnięty rozruchem. Ten jest też tym mniej
kosztowny, im samochód jest w lepszym stanie technicznym.
> No może raz w tyg to
> przesada ale warto raz na jakiś czas (powiedzmy miesiąc) pojechać te
> 40km niech się auto nagrzeje odpowiednio i aku naładuje.
Znaczy już nie raz w tygodniu, a może raz w miesiącu wystarczy? 40km?
Nie no, bez jaj. Możesz mnie oskarżyć o rabunkową gospodarkę zasobami
akumulatora (z czym się zgodzę), ale nie znaczy to, że on ma padać
w sprawnym samochodzie po roku czasu. Napiszę jeszcze bardziej gorszącą
rzecz - jak samochód stał ponad miesiąc i zimą padł aku, to się
odpalało z przewodów i heja w miasto. Kawałek trasy może by i pomógł,
ale tak w ogólnej kalkulacji? Ot zbędna ekstrawagancja i marnowanie
czasu oraz pieniędzy. Zdecydowanie lepiej poświęcić ten czas na
zarabianie pieniędzy, czy zwykłe hobby. Jak padnie to zwyczajnie
trzeba kupić nowy i tyle. 40 kilometrów extra na miesiąc? To jest
extra 500 km rocznie. Nie licząc czasu to minimum ze 200zł na
samo paliwo. Po 2 latach to jest na akumulator z najwyższej półki.
Wiesz, to ja wolę mieć w d**** teoretyzowanie i kupić nowy akumulator
jak mi zwyczajnie padnie, a nie hołubić (bez gwarancji skuteczności),
poświęcać czas (który mogę spożytkować lepiej) itd.
-
19. Data: 2012-12-06 20:34:43
Temat: Re: roczny akumulator
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2012-12-06 19:04:46 +0000, "Aleksander" <f...@f...fake> said:
>
> "Artur Maśląg" wrote in message
> news:50c0e94f$0$1229$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> ROTFL - raz w tygodniu? Ładować prostownikiem? Wyjaśnij mi po co,
>> skoro jak napisałem, normalny akumulator wystarczał bez interwencji
>> na 5-7 lat.
>
> No tak, wielu się chwaliło, że aku wytrzymuje 10 lat, tylko potem niesmiało
> dodawali, że autko garażowane ;).
Ja się chwaliłem. Niegarażowane przez drugie pół (auta) życia.
Akumulator powoli zaczął umierać, pewnie ta zima będzie jego ostatnią.
> Jeśli Twój aku wytrzymywał 7 lat stania na dworzu
Od dworo?
<http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3368>
> Prawdziwy test aku ma, jeśli musi odpalić po kilku dniach stania
> na mrozie.
Dwa tygodnie w minus ~15 może być?
:-)
--
Bydlę
-
20. Data: 2012-12-06 20:38:32
Temat: Re: roczny akumulator
Od: <1...@5...203832.invalid> (Tom N)
szufla w
<news:k9qqcv$kcn$1@node2.news.atman.pl>:
>> Ile kosztuje odpowiedni sprzęt, ewentualnie usługa doładowania odpowiednim
>> sprzętem?
> Ja sobie kupilem kilka lat temu YT-8301
No to juz wiadomo skąd "wykres" wzięty...
> tylko ze to full automacik
W opisach jakoś nie widzę sprawdzenia i uzupełnienia poziomu elektrolitu.
> Akum auta eksploatowanego tylko po Warszawie doladowuje raz w miesiacu i widze, ze
> jest to konieczne.
Aku auta eksploatowanego dwa/trzy razy w tygodniu po małej mieścinie nie
doładowuję nawet raz w miesiącu, ba nawet nie mam prostownika, żeby to
robić. Świateł tez nie wyłączam gdy z publicznej drogi zjadę, ba nawet ppm
włączam, albo i długie (równolegle z mijania i ppm), radio gra cały czas,
klima ustawiona na auto, samochód nagrzewa sie po przejechaniu dwóch, trzech
kilometrów (przy -10 na zewnątrz).
Szwagier raz musiał pojechać... Magia panie, on nie mógł odpalić, bo aku
"ledwie chełta", no to się zamieniliśmy i odpalił mi od pierwszego strzału,
nawet "chełtania" nie było słychać, ale podjechałem w wolnej chwili i
wyszło, że aku sprawny po 5 latach tak jakby z fabryki wyszedł
--
'Tom N'