eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypsychoza diesliRe: psychoza diesli
  • Data: 2024-02-21 15:43:27
    Temat: Re: psychoza diesli
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 21 Feb 2024 09:41:45 +0100, Myjk wrote:
    > Tue, 20 Feb 2024 12:36:00 +0100, J.F
    >> On Tue, 20 Feb 2024 11:25:19 +0100, Myjk wrote:
    >>> Fri, 16 Feb 2024 15:47:03 +0100, J.F
    >>>> Warszawa, Syrena, Fiat 125, Fiat 126, Polonez ...
    >>>>
    >>>> A to resory są wyznacznikiem "ciężarówki" ?
    >>>>
    >>>> Tu masz ewolucje cieżarówki
    >>>> https://pl.wikipedia.org/wiki/Ford_F-Series
    >>>>
    >>>> ale czy to nadal "cięzarówka" ?
    >>>
    >>> Są, bo nikt w ciężarówce (szczególnie dla bagaży)
    >>> komfortu nie wymaga, szczególnie że komfort kosztuje.
    >>
    >> Komfort w prawdziwej cięzarówce ("tir")
    >> bardzo ważny, i się o niego dba :-)
    >
    > Dla kierowcy jest ważny, bo spędza w samochodzie większość życia.
    > Realizuje się to przez amortyzowanie kabiny i siedziska
    > a nie całego ciągnika czy tym bardziej paki.

    Ale o co chodzi? Że resory piórowe są wyznacznikiem braku komfortu?

    W wiekszych to paka ma zawieszenie pneumatyczne :-)

    >>> Ale w US to w ogóle mają dziwne priorytety.
    >>
    >> No wiesz - pierwsza seria to typowa cięzarówka. Cięzaroweczka w
    >> zasadzie.
    >
    > Przecież od początku pisałem o lekkiej cieżarówce a nie "tirach".
    >
    >> Ale te ostatnie? Wygodna kabina na 5 osób, wersja sport dla chętnych.
    >> A z tyłu "przestrzeń ładunkowa". Nie za duża, bo tu juz nie transport
    >> ciężarów chodzi. Aczolwiek coś cięzkiego chyba nadal mozna wsadzić.

    Ja tam miałbym opory nazwać to cięzarówką, ale widać amerykańska
    tradycja inna :-)

    >>>> Ale żeby przy tej dbałości o srodowisko nie potrafili polepszyc Cx ..
    >>>> suvów dbałość nie dotyczy, czy co?
    >>>> Pardon, crossoverów :-)
    >>>
    >>> Potrafią, co nie znaczy że dla klienta to najważniejsze
    >>> co spowoduje że pojazd się sprzeda. Dla przykałdu TMY
    >>> ma dobry Cx, ale przez to wygląda jak kupa.
    >> No, jak ich kiedys przycisnęło, to sie okazało,
    >> ze spalanie i w USA ma znaczenie.
    >> Ale może z prądem inaczej ... było :-)
    >
    > Czy ty rozumiesz o czym jest dyskusja? ;P

    Że klient wybiera pojazd ładny i wygodny, a nie oszczędny?
    Moze i tak ...

    >>> Dla mnie
    >>> to nie problem, bo ja samochodu (podobnie jak innych
    >>> rzeczy) nie kupuję dla wyglądu, podstawą dla mnie
    >>> jest praktyczność (dlatego jeżdżę brzydkim jak śmierć
    >>> Outlanderem,
    >> Nie przesadzaj, taki znów brzydki to on nie jest.
    >
    > Jest, w środku wygląda jakby go ciosali siekierą

    W srodku nie widziałem.

    > ma totalnie afunkcjonalny panel sterowania klimą
    > (małe przyciski, trzeba się wślepiać co się wciska,
    > po 8 latach nie jestem w stanie wymacać na ślepo
    > tego co potrzebuję),

    Ło panie, Vectra to ma cały komputer do klimy ... i tez bez patrzenia
    w ekran to wiele nie ustawisz :-)
    No ale temperaturę to można w ciemno ... prawie ...

    > oryginalne multimedia z tego
    > samochodu to jakby obecnego przecietnego PC porównać
    > do Atari,

    vectra jakos podobnie, ale coż - ma swoje lata.

    > dlatego zmieniłem tuż po zakupie na chińskiego
    > androida.

    A u mnie zintegrowane, nie wiem czy się da wymienic.

    >>> nowy dom mam piętrowy czyt. bez skosów
    >>> w części mieszkalnej, jest to kwadratowy kloc z małymi
    >>> oknami od południa żeby się nie przegrzewał w lecie
    >>> i w dupie mam że dla sąsiadów wygląda jak kupa,
    >>> ja mieszkam W domu i mam w nim komfort, z zewnątrz
    >>> praktycznie na niego nie patrzę).
    >>
    >> Z samochodem jest podobnie :-)
    >
    > Znam takich co kupują samochód tylko dlatego, że dobrze wygląda,
    > albo co dla mnie absurdalne, "należycie" brzmi silnik. Że plomby
    > wypadają na każdej nierówności, że hałas w kabinie jak w Ursusie,
    > że ledwo się mieszczą 4 osoby i to w kuckach, to nie ważne.

    Ferrari moze bym wybaczył ciasnotę ... przez pare dni w roku :-)

    >> Ale się ciesz, ze miejski architekt pozwolił w warunkach zabudowy,
    >> bo to nie jest reguła :-)
    >
    > Po pierwsze to jest wieś, co prawda 300m od granicy Wawy,
    > ale nadal wiocha.

    Nadal chyba masz jakies warunki zabudowy.

    > Po drugie nie dramatyzuj, przepisy da
    > się obejść, można nawet zbudować dach płaski tam gdzie
    > teoretycznie się nie da. Ja miałem warunki aby mieć dach
    > dwu- lub wielo-spadowy i nie przekroczyć 12m wysokości
    > budynku.

    I jak obszedłeś?

    W sumie ... dach płaski, na dachu solary, i jeden spad juz mamy.
    Tylko te 12m moze przeszkadzac, jesli kąt jakis wyznaczyli.

    >>>>>>>> Czyli outlander to co? Crossover? Kombi?
    >>>>>>> Dla mnie to nadal crossover, tylko segmentu D.
    >>>>>> A co na to producent ?
    >>>>>
    >>>>> Mitsu ma mniejszego eclipsa, to jest crosover,
    >>>>> Outlandera więc mianowali SUVem, a formalnie to
    >>>>
    >>>> To producent wie lepiej co robi, czy Ty wiesz
    >>>> lepiej co kupujesz? :-P Wiki twierdzi, ze to
    >>>> "compact crossover SUV" :-)
    >>>
    >>> Może problem w tym że strasznie demonizujesz pojęcie
    >>> (skrót) SUV.
    >>
    >> A moze Wy demonizujecie, usprawiedliwiając co chwila,
    >> ze suvy tak mają :-)
    >
    > Owszem, mają tak że wcale nie sprawiają więcej problemów
    > jak tu wmawiasz, bo gabarytowo nie różnią się od sedanów/kombi.

    IMO - tak ogólnie: wyższe są, co utrudnia korzystanie z bagażnika
    dachowego np na rowery czy narty, krótsze są, przez co bagaznik ma
    mniejsza długość, i troche nieustawny jest, bo trzeba bagaże jeden na
    drugim.

    No ale co kto lubi - tu nie o gustach, a spalaniu :-)

    >>> Niby teoria jest taka że SUV to auto
    >>> pozwalające wjechać na bezdroża, a dla przykładu
    >>> Eclipse Cross(over) lepiej sobie radzi niż Outlander
    >>> który niby jest SUVem.
    >> Tymczasem mozna sie doczytac, ze po amerykansku to SUV
    >> to jest na ramie, a crossover ma nadwozie samonośne :-P
    >
    > Wszsytko zaczęło się od twojej absurdalnej tezy,
    > że SUVy zajmują zdecydowanie więcej miejsca.

    A to te wielkie.
    Szerokie są, na wąskim parkingu zaczynają robic kłopot.

    >>>> Ale przeciez nie ma obowiązku robic tylko jednego SUV :-)
    >>> Ale to jest dobry przykład terenówki którą ucywilizowano.
    >> widac takie czasy - ludzie chcą "terenówki", ale miejskiej :-)
    >> A SUW to takie ni pies, ni wydra :-)
    >
    > Mam SUVa i w życiu nim terenowo nie jeździłem. Raz na poligonie
    > jechałem po piachu, bo musiałem głośnik na imprezę dowieźć.
    > Ludzie wbrew temu co piszesz nie kupują ich do ofrołdu.

    Przeciez wiem.
    Tylko producenci i gazety tak jakos sugeruja, ze suv to przecież
    terenowe auto :-)

    No ale wroclawskie drogi przypominają nieco terenowe, a w Polsce
    bywają jeszcze gorsze ...

    >>>> To sie nei zdziw, jak ktos kiedys pomysli, ze miejskiemu autku
    >>>> wystarczy 40kW :-)
    >>>
    >>> Ja się nie dziwię, tylko nie porównuj spaliniaka który się musi
    >>> wkręcić na obroty żeby taką moc uzyskać,
    >>
    >> No chyba, ze diesel :-)
    >> Ale benzyna sie jeszcze szybciej wkręca ... jak bieg jest prawidłowy
    >> :-)
    >
    > Ta, szczególnie ze świateł, tj. z zera się super szybko wkręcają.

    Nie z zera, tylko z tego, ile tam pedału wcisniesz.
    Jak ci sprzęgla nie szkoda, to moze byc i 6000 :-)

    >>> zmienić w międzyczasie biegi)
    >> Chyba ze automat, albo DSG, albo sprawny kierowca :-)
    > Nadal na każdym polu przegrywają z silnikami elektrycznymi.

    O odpowiednich parametrach.
    Szczęsliwie producenci jakby dbają o te parametry ... obecnie.

    > Jak są już w ruchu, tym bardziej, nawet jak mają super skrzynie
    > w super sportowych samochodach.

    Jak są w ruchu, to przewaga mniejsza.

    >>> do elektryka który reaguje natychmiast dając pełną moc
    >>> i to ze sprawnością ogólną 2x lepszą niż spaliniak.
    >>
    >> Sprawnosc ogolna moze i tak, ale przy pedale w podłodze
    >> to juz niekoniecznie.
    >
    > Wtedy też, fizyki panie nie oszukasz.

    Straty jednak rosną. Nie do poziomu silnika cieplnego, ale juz nie
    jest tak super ...

    >> No i jak prąd z węgla, to sprawność ogólna spada ponizej ICE ....
    >
    > Przestań (znowu) powielać te brednie.

    Ale co sie nie podoba - ze prąd nie z węgla, czy że sprawnosć
    elektrowni wysoka?

    >>>> W dieslu jakos nie :-)
    >>> Fizyka ma na to inne zdanie.
    >> A komputer pokładowy i rachunek ze stacji
    >> u mnie też mają inne zdanie :-)
    >
    > Nie jesteś pępkiem świata, są miliony takich jak ty,
    > którzy też mają komputery pokładowe, mają rachunki
    > ze stacji i potrafią liczyć, są też tacy co się uczyli
    > fizyki i mają inne zdanie niż twoje jedyne słuszne.

    Tez mam rachunki. I jedyne co moze być, to, że temperament mi nie
    pozwala jechac wolno :-)

    > Przypominam że ty potrafisz wymyślać bzdury aby tylko wykazać
    > że hałas w elektryku jest taki sam jak w dieslu

    Nie piszę, ze taki sam, tylko ze u mnie w vectrze wszystko halasuje,
    nie tylko silnik. Wiec czy w elektryku będzie ciszej, jak pojade 140?
    A jak 120?

    > zganiając
    > na mikrofon który rzekomo podbija dźwięk w głośniejszym
    > otoczeniu, a obniża w mniej inwazyjnym, choć normalizacja
    > dźwięku działa zupełnie odwrotnie.

    Chyba cos źle zrozumiałes.
    Na pewno mnie nie przekona, że elektryku jest cicho, nagranie/film
    z telefonu.
    Ktory nie dość, ze ma automatykę poziomu nagrywania, to być moze
    jeszcze dość wybiórczo kasuje niektóre hałasy, bo taką ma
    optymalizację/kompresję.

    >>>>> ale też mniejsze zmęczenie
    >>>>> wywołane hałasem. I co z tego że szybciej dojedziesz jak jesteś
    >>>>> zjebany jakbyś jechał 2x dłużej.
    >>>>
    >>>> Od ciszy po kilkunastu h jazdy to zasnąc można
    >>>> i bedzie jeszcze gorzej :-)
    >>>
    >>> Bzdury wypisujesz. Hałas bardziej męczy niż cisza, a to od zmęczenia się
    >>> chce spać a nie że się od hałasu nie chce spać. Zresztą wolę kontrolowany
    >>> hałas (np. muzykę) niż wycie silnika gdzieś podprogowo,
    >>
    >> Tu sie z tobą zgadzam.
    >>
    >>> dlatego w trasie
    >>> jeżdżę w słuchawkach które mnie odcinają od hałąsu, dzięki temu mogę też
    >>> ciszej słuchać podkastów etc.
    >>
    >> Takie "noise cancellation"? Nie wycinają za dużo?
    >
    > Zwykłe nauszne albo douszne całkiem dobrze wyciszają.
    >
    >> Ja tam w dodatku lubie słyszec pomruk silnika ... pomruk,
    >> nie ten halas co mam.
    >
    > Po cholerę?

    A jakos mi brakuje tego elementu "kontroli" czy wszystko dobrze
    działa.

    >> Ale silnik w tym to tylko ułamek ...
    >
    > Przez większość czasu spędzanego w samochodzie to ogromny procent.
    > Jak znam życie ty zakładasz że jedzie się 140 i większość to powietrze,
    > choć sam jeździsz w takich warunkach tylko tyle co kot napłakał.
    > Dam sobie possać prawego małego palca u lewej nogi, że twoja
    > "życiowa" średnia prędkość nie przekracza 50/h.

    Ja mam autostrady i S-ki w 5 stron :-)

    Ale owszem, jak doliczymy miejskie korki, to pewnie i 40 sie nie
    uzbiera.
    Tylko na swiatłach silnik mi nie ryczy, przy jezdzie po miescie nie
    ryczy, hałas jest znosny, dopiero na autostradzie robi się za duży.

    >>> Ja ładuję cały czas za 0,9zł/kWh w 2T G12, a na publicznych
    >>> nadal jest prąd < 2zł, szczególnie za granicą, bo u nas
    >>> standardowo orają ludzi jak mogą.
    >>
    >> Zmywak narzekał, ze UK to dopiero orają :-)
    >> No ale prąd po 2zl ... to nie jest dobra oferta dla samochodu :-)
    >
    > Jeśli jest poniżej 2,5zł to nadal się opłaca barzdiej niż paliwo.

    Ty liczysz swoje spalanie, ja swoje :-)

    7 litrow ON - dzis 44.80, ale dzis jest drogo :-)

    > Po za tym przypominam ci, że większość użytkowników elektryków
    > ładuje się w większości w domach. Mnie wychodzi kWh za niecałe
    > 0,1 zł dzięki PV, a sieciowo 0,9 zł.

    Nie mówie nie, z własny PV rachunek calkiem inny.
    Ale PV też kosztuje ..

    >>>> I jak pisałes, oraz mozna wyczytac, powyzej 80km/h
    >>>> silnik na stałe spięty z kołami,
    >>>
    >>> Powyżej 80/h dopiero może się zapiąć bezpośrednio,
    >>> ale wcale nie musi. Do 140 może lecieć na samych
    >>> elektrykach, a spaliniak może działać jako prądnica.
    >>
    >> Strata mocy IMHO.
    >> Toyota też chyba miała z tym problem, i rozwiązała inaczej.
    >
    > Ale tylko IYHO. Auto jest zestrojone tak,
    > aby było najbardziej oszczędne.

    Albo po taniosci zrobione :-)

    toyota w swoich hybrydach bardziej kombinuje, ale czy skuteczniej ...
    prostota u Ciebie mi się nawet podoba.

    >>> Dopiero powyżej 140 musi się zapiąć i jest tylko
    >>> wspomagany elektrykami przy gwałtownym przyśpieszaniu.
    >> To ostatnie akurat fajne ... ale co - jechales te 1400km
    >> do Włoch, i silnik raz sobie pracował, a raz nie ?
    >
    > Tak. Wg uznania. Z tym że ja nie pozwalam na całkowite
    > wyładowanie baterii, tylko wrzucam tryb SAVE przy 60%
    > pojemności baterii, żeby na postojach (w tym jak jednak
    > muszę się przespać, bo nie wyrabiam) sobie dalej klima
    > mogła działać bez uruchamiania silnika.

    Dziwne troche, ze na autostradzie ma się jak wyłaczyc ... no ale nie
    neguję, może i tak ..

    >>>> Wiec gdzie ta lepsza sprawnosc na 1400km odcinku autostrady?
    >>> Silnik zapięty na koła i jeszce na prądnice, dzięki czemu
    >>> jest wykorzystana cała optymalna moc i sprawność jest najwyższa.
    >> No i naładujesz bateryjkę, a do celu jeszcze 1300km.
    >
    > Po co ładować do pełna baterię?
    > To bez sensu, bo nie ma wtedy rekuperacji.

    Nie ładować, nie rozładowywać ... to gdzie tu oszczędnośc spaliniaka?

    >> I co dalej?
    > Rozładowuje 1-2kWh jadąc na elektrykach i zaczyna
    > ładować ponownie nadmiarem mocy ze spaliniaka.

    Moze i tak, aczkolwiek na autostradzie, to nie wiem czy jest jakas
    nadwyżka do spożytkowania.

    No chyba, ze jedzies tirowi na zderzaku :-)

    >> Nawiasem mówiąc, tu mogłby być tryb, ze prądnica ładuje tylko wtedy,
    >> jak hamujesz silnikiem. Pewnie by się troche okazji uzbierało.
    >
    > Tak też jest z zasady.

    Z zasady, ale tu chodzi o to, żeby nie próbował ładować inaczej.

    >>>>>> To na pewno ten sam silnik, czy hybryda ma jakis lepszy?
    >>>>> Outlander PHEV po lifcie ma silnik 2.4L w cyklu Atkinsona.
    >>>>> Wcześniej było 2.0 praktycznie takie same, ale i wtedy PHEV
    >>>>> palił mniej przy 120/h. Dopiero powyżej 130 się róznica
    >>>>> zacierała.
    >>>>
    >>>> Ale Ty pisałes o tym 2.0, jak rozumiem.
    >>>> Praktycznie takie same ... to i spalanie
    >>>> w długiej trasie powinno być takie same.
    >>>
    >>> Ale nie jest, plugin vel hybryda pali mniej.
    >> Co uwazam za dziwaczne, więc nie bardzo dowierzam :-)
    >
    > Wiadomka. Ale ja jeździłem spaliniakiem i PHEVem (rok po roku)
    > na IDENTYCZNEJ trasie i wiem jakie wyniki były. A ty nie wiesz. ;P

    Ludzie różne rzeczy piszą.
    Ale czemu hybryda miałaby być na autostradzie oszczędniejsza ...
    bo sobie wiecej gazu wciska i ładuje baterie, a potem silnik wyłącza?
    Czy łądując baterię na zjazdach z górki?

    >> Gdzies widziałem niedawno porównanie hybrydy i zwykłego w trasie ...
    >> mniej nie było. Ale to jakies fordy były ...
    >
    > To zapodaj gdzie widziałeś, się przeanalizuje.

    No właśnie gdzieś mi wcięło link, a google cos nie potrafi znaleźć,
    jakiegos kluczowego słowa zapo

    >>>> Chyba, ze skrzynia biegów duze straty wnosi (cos tam wnosi), albo
    >>>> przełozenia jakies nieoptymalne ... dla twojej prędkosci :-)
    >>>> Z tego co pisałes, to jeszcze przy wyzszych prędkosciach obroty
    >>>> silnika większe, bo skrzyni biegów brak ...
    >>>
    >>> Dlatego PHEV ma maksymalną 180/h. I dlatego powyżej 140/h
    >>> już się zaciera, a poniżej w trybie HEV pali mniej.
    >> A ja bym chciał 140 :-(
    >
    > Nikt ci nie broni, tylko nie kituj że spali wtedy więcej
    > niż zwykły spaliniak, skoro obroty robocze ma takie same,

    Większe, bo skrzynia ma lepsze przełożenia.
    Sam piszesz, ze maksymalne obroty silnika pozwaląją ci na jazde 180,
    a w manualu pewnie ponad 200 ...

    > nie ma skrzyni biegów, a więc strat,

    Nie ma.

    > i jeszcze ma wspomagające motory elektryczne.

    Ktore wprowadzają straty, jak wczesniej trzeba baterię naładować
    silnikiem.

    >> Na pewno na trasie 1400km, a nie np 140km, gdzie moze kawałek
    >> przejechac na prądzie z gniazdka ?
    >
    > Na pewno.

    No coż - uwierze całkowicie, jak kiedys sam przetestuję :-)

    >>>> Tylko czasem te 2*1400km :-)
    >>>
    >>> W ciągu ostatnich 3 lat, raz. Wcześniej jeździłem raz w roku,
    >>> i mam nadzieję że już nie będzie takiej dziury, bo się odumiałem
    >>> jeździć na deskach i się dwa razy potłukłem przy ~85/h. ;P
    >>>
    >>> Jakbym jechał elektrykiem to też bym przeżył ładowania na takiej
    >>> trasie, wręcz jak teraz jechałem, a śmigałem w nocy żeby młody
    >>> większość trasy przespał, to chętnie bym sobie odpoczął te parę
    >>> razy, ale nie było "motywacji" bo przecież tankowałem w 3 minuty
    >>> i "szkoda było czas marnować". ;P
    >> No bo szkoda czasu :-)
    >
    > No właśnie, "szkoda". Z logicznego punktu widzenia lepiej poświecić te 2h,
    > a nie pompować się kofeiną, która i tak po chwili gówno daje i muszę się
    > trzepać po mordzie żeby nie zasnąć.

    Jakbyś szybciej jechał, to bys nie musiał się trzepać :-P

    1400km to jest akurat tyle, ze można przejechac w normalnym czasie
    funkcjonowania. Tylko trzeba miec dobrą autostradę, brak korków,
    i nie zwalniać bez potrzeby :-)

    > Ale powiem więcej, jechaliśmy w góry
    > grupą 12 osób, na 3 samochody. Jedna grupa miała nocleg, bo nie lubią
    > ryzykować tak długotrwałej jazdy. I jechali czystym spaliniakiem żeby
    > była jasność. Czyli "jechali" dodatkowe 8h.

    A ja bym się starał przejechać na jeden raz i to szybko, żeby nie
    zasnąc :-)

    No i jakby hotelu dało sie w nocy naładować do pełna, to pieknie,
    można pogodzic bezpieczenstwo z jazdą.

    ale na 1400km to potrzebujesz jeszcze kilka ładowań ...

    choc w zasadzie ... przejechalbym powiedzmy 1000km w jeden dzień i
    postarał sie miec pół dnia na stoku w drugim. A na 400km ... moze
    wystarczy jedno niedlugie doładowanie..

    >> Jakby sie można było przy tym przespac, to może bym nawet poparł,
    >> ale w samochodzie niewygodnie :-(
    >
    > Umysł ma wystarczająco wygodnie aby się zregenerować.

    Zalezy od samochodu. Szczegolnie jak 4 osoby sie muszą zmieścic.
    No ale tez jak wiecej osób, to może jest drugi kierowca ... o ile dał
    się radę zdrzemnąć w czasie jazdy.

    Jakby tak obok ładowarki była leżanka, pod daszkiem, w ogrzewanej
    budce ... to bym narzekał juz tylko na jedno :-)

    Bo jeszcze czasem wypada dojechac o przyzwoitej porze, żeby zastać
    drzwi otwarte. Powiedzmy do 22:00.

    I sie okazuje, ze trzeba wyjechac gdzies o północy, żeby zdążyć z
    przerwami, obiadami i oszczędną prędkością.

    No ale z drugiej strony - wyjade spaliniakiem późno, tzn po śniadaniu,
    trafie na jakis korek, dojade po terminie, pocałuję klamke ... lepiej
    mieć zapas ...

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: