> Ja dołożyłem pomysł - rozwinąłem Twoją myśl, o tym jak na dwóch
> przewodach (a nawet może być trzy: faza, N, PE) założyć czujnik poboru
> mocy.
> Krótko mówiąc bierzemy przewód zasilający przykładamy do niego czujnik i
> mierzymy.
Aha, OK. Ja faktycznie mówiłem o tym, że potrzebny jest jeden przewód,
ale nie trzeba go ROZCINAĆ ;)... i tu było nieporozumienie ;)...
Tylko zastanawia mnie jak skutecznie wykrywać przepływ prądu przez
przewód, w którym jedną żyłą prąd płynie "w te" a drugą "na zod"...
A swoją drogą - jeśli jest dostęp do przewodu zasilającego, to zakładam,
że można dodać "przelotkę" z jednej strony zakończoną "wtyczką", a z
drugiej gniazdem ;)... I w tej przelotce umieścić mniej lub bardziej
profesjonalny przekładnik....

--
Pozdrawiam
Konop