eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowapromieniowanie w Japonii a sprzet z importu?Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
  • Data: 2011-07-04 00:54:22
    Temat: Re: promieniowanie w Japonii a sprzet z importu?
    Od: "Marcin [3M]" <m...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Marek Wyszomirski" <w...@t...net.pl> napisał w wiadomości
    news:iuphl7$gsp$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2011-07-03 12:10, Marcin [3M] pisze:
    >

    >
    > Fajnie, ale oprócz czasu rozpadu porównaj też ilości. Polskie elektrownie
    > węglowe emitują w ciągu roku ok. 100 ton uranu (większość w postaci
    > odpadów stałych, resztę do atmosfery). Przyjmując jak proponujesz jego
    > aktywność jako 10-krotnie mniejszą niż plutonu - jest to pod względem
    > radioaktywności odpowiednik 10 ton plutonu...

    Tym razem to ja zaczynam wątpić, czy wiesz, o czym piszesz.
    Problem polega na tym, że każdy izotop plutonu jest radioaktywny, zaś 99,3%
    uranu to U238 o półokresie 4,5mld lat, czyli praktycznie stabilny.
    U235, stanowiacy resztę, ma okres rozpadu 704 miliony lat. Pluton ma okres
    rozpadu 28 tysiecy lat. Oba izotopy maja podobną energię roapadu. Pluton
    zatem bedzie miał jakieś 30000 razy gorszy skutek biologiczny niż U 235.
    Zatem 1g plutonu odpowiada 30kg U235, co odpowiada 4,3 tonom uranu
    naturalnego. Zakładając 80% skuteczność filtrów w elektrowni mamy ca. 20T,
    czyli 1/5 całej emisji wszystkich elektrowni.
    W Fukushimie paliwo MOX miało 6% plutonu, czyli jakieś 8,5 tony. Ponieważ
    fragmenty pretów z SFP znajdowano 2km od elektrowni, mozna założyć, że w
    powietrze mogło wylecieć nawet 100-500kg plutonu - elementu paliwa i
    produktów rozszczepienie.. Nie chce mi sie liczyc, ale wygląda to na
    ekwiwalent wszystkich emisji wykonanych w wyniku spalania węgla w erze
    nowożytnej. A być może z zapasem.

    I pamietajmy, że nie jest to jedyna awaria (np. w USA ostatnio odkryto ślady
    po stopieniu rdzenia w eksperymentalnym reaktorze).

    Jaki stąd wniosek? Tych kilka awarii spowodowało, że wpływ emisji
    zanieczyszczeń do atmosfery przez elektrownie konwencjonalne jest pomijalny
    :)


    >
    >> Poza tym, ilość tychże izotopów jest w naturze niewielka - o czym
    >> przekonali się twórcy pierwszych instalacji jędrowych. Oszacowanie
    >> skutków wprowadzenia naturalnego uranu do środowiska nie jest zatem
    >> prostym przeliczeniem w tonach.
    >> Poza tym, to pluton robi karierę zabójcy. We wszystkich swoich izotopach.
    >> Rad z pewnością nie jest niczym fajnym, ale ostatnio pojawiły sie
    >> informacje o setkach ton trytu (b. ciężkiej wody?) wyciekajacej z
    >> elektrowni atomowych, przez liczne nieszczelności.
    >> Osobnym problemem są odpady z EJ. Dopiero awaria w japonii "wyciągnęła"
    >> na światło dzienne coś takiego jak SFP - spent fuel pool. Jest ich 10x
    >> wiecej niż samych reaktorów. I to obecnie, gdy na swiecie zaledwie
    >> kilkanaście procent energii pochodzi z EJ. To pokazuje, jaka ilość
    >> odpadów jest produkowana. A odpady te są najtrwalszą rzeczą zrobioną
    >> przez człowieka - zakłada się ok. 100000 lat do ich deaktywacji.
    >> A co do SFP - to właśnie te baseny spowodowały, ze w chwili, gdy piszę
    >> te słowa, pracownicy z elektrowni Fort Calhoun biegają z bańkami z
    >> paliwem, i dolewają je do pomp...
    >> Swoją drogą, ciekawe kiedy ujawnią sie odpady zatopione przez włoską
    >> mafię, która zdobyła kontrakt na ich utylizację :)
    >
    > Spiskowe teorie. Prawda jest taka, że człowiek od wieków zanieczyszczał
    > środowisko rożnymi odpadami i problem ten narasta wraz ze wzrostem
    > liczebności populacji i stopniem uprzemysłowienia. Problem odpadów
    > nuklearnych oczywiście istnieje, ale jest demonizowany, podczas gdy
    > ogromne ilości innych, często dużo bardziej szkodzących środowisku odpadów
    > są wypuszczane do niego bez specjalnego nagłaśniania.
    >
    Nie do końca rozumiem, co jest spiskiem. Istnienie SFP? Zalanie elektrowni
    przez powódź (nie pierwsze zresztą)?
    Czyj to spisek? Głupków, którzy postawili elektrownie w takim miejscu?
    >>>
    >>>>> A generalnie prawda jest taka, że w Polsce jesteśmy skazani na energię
    >>>>
    >>>> Skoro tak mówi Sarkozy i Obama, to musi miec rację :)
    >>>>
    >>>>> atomową - nie mamy dużej ilości miejsc nadających się do budowy
    >>>>> elektrowni wodnych, elektrownie słoneczne w naszym klimacie raczej się
    >>>>> nie sprawdzą, wiatraki nie zapewnią wystarczającej ilości prądu a
    >>>>
    >>>> Elektrownie słoneczne - dzieki znacznemu postępowi elektroniki -
    >>>> tanieją
    >>>> w dość znacznym tempie.
    >>> > Na tyle, że prąd za ich pomocą pozyskiwany zbliża się do cen energii
    >>> > atomowej (uwzględniającej koszty demontarzu).
    >>>
    >>> A ilość światła słonecznego docierająca w ciągu roku do powierzchni
    >>> Ziemi na naszych szerokościach geograficznych? Ona nie rośnie wraz z
    >>> postępem nauki. Klimat mamy taki, jaki mamy i szczególnie w zimie, gdy
    >>> zapotrzebowanie na energię jest największe, dociera tego swiatła
    >>> niewiele. Na budowanie pzryszłości na energii słonecznej moga sobie
    >>> pozwolić takie kraje jak Maroko czy Algeria - Polska raczej nie.
    >>
    >> Porównaj sobie, ile swiatła masz w pochmurny dzień, i jaka moc musisz
    >> mieć, aby uzyskać takie same warunki przy swietle sztucznym.
    >> Nawet przy dość dużym zachmurzeniu jest to rząd 0,5KW/m2.
    >>
    > Uwzględnij przy takim porównaniu też to, ze sprawność zwykłej żarówki to
    > ok. 2% - co oznacza, ze z tych 500W zaledwie 10W jest emitowanych w
    > zakresie widzialnym światła.
    http://re.jrc.ec.europa.eu/pvgis/apps3/pvest.php#
    W Polsce w styczniu, przy czystym niebie mamy nawet. 700w/m2, w lecie ponad
    1000W/m2 energii słonecznej.
    >
    >>>
    >>>> [...]
    >>>>> potwierdzą się optymistyczne prognozy o wielkich zasobach gazu
    >>>>> łupkowego - limity emisji CO2 też ograniczą jego wykorzystanie w
    >>>>> energetyce. Prawda jest niestety taka - albo zbudujemy własne
    >>>>> elektrownie atomowe, albo będziemy za ciężkie pieniądze importować
    >>>>> prąd z Rosji i Białorusi - wytwarzany w tamtejszych elektrowniach
    >>>>> atomowych na których stan techniczny będziemy mieli raczej ograniczony
    >>>>> wpływ.
    >>>>
    >>>> Popraw mnie, jeżeli się mylę, ale w Finlandii wywalili na elektrownię
    >>>> coś ok. 8,5 mld dolarów, a elektrowni jak nie było, tak nie ma.
    >>>> Chyba trudno drożej...
    >>>>
    >>>
    >>> Nie wiem, ile wywalili w Finlandii, ale wiem, że ci wszyscy, którzy
    >>> straszą widmem atomowej katastrofy raczej nie palą się do spędzania
    >>> wieczorów przy świeczce (zresztą też nieekologicznej - bo dwutlenek
    >>> węgla wytwarza). Potrzebujemy energii, musimy ją skądś brać i w naszej
    >>> sytuacji wobec atomu nie mamy dobrych alternatyw. Straszy się nas
    >>> ilością nowotworów wywołanych skażeniem z Czernobyla, a jakoś mało
    >>> jest porównań z ilością górników ktorzy zginęli pod ziemią lub
    >>> dorobili ciężkich chorób zawodowych wydobywając węgiel dla naszych
    >>> elektrowni oraz tych, ktorzy pochorowali się w wyniku zanieczyszczania
    >>> środowiska przez te elektrownie.
    >>
    >> Pogadaj z tymi, których katastrofa dotknęła.
    >
    > I z rodzinami górników którzy zginęli w kopalniach. Albo z samymi
    > górnikami - którzy po latach dorobili sie np. pylicy płuc.

    I z rodzinami tych, których wykańczją kopalnie uranu.
    U nas wprawdzie to juz nie problem, choć pochłonął setki, jeżeli nie tysiace
    ofiar - raka płuc i kulki ołowiu od radzieckiego towarzysza.
    Niebawem ma się ukazać publikacja IPN-u na ten temat.
    Ale tam, skąd mamy mieć uran, niewiele sie zmieniło. Poszukaj "krwawy uran".
    Dawałem link w jednym z postów.

    Trzeba pilnować, aby ludzie z plemeinia Tuaregów nie latali samolotami...

    >
    >> Większość tego nie wie, czy ich rak pochodzi z barwnika z napoju czy z
    >> opadu radioaktywnego.
    >> A dzieje się źle. W danii liczba nowotworów płuc wzrosła 12x od lat
    >> 40-tych. Ciekawe, bo ten kraj oimw zaczął się zmieniać w istotny sposób
    >> w latach 60-tych.
    >
    > Takie statystyki nie oddają pełnego obrazu sytuacji. Mówią o
    > zdiagnozowanych przypadkach nowotworów. Obecnie metody diagnostyczne sa na
    > tyle rozwinięte, ze w cywilizowanych krajach Europy znakomita większość
    > nowotworów jest wcześniej czy później wykrywana. 60 czy 70 lat temu było
    > nieco inaczej - nawet w takich krajach jak Dania.

    Jasne, że nie oddają.
    Choć wzrost zachorowań obserwowany w ciągu kilku lat jest miarodajny.
    Tu znajdziesz wykresy:
    http://www.forces.org/forum/viewtopic.php?f=354&t=30
    43
    Sam wątek nie jst może naukowo poprawny, ale mapki są jak sądzę z paważnych
    źródeł.
    Symulację opadu po awarii w Windscale w 1957 mamy tu:
    http://www.thewebofhope.com/fukushima-mon-amour-part
    -2/
    BTW, Dania i UK bywają nazywane światowymi centrami raka płuc.
    http://www.telegraph.co.uk/health/healthnews/8277418
    /Why-is-Denmark-the-cancer-capital-of-the-world.html
    >
    >> Pod koniec lat 50-tych w UK miała miejsce katastrofa, której rozmiary
    >> być może przekroczyły rozmiary katastrofy w Czernobylu, obejmując swym
    >> zasięgiem m.in. Danię, a nawet Bałtyk. Niestety, niewiele o niej
    >> wiadomo...
    >>
    >
    > O zaginięciu Atlantydy też niewiele jest pewnych informacji - może też
    > wtedy skala zniszczeń sięgnęła Bałtyku?:-)))
    >
    Atlantyda żyjących świadków nie ma. Sellafield/Winscale ma nawet bohaterów:
    http://www.youtube.com/watch?v=ElotW9oKv1s

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: