eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyprawko - nowe zasadyRe: prawko - nowe zasady
  • Data: 2011-09-08 15:02:58
    Temat: Re: prawko - nowe zasady
    Od: Artur Maśląg <f...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-09-08 09:57, RadekNet pisze:
    > W dniu 07.09.2011 23:57, Excite pisze:
    >> W dniu 2011-09-07 18:52, Artur Maśląg pisze:
    >>> To potwierdzi egzaminator, a sama jazda to zweryfikuje szybko.
    >>
    >> Egzaminator potwierdzi że kandydat umie teorię. Jazda własnym samochodem
    >> zweryfikuje czy nadaje się na kierowcę. Jak się nie nadaje to jazda
    >> skończy się wypadkiem i dopiero po wypadku ktoś będzie wiedział że
    >> faktycznie nie powinien siadać za kierownicą.
    >
    > Moja kobieta mowi, ze tak samo jest teraz w Polsce, tylko dopuszcza sie
    > do ruchu takich kierowcow jak wtedy ona - totalnie bez umiejetnosci.

    Tak to mniej więcej wygląda. Praktyki nie mają (bo skąd po 20 czy 30
    godzinach), ale są pełnoprawnymi kierowcami z uprawnieniami, co
    pozwala im utrwalać złe nawyki i brak umiejętności. Pamiętam jak moja
    żona kilkanaście lat temu podchodziła do prawa jazdy (to były czasy
    tych kretyńskich placyków i wszechobecnego brania w łapę). Na nic
    było tłumaczenie jak powinna jeździć itd., skoro na placu na linijkę,
    cofanie ze słupkiem w oknie i informacja o niezdaniu egzaminu,
    po przyjechaniu pod WORD, po czy z miłym uśmiechem pojawiała się
    informacja o kolejnych spotkaniu w dni "jego" egzaminowania. Kiedy
    miała się nauczyć poprawnych zachowań, skoro wpajano idiotyzmy placowe,
    a nie poprawną i dynamiczną jazdę po mieście? O trasie nie wspomnę.
    Mało tego - ona potrafiła jeździć już wcześniej. O atmosferze na
    egzaminach i stresowaniu młodych nawet nie będę pisał.

    Przy okazji pamiętam "śmieszny" numer - stoję ja ci w grupce tych
    czekających na samochód z egzaminatorem i jakiś gość zagaja do mnie:
    ON: - co, na egzamin czekamy?
    JA: - ano, ciekawe jak pójdzie.
    ON: - też za kielicha zabrali? (czy jakoś tak)
    JA: - za jakiego kielicha?
    ON: - no za jazdę po pijaku.
    JA: - ale mi nic nie zabrali.
    ON: - jak to, to po pan tu czekasz?
    JA: - nie po co, a na kogo.
    ON: - ????
    JA: - na żonę czekam.
    ON: - a ja myślałem, że tak jak ja...

    :)

    > Jezdzic nauczyla sie 7 lat po zdaniu prawka, kiedy kupila swoja auto i
    > zaczela nim codziennie jezdzic.
    > I teraz popatrz - w systemie irlandzkim stwarzala by takie samo
    > zagrozenie w pierwszym okresie, ale miala by kolo siebie osobe z
    > wiekszym doswiadczeniem (czasami dyskusyjne..), miala by oznakowane auto
    > (Ty wiesz, ze jedzie swiezak i moze zrobic cos glupiego) i jechala by ze
    > swiadomnoscia, ze sie uczyc, a nie hurra zdalam egzamin.

    Otóż to. Dodatkowo ze stosownym bacikiem nad głową, że jak coś nawywija
    i narazi się służbom to niestety nie będzie tak pięknie.

    > Tak samo Polacy mowia o sobie w kwestiach zeglarstwa - musza byc
    > patenty, bo sie potopia. Jakos Szwedzi czy Anglicy zyja i maja sie
    > dobrze (bez patentow).

    Kwestia podejścia i to może wprost nie ludzi chętnych do korzystania
    z dobrodziejstw życia, tylko bardziej z prób sztucznego ograniczania
    ludziom możliwości, bez kontroli tego, co później wyczyniają.
    Nie tędy droga.

    >>> A po co to specjalne przystosowanie? Jak ktoś się nie nadaje do jazdy
    >>> to zwyczajnie się go na drogę nie wyprowadza.
    >>
    >> Tak by było gdyby wszyscy ludzi stali się odpowiedzialni i krytyczni do
    >> siebie czy swoich bliskich których mieli by uczyć. Ale jest inaczej.
    >
    > Nie rob z Polakow idiotow.

    Mi to już się nie chce dyskutować z tezami o mentalności i idiotyzmie.
    Jakoś nie zauważyłem, by Polacy się specjalnie różnili od innych nacji
    w głupocie wszelakiej i braku odpowiedzialności. Zresztą nigdzie nie
    jest tak, że wszyscy są odpowiedzialni i krytyczni. Mało tego,
    Polacy zasadniczo jeżdżą całkiem dobrze, problem jedynie w tym, że
    w Polsce wielu pozwala na zbyt dużą dowolność, co widać nie tylko na
    drogach. Z jednej skrajności w drugą.

    > Wlqasnie! Czyli system irlandzki wcale duzo nie rozni sie od naszego,
    > tak? ;)

    Tak dużo to nie :)

    >>> Zapominasz o tym, że jazda samochodem to nie jest jakaś umiejętność
    >>> dostępna dla elity, a ekspertów od "ruchu drogowego i kierowania"
    >>> naprawdę nie potrzeba.
    >>
    >> Do jazdy nie, ale do szkolenia innych już wujek amator się nie sprawdzi
    >> bo często ten wujek amator sam jest niedouczony. Mam wrażenie że
    >> przeceniasz edukacje motoryzacyjną większości polskich kierowców ;)
    >
    > Ale to zweryfikuje egzaminator. Jak mlody raz nie zda z wujkiem, to sie
    > zapisze na lekcje u prawdziwego instruktora,

    To raczej oczywiste. Do tego wujek będzie musiał zaakceptować ryzyko
    i koszty szkolenia młodego.

    >> Czyli w polskich realiach to wyglądało by tak "co mój synek się nie
    >> nadaje ? Niemożliwe, pewnie że się nadaje to przecież złote dziecko.
    >> Wsiadamy do auta i zaraz pokaże tatusiowi jak śmiga po Warszawie".

    Tu zostaje zatrzymany np. przez policję.

    >> Technika kierowania to by było "byle do przodu" a ekonomia jazdy
    >> zaczynała i kończyła by się na stwierdzeniach w stylu "mało gazu dawaj
    >> to mało spali".
    >
    > I oblewa egzamin...

    Przy takim szkoleniu to pewnie bardzo chętnie by poszedł na normalny
    kurs, a nie z takim wujkiem...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: