eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingpl. usenet o agileRe: pl. usenet o agile
  • Data: 2013-07-19 01:05:48
    Temat: Re: pl. usenet o agile
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 18/07/2013 21:12, slawek wrote:
    > Użytkownik "Andrzej Jarzabek" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:ks5dga$ei6$...@s...invalid...
    >
    >> Kto tak napisał? I jak to argumentował?
    >
    > Rozdział 4.,
    > http://helion.pl/ksiazki/czysty-kod-podrecznik-dobre
    go-programisty-robert-c-martin,czykod.htm

    To jest tłumaczenie Clean Code? Z wrażenia aż zdjąłem z półki i
    sprawdziłem, i albo nieuważnie przeczytałeś, albo masz bardzo złe
    tłumaczenie. WWłaśnie notki copyrightowe i licencje tam, gdzie jest to
    wymagane, są podane jako przykład "dobrych" komentarzy. Jako zły rodzaj
    komentarza było pisanie kto napisał przy poszczególnych kawałkach kodu,
    przykład z książki "Added by Rick". No więc ja się zgadzam, że takie
    komentarze są bez sensu.

    >> bardziej, i dla konkretnego przypadku twoim zadaniem jest wykombinować,
    >
    > Ajtam moje zdanie. Moje zdanie to tylko moje zdanie. Problem zaczyna się
    > wtedy, gdy wychodzi "brzydka prawda" - np. błąd FDIV w CPU Pentium
    > "trochę kosztował" firmę Intel.

    Można po pierwsze zwrócić uwagę, że to problem sprzętowy, a nie
    software'owy. Metodologie tworzenia oprogramowania nie mają zastosowania
    - chociaż zdaje się unit testy są inspirowane rozwiązaniami z
    elektroniki. Ja w każdym razie nie znam się na tyle, żeby doradzać
    Intelowi, jak testować procesory.

    Tak czy inaczej, firma Intel jak ostatnio sprawdzałem to jescze istniała.

    > Czy testy + nisko kwalifikowana niedbała kadra mogą przed tym
    > zabezpieczyć lepiej niż po prostu staranność, myślenie, zatrudnianie
    > fachowców? Testy jednostkowe (czy jakiekolwiek) nie sprawdzają się -
    > moim zdaniem - jako proteza IQ i umiejętności. Ale to jest tylko moje
    > zdanie.

    To, co przedstawiasz, to fałszywa alternatywa. Albo zatrudniasz
    fachowców i wtedy masz wybór między zatrudnianiem fachowców i
    testowaniem a zatrudnianiem fachowców i nie testowaniem, albo z jakiegoś
    powodu wolisz zatrudnić nisko kwalifikowaną niedbała kadrę, i wtedy też
    masz wybór między taką kadrą i testami albo taką kadrą i brakiem testów.

    >> podstawie wiedzy jak wewnętrznie działa to, co jest testowane. W tym
    >> przypadku jako programista piszący testy wiesz, jakiego algorytmu
    >> będziesz używał do implementacji dzielenia i na tej podstawie możesz
    >
    > Problem jaki powstaje - to zwiększenie złożoności. Testy. Testy do
    > testów. Moduł testowy testujący moduł weryfikujący. Całość robi się...
    > no właśnie, jaka?

    Jakie testy do testów? Do testów nie piszesz testów przecież. Co to jest
    w tym przypadku "moduł weryfikujący"? Testy jednostkowe (a także
    acceptance tests) są testowane w metoldach TDD ręcznie w bardzo prostu
    sposób - zaczynasz od pisania testu, jeśli test przechodzi, znaczy że
    jest źle napisany. Następnie implementujesz to, co test testuje i
    regularnie zapuszczasz testy, jeśli testy przejdą zanim skończysz, to
    znaczy że test jest źle napisany. Jeśli skończysz, a test nie
    przechodzi, to dedukujesz tradycyjnymi metodami dlaczego i albo
    znajdujesz błąd w kodzie, albo w teście.

    > Wszystko to zabiera czas i zasoby (ludzkie, nie komputera). A tych
    > zasobów jest ograniczona ilość.

    Oczywiście, ale konsekwencje braku unit testów (i innych testów
    automatycznych) często zabierają więcej czasu i zasobó niż pisanie tych
    testów.

    >> Których podręczników? W tych podręcznikach, które znam, zaleca się
    >> stosowanie kontraktu typu time&materials, wtedy nie ma tego problemu -
    >> klient chce zmiany specyfikacji, robi się szacunek kosztu tej zmiany i
    >> klient decyduje, czy woli płacić za to, czy za co innego, czy też
    >> przestać płacić i odebrać produkt taki, jaki jest. Z czytanych przeze
    >
    > O to klawo jak cholera - time nieskończony (bo czemu nie?), z
    > materiałami gorzej (ale przecież możemy wmówić klientowi, że np.
    > potrzebujemy zajefajnego sprzętu, ton papieru, pięciu pięter w biurowcu,
    > dodatkowego personelu).
    >
    > Czy jednak nie możemy? Dlaczego nie możemy?!

    Czas w time and materials jest taki, za jaki klient chce zapłacić. Chce
    płacić w nieskończoność to może. Część "materials" jest zwykle wpisana w
    umowę, czym może być, czym nie może - zazwyczaj to są rzeczy typu
    pokryci kosztów podróży i takie tam.

    Znowu - możesz sobie zawrzeć taką umowę, na jaką się zgadzasz z drugą
    stroną (chyba że nielegalna albo nieważna).

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: