eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody[piatkowo]gowniarze w aucie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 11. Data: 2010-08-29 22:26:11
    Temat: Re: OT Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
    Od: Bartosz 'Seco' Suchecki <p...@s...maupa.tlen.pl>

    MZ pisze:
    > W dniu 2010-08-29 19:10, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:
    >> Dopiero zaczynam poznawać metody wychowawcze, mój syn ma 7 miesięcy.
    >> Oświeć mnie, jak należy syna stresować aby kiedyś nie zabrał samochodu?
    >> Tłuc profilaktycznie pasem, czy może stosować inne prewencyjne kary? I
    >> czy uważasz, że to najlepsza metoda.
    >
    > Czy ja gdzieś napisałem że prawidłowe wychowanie = na..lanie pasem?
    > Już to, że należy Cię oświecać, jak wychować syna żeby Ci takiego numeru
    > nie wyciął, nie wygląda dobrze.


    Nie należy mnie oświecać, przecież napisałem jaką drogę widzę :
    "Ja dziecka stresować nie zamierzam, raczej tłumaczyć jak należy, a jak
    nie należy postępować" Zastanawiało mnie to wspomniane przez Ciebie
    bezstresowe wychowanie.

    >
    > Moi rodzice również mnie nie bili. Jednak potrafili mi wdrożyć wzorce,
    > uznawane przez resztę społeczności, których dziś już nie znajdziesz.

    I właśnie tak będę postępować, taka obrałem drogę.

    > Poczytaj tą grupę, albo jeszcze lepiej p.s.prawo to szybko się
    > zorientujesz, że uczciwość to synonim frajerstwa i niezaradności. Że jak
    > nie nauczysz dzieciaka kombinować, to ciągle będzie w ogonie. Że ludzie
    > już nie kłamią, tylko "zapominają".

    Uczciwość to jedno, a kombinowanie pomiędzy nieuczciwymi, to druga
    umiejętność. Niestety konieczna aby sie nie dać oszukać.

    Dlatego nie zazdroszczę Ci, bo czeka
    > Cię naprawdę wyzwanie, ale też nie uogólniaj że albo można grzmocić
    > dzieciaka pasem albo pozwalać mu na wszystko. Znajdź złoty środek, czego
    > naprawdę Ci życzę.
    >

    Wiedziałem na co się decyduję i wiem, że mi się uda wychować porządnego
    faceta! I znajdę złoty środek bez nadmiernego stresowania.

    Seco


  • 12. Data: 2010-08-29 22:32:24
    Temat: Re: OT Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
    Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>

    W dniu 2010-08-29 22:26, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:

    > Wiedziałem na co się decyduję i wiem, że mi się uda wychować
    > porządnego faceta! I znajdę złoty środek bez nadmiernego
    > stresowania.

    Wiesz czy wierzysz ? :>

    Bo jeśli wiesz, to g wiesz ;)

    --
    Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
    Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
    Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
    http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=535
    6008


  • 13. Data: 2010-08-29 22:55:41
    Temat: Re: OT Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
    Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-08-29 22:19, LEPEK pisze:
    > W dniu 2010-08-29 21:44, MZ pisze:
    > Stary - świat się zmienia, ale postępem nie ma co tłumaczyć
    > błędów wychowawczych.
    Nie tłumaczę błędów postępem, tylko tym, że w tym nowoczesnym świecie
    coraz łatwiej jest zrzucić zabieganym rodzicom odpowiedzialność za
    dzieciaka innym, w tym na miedia. "Idź sobie coś obejrzyj, albo pograj
    na kompie bo mama jest zajęta" albo "nie po to posyłam dziecko do szkoły
    żeby musieć go wychowywać" <-- kilka wybranych tekstów moich sąsiadów.
    >Aha - nigdy nie odstawiałeś samochodu na parking
    > strzeżony jeszcze bez prawa jazdy? Ja owszem :] I czasem trwało to 30
    > min, zamiast trzech, które były na to niezbędne. Fakt - nie było to może
    > zbyt mądre, nie nagrywałem tego (bo nie było czym), nie wrzucałem do
    > sieci (bo jej nie było), ale wiem, że nie byłem jedyny. Wcześniej ojciec
    > pokazał mi, jak się prowadzi (temu z filmiku też - w końcu umie ruszać i
    > biegi zmieniać) i dzięki temu nie byłem "dziki" na kursie prawa jazdy,
    > czy zaraz po odebraniu papierka. Bo od dzieciaka oswajałem się z
    > "zachowaniami komunikacyjnymi" i samochodem, zamiast w miesiąc zostać
    > przyuczonym do obsługi auta.
    Rozumiem że usprawiedliwiasz postępowanie tego szczyla. Pasy przecież
    zapiął, więc przyuczony... Czy na swoje przejażdżki zabierałeś również
    kolegów i wymienialiście podobne uwagi podobnym językiem? Jeśli tak to
    nie mam więcej pytań.

    Aha, mojemu ojcu jakoś nie przyszło do głowy żebym sam przestawiał auto
    na parking strzeżony. Może dlatego że w latach 90 gdy robiłem prawko
    parkingi strzeżone to była rzadkość i można było parkować normalnie pod
    blokiem. Może dlatego że jeździć i mechaniki uczyłem się na motorynce a
    potem Simsonie na które miałem kartę motorowerową?
    W każdym razie jako 14 latek nie dotykałem samochodu bez ojca obok (a i
    z ojcem to się zdarzało bardzo rzadko i gdzieś na bocznych drogach), a
    mając lat 17 owszem, jeździłem czasem bez prawka polnymi drogami FSO
    1500 kumpla (z kumplem obok) i remontowałem go razem z nim. Natomiast do
    łba mi nigdy nie przyszło np. zabrać na nocną przejażdżkę kolesi
    samochodem ojca (chociaż to był wtedy tylko Polonez).

    --
    MZ


  • 14. Data: 2010-08-29 23:25:15
    Temat: Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i5e4aj$nvb$1@inews.gazeta.pl Bartosz 'Seco' Suchecki
    <p...@s...maupa.tlen.pl> pisze:

    > Dopiero zaczynam poznawać metody wychowawcze, mój syn ma 7 miesięcy.
    To kolejność świadcząca o niedojrzałości - najpierw robić dziecko, a potem
    poznawać metody wychowawcze.
    Rozsądni ludzie robią odwrotnie.

    > jak należy syna stresować aby kiedyś nie zabrał samochodu?
    Nie da rady określić jednego schematu. Człowiek to nie śruba, którą wiadomo
    jak przykręcić.
    Ludzie są różni.
    Dlatego rozmaite metody wychowawcze powinno się poznać wcześniej, w ramach
    przygotowania do świadomego rodzicielstwa, a nie się miotać gdy już doszło
    do unasienienia czy nawet do rozrodu.

    --
    Jotte


  • 15. Data: 2010-08-29 23:38:02
    Temat: Re: gowniarze w aucie
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 29 Aug 2010 10:07:41 -0700 (PDT), JAM wrote:
    >> http://www.metacafe.com/watch/396793/14_lat_i_pierws
    za_jazda_w_miasto/
    >
    >Jat tak z ciekawosci. Jaki % 14 latkow mowi obecnie w Polsce takim
    >jezykiem ?

    W celu pochwalenia sie na youtube ?
    Obawiam sie ze kazdy by potrafil.

    J.


  • 16. Data: 2010-08-30 00:09:52
    Temat: Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
    Od: "Aleksander" <f...@f...fake>


    > [...] Dlatego rozmaite metody wychowawcze powinno się poznać wcześniej, w
    > ramach
    > przygotowania do świadomego rodzicielstwa, a nie się miotać gdy już doszło do
    > unasienienia czy nawet do rozrodu.

    Tak, najlepiej je poznać na zajęciach w przedszkolu, ale to
    też może być już za późno... lepiej tak ze 2 wcielenia wstecz
    już się przygotowywać.


  • 17. Data: 2010-08-30 01:26:28
    Temat: Re: gowniarze w aucie
    Od: JAM <j...@y...com>

    On Aug 29, 5:38 pm, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Sun, 29 Aug 2010 10:07:41 -0700 (PDT),  JAM wrote:
    > >>http://www.metacafe.com/watch/396793/14_lat_i_pier
    wsza_jazda_w_miasto/
    >
    > >Jat tak z ciekawosci. Jaki % 14 latkow mowi obecnie w Polsce takim
    > >jezykiem ?
    >
    > W celu pochwalenia sie na youtube ?
    > Obawiam sie ze kazdy by potrafil.
    >
    > J.

    Rozumiem szpan. Ale ilu tak mowi na codzien ?

    JAM


  • 18. Data: 2010-08-30 05:56:22
    Temat: Re: OT Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik MZ "mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl ...

    >> Dopiero zaczynam poznawać metody wychowawcze, mój syn ma 7 miesięcy.
    >> Oświeć mnie, jak należy syna stresować aby kiedyś nie zabrał samochodu?
    >> Tłuc profilaktycznie pasem, czy może stosować inne prewencyjne kary? I
    >> czy uważasz, że to najlepsza metoda.
    >
    > Czy ja gdzieś napisałem że prawidłowe wychowanie = na..lanie pasem?
    > Już to, że należy Cię oświecać, jak wychować syna żeby Ci takiego numeru
    > nie wyciął, nie wygląda dobrze.
    >
    > Dawniej, za czasów mojej młodości przyjęte było, że do ludzi odnosi się
    > z szacunkiem. Dzieciaki w szkole nosiły jednakowe niebieskie fartuszki,
    > nie było komórek, ipodów i lansowania się. Walkman to był szczyt
    > techniki, ale w szkole też się go nie nosiło, bo można go było pożegnać
    > na dłuższy czas (tak np. do końca roku). Nauczyciel w szkole był
    > pierwszy po Bogu i nikomu do łba by nie przyszło mu odpyskować, o
    > zakładaniu śmietnika na głowę nie wspomnę. Tak, obrywanie linijką p
    > łapach się zdarzało, ale nie przypominam sobie żeby ktokolwiek z
    > ukaranych uważał że dostał niesłusznie.

    o jakich czasach mowisz?
    lata 60, 70, 80?
    W czasach beattlesów mozna było np dostac za nieodpowiednia fryzure...

    > Dziś to "choroby" i co drugi
    > maturzysta ma odpowiednie zaświadczenie.

    jezeli prawda jest to co piszesz, to moze rzeczywiscie mamy problem.
    Naprawde jest tak, ze CO DRUGI maturzysta ma zaswiadczenie o jakims
    dys....?

    > Tak samo nagrodą i to dużego
    > kalibru był komputer, Commodore albo Atari (ach te wojny zwolenników
    > marki). W dobrym tonie było należeć do ZHP, było coś takiego jak MDK
    > (Miejski albo Młodzieżowy Dom Kultury) i tam różne pracownie -
    > modelarska, żeglarska, plastyczna, języków obcych. Do tego zajęcia
    > pozalekcyjne, na które też się chodziło, potem biorąc udział w
    > olimpiadach. I to budowało szacunek wśród rówieśników, znaczenie w
    > grupie, a nie to co dziś przypalające i popijające po piwnicach
    > dzieciaki w rozciągniętych bluzach z kapturami i spodniami z krokiem w
    > kolanach nazywają "szacun". Na głupie pomysły nie było czasu, bo ktoś
    > ten czas potrafił zorganizować. A jak było trochę wolnego to się brało
    > piłkę i grało z kumplami między drzewami. Dzisiaj się włącza FiFę na
    > PS3, bo między blokami są odstępy na szerokość chodnika, wszędzie są
    > wywieszki że nie wolno itp. A najbliższe boisko jest na drugim końcu
    > osiedla i łatwiej tam dostać działkę, niż znaleźć kumpli do gry.

    Sorry ,ale to juz jakas bzdura totalna.
    Byłes ostatio na jakims nowo wybudowanym orliku?
    Ludzi pełno, miejsca brak, czasami trudno pograc - tylu chetnych.

    > Moi rodzice również mnie nie bili. Jednak potrafili mi wdrożyć wzorce,
    > uznawane przez resztę społeczności, których dziś już nie znajdziesz.
    > Poczytaj tą grupę, albo jeszcze lepiej p.s.prawo to szybko się
    > zorientujesz, że uczciwość to synonim frajerstwa i niezaradności. Że jak
    > nie nauczysz dzieciaka kombinować, to ciągle będzie w ogonie. Że ludzie
    > już nie kłamią, tylko "zapominają". Dlatego nie zazdroszczę Ci, bo czeka
    > Cię naprawdę wyzwanie, ale też nie uogólniaj że albo można grzmocić
    > dzieciaka pasem albo pozwalać mu na wszystko. Znajdź złoty środek, czego
    > naprawdę Ci życzę.
    >
    i chesz powiedziec, ze to akurat nie było domeną lat poprzednich?
    Przeciez ogolne kombinatorstwo mamy w krwi własnie z czasów gdy trzeba było
    dac łapówkę, zeby kupic lodówke, albo kiedy trzeba było pracowac w
    panstwowym zakładzie po 26 godzin na dobre, zeby wystarczyło na nowy
    kolorowy TV, oczywiscie kupiony pod ladą.


  • 19. Data: 2010-08-30 09:09:06
    Temat: Re: OT Re: [piatkowo]gowniarze w aucie
    Od: LEPEK <n...@n...net>

    MZ pisze:

    > Nie tłumaczę błędów postępem, tylko tym, że w tym nowoczesnym świecie
    > coraz łatwiej jest zrzucić zabieganym rodzicom odpowiedzialność za
    > dzieciaka innym, w tym na miedia.

    Bzdura. Jeśli rodzice się nie poczuwają, to zawsze i w każdych warunkach
    znajdą wymówkę.


    > Aha, mojemu ojcu jakoś nie przyszło do głowy żebym sam przestawiał auto
    > na parking strzeżony. Może dlatego że w latach 90 gdy robiłem prawko
    > parkingi strzeżone to była rzadkość i można było parkować normalnie pod
    > blokiem.

    Nie rozśmieszaj mnie. Też robiłem prawko w latach 90' (w wieku 17 lat).
    Parkingi strzeżone pod blokami to był standard (na obu końcach mojego
    był taki, a my z braku miejsc na nich i tak trzymaliśmy na trzecim
    kilkaset metrów dalej).

    > W każdym razie jako 14 latek nie dotykałem samochodu bez ojca obok (a i
    > z ojcem to się zdarzało bardzo rzadko i gdzieś na bocznych drogach), a
    > mając lat 17 owszem, jeździłem czasem bez prawka polnymi drogami FSO
    > 1500 kumpla (z kumplem obok) i remontowałem go razem z nim. Natomiast do
    > łba mi nigdy nie przyszło np. zabrać na nocną przejażdżkę kolesi
    > samochodem ojca (chociaż to był wtedy tylko Polonez).

    Ok, ja też nie wieku 14 lat, tylko może bardziej 16.
    Natomiast nie rozumiem, co za różnica, ile osób jest na pokładzie i czy
    kierowca przeklina...
    Nie, nie usprawiedliwiam, ale zauważam, że w porównaniu z durniem, który
    dla zabawy zapierdziela 180 km/h przez wioski to cicha msza przy bocznym
    ołtarzu. Oczywistym jest, że głupio zrobił, bo narażał nie tylko siebie,
    ale i pasażerów (+ oczywiście samochód).

    Pozdr,
    --
    L E P E K Pruszcz Gdański
    no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
    Toyota Corolla 1.3 sedan '97
    Hyundai Atos 0.9 nanovan '00


  • 20. Data: 2010-08-30 09:24:36
    Temat: Re: gowniarze w aucie
    Od: neoniusz <n...@j...org>

    W dniu 10-08-30 01:26, JAM pisze:
    >
    > Rozumiem szpan. Ale ilu tak mowi na codzien ?

    Przy rodzicach? Prawie zaden.
    Wsrod rowiesnikow? Wszyscy.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: