-
131. Data: 2011-01-06 18:12:09
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Mruk <t...@g...pl>
W dniu 2011-01-06 14:05, ptoki pisze:
> Ale to o czym piszesz to normalna sprawa. Mowisz to co wiesz. I jak
> powiesz to co napisales to szybko zostaniesz odprawiony nawet bez
> kwitka. Jak cos przemilczysz to jest szansa ze kase od TU zarzadcy
> drogi jakas dostaniesz. Ale jak trafisz na cwanszego likwidatora niz
> ty to ryzykujesz problemy.
>
> Podsumowujac:
> Sprobowac powalczyc o odszkodowanie mowiac prawde nikt ci nie zabroni
> to twoje prawo. Ale ja to slabo widze.
przemilczenie podejrzenia, że odpadło to od innego auta nie jest
przestępstwem.
W przypadku gdyby miał taką pewność możnaby dyskutować. Ale wątkotwórca
nie jest specjalistą nie wie jakie jest pochodzenie lodu w zimie na jezdni
M
-
132. Data: 2011-01-06 18:14:40
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2011-01-06 14:25, jerzu pisze:
> On Thu, 6 Jan 2011 14:23:41 +0100, "Plumpi"<p...@o...pl> wrote:
>
>> Masz wątpliwości ?
>
> Mam.
>
>> To poczytaj PoRD. Przyda Ci się to kiedyś, kiedy będziesz podchodził do
>> egzaminu na prawo jazdy, bo zapewne obenie nie posiadasz prawa jazdy skoro
>> masz takie wątpliwości i zadajesz takie pytania.
>
> Taa... W PoRD jest napisane że na drodze wojewódzkiej 734 jest
> ograniczenie do 50 km/h?
Przejedź się kiedyś ta drogą (chodzi raczej o 724, a nie 734).
--
Jutro to dziś - tyle że jutro.
-
133. Data: 2011-01-06 18:17:01
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 6 Jan 2011, Michał Gut wrote:
> Pierwszy raz znalazlem bryle lodu na srodku drogi. [...]
> Nigdy bym sie nie spodziewal takiej przeszkody
I w tym zakresie Ci (jak mniemam - wszyscy) współczujemy, bo jak to
było: "kto jest bez winy...".
ZAZWYCZAJ *większość* (bardzo istotna!) daje się zaskoczyć "czymś".
Ale oczywiście "niespodziewanie się" niczego nie usprawiedliwia.
Ale ja w kwestii Twoich postów, pewnie Ci się nie spodoba :]
Otóż:
> Szukam tego co tam moze byc czyli piesi, pijacy, zwierzeta i samochody.
> koniec kropka
Wyrażasz się bardzo kategorycznie, jak na to że uczciwie przyznać
trzeba iż "jakiś" udział we wpakowaniu się na nieruchomą przeszkodę
by się znalazł, prawda?
I to nie pierwszy taki post w tym wątku (poprzedni na który odpisałem
był w stylu "tam nie miało być lodu i basta" - no nie miało, tylko
dlaczego to pod adresem zarządcy drogi?)
Popatrz na tekst wyżej ("koniec kropka").
Wynika z niego, że na trzeźwych rowerzystów nie patrzysz.
Zbiór obiektów obserwowanych jest zamknięty, "nie podpada".
Mieści się w kategorii owej bryły lodu (być może równie
rzadko występuje!)
pzdr, Gotfryd
(z wnioskiem, że z "zawsze", "nigdy", tudzież "koniec kropka"
to ostrożnie trzeba, bo się rykoszetem lubi odbijać ;))
-
134. Data: 2011-01-06 18:20:23
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 6 Jan 2011, ptoki wrote:
> On 6 Sty, 13:28, to <t...@a...xyz> wrote:
>
>> Tyle, ze właściwym adresatem roszczeń nie jest
>> raczej zarządca drogi tylko ten, który tą bryłę zgubił.
>>
> To racja tyle ze w tym przypadku tego ktosia nie ma.
Ja w kwestii formalnej.
Jako że statystycznie mało prawdopodobne jest aby kierowca ciężarówki
(a więc człowiek w "wieku produkcyjnym") z zaskoczenia w kilka dni
wziął i umarł, jest wysoce prawdopodobne, że tej ktoś jak najbardziej
jest.
Tylko go nie znamy.
pzdr, Gotfryd
(*nie bić*! ale to w końcu .pregierz jest, czyż nie? no to
piętnuję ;))
-
135. Data: 2011-01-06 18:23:40
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: ptoki <s...@g...com>
On 6 Sty, 14:45, "Cavallino" <c...@k...pl> wrote:
> >Jak to bylo?
> >"jedziesz tak szybko zeby sie zatrzymac w polowie widocznosci"
> >Bardziej agresywna wersja:
> >"jedziesz tak szybko zeby zatrzymac sie na odcinku na jakim widzisz
> >droge"
>
> Ale on widzia drog .
> Nie widzia tylko obcego elementu kt ry si na niej znalaz .
> A to nie to samo.
>
Glupie tlumaczenie. Tak te droge widzial ze cos co ja przyslanialo mu
umknelo.
Widocznosc gdzie sie jedzie to sprawa zasadnicza przy prowadzeniu
pojazdu.
> Nie ma w polskim prawie obowi zku jazdy z pr dko ci przewiduj c
> zatrzymanie si przed praktycznie niewidoczn przeszkod na drodze - ju JF
> podawa wyrok s du w sprawie pi cego pijaka, wi c up r twardog owych, e
> jednak jest inaczej jest ca kowicie zb dny.
Piszemy o dwu osobnych sprawach.
Ja o tym jak nalezy sie zachowac zeby nie miec problemow. Ty o
obowiazkach, prawach, przepisach. Mozna byc z nimi w zgodzie i robic
złe rzeczy.
-
136. Data: 2011-01-06 18:25:07
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 6 Jan 2011, to wrote:
> begin Michał Gut
>
>> ile lezala nie mam pojecia - chyba ja mialem takiego pecha po prostu ze
>> bylem pierwszym co przypirzyl.
>> to prawda - to samo mowili policjanci
>
> No i tak pewnie było, skoro leżało na środku drogi, to raczej spadło
> niedawno. Niestety trzeba być na to przygotowanym jeżdżąc po naszych
> drogach, niedawno ktoś tu wklejał zdjęcie kibla leżącego na środku pasa,
> a sam w ostatnich miesiącach omijał wielki betonowy kloc i wywrócony znak
> drogowy. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=3JTC7prbLZ4
> Wydaje mi się, ze teoria w myśl której zarządca odpowiada za wszystko, co
> znajdzie się na drodze jest błędna
Mocno.
pzdr, Gotfryd
-
137. Data: 2011-01-06 18:30:52
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 6 Jan 2011, Michał Gut wrote:
> wpakowal sie jeszcze na trojkat. kiedys jeden gosciu mi trojkat rozjechal
> juz.
Z ciekawości: jak to uzasadnił?
;) (wiem, zgryźliwe!)
pzdr, Gotfryd
-
138. Data: 2011-01-06 18:33:52
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> Na prostej drodze w terenie zabudowanym wpakować się na coś
> 'niewidocznego' o wymiarach 70x70x30 i skasować samochód?
> Trzeba być artystą i się dobrze postarać.
>
> --
> Jutro to dziś - tyle że jutro.
Bez przesady. Wystarczy być zmęczonym i jechać za szybko. Artystą byl jeden moj
znajomy. Wracał z fuchy. Zarobił 150 zlotych. Przed nim jechalą ciężarowka.
Mówil ze jechalą tak z 60 i strasznie kopcila. Teren zabudowany. To ją
wyprzedził bo z przeciwka nic nie jechalo. Ale bylą podwojna cągła a za nim
policjanty z rejestratorem. Mial pretensję do policjantów. Bo i prędkość i
wyprzedzanie od razu mu wpadly. Jak mu tłumazylem ze slusznie dostał to z
pretensjami wyskoczyl i z pytaniem co jak bym zrobil w takiej sytuacji. Nie
uwierzyl że rozwiązanie moglo być bardzo proste. Wystarczyło na 20 sekund
zwolnić zeby się zrobilo z 50 metrów do ciężarowki i by już nie smrodzila.
Śmieszne w tym popapranym kraiku nad wislą jest to ze kierowcom nie wypada albo
się wstydzą zwyczajnie zwolnić. A prędkość dopuszczalna jest tą poniżej ktorej
zejść nie można. Wczoraj na ulicy na ktorej jest ograniczenie do 60 jechalem
momentami 20 . Dziury się zrobily po mrozach. Niby nieduże. Ci co mnie
wyprzedzali jechali po tych dziurach minimum dwa razy szybciej. Ale ja ich
pierdole że im bylo za wolno, bo żaden z nich za naprawy mojego samochodu nie
placi.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
139. Data: 2011-01-06 18:36:26
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 6 Jan 2011, Plumpi wrote:
> Użytkownik "Michał Gut" <m...@w...pl> napisał
>
>> jak sobie zobaczysz ile widac oswietlonej _nawierzchni_ przed samochodem
>> i zdjecie bryly to zobaczysz ze wcale nie tak latwo bylo ja zobaczyc.
>
> Ty nie rozumiesz, że PoRD jednoznacznbie "mówi", że należy się upewnić czy
> jest wystarczająca widoczność i miejsce do wykonania manewru wyprzedzania.
Ykhm... wnoszę o skreślenie tego argumentu.
Z opisu wynika, że wyprzedzanie nie miało nic do tego, było wcześniej,
skończyło się pomyślnie, a że "przy okazji":
> Poza tym też "mówi", że prędkość jazdy nalezy dostosować do warunków
> panujących na drodze.
...większej prędkości niż drugiego pojazdu, to jest (owo wyprzedzanie)
poza konkursem.
Jest nawet możliwe, że podczas wyprzedzania się "sprężył" i dokładniej
obserwował drogę, a tuż po manewrze odpuścił ("przed momentem patrzyłem
i pusto było").
pzdr, Gotfryd
-
140. Data: 2011-01-06 18:45:55
Temat: Re: pech...zderzenie z duza bryla lodu, urwany silnik itd....
Od: "kogutek" <k...@v...pl>
> On 2011-01-06, Michał Gut <m...@w...pl> wrote:
>
> > skrec gwaltownie na takiej nawierzchni kierownice i powiedz co
> > zaobserwowales.
>
> Jeśli musisz gwałtownie machać kierownicą... to jechałeś za szybko.
>
> Krzysiek Kiełczewski
To oczywiste ze jechal za szybko. Sam pisal że zmęczony że trochę slsko że
koleiny że wyprzedzal. Nie widzę żadnego powodu dla ktorego ktokolwiek mialby za
zdarzenie wyplacić złotowkę. To bylo rozwalenie samochodu na własne zyczenie.
Jak teraz będę mial kaprys żeby siekierą rozwalać swój samochód i to zrobię. To
jak mi przejdzie to do kogo o odszkodowanie mam wystąpić?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl