-
51. Data: 2013-11-09 23:13:04
Temat: Re: parkowanie na chodniku
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On Sat, 9 Nov 2013 23:07:30 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
>Bo wszystko co spowoduje unieruchomienie pojazdu tylko przedluzy czas
>postoju :-)
to prawda, ale myślę, że cel edukacyjny może uzasadnić tę niedogodność
dla innych.
A może lepiej - jeśli położenie przednich kół to umożliwia) zepchnąć z
chodnika takie auto? Chyba z małolitrażowym silnikiem nawet
zostawienie na biegu nie będzie przeszkodą nie do pokonania.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
-
52. Data: 2013-11-10 00:07:31
Temat: Re: parkowanie na chodniku
Od: k...@g...com
W dniu sobota, 9 listopada 2013 23:07:30 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:
> Dnia Wed, 06 Nov 2013 09:31:13 +0100, Jarek Andrzejewski napisał(a):
>
> >>1,5 metra zostawia?
>
> >
>
> > widziałeś kiedyś wózek dla dzieci o półtorametrowej szerokości?
>
>
>
> Dwa wozki powinny sie minac na chodniku.
>
> Dla blizniakow :-)
>
>
>
> > Bardziej soft: wypuszczenie powietrza (nie całego!) ze wszystkich opon
>
> > i pozostawienie w widocznym miejscu kartki (może warto przykleic do
>
> > szyby bocznej przy miejscu kierowcy, żeby nie zwiało?) z informacją,
>
> > że jazda na oponach mających tak niskie ciśnienie jest niebezpieczna i
>
> > szkodzi ogumieniu.
>
>
>
> Zrozumie ?
>
>
>
> Bo wszystko co spowoduje unieruchomienie pojazdu tylko przedluzy czas
>
> postoju :-)
>
>
>
> J.
To niech tylko mu na dole koła wypuści. U góry może zostawić. Przedłuży czas postoju
ale tylko jeden raz. Warto spróbować nie warto dać się złapać. Można jeszcze
pomalować na biało z metr pręta stalowego fi 12. Założyć ciemne okulary i prętem
badać przestrzeń przed sobą. Albo przecisnąć się od strony ściany uprzednio nabywszy
z kilo gwoździ. W sklepie zapakują w plastikową torbę. Ja tam nie mam skrupułów dla
kutasów. Sąsiad mi przerysował samochód. Na podwórku stał. Usłyszałem wyjrzałem przez
okno i widziałem jak odjeżdża. On na 127%. Czekam aż przyjdzie powiedzieć i spyta co
dalej. Nie przyszedł chuj przez dwa tygodnie. To wieczorem kasza manna i okruszki mu
na dach. Gołębie chyba mają dzioby z hartowanej stali albo węglika, takiego melanżu
narobiły. Za jakiś czas pyta się czy nie wiem co się stało. Oczywiście go bardzo
żałowałem i przy okazji spytałem czy nie wie kto mi porysował samochód. Oczywiście
nie wiedział. dzień dobry cały czas sobie mówimy. Wiem że z malowania dachu i maski
strasznie niezadowolony. Żalił się innemu sąsiadowi że sporo zapłacił i efekt marny.
Pewno mu przykro bo samochód ładny miał.
-
53. Data: 2013-11-10 01:07:07
Temat: Re: parkowanie na chodniku
Od: "Leonek" <m...@k...pl>
Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:1a3458e5-6dae-44b0-90f5-390b6950589e@googlegrou
ps.com...
Sąsiad mi przerysował samochód.
To wieczorem kasza manna i okruszki mu na dach.
---------------------
Nauczyłeś go, to byc może bedzie chciał się zrewanżować, może nawet w ten
sam sposób. Przypuszczam że podejrzenie ma.
Nie trzeba było czekać dwa tygodnie tylko od razu się zapytać. Być może dało
by się sprawę załatwić.
-
54. Data: 2013-11-10 01:17:22
Temat: Re: parkowanie na chodniku
Od: k...@g...com
W dniu niedziela, 10 listopada 2013 01:07:07 UTC+1 użytkownik Leonek napisał:
> Użytkownik <k...@g...com> napisał w wiadomości
>
> news:1a3458e5-6dae-44b0-90f5-390b6950589e@googlegrou
ps.com...
>
>
>
> Sąsiad mi przerysował samochód.
>
> To wieczorem kasza manna i okruszki mu na dach.
>
> ---------------------
>
> Nauczyłeś go, to byc może bedzie chciał się zrewanżować, może nawet w ten
>
> sam sposób. Przypuszczam że podejrzenie ma.
>
> Nie trzeba było czekać dwa tygodnie tylko od razu się zapytać. Być może dało
>
> by się sprawę załatwić.
Cztery lata temu to było. Przyjść i mi powiedzieć to był jego zasrany obowiązek. Nie
mój żeby mu przypominać. Jak tego nie zrobił i jeszcze w przeciągu tych dwóch tygodni
potrafił mi mówić dzień dobry i ze dwa razy pogadać o karabinach i wojnie w chinach
to znaczy że chuj nie poczuwał się do odpowiedzialności. Ty też z tych ze jak komuś
coś zniszczysz to czekasz aż poszkodowany przyjdzie poinformować że zauważył?
-
55. Data: 2013-11-17 19:44:45
Temat: Re: parkowanie na chodniku
Od: "vvvvvv" <w...@p...de>
Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
news:1wa7r0unom2xb.qo1wjg90270b.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 2 Nov 2013 19:31:31 +0100, vvvvvv napisał(a):
>
>> parking jest, tylko trzeba isc kilkadziesiat metrow.
>> tak myslalem ze moze mu zapchac wydech jakas szmata.
>
> A myślałeś żeby mu najpierw o tym powiedzieć? :)
> Większość kierowców robi takie rzeczy z bezmyślności.
>
> A jak się boisz w cztery oczy, albo kierowcy nigdy nie ma, no to zostaje
> policja albo jakaś straż gminna - oni pewnie będą śmielsi.
>
> Jak Ty mu będziesz psuł samochód, to może on w ramach rewanżu popsuje Ci
> ten wózek co go pchasz itd... Tu już nie będzie miało znaczenia kto ma
> racje :)
szedłem z wózkiem jak parkował i przy nim musiałem manewrować po ulicy,
takze podejrzewam zwykle hamstwo, chociaz bezmyslnosc pewnie tez, bo
tesknota za rozumem z oczu byla widoczna.
no i mówiłem. spytał się czy mam z tym problem i tego typu duskusja.
lobuzem nie jestem, ale tak mnie wtedy zapienil, ze jakbym szedl bez wozka,
to by w morde dostal. a on kozaczyl, bo wiedzial ze z malym dzieckiem nie
bede sie szarpal.