-
11. Data: 2010-09-23 18:16:50
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: "Szymon Machel" <s...@E...interia.pl>
Ale jest coś w tym.
Samochodu używam już z 20 lat. W tym roku zacząłem poruszać się
również przy pomocy dwóch kólek. WIęc mam już jakieś wyobrażenie jak
to wygląda z innej perpektywy, i co?
Parę dni temu o mało co nie trafiłem się z motongiem przy pomocy
samochodu. Przy zmianie pasa ( ja zmieniałem). Było pusto aż tu nagle...
Jakoś daliśmy radę.
Szymon
-
12. Data: 2010-09-24 05:32:25
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> Nie żebym się czepiał, ale nie widziałeś że Cię wyprzedza? W sensie żebyś
> chwilę zaczekał, on by pojechał, a Ty dopiero skręcił?
Jakbym zobaczyl moto na srodku drogi za mna to conajmniej bym go
obserwowal....
predzej sie spodziewalem smierci niz motocykla w trakcie wykonywania
manewru - na szczescie obaj jechalismy relatywnie wolno.
Z tego co mi mowil to myslal ze zwalniam ot tak (od razu dodam ze
kierunkowskaz wlaczylem) przed szkola czy czyms innym. stwierdzil ze mnie
wyprzedzi i tyle.
-
13. Data: 2010-09-24 05:34:27
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
oczywiscie na okolicznosc wjazdow do posesji i m.in. tej stacji (de facto to
skrzyzowanie z drogą podporządkowaną bo wjezdza sie na stację z poprzecznej
drogi) są namalowane pasy przerywane co nie zmienia faktu ze na calym trym
odcinku jest podwojna ciagla - w ogole to pechowe miejsce bo juz pare
dzwonow tam bylo
-
14. Data: 2010-09-24 05:36:55
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> Kurde jakiś czarny tydzień na Beemki,strach z garażu wyjeżdżać:-/
> Swoją szosą strzała dostałem co do tygodnia rok temu(27.09.09):-)
> Boksera po prostu trafiłeś.
po prostu bylem w nieodpowiednim czasie i miejscu - dokladnie jak i on...
-
15. Data: 2010-09-24 06:17:45
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: Michał Gut <m...@w...pl>
> BMW R1100S
na oswiadczeniu bylo skreslone R12 - pewnie to model moto :) r1200 - btw
bardzo ladne moto:) i pancerne:)
-
16. Data: 2010-09-24 06:48:01
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: Monster <a...@o...pl>
W dniu 2010-09-24 07:32, Michał Gut pisze:
> Z tego co mi mowil to myslal ze zwalniam ot tak (od razu dodam ze
> kierunkowskaz wlaczylem) przed szkola czy czyms innym. stwierdzil ze
> mnie wyprzedzi i tyle.
Za dużo myślał,może się nauczy:-\
--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem
-
17. Data: 2010-09-24 07:36:53
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "Michał Gut" <m...@w...pl> napisał w
wiadomości news:i7g2et$ub4$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
> motocykliscie nic nie jest, mnie tez (jechalem samochodem).
> skrecalem w lewo na stację paliw a motocyklista stwierdzil ze sobie mnie
> ominie ppo lewej na podwojnej ciaglej...
> w zyciu tak szybko nie wyobrazalem sobie co mu sie moglo stac... nie wazne
> ze nie moja wina - wyrzuty sumienia mialbym chyba do konca zycia jakby
> sobie kuku zrobil...
Skręcałeś na podwójnej?
On niekoniecznie musiałby ja przeciąć by cię wyminąć. Można śmiało przyjąć
że to co chciał zrobić to był manewr wymijania a nie wyprzedzania gdyż
zapewene zwolniłeś przed skrętem do niewielkiej prędkości. To dało mu sygnał
że może rozpocząć manewr wymijania.
Więc jak widzisz on prawa nie złamał, ty tak.
Marek
-
18. Data: 2010-09-24 07:50:50
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: "Tytus z fabryki" <t...@g...pl>
Siemka
*** "marko1a"
Skręcałeś na podwójnej?
> On niekoniecznie musiałby ja przeciąć by cię wyminąć. Można śmiało przyjąć
> że to co chciał zrobić to był manewr wymijania a nie wyprzedzania gdyż
> zapewene zwolniłeś przed skrętem do niewielkiej prędkości. To dało mu
> sygnał że może rozpocząć manewr wymijania.
> Więc jak widzisz on prawa nie złamał, ty tak.
Ja pierdole...
--
Pozdrawiam
Tytus z fabryki
-
19. Data: 2010-09-24 07:59:12
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: n...@s...com
On Fri, 24 Sep 2010 09:36:53 +0200, "marko1a" <m...@l...de>
wrote:
>Można śmiało przyjąć że to co chciał zrobić to był manewr wymijania a nie
wyprzedzania
Czyli ten motocyklista jechal z przeciwnej strony?
> To dało mu sygnał że może rozpocząć manewr wymijania.
Dalo mu to sygnal jak ktos zwalnia bez widocznego powodu to znaczy ze
musi miec powod. Problem jest taki ze motocyklista nieprawidlowo ten
sygnal odczytal.
>Więc jak widzisz on prawa nie złamał, ty tak.
Zanim zaczniesz ferowac wyroki, zapoznaj sie chociaz z PoRD (wlacznie
z definicjami) i pojezdzij troche.
pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html
-
20. Data: 2010-09-24 08:00:56
Temat: Re: no i zdzwoniłem się z motocyklistą...
Od: "marko1a" <m...@l...de>
Użytkownik "Tytus z fabryki" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:i7hl8r$srr$1@inews.gazeta.pl...
> Siemka
>
> *** "marko1a"
> Skręcałeś na podwójnej?
>> On niekoniecznie musiałby ja przeciąć by cię wyminąć. Można śmiało
>> przyjąć że to co chciał zrobić to był manewr wymijania a nie wyprzedzania
>> gdyż zapewene zwolniłeś przed skrętem do niewielkiej prędkości. To dało
>> mu sygnał że może rozpocząć manewr wymijania.
>> Więc jak widzisz on prawa nie złamał, ty tak.
>
> Ja pierdole...
Niby dlaczego pierdolisz?
Oczywiście zakładam że była podwójna ciągła bez przerywanych lini do skrętu.
Kilka takich stacji widziałem, i nie tylko, np u nas pod jednym z
supermarketów jest taki wjazd że jest linia ciągła i na dodatek jeszcze znak
nakaz jazdy prosto. I żeby było jeszcze śmieszniej to jest przystanek
podmiejski bez zatoczki w tym miejscu. Motocyklista może taki stojący lub
bardzo wolno jadący autobus, bus samochód ominąć lewą stroną.
Marek