eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowanie trzeba robić dobrych zdjęć.. › Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate1.onet.pl!niusy
    .onet.pl
    From: "marek augustynski" <h...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.rec.foto.cyfrowa
    Subject: Re: nie trzeba robić dobrych zdjęć..
    Date: Sun, 06 Dec 2009 00:51:23 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 128
    Sender: n...@n...onet.pl
    Message-ID: <0...@n...onet.pl>
    References: <3...@u...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: newsgate1.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.onet.pl 1260057083 24536 213.180.130.17 (5 Dec 2009 23:51:23 GMT)
    X-Complaints-To: n...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 5 Dec 2009 23:51:23 +0000 (UTC)
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 87.205.29.205, 10.174.28.60
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 6.0; GTB6; SLCC1; .NET
    CLR 2.0.50727; Media Center PC 5.0; .NET CLR 3.5.30729; .NET CLR
    3.0.30618)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.foto.cyfrowa:838636
    [ ukryj nagłówki ]


    >
    > > http://www.swiatobrazu.pl/nowe_prace_krzysztofa_ziel
    inskiego_w_starma...
    > >
    > > wystarczy zrobić przecietne, dorzucic do nich ideologię i można od razu
    > > smiało wystawiać...
    > > do czego to dąży? np. do nazwania psiej kupy sztuką... np. do zeszmacenia
    > > fotografii jako sztuki..
    >
    >
    > Chciałbym wrócić do początku dyskusji.
    > Zdjęcia, p.Zielińskiego pokazane na tej wystawie nie budzą we mnie
    > zainteresowania.

    No widzisz. Czyli ich celem, dla Ciebie, powinno być wyłącznie wywołanie
    dyskusji. Czy sama dyskusja dla dyskusji jest aż tak wartościowym wydarzeniem?


    > Fotografia zajmująca się pejzażem peryferyjnym, fotografia
    > dokumentalna, która oprócz rejestracji dodaje do ekspresji zdjęcia
    > autorskie przeżycie i refleksję, to rodzaj fotografowania, w którym
    > nie łatwo być już oryginalnym czy rozpoznawalnym.

    Bo taka fotografia z punktu widzenia historii zawsze ma wymiar dokumentalny. I
    tak będzie traktowana. Nie jest celem takiej fotografii, nawet jeśli autor ma
    inne przeczucia, nic poza dokumentacją. Rozpoznawalny staje się czas
    wykonania, ślad czasu.
    Znaczenie autorskich przeżyć sprowadza się do określonego sposóbu patrzenia,
    estetyki, będących równeż świadectwem czasu.


    > Zdaję sobie sprawę z częstych nadinterpretacji w tekstach krytycznych
    > dotyczących działań artystów, w tym fotografów. Oraz z możliwości
    > pozorowania działań przez samych twórców. Widzę także trudność do
    > dotarcia do esencji dzieła, zwłaszcza w sztuce współczesnej. Czy wręcz
    > stwierdzenia czy dane dzieło taką esencję posiada.

    Esencja w sztuce to dostać nia w pysk... jako autor i jako widz. Całą reszta
    to nuda.
    "Artyści" mogą sobie dumać, wymyślać, tworzyć, ale i tak jeśli nie są w
    stanie... bo jedynie bycie w stanie wchodzi tu w rachubę... sprawić, aby
    zrobić coś c i e k a w e g o, p o r u s z a j ą c e g o, są nikim. A to co
    tworzą jest niczym.


    > Namawiam jednak wypowiadających się krytycznie wobec sztuki by z
    > jednej strony więcej zawierzyli swojej intuicji (Joseph Beuys - Jak
    > wyjaśnić sztukę martwemu królikowi) i zdobyli pewien zasób niezbędnej
    > wiedzy. Następnie by swoje sądy lokowali pomiędzy tymi dwoma władzami
    > poznawczymi (wiedzą i intuicją).

    Zgadzam się tu w pełni. Mam jednak wątpliwości czy wiedza jest potrzebna
    komukolwiek poza samym artystą.


    > Napisałem ten post by prosić o jedno, by krytykując działania artystów
    > nie posiłkować się kupą, jakąkolwiek. Chociażby z jednego powodu. Jest
    > to banał.

    Banał, w świetle sztuki, jest często największą jej wartością. Wykorzystaj to
    stając się artystą a nie przynudzaj pisząc prośby.

    Nadinterpretujesz znaczenie jakie może mieć wiedza odbiorcy dla artysty. Taka
    wiedza może mieć znaczenie wyłącznie dla tzw "szanujących się" arTYStów,
    którzy są, w naszych czasach, nic nie warci.


    > Można cenić wartości pielęgnowane w ubiegłych stuleciach i nie zgadzać
    > się ze współczesnymi paradygmatami sztuki, ale warto rozmawiając o
    > sztuce prowadzić dyskusję na poziomie umożliwiającym w ogóle tę
    > dyskusję. Nawet jak się z czymś głęboko nie zgadzamy czy absolutnie
    > nie widzimy żadnych wartości w dziele, to taki język bezlitośnie
    > obnaża stan naszej wiedzy. Taki jest w dużej części język polskich
    > internautów.

    Również zgoda, co do całości.
    Z drugiej strony, osobiście jestem np w stanie dać widzom spokój w wyrażaniu
    opini. Nie ma nic gorszego dla twórcy jak tak jałowa dyskusja, którą
    prowadzimy w tym momencie.. no chyba, że twórca "dba o swój wizerunek", chce
    być "szanowanym obywatelem" i tego typu pierdoły.

    Dla mnie sztuka jest całkowicie pozbawiona kompromisu, jest absolutnym
    wejściem, całą swoją osobą w to co się robi... bez żadnych ale.
    Jeśli tak jest rzeczywioście, jesli bycie artystą oznacza brak kompromisu, to
    dla tego artysty istnieje wyłącznie "życie albo śmierć".
    Takich Zielińskich z ich pier..oleniem o łzawych przeżyciach w stylu "ta
    uliczka przypomina mi moje dzieciństwo" mam szczerze powiedzawszy w dup.... A
    wiesz dlaczego? Bo mam nieprzeparte wrażenie, że interesuje ich
    wyłącznie "sukces" i ich własny wizerunek. Nie są w stanie postawić się,
    obnarzyć, kładąc na szali wyłącznie swoją twórczość. Czemu zawsze są zmuszeni
    podeprzeć się jakimś pieprzeniem? Czemu mnie zanudzają, czemu jeśli patrzę i
    widzę? Czemu nawet nie potrafią spuścić zasłony milczenia nad włąsną niemocą?
    Czy ta banda nie rozumie, że ewentualny zachwyt widza jest tyle samo wart co
    jego całkowita dezaprobata. Sztuka to bezcelowe parcie, siła której nie da się
    powstrzymać bo przy każdej próbie się udusisz. Nie da się jej dawkować.
    Artysta dawkujący doznania jest żałosny. A dla takiego, który wymaga
    dawkowania od widza brakuje skali.


    > Był taki perfomance nawiązujący do wspomnianego przeze mnie wyżej
    > działania Josepha Beuysa. Akcja: "Jak wytłumaczyć performance żywym
    > muchom" D.Jałowińskiego.

    http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,6787772,Z
    amknal_sie_w_klatce_z_mucha
    mi__Dla_sztuki.html


    Refleksja na temat bezsensu bezsensownej refleksji. To do tego muszą dochodzić
    artyści w swojej twórczości? Przecież to jest wyłącznie autokomentarz do
    własnej niemocy.


    > Z pozoru zwykły żart. Jakie były posty komentujące tą akcję!  Esencja,
    > sól "rozmowy" polskich internautów. A przecież te muchy to właśnie ci
    > straszliwi malkontenci, interlokutorzy forum dyskusyjnego.

    A artysta komentuje tą "sól". Jego intereuje właśnie ogolny obraz polskich
    internautów, muchy. On sam nie chce się spotykać ze świadomym rozmówcą to
    czemu ci właśnie mieliby spotykać się z nim. Przecież to takie oczywiste. Ten
    artysta rzuca tak prosty temat i ty, człowiek poszukujący, masz się nad nim
    pochylać? Niech najpierw wymyśli coś co zmusza do myślenia.

    pozdrawiam
    marek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: