A i jeszcze jedno. W mojej okolicy w którymś domu który jest zapewne z tego
samego trafa zasilany co mój, jest chyba jakiś warsztat w którym jest jakaś
maszycna do cięcia albo szlifowania. Ta maszyna musi być naprawdę spora
gdyż ją słyszę w... garnkach na kuchni indukcyjnej. Tak to nie żart. Garnek
położony na indukcji oddaje idealnie wszystkie dźwięki z sieci. A więc w
chwili kiedy następuje rozruch tej maszyny słychać wyraźnie dzwięk jako
narastająca częstotliwość buuuum, a następnie jak się już rozpędzi do co
kilka sekund słychać jak te obroty lekko spadają dzwiękiem bzuuum cyklicznie
jak by ktoś coś w ciął na kawałki. Kto ciął coś na kawałki flexem to wie o
co chodzi.

Marek