Dnia Fri, 12 Sep 2014 21:48:43 +0200, piękny Marian postrach dziewic
napisał(a):

> Jakieś inne pomysły?

XM V6 ;) za 20k bedziesz mial egzemplarz z 2000 roku w stanie jak z
fabryki.

--
//\/\aciek
docktor(a)poczta.onet.pl

do góry

On Thu, 11 Sep 2014, piękny Marian postrach dziewic wrote:

> Witam
[...]
> Pozdrawiam
> Marian

Kup sobie Daewoo Tico albo bilet na tramwaj, a za pozostałe środki
zaprenumeruj jakieś pisemko i zapas viagry i osiągniesz jeszcze lepszy od
zakładanego efektu.

do góry

W dniu 2014-09-11 o 19:34, piękny Marian postrach dziewic pisze:
> Jak będę kupował koparkę czy inny traktor, to pewnie będzie z dieslem, do
> wożenia własnych 4 liter tylko benzyna. Powiedzmy że taki kaprys, co by nie
> zaczynać niepotrzebnego flame'a

Z gustami się nie dyskutuje :-)

Ostatnio zmieniłem kompakta (Almera98KM z lpg) na Yarisa 1.4 D4D 75 KM.

Teraz czuję że mogę bezpiecznie wyprzedzać tiry a i w mieście sprawnie
się poruszać. Miejsca dużo, spalanie na trasie 4,4, średnio przewaga
miasto 5,7.
15 lat jeździłem na gazie. Chciałem po prostu zmienić coś w swoim życiu
:-) Gdybym miał teraz wybierać coś do gazu to jakiś przedpotopowy duży
silnik. Czy taki znajdę w małym samochodzie?

Wiem... 1.8T np. w Audi A3. Jedni twierdzą że do gazu idealny a inni
wręcz przeciwnie

z

do góry

W dniu 2014-09-11 o 23:12, Tomasz Pyra pisze:
> Najtańsze i najszybsze będzie coś w stylu Swift GTi.
> Inne pytanie czy warto iść w jakąś starą padakę.
>

Z moich doświadczeń ;-) stara padaka nie będzie gorsza niż ta 5-letnia a
za to o wiele tańsza. A skoro nowy nie wchodzi w grę...
Wiem że to trywialne ale ciągle z założeń wychodzi mi to:
http://otomoto.pl/osobowe/audi/a3/8l//hatchback/benz
yna-lpg?s=pd&fq%5Bcubic_capacity%5D%5Bfrom%5D=1700
:-)

z

do góry

Użytkownik "Rafal Jankowski" <j...@o...wsisiz.edu.pl> napisał w
wiadomości grup
dyskusyjnych:alpine.LFD.2.11.1409140815110.25853@oce
anic.wsisiz.edu.pl...
> On Thu, 11 Sep 2014, piękny Marian postrach dziewic wrote:
>
>> Witam
> [...]
>> Pozdrawiam
>> Marian
>
> Kup sobie Daewoo Tico albo bilet na tramwaj, a za pozostałe środki
> zaprenumeruj jakieś pisemko i zapas viagry i osiągniesz jeszcze lepszy od
> zakładanego efektu.

Uważasz że było to śmieszne?
Jeśli nie - to po jakiego takie coś wypisałeś?

do góry

W dniu 2014-09-12 01:12, MichaelData(R) pisze:

> Spokojnie daje radę Civic. Gazowanie też nie jest problemem i silniki
> dobre.
>

Do tego szybko traci na masie przez korozję :)


--
Pozdrawiam
Lewis
https://www.facebook.com/turbolaabpl

do góry

W dniu 2014-09-11 17:30, Lisciasty pisze:
> W dniu czwartek, 11 września 2014 15:52:20 UTC+2 użytkownik n...@g...com
napisał:
>
>> spalic na trasie do Wloch, praktycznie caly czas autostrada 110km/h -
>> auto spalilo jakies 8,5l LPG.
>
> Jechałeś do Włoch autostradą 110km/h? Jestem pełen podziwu :>
>
> L.
>

Nigdzie mi sie nie spieszylo :)

do góry

W dniu 2014-09-11 19:26, piękny Marian postrach dziewic pisze:
> Dnia Thu, 11 Sep 2014 15:52:20 +0200, Grzegorz Prędki napisał(a):
>
>>> A musi być gaz? Jeśli niekoniecznie to Fiat Grande Punto 1.4 T-jet 120KM
>>> 8,9s do setki :-) a przy spokojnej jeździe na trasie pali niewiele więc
>>> nie będzie wiele droższy w utrzymaniu od gazu.
>>>
>>
>> Ten silnik sie niezle gazuje, nawet Fiat sprzedawal w salonie auta z tym
>> silnikiem i LPG. A czy pali malo? Linea z tym silnikiem w miescie
>> spokojnie wciagala 12l LPG, w trasie jakies 10l. Najmniej udalo mis ie
>> spalic na trasie do Wloch, praktycznie caly czas autostrada 110km/h -
>> auto spalilo jakies 8,5l LPG.
>
> Nie brałem Fiata pod uwagę, bo kojarzyło mi się że ten silnik jest
> "niezagazowywalny" - turbo itp. Ale jeśli jest tak jak piszesz, to może być
> całkiem ciekawa propozycja, muszę podrążyć jeszcze temat.
>
Silnik w sam sobie jest calkiem ok. Wymaga jedynie czestej wymiany swiec
- pare lat temu do dostania tylko w ASO, moze teraz jest inaczej.

do góry

Użytkownik "dddddddd" napisał w wiadomości
>dla mnie największym minusem gazu była konieczność częstego
>tankowania. Diesla tankuję co 600km, LPG... miałem butlę w kole, auto
>na zbiorniku robiło 250-300km, więc po 200km musiałem szukać stacji
>(a jadąc autostradą zjeżdżać po 150km, bo nie wiadomo czy dalej
>będzie stacja) -

Bez przesady, mogles spokojnie jechac dalej, bo rezerwy bylo na 500km
w drugim zbiorniku :-)

Ale owszem, ja mialem zasiegu ~350km i bylo to troche uciazliwe.
Ale po pelnym tankowaniu to zasieg mialem chyba wiekszy niz w dieslu
:-)

>>4 tankowania dziennie to była dla mnie zbyt duża strata czasu i się
>>zraziłem do LPG. Wiem że teraz i stacji więcej, i zbiorniki w kole
>>chyba większe, ale niesmak pozostał i LPG już nie chcę.

A gdzie tak intensywnie jezdziles ?
Na urlopie az tak bardzo sie nie spieszy, tych pare razy do roku to
mozna sobie powiedziec ze przeciez krotki odpoczynek co 3h to dla
zdrowia, okolice sie z czasem poznaje i wie gdzie stacje.

Jesli na cos naprawde narzekalem to ze na narty do Spindla wypadalo
tankowac (~180km w jedna strone), ze w delegacji do Warszawy wypadalo
tankowac - czlowiek sie spieszy na umowiony termin, a do stolicy
akurat 350 km ... i glupio tak ryzykowac ze w warszawskich korkach
zdrozeje :-)

Owszem, przy wiekszym przebiegu sumaryczna roczna strata tez wieksza
...

J.

do góry

W dniu 2014-09-17 17:13, J.F. pisze:
> Bez przesady, mogles spokojnie jechac dalej, bo rezerwy bylo na 500km w
> drugim zbiorniku :-)
>

chyba nie to miał na myśli poprzedni właściciel montując dodatkowy
zbiornik ;)


> A gdzie tak intensywnie jezdziles ?
> Na urlopie az tak bardzo sie nie spieszy, tych pare razy do roku to
> mozna sobie powiedziec ze przeciez krotki odpoczynek co 3h to dla
> zdrowia, okolice sie z czasem poznaje i wie gdzie stacje.

niestety do pracy - prace serwisowe, np. Wrocław - Opole, w czasie dnia
doszedł Głogów i już wyszło 500km, a przecież będąc w Głogowie warto
zahaczyć Kożuchów i zrobić konserwację, bo na dojazd na serwis zapłacą,
a za konserwację ryczałt :)

> ze w delegacji do Warszawy wypadalo
> tankowac - czlowiek sie spieszy na umowiony termin, a do stolicy
> akurat 350 km

no właśnie... śpieszyło to mi się zawsze, odpoczywałem tylko będąc na
obiektach (czyli pracując ;) albo tankując (co 500km tankowanie jest ok
bo jadąc szybko i tak trzeba się zatrzymać i zdzierać z szyby
pozostałości much)
maksymalnie udało mi się zrobić 720km w jeden dzień, w międzyczasie
pracując i nie wyjeżdżając poza dolośląskie - z rana pojechałem do
Bolesławca, później do Oleśnicy, jak tylko do niej dotarłem to dostałem
telefon żeby jechać do Bogatyni (z rana miałem do niej 50km, a w
południe byłem 250km dalej...) - na szczęście to już w czasach S8 do
Oleśnicy, więc 90% trasy fajnymi drogami z prędkością dostosowaną do
panujących warunków :)

--
Pozdrawiam
Łukasz

do góry