W dniu 2014-09-13 09:26, Salata pisze:
>
>>
>> dla mnie największym minusem gazu była konieczność częstego tankowania.
>> Diesla tankuję co 600km, LPG... miałem butlę w kole, auto na zbiorniku
>> robiło 250-300km, więc po 200km musiałem szukać stacji (a jadąc
>> autostradą zjeżdżać po 150km, bo nie wiadomo czy dalej będzie stacja) -
>> 4 tankowania dziennie to była dla mnie zbyt duża strata czasu i się
>> zraziłem do LPG. Wiem że teraz i stacji więcej, i zbiorniki w kole chyba
>> większe, ale niesmak pozostał i LPG już nie chcę.
>>
>
> U mnie średnio wychodziło co 350-380 km. Tankowalem jak mi 350 na
> liczniku wybiło, wiec i jakiś nawyk patrzenia na licznik
> pozostał. Autostrady Pl <>DE głównie.

ja wtedy dopiero zaczynałem jeździć, ale kilometry robiłem w PL, głównie
A4 i okolice. Z Wrocławia do Zgorzelca niewiele stacji LPG było - wiem
że w drodze do Wrocławia musiałem zjeżdżać kilka km od autostrady co
dodatkowo mnie zniechęcało

>
> Przy robieniu 50k km rocznie noga mi zależała i nawet na
> autobahnach leciałem ok 160km/h.
>

a mnie jakoś te przebiegi pokory nie nauczyły ;) choć fakt - przy tych
prędkościach mniejsze silniki nie mają sensu, bo palą tyle samo albo
więcej, a komfort żaden.

--
Pozdrawiam
Łukasz