eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyRe: lubie zap*Re: lubie zap*
  • Data: 2016-02-02 22:48:04
    Temat: Re: lubie zap*
    Od: "Irek.N." <t...@j...taki.jest.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]



    Powiem Ci, liczyłem na Twój post. THX, czytam dalej...

    > Nie wiem o której sytuacji konkretnie piszesz.

    Chyba w 2 sytuacjach widać, że koła zablokowane i samochód jedzie (jak
    by wprost na kamerę) w miarę wolno, ale z pełnym ślizgiem. Mam wrażenie,
    że może dało by się wyprowadzić (może lekko bokiem otrzeć) gdyby koła
    odblokowały się. Zaznaczam - mam wrażenie.

    > Ale jak jest ślisko to koła bardzo łatwo zablokować, a im łatwiej je
    > zablokować tym trudniej odblokować. Puszczenie hamulca często nie
    > wystarczy.

    Proszę, co to znaczy nie wystarczy? Są tak zapieczone od ciepła (wiem,
    że są mocno używane), czy też rodzaj jaki się stosuje ma taką
    przypadłość, że potrafi skleić?

    > Do tego wbrew temu co piszą internety, hamowanie na zablokowanych kołach
    > nie jest jakieś bardzo złe.

    Jeżeli tylko chcesz jechać prosto do przodu... faktycznie. Bodaj Skoda w
    wersji Yeti ma wspomaganie hamowania z górki po przez usypanie kopczyka
    przed oponą. Masz na myśli takie zjawisko?

    > A jeżeli oglądasz ten oblodzony fragment trasy, to pamiętaj jeszcze że
    > większość kierowców jechała tam na oponach typu slick, w dodatku w mocno
    > nieoptymalnej temperaturze.

    A wiesz, oglądnąłem z rozpędu kilka innych relacji z tego rajdu. Masz
    100% racji, coś jest nie tak. Na asfalcie, nawet mokrym zupełnie inaczej
    sobie radzili.
    Dlaczego mieli takie opony? Wymóg przepisów, czy po prostu byli nie
    przygotowani? Przecież to bez sensu i nawet niebezpieczne.

    > Przeciętny kierowca (mając pewnie nawet lepsze opony na takie warunki)
    > radzi sobie w takich warunkach tak:
    > https://www.youtube.com/watch?v=JDsclaXxy6c

    Ja pewnie też miał bym problemy, jestem mieszczuchem i mam odruchy
    wyrobione tylko w zakresie jaki pozwala mi typowa, a więc bez poślizgów,
    jazda samochodem. Kiedyś (20 i więcej lat temu) bawiło mnie ślizganie
    się po drodze, ale już dawno mi przeszło. Zostały dobre odruchy, ale czy
    na tyle dobre, aby wyprowadzić samochód bez współczesnych systemów - nie
    wiem.
    Wiem natomiast, że dzięki pomocy kontroli trakcji przy omijaniu kobiety
    z wózkiem nie wylądowałem w rowie, a wierz mi - powinienem.

    > No widzisz jak nic nie widzisz :)
    > Załoga 91 startowała do tego odcinka przed załogą 88.
    > Załoga 88 dogoniła i wyprzedziła zagłogę 91 która jak widzisz na filmie nie
    > dała rady po tym nawet wyhamować i doszło do zderzenia.

    Nie wiedziałem, że nie dała rady wyhamować, robili wrażenie jak by
    specjalnie siedzieli na ogonie. Z daleka widać, że jadą blisko. Jak bym
    wiedział, że mi hamulce słabną, to raczej bym nie zbliżał się zbytnio.
    Fakt natomiast, jak mieli taki problem, dobrze że odpuścili.

    > Czyli wygląda to na awarię hamulców po której kierowca samochodu 91 uznał
    > że musi się wycofać. Co ciekawe nie skorzystali z rally2 i nie wrócili do
    > rywalizacji kolejnego dnia, ale nie wiemy na ile miał wyposażony serwis.

    Może problem był większy. Czasami pewnie drobiazg decyduje.

    > A tylko po relacji telewizyjnej z Monte Carlo jesteś pewien że zrobiłbyś to
    > wszystko lepiej, czy jak Turniej Czterech Skoczni oglądasz, to też masz
    > wrażenie że byś lepiej skoczył niż zawodnicy chociaż pod koniec stawki? :)

    Ja, lepiej... Kurde, ja bym popuścił siedząc na tylnym siedzeniu!
    Proszę nie żartuj sobie ze mnie tak. :)

    > No właśnie :)
    > To może lepiej żebyś nie był, bo "patrz film z amerykańską śnieżycą".

    Nie no, to jest inna przypadłość, jak przyczepność wynosi zero, nie ma
    znaczenia kierowca. Pozostaje jedynie chłodna kalkulacja związana z
    ryzykiem, co zrobić jak się już zatrzyma. Chyba że o innym filmie myślę.

    > Skoro tego nie zrobili, to widocznie nie potrafią ;)
    > A bardziej prawdopodobna jest wersja, że nie było to takie proste jakby Ci
    > się wydawało.

    Może. Mam wrażenie, że cześć dawała sobie radę, część nie. Po tym co
    napisałeś na temat opon, może to nie były warunki do jakich kierowcy
    byli przyzwyczajeni. Znaczy, jedni byli bardziej, inni mniej.

    Miłego.
    Irek.N.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: