Pan Paweł Pawłowicz napisał:

>>> ps. diody nie muszą być białe, a i oświetlacz nie musi być
>>> monochromatyczny :)
>>
>> Jeśli błysk ma być krótki -- a na tym chyba zależy pytającemu -- to nawet
>> nie powinny być białe. W białych jest luminofor, który ma niezerowy czas
>> poświaty.
>
> Najwyżej dziesiątki nanosekund.

Jakiejś fosforescencji te luminofory nie mają?

--
Jarek

do góry

W dniu 27.07.2021 o 17:52, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Paweł Pawłowicz napisał:
>
>>>> ps. diody nie muszą być białe, a i oświetlacz nie musi być
>>>> monochromatyczny :)
>>>
>>> Jeśli błysk ma być krótki -- a na tym chyba zależy pytającemu -- to nawet
>>> nie powinny być białe. W białych jest luminofor, który ma niezerowy czas
>>> poświaty.
>>
>> Najwyżej dziesiątki nanosekund.
>
> Jakiejś fosforescencji te luminofory nie mają?

AFAIK to fluorescencja. Ale upierał się nie będę :-)

P.P.

do góry

Pan Paweł Pawłowicz napisał:

>>>>> ps. diody nie muszą być białe, a i oświetlacz nie musi być
>>>>> monochromatyczny :)
>>>>
>>>> Jeśli błysk ma być krótki -- a na tym chyba zależy pytającemu
>>>> -- to nawet nie powinny być białe. W białych jest luminofor,
>>>> który ma niezerowy czas poświaty.
>>>
>>> Najwyżej dziesiątki nanosekund.
>>
>> Jakiejś fosforescencji te luminofory nie mają?
>
> AFAIK to fluorescencja. Ale upierał się nie będę :-)

Ja też się nie upieram. Fluorescencja jest jak najbardziej
zamierzona i pożądana, ale czy w takim luminoforze nie ma też
substancji o własnościach fosforescencyjnych? Mam wrażenie, że
niektóre lampy ledowe lekko świecą po wyłączeniu. I nie jest
to tylko prąd z kondensatorów.

--
Jarek

do góry

Dnia Tue, 27 Jul 2021 20:00:05 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan Paweł Pawłowicz napisał:
>>>>> Jeśli błysk ma być krótki -- a na tym chyba zależy pytającemu
>>>>> -- to nawet nie powinny być białe. W białych jest luminofor,
>>>>> który ma niezerowy czas poświaty.
>>>>
>>>> Najwyżej dziesiątki nanosekund.
>>>
>>> Jakiejś fosforescencji te luminofory nie mają?
>>
>> AFAIK to fluorescencja. Ale upierał się nie będę :-)
>
> Ja też się nie upieram. Fluorescencja jest jak najbardziej
> zamierzona i pożądana, ale czy w takim luminoforze nie ma też
> substancji o własnościach fosforescencyjnych? Mam wrażenie, że
> niektóre lampy ledowe lekko świecą po wyłączeniu. I nie jest
> to tylko prąd z kondensatorów.

Pamietam, jak kiedys gasilem swiatlo w laboratorium, i ekrany
oscyloskopow swiecily. Oscyloskopy zwykle, polskie, z normalna
poswiatą. I chyba nawet nie byly wlaczane przez caly dzien - to od
swietlowek ta poswiata.
No ale .... w oscyloskopie taka sekundowa poswiata to chyba
przydatna, moze jednak celowo taka.

J.

do góry

On 2021-07-26, Mchal M. Lechanski <m...@d...eu> wrote:
> Początkiem całego problemu było takie zdjęcie:
>
> https://paste.pics/f8d30982e46e53b8e25cfb58a0dc8be6

Ładne. W pierwszym momencie pomyśłałem, że chodzi o anagilf.

> trzy lampy wyzwolone jednym impulsem, dwie z filtrami, jedna lampa
> sterowana kabelkiem, dwie (niebieska i czerwona) raadiowo z tego samego
> nadajnika. To zdjęcie to absolutny przypadek że akurat tak to wyszło.
> A ja chciałbym mieć kontrolę nad tym efektem - stąd wymóg jak
> najkrtszego czasu błysku i kontroli opóźnień pomiędzy błyskami.

Ale kontrolować to tu sterować stopniem niezsynchronizowania. To chyba
trudniejsze technicznie niż dobra synchronizacja. Nb. jak to są tego
typu małe obiekty to nie lepiej byłoby ze 3 moduły led na jakiś kablach
z jednym kontrolerem?

Tylko te 65A o których wspomniano, to chyba musiałby być grube, żeby nie
zaliczyć spaku napięcia (=>jasności)? Jak to jest przy takich krótkich
czasach? Tam się też na kablach jakieś pojemności nie będą robić?
W sumie to można wziąć rozruchowe do samochodu :)

--
Marcin

do góry

Pamiętam podobnie świecące ekrany domowych telewizorów.


-----
> Pamietam, jak kiedys gasilem swiatlo w laboratorium, i ekrany oscyloskopow
swiecily.
> Oscyloskopy zwykle, polskie, z normalna poswiatą.
> I chyba nawet nie byly wlaczane przez caly dzien - to od swietlowek ta poswiata.

do góry

W dniu 03.08.2021 o 17:41, ąćęłńóśźż pisze:
> Pamiętam podobnie świecące ekrany domowych telewizorów.

Nawet książki na półce, albo płyty CD na regale. :) Tylko że w tych
przypadkach poświata długa, bo marketingowy czynnik wymagany.

Miłego.
Irek.N.

do góry

Pan Irek.N. napisał:

>> Pamiętam podobnie świecące ekrany domowych telewizorów.
>
> Nawet książki na półce, albo płyty CD na regale. :) Tylko że w tych
> przypadkach poświata długa, bo marketingowy czynnik wymagany.

Załapałem się jeszcze na zegarek, nawet nie ruski, tylko szwajcarski,
co to świecił bezustannie aż do rana. Jakieś cóś promieniotwórcze
dawali do farby we wskazówkach i kropeczkach obok cyferek.

--
Jarek

do góry