eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikałączenie akumulatorówRe: łączenie akumulatorów
  • Data: 2017-04-05 00:25:30
    Temat: Re: łączenie akumulatorów
    Od: "HF5BS" <h...@...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:58e3ba5a$0$656$65785112@news.neostrada.pl...
    >>No, to ja nie mam pytań, pozostaje mieć nadzieję, że ich rezystancja
    >>wewnętrzna była wystarczająco duża i dzielnie przyjęła na klatę... wróć,
    >>na zwarcie, całe 24V (bo 2x12, czyż nie?).
    >
    > Jeden z akumulatorow byl mocno wyladowany, a takie polaczenie zaczelo go
    > przebiegunowywac, wiec jest szansa, ze szybko spadlo do 12V i jeszcze
    > pomogl stawiac opor.

    To wiele IMHO wyjaśnia - 2PK i oczko - to może spekulacja, ale gdyby były
    sprawne, to mogło by być nieciekawie.

    >> (częste w palących się autach). Czemu piszę - bo policzyłem, że na
    >> zwarcie, daję jakieś 1200A, to nawet do 3 minut poleci jak mocniejszy
    >
    > Przy takim pradzie pojemnosc akumulatora znacznie spada.

    Ale nawet o połowę - to i tak dużo. WYstarczająco czasu, by wytopić i
    rozjarać izolację.

    >
    >>aku, a to wystarczająco dużo, by się rozjarać i nie chcieć zgasnąć.
    >
    > 2m drucika fi 0.5mm podlaczone do aku staja sie czerwone w mgnieniu oka.
    > I napiecie spadnie niewiele.
    > W samochodach takich cienkich nie ma, ale grubsze tez sie zaswieca.

    Przy takich prądach nie dziwota. Kabel do rozrusznika to raczej nie
    cienizna. NB. Rozrusznik od skarpety, ma przewidzianą krótką próbę na
    zatrzymaniu, podobno bierze 450A wtedy. Zdarzyła mi się sytuacja, że
    przekręcam kluczyk, to zamiast kręcić, światła mocno przygasły. I pewnie bym
    złożył to na karb rozładowania aku, gdyby nie to, że poczułem dymek.
    Wystarczyło kilka sekund, żeby biegnący od stacyjki przewód do
    elektromagnesu włączającego rozrusznik, zrobił się ciepły, by aż zadymić.
    grubość... linka, tak ok. 2-3 mm może, nie pomnę dokładnie, grube to dosyć.
    Przyczyna okazała się tyleż prozaiczna, co bardzo niebezpieczna - w
    skarpecie, między rozrusznikiem a gaźnikiem, jest płyta z grubej blachy,
    której nie wolno usuwać. Przewód właczający rozrusznik ocierał się, aż się
    przetarł i zwarł. Zadymił i przygasił resztę, na szczęście wystarczyło
    puścić kluczyk i prąd przestał płynąć. Po zaizolowaniu uszkodzenia odpaliło
    z dotyku niemalże.

    >
    > Wiec owszem - na skutek jakiegos przetarcia izolacji i zwarcia moze sie
    > auto zapalic.

    Dokładnie mi o to chodzi, a problem jest zaniedbywany. Są obwody nie mające
    bezpiecznika i przez to narażone na uszkodzenie nawet o poważnych skutkach,
    gdy coś się stanie.

    >
    > Nadzieja w tym, ze PCW pali sie kiepsko, moze nic innego nie zdazy sie
    > zapalic.

    Oby. Ale przewód często nie idzie samotnie, jeśli np. koło przewodu
    paliwowego, to ja od razu już teraz wolę profilaktycznie zadzwonić po
    strażaków, albo kupić gaśnicę taką minimum 10 kilo, jeśli nie więcej, bo tym
    (znów odsyłam do filmów na YT) to raczej płonącego siusiaka można najwyżej
    zgasić. Poza tym, jak pożar jest od elektryki, to bardzo nie lubi zgasnąć -
    to też na filmach widać, zresztą - jak ogień przetopi izolację, to co stoi
    na przeszkodzie uruchomieniuu się dodatkowej grzałki, która przypali aż do
    rozładowania aku. Trójkąt paliwo-temperatura-podsycenie (tlen, chlor, nie
    pamiętam, co jeszcze) to nie zart. NB. Magnez zalany wodą gaśnie tylko
    dlatego, że reakcja spalania nie jest w stanie dostarczyć tyle energii, by
    podtrzymać proces - jest to reduktor, który odbiera wodzie tlen, dwutlenkowi
    węgla tlen, dlatego magnez nie zgaśnie potraktowany gaśnicą śniegową, a
    nawet obłożony suchym lodem. Miejmy nadzieję, że energia ze zwarcia nie
    spowoduje wpadnięcia obiektu w ten trójkąt.

    >
    >>https://www.youtube.com/watch?v=3ESVh5PyI7Q
    >>Aż do 6:20 widać, że pod prądem, klosze mu się topiły, a żarówki w nich
    >>nadal migały... Takie zwarcie w autobusie to mnie nie zdziwi. Aku to duża
    >>bateria i sporo może.
    >
    > Myslisz, ze to od zwarcia ?
    > Duzo rzeczy w samochodzie jest palnych.

    Może być od zwarcia. Np. wiązka przewodów biegnie blisko czegoś gorącego
    (łatwo o to w komorze silnika). Przeciera się, bo luźno zamocowana. Może być
    i to, i to. Przetrzeć się mogą też przewody paliwowe i olejowe, lub w inny
    sposób olej np. kapnie na kolektor wydechowy (zobaczcie sobie na filmiki YT,
    gdzie goście katują motory - wydech jest aż biały). Cała kombinacja
    czynników.. Przecież nawet taki autobus w ruchu miejskim, to nie pyrczy
    sobie pół godziny na przystanku, na biegu jałowym, tylko zdrowo kotłuje, by
    jechać zgodnie z planem. Mogą też lawinowo zachodzić jedne od drugich. W
    Syrenach łatwo było o pożar, gdy jakiś lekkomyślny użytkownik usunął tę
    blachę między gaźnikiem, a rozrusznikiem - nierzadko było tak, że przez
    jakieś nieszczelności paliwo kapało i bez blachy łoiło prosto w rozrusznik.
    Co przy kręceniu - łatwo przewidzieć, jak zaiskrzyło, powodowało zapłon
    paliwa i pożar. Blacha powodowała, ze skapnięte paliwo wyparowywało z niej,
    a nie z rozrusznika. Jeśli skapnęło na niego trochę oleju (realne) z tej
    blachy, to spoko, olej raczej od iskry niechętny zapłonąć, a dawno już nie
    powinno być w nim paliwa wtedy.

    >
    > W okolicach 6:10 zaczyna swiatlo slabnac ... ale chyba z powodu wytopienia
    > kloszy/reflektorow.

    Między innymi. Jak się przyjrzysz, to za chwilę zgaśnie boczny migacz,
    słabo, ale widoczny.

    > Czestotliwosc do konca nie spada, no ale elektronika moze byc niewrazliwa
    > na napiecie.

    To pozytywne zjawisko, ale też moc źródła zasilania może być taka (w końcu
    duży silnik, a diesel jest szczególnie wymagający i rozrusznik też musi to
    ukręcić, spodziewam się, że tam nawet i 1kA może być, a aku się nie
    wytrzepuje po 10 sekundach), że mimo zwarcia, napięcie spadnie niewiele.
    Prawo Ohma, dwa prawa Kirchhoffa... Dwa wielkie aku (24V przeważnie razem
    mają), więc i ładunek duży, pojemność takowoż, więc na parę minut świecenia
    przewodu starczy. Wystarczy, bo coś palnego "zeszło". Nie wiem, jak to mają
    duże autobusy, domyślam się, jak mniejsze samochody, ale stawiam kratę piwa,
    że wiele pożarów aut dało by się szybciej zgasić, gdyby szybko odłączyć
    akumulator, jak tylko cos się zacznie dziać.

    Tak ja to wszystko widzę. Może i trochę paranoicznie traktuję sprawy
    elektryczne i w ogóle, jakość i bezpieczeństwo instalacji, ale jakoś tak nie
    lubię patrzeć, jak cokolwiek technicznego jara się (bądź w inny sposób ulega
    destrukcji) w sytuacji, gdy nie powinno (co innego, jeśli to np. ćwiczenia
    strażaków, czy próby fabryczne zdążające ku ulepszeniu bezpieczeństwa, bądź
    sytuacja, gdy to taki złom, iż z niego nic już nie będzie). Zdarzyło się u
    ś.p. Babci, że dostrzegłem jakiś iskrzący problem w zasilaczu jej telewizora
    (przez otwory w "dupie", alias "plecach"). Oznajmiłem to towarzystwu, że
    problem może być poważny (iskrzenie wyglądało raczej na zwarciowe), ale
    towarzystwo jedynie fyfyryfy y y y phy phy, lekceważąco zignorowało temat.
    Nie tak długo potem... parę cennych rzeczy poszło z dymem... O dziwo, Babcia
    chyba najmniej to lekceważyła. Ale kto by dzieciaka słuchał, jeszcze
    pełnoletni nie byłem... Może od tego? Moje mini-śledztwo wykazało, że ogień
    pokazał się w miejscu, które wytypowałem...

    Dużo oglądam filmów z jarających się aut, urządzeń, awarii elektrycznych...
    tu jest ciekawa: https://www.youtube.com/watch?v=4nLcjDmGr6g A nawet światła
    nie chcą ani trochę przygasać... Może dopiero, jak zaczyna iskrzyć, ale to
    też nie wiem czy nie automatyka czułości kamery. BTW, tam powinno być
    "arcing", nie "arching".
    Fioletowa barwa drutów wynika z właściwości kamery - częste jest, że
    filmowane tanimi urządzeniami coś żarzącego się, wychodzi fioletowo, bądź
    karmazynowo. Są do tego filtry, odcinające podczerwień z widma.

    --
    Wyobraź pan sobie taką sytuację, pracujesz pan do 67 roku życia,
    co miesiąc wpłacasz 1000 złotych na ZUS, później dostajesz
    700 złotych miesięcznie emerytury. I kto jest złodziejem?
    (C) Kabaret Neo-Nówka.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: