-
461. Data: 2011-05-27 00:11:46
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
news:irmisk$h88$1@news.onet.pl...
> On 2011-05-26 23:45, Cavallino wrote:
>
>> Błędy w ocenie się zdarzają, więc dlaczego jedne zaliczasz do grupy "nie
>> masz prawa" , a błędy przy skręcaniu rozgrzeszasz?
>
> Po pierwsze takie zachowanie motoru w sugerowanym przez ciebie przypadku
> nie jest bledem a rozmyslnym i skalkulowanum dzialaniem.
Ale ja zupełnie abstrahuję od tego konkretnego przypadku i faktu czy był to
motor.
Skupiam się na działaniu kierującej, która nie spojrzała w lusterko i zabiła
człowieka.
Miała taki obowiązek, nie wykonała go i nigdy nie zgodzę się, na jej
rozgrzeszanie.
> A potworze - manewru nie moze zainicjowac
Nie to jest przedmiotem dyskusji.
Skup się na skręcającej.
> A bezpieczniej bedzie wtedy jesli widzac swiatla stop w pojezdzie przed
> nami my wciskamy tez hamulec a nie gaz zeby szybciej go wyprzedzic /
Oczywiście.
Pod warunkiem, że dane nam jest zobaczyć migacz, światła i zamiar ZANIM taki
pacjent skręci.
Zazwyczaj tacy nie patrzący w lusterka nie przejmują się też sygnalizowaniem
skrętu, tylko łapią za ster i kręcą, bo akurat zobaczyli stację, bramę czy
swoją uliczkę.
Np. gdy wyprzedzający jest 2 m od nich.
-
462. Data: 2011-05-27 00:19:13
Temat: Re: kolejny dawca
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-05-26 23:56, Cavallino wrote:
> Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości news:
>
>> Zwaz, ze to jest wlasnie ta inna sytuacja ze zmiana pasa ruchu.
>> Ten co zechce wyprzedzac zmienia pas i tego mu czynic nie wolno - co
>> jasno okreslaja przepisy.
>> Przypadek ze skretem to zupelnie co innego co juz zostalo wyjasnione w
>> tym watku.
>
> Zostało wyjaśnione, że obowiązki prawo nakłada takie same, więc i
> zachowanie ma być praktycznie identyczne.
> Nawet jeśli te obowiązki nakłada w innym przepisie (żeby już się nie
> kłócić o zmianę pasa lub jej brak).
No jak sie okazalo obecnie te obowiazki nie sa juz takie samo to raz.
A dwa - nawet tak jak bylo po staremu to i tak jest to jedynie twoje
niejasne wnioskowanie z kilku przepisow co niby powinno wyjsc w takiej a
nie innej sytuacji na drodze. I jak si eokazalo po bardziej wnikliwej
analize przytaczanych wyrokow to jedna sad nie podzielil twojej opinii
oraz sposobu interpretacji.
A swoja droga czy to nie jest sluszne zeby to jednak wyprzedzajacy byl
obciazony ciezarem tego manewru w calosci? Tak zdaj esie byc powinno.
Z drugiej strony wszyscy trabia co to nie nalezy robic za kierownica -
miec oczy dookola glowy, itd. Ale popatrz - jakies wieksze miasto i
skrzyzowanie bez swiatel - skret w lewo z podporzadkowanej graniczy
niemal z cudem. Pojazdy jada 70 zamiast 50 co skutecznie uniemozliwia
wykonani emanewru. Polowa nie wrzuca kierunku jak chce skrecic a ty
stoisz i czekasz... a on w ostatniej chwili cyk i w lewo. Piesi wlaza na
przejscia jak chca i kiedy chca. Jak ktory wlaczy kierunek, ze skreca to
ci z tylu od razu go na skrzyzowaniu wyprzedzaja (bo przeciez skreca a
my si espieszymy - i kij, ze tylko skreajacych w lewo mozna z prawe
pojechac) - a ty stoisz.
Teraz jeszcze uwazaj na przepychajacych sie motocyklistow z lewej,
rowerzystow z prawej oraz na motocykle wyprzedzajace kolumne pojazdow
przy roznicy predkosci 80km/h.
Czasem proponuje sie zastanowic a nie sie czepiac.
--
Pozdr
mk4
-
463. Data: 2011-05-27 00:20:48
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Powiadom zatem Policję o swoim stanowisku w tej sprawie.
BTW ja to zamierzam zrobić w przyszłym tygodniu, jak tylko znajdę
na to czas.
Jesteś już nie tylko groźny dla siebie, ale po tym co opublikowałeś
stałeś się potencjalnie groźny również dla innych, którzy uwierzą
w "twoją folozofię" jak to nazywasz.
--
CB
Użytkownik "Cavallino" <c...@k...pl> napisał w wiadomości
news:4dded021$0$2502$65785112@news.neostrada.pl...
> Skupiam się na działaniu kierującej, która nie spojrzała w lusterko i zabiła
> człowieka.
>
> Miała taki obowiązek, nie wykonała go i nigdy nie zgodzę się, na jej
> rozgrzeszanie.
-
464. Data: 2011-05-27 00:23:52
Temat: Re: kolejny dawca
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-05-26 23:55, Cavallino wrote:
> Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
> Nie - to jest tożsame.
> Nie wykonałeś obowiązku, doprowadziłeś do wypadku - jesteś winny.
A jak ocenisz jesli spojrzalem (czyli dopelnilem wszystkich formalnosci)
i nie widzialem zagrozenia? Rozumiem, ze dla ciebie wystarczy spojrzec i
juz jest dobrze - wtedy wina automagicznie przeplywa na wyprzedzajacego
- bo przeciez o to ci chodzi, zeby spojrzec...
A mowimy tu nie o lokomotywie tylko o motocyklu, ktorego zwykle nie
widac bo prousza sie zbyt szybko.
Zrewiduj swoje poglady bo rzeczywiscie ktos to podchwyci i sie zabije...
--
Pozdr
mk4
-
465. Data: 2011-05-27 00:26:32
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości news:
>> Zostało wyjaśnione, że obowiązki prawo nakłada takie same, więc i
>> zachowanie ma być praktycznie identyczne.
>> Nawet jeśli te obowiązki nakłada w innym przepisie (żeby już się nie
>> kłócić o zmianę pasa lub jej brak).
>
> No jak sie okazalo obecnie te obowiazki nie sa juz takie samo to raz.
Są.
> A dwa - nawet tak jak bylo po staremu
Jedyne co różni stare i nowe to wycięcie z przepisu niezdefiniowanego w
kodeksie sformułowania.
Nie zmienia to nic a nic w obowiązkach, ale niestety zaciemnia sytuację.
Na szczęście praktyka pokazała, że sędziowie są mądrzejsi od ustawodawcy.
> A swoja droga czy to nie jest sluszne zeby to jednak wyprzedzajacy byl
> obciazony ciezarem tego manewru w calosci?
Manewru - tak, ale swojego.
Za źle wykonany manewr skrętu, skutkiem czego był wypadek, odpowiedzieć musi
skręcający.
IMO - 100% winy, w praktyce niestety mniej.
-
466. Data: 2011-05-27 00:28:22
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
news:irmjtm$kaj$1@news.onet.pl...
> On 2011-05-26 23:55, Cavallino wrote:
>> Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
>
>> Nie - to jest tożsame.
>> Nie wykonałeś obowiązku, doprowadziłeś do wypadku - jesteś winny.
>
> A jak ocenisz jesli spojrzalem (czyli dopelnilem wszystkich formalnosci) i
> nie widzialem zagrozenia?
To znaczy że nie dopełniłeś obowiązku.
On nie jest formalny - masz patrzeć i widzieć.
Oczywiście bywają przypadki że nie jesteś w stanie - jakaś górka, zakręt,
czy drastycznie za duża prędkość (np. lądującego F16) - wtedy jesteś
niewinny.
Ale to raczej nie miało miejsca.
>Rozumiem, ze dla ciebie wystarczy spojrzec i juz jest dobrze
Absolutnie nie.
-
467. Data: 2011-05-27 00:30:06
Temat: Re: kolejny dawca
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-05-27 00:11, Cavallino wrote:
> Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
> Oczywiście.
> Pod warunkiem, że dane nam jest zobaczyć migacz, światła i zamiar ZANIM
> taki pacjent skręci.
No wlasnie - skupmy sie niekoniecznie na skrecajacej ale na jezdzie w
zgodzie z przepisami. Jesli jedziemy zgodnie z nimi to naprawde prawie
zawsze jestesmy w stanie zauwazyc to o czym piszesz.
Ale jesli sami je lamiemy a na usprawiedliwienie tragedii doszukujemy
sie bledow innych po tym jak my dlaismy ciala to chyba nie jest wlasciwe
podejscie (patrz katastrofa smolenska - wina jest oczywista - zlamanie
procedur i niewlasciwe korzystanie z przyrzadow pokladowych - a mimo to
doszukuja sie wszystkiego co jest bez znaczenia - a to kontolerzy a to
sztuczna mgla, itd.)
A w tym przypadku wyprzedzajacy zlamal najmniej 3 funcamentalne przepisy
o ruchu drogowym - i gdyby nie to to nigdy nie doszloby do wypadku.
Nalezy o tym pamietac zamiast po wlasnym bledzie doszukiwac sie bledow u
innych.
Dla mnie w tym watku to robisz za takiego Macierewicza albo Rogalskiego :)
--
Pozdr
mk4
-
468. Data: 2011-05-27 00:35:04
Temat: Re: kolejny dawca
Od: Filip KK <n...@n...pl>
Reasumując:
Jeżeli ktoś chce naprawić sobie przód samochodu, to wystarczy kogoś
wyprzedzić na skrzyżowaniu w momencie gdy ten ktoś będzie skręcał w
lewo. Na 100% wina skręcającego.
Jak widać z powyższego przykładu, trzeba być bezmózgiem żeby w to
uwierzyć. Jednak wielu wypowiadających się w tym wątku twierdzi, że wina
jest skręcającego, zatem naprawiajcie swoje przody samochodów z czyjegoś
oc, haha!
No comment.
Pozdrawiam
-
469. Data: 2011-05-27 00:35:43
Temat: Re: kolejny dawca
Od: mk4 <m...@d...nul>
On 2011-05-27 00:04, Cavallino wrote:
>> To tak jak autobus i zatoczka w zabudowanym. Ty jedzisz i nie
>> ustepujesz a on si epakuje. Ta sama kolizja - ty dostajesz, za nie
>> wpuszczenie autobusu (i tylko za to) a on za wymuszenie pierszenstwa
>> (no i ty z jego OC robisz samochod bo on jest winny)
>
> Blisko, blisko mojej filozofii.
> Kierowca autobusu to ten skręcający w lewo, a Ty to ten wyprzedzający go
> w tym czasie.
>
Bardzo daleko - bo autobus wlacza sie do ruchu... i nikt nikogo nie
wyprzedza rzecz jasna.
Wiec nie ma tutaj zadnej analogii - jest natomiast to, ze moze byc dwoch
powodujacych jakies zdarzenie ale winny bedzie jeden (tutaj autobus) -
co jest zaprzeczeniem twojej pierwotnej tezy, ze skoro sad uznal wine
obu (ale jednego za zly manewr) a drugiego za spowodowani ewypadku to
niby z tego wynika, ze jesli chodzi o to samo zdarzenie to obaj sa winni
jego spowodowania. Jak sie okazuje tak nie musi byc i nie jest.
--
Pozdr
mk4
-
470. Data: 2011-05-27 00:36:03
Temat: Re: kolejny dawca
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
news:irmk9b$lk4$1@news.onet.pl...
> On 2011-05-27 00:11, Cavallino wrote:
>> Użytkownik "mk4" <m...@d...nul> napisał w wiadomości
>
>> Oczywiście.
>> Pod warunkiem, że dane nam jest zobaczyć migacz, światła i zamiar ZANIM
>> taki pacjent skręci.
> No wlasnie - skupmy sie niekoniecznie na skrecajacej ale na jezdzie w
> zgodzie z przepisami.
Nie - będziemy się skupiać na skręcającej i jej jeździe z przepisami.
>Jesli jedziemy zgodnie z nimi to naprawde prawie zawsze jestesmy w stanie
>zauwazyc to o czym piszesz.
Bzdura.
A słowo "zawsze" degraduje ludzi którzy go używają do poziomu gimnazjum -
tam się używa takich słów nadmiernie, nie zdając sobie sprawy z tego co to
oznacza.
> Ale jesli sami je lamiemy a na usprawiedliwienie tragedii doszukujemy sie
> bledow innych
No właśnie - sami skręcamy w lewo łamiąc wszelkie przepisy, ale próbujemy z
siebie zdjąć odpowiedzialność błędami innych.
> A w tym przypadku wyprzedzajacy zlamal najmniej 3 funcamentalne przepisy o
> ruchu drogowym -
A skręcający 3 jeszcze bardziej fundamentalne i zabił człowieka.