-
51. Data: 2014-09-05 02:44:19
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: Piotr Kosewski <p...@m...nowhere>
On 2014-09-04 13:19, XX YY wrote:
> powerbank tez treba doladowac , tzn zamiast powerbank mozna przeciez ladowac
orginane akku.
> po cholere targac powerbank ( z 4-rech paluszkow) , jesli mozna wprost zabrac
dedykowane akku o wiekszej wydajnosci i wymieniec , a nie doaladowywac.
> To nie ma w ogole najmniejszego sensu. Do tego powerbank tez potrzebujesz
ladowaczke.
Ponieważ pytający w wątku (nawet w temacie!) zaznaczył, że zależy mu na
swobodzie wynikającej z zasilania dostępnymi w sklepach paluszkami.
Ale jesteś zbyt zaabsorbowany swoimi niegramatycznymi tyradami, żeby
przeczytać dokładnie pytanie postawione w wątku...
Poza tym ile kosztują dedykowane aku? I ile trzeba by było ich wziąć,
żeby mieć spokój na wakacjach bez możliwości ładowania? Kilka?
Kilkanaście?
Ponadto trzeba brać pod uwagę istnienie aparatów z niewymienną
baterią. Jeśli jeszcze takich nie ma, to pewnie się pojawią (podobnie
jak telefony). Czyli wyjście z wymiennymi aku będzie ograniczało
wybór.
pozdrawiam,
Piotr Kosewski
-
52. Data: 2014-09-05 08:18:24
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: Miroo <m...@R...o2.pl>
W dniu 2014-09-04 o 20:49, Piotr Kosewski pisze:
> On 2014-09-04 20:28, Piotrne wrote:
>> ...jak się okazało, telefony z ładowarkami będzie miała
>> w depozycie wychowawczyni i na życzenie może je udostępnić
>> codziennie między godziną 17 a 18 (chyba, że akurat trwa
>> wycieczka). Tak to jest, jak jest się dzieckiem...
>
> To jakiś obóz pracy jest? Gdzie Ty dziecko wysyłasz?
> Ja bym się zastanowił nad wyborem obozu, a nie aparatu...
Dziecko ma czynnie i kreatywnie wypoczywać, zgarbione nad smartfonem to
może w domu siedzieć :)
Pozdrawiam
-
53. Data: 2014-09-05 08:19:36
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: XX YY <f...@g...com>
Am Freitag, 5. September 2014 02:44:19 UTC+2 schrieb Piotr Kosewski:
> On 2014-09-04 13:19, XX YY wrote:
>
> > powerbank tez treba doladowac , tzn zamiast powerbank mozna przeciez ladowac
orginane akku.
>
> > po cholere targac powerbank ( z 4-rech paluszkow) , jesli mozna wprost zabrac
dedykowane akku o wiekszej wydajnosci i wymieniec , a nie doaladowywac.
>
> > To nie ma w ogole najmniejszego sensu. Do tego powerbank tez potrzebujesz
ladowaczke.
>
>
>
> Ponieważ pytający w wątku (nawet w temacie!) zaznaczył, że zależy mu na
>
> swobodzie wynikającej z zasilania dostępnymi w sklepach paluszkami.
>
> Ale jesteś zbyt zaabsorbowany swoimi niegramatycznymi tyradami, żeby
>
> przeczytać dokładnie pytanie postawione w wątku...
>
>
>
> Poza tym ile kosztują dedykowane aku? I ile trzeba by było ich wziąć,
>
> żeby mieć spokój na wakacjach bez możliwości ładowania? Kilka?
>
> Kilkanaście?
>
>
>
> Ponadto trzeba brać pod uwagę istnienie aparatów z niewymienną
>
> baterią. Jeśli jeszcze takich nie ma, to pewnie się pojawią (podobnie
>
> jak telefony). Czyli wyjście z wymiennymi aku będzie ograniczało
>
> wybór.
>
>
>
> pozdrawiam,
>
> Piotr Kosewski
przede wszystkiem to nie jest koncypowane jako ladowarka , tylko jako zewnetrzne
dodatkowe zrodlo zasilania. Cos tam pradu z tego w trakcie uzywania moze i sie
zaladuje.
Nie ma sensu do kompaktow.
w tej samej wielkosci i o tym samym ciezarze zabierasz dedykowane akumulatory ,
ktore sa w stanie dostarczyc dwa razy wiecej energii niz paluszki.
zamiast podpinac kabel, uzywac urzadzenie przypiete do powerbank najwygodniej w
swicie w ciagu sekundy wymieniasz rozladowane akku na zaladowane.
Rozladowany akku ladujesz tak samo jak musialbyc ladowac paluszkiu z powerbanku ,
tele ze zrobisz wiecej zdjec na akku jonowo - li ( po) .
Jesli jestes w drodze , tym wiekszy sens ma zabranie zrodel pradu o wiekszej
pojemnosci przy tym samym cierzarze.
koniec
powerbank
uzywalem , sam robilem do wlasnych potrzeb juz przed pietnastu laty - uzywalem w
kabinie szybowca do zasilania przenosnych urzadzen nawigacyjnych.
wtedy o ile pamietam jakis ipad compac z zasilaniem 5,5 V.
Siec ma 12 V , ale nie ma w instalcji jaiegos uniweralnego gniazdka ( jak np
smochodowe do zapalniczki) , do ktorego moznaby sie podpiac , wiec uzywalem 3000 mAh
12 V akku zelowe z przetwornica DV/DV. wiem wiec o czym pisze.
w dodatku w odroznieniu od wielu dyskutantow robie zdjecia i to na b. wysokim
technicznym poziomie - tez wiem wiec o czym pisze poruszajac temat zasilania aparatu
fotograficznego.
Jestem ciekaw , czy wsrod milionow uzytkownikow malych kompaktow w polsce , choc
jeden z nich zabiera cos takiego do ladowania aparatu w drodze.
Najefektywniejsty jest drugui akumulator ( zamiéniki sa znacznie tansze , choc o
nieco mniejszej pojemnosci ) . Przy zwyklym urlipoe , jesli ktos robi sporadycznie
zdjecia spokojnie wystrcza oryginalne naladowane pakku , ktorym w ciagu paru tygodni
mozna zrobic pareset zdjec.
jesli sie fotografuje intensywnie wystarczy kazdego wieczora po skonczeniu zdjec
doladowac akku.
W duzych aparatch wymyslino booster- mozna wlozyc paluszki , choc wolabym oryginalne
akku . Dalyby taki sam efekt przy mniejszym ciezarze.
Lampy blyskowe - zamiast paluszkow wygodniejsze sa akku od aparatow. choc paluszki
wciaz jeszcze sa masowo stosowane . w aparatach juz nie - dlatego ze wieksza energie
maja akku li-jo(po)
-
54. Data: 2014-09-05 11:54:40
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: XX YY <f...@g...com>
Am Donnerstag, 4. September 2014 16:40:02 UTC+2 schrieb Maseł:
> W dniu 2014-09-04 13:46, mt pisze:
>
> > W dniu 2014-09-04 13:19, XX YY pisze:
>
> >
>
> >> tzn zamiast doladowywac z powerbanka , bierzesz oryginalne zamienne
>
> >> dedykowane akku i ja wymieniasz . ta sama pojemnosc - wielkosc dwa
>
> >> razy mniejsza.
>
> >> lub z tej samej wielkosci masz 2 razy wieksza energie.
>
> >> rzecz nie w ksztalcie i nazwie akku, tylko w ich pojemnosci.
>
> >
>
> > 4 ogniwa AA to 10Ah przy 1,2V b�d� 2,5 Ah przy 4,8 V, przeci�tne aku w
>
> > ma�ym kompakcie to oko�o 700-900 mAh, policz sobie ile by� musia� kupi�
>
> > dodatkowych aku do aparatu, �eby mie� podobn� wydajno�� i ile to
b�dzie
>
> > kosztowa�. Poza tym z power banku mo�na do�adowa� aparat, telefon,
>
> > odtwarzacz mp3 czy co tam si� chce. To, �e ty nigdy nie by�e� bez
�r�d�a
>
> > pr�du d�u�ej ni� jeden dzie� nie znaczy �e ka�dy tak ma. Power
banki sďż˝
>
> > nie tylko na AA ale i te� z wbudowanymi ogniwami. Za nieca�e 90 z�
>
> > dostajesz 10 Ah na 3,7 V, to jest jakie� 10 aku w kompakcie. Ile b�dzie
>
> > kosztowa� dodatkowych 9 akumulator�w?
>
>
>
> Koncz Wasc - wstydu oszczedz...
>
>
>
> Gosc chyba nie rozumie idei ladowania z usb i zalety powerbanka w
>
> swiecie, gdzie pol plecaka to diwajsy wlasnie na USB (smartfon, tablet,
>
> mptrojka, nawigacja, *proponowany aparat* i wiele inych) ...
>
>
>
> Pozdro
>
>
>
> Maseďż˝
a z czego ladujesz ten usb powerbank na paluszkach AA ?
ano z sieci, jakas tam specjalna ladowarka .
a wiec dlaczego nie mozesz wprost ladowac wydajanej baterii li-jo z tej samej sieci
zamiast najpierw power bank , a potem beterie z powerbanka?
zamiast zabierac naladowany powerbanka AA , zabierasz oryginalne zamienne akku ,
ktore sa w stanuie przy tej samej masie i wymiarach przyjac/oddac 2 razy wiecej
energii od powerbaka AA.
mowimy tutaj o kompakce - aparacie. Kompakty maja wymienne akkus.
Zamiast doladowywac akku z powerbank jest lepiej wymienic dedykowane akkus.
Pytanie jest o kompakt kieszonkowy na paluszki AA.
otoz paluszki AA nie sa dobrym rozwiazaniem , wbrew temu jak moznaby sadzic , ze
wzgledu na ich mniejsza wydajnosc i czesto zawodnosc, od dedykowanych akku.
czy widziales kiedykolwiek kogos , zeby doladowywal kompakt z powerbak skladajacego
sie z 4 -6 paluszkow?
Nie - to nie ma sensu , takie rzeczy moze wymyslic uczestnik forum przed skonczeniem
szkoly podstawowej, ktorego dylematem jest " jaka dobra cyfrowke do max 500 zl kupic
z wielkim zoomem ".
Nie ma aktualnie gesciejszych zrodel ebergii niz akku li-jo ( po).
i wlasnie ta gestosc upakowania energii zadecydowala , ze w kompaktach majacych
stosunkowo duzy poobor pradu odchodzi sie od paluszkow ni - Me na korzysc
dedykowanych Li-jo(po).
jesli juz powerbank w celach mobilnych to tez na akku LI-jo ( np od komputera ) nie
na paluszki AA - ni/me - ktore mieszcza dwa razy mniej energii.
Urlop - obsluguje raz naladowanym li-jo.
jesli mam konkretnie cos zrobic , to zabieram zawsze drugi zapasowy akkumulator -
wystarcza razem na 1000 - 3000 zdjec . Nie ma potrzeby sie pieprzyc z powerbankiem na
NI-me.
Komorka ? - nie jset przedniotem tego watku - druga bateria przy tej samej energii
zajmie mniej miejsca i mniej wazy od powerbank.
akumulatory dedykowane przy tej samej wielkosci co powerbank dadza dwa razy wiecej
energii od tego powerbanka. Ja nie rozumiem jak tego nie mozna zrozumiec.
A czym ladujesz ten powerbank na AA ?
tez z usb ?
nie - potrzebujesz oddzielna do niego ladowarke.
-
55. Data: 2014-09-05 12:29:09
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: mt <f...@i...pl>
W dniu 2014-09-05 11:54, XX YY pisze:
> a z czego ladujesz ten usb powerbank na paluszkach AA ?
> ano z sieci, jakas tam specjalna ladowarka .
>
> a wiec dlaczego nie mozesz wprost ladowac wydajanej baterii li-jo z tej samej sieci
zamiast najpierw power bank , a potem beterie z powerbanka?
Znowu pieprzysz jak potłuczony. Ideą powerbanku (obojętnie już czy na AA
czy z wbudowanymi ogniwami) jest wielokrotnie większa pojemność niż
akumulatora w używanym urządzeniu, co pozwala na jego kilku- lub
kilkunastokrotne doładowanie.
> zamiast zabierac naladowany powerbanka AA , zabierasz oryginalne zamienne akku ,
ktore sa w stanuie przy tej samej masie i wymiarach przyjac/oddac 2 razy wiecej
energii od powerbaka AA.
>
> mowimy tutaj o kompakce - aparacie. Kompakty maja wymienne akkus.
> Zamiast doladowywac akku z powerbank jest lepiej wymienic dedykowane akkus.
Już ci podawałem przykład powerbanku z 10Ah za 90 zł. Realnie takie
urządzenie jest w stanie oddać 8 Ah. Weźmy np. takiego Sony RX100 II.
Akumulator w nim ma 1240 mAh czyli z takiego powerbanku jesteś w stanie
spokojnie 6 razy do pełna naładować aparat. Oryginalny akumulator do
tego Sony kosztuje ok. 150 zł, jakieś tańsze zamienniki ok. 50 zł, więc
nawet kupując te zamienniki, to powerbank kosztuje 1/3 tego i
sumarycznie zajmie mniej miejsca.
> Urlop - obsluguje raz naladowanym li-jo.
> jesli mam konkretnie cos zrobic , to zabieram zawsze drugi zapasowy akkumulator -
wystarcza razem na 1000 - 3000 zdjec . Nie ma potrzeby sie pieprzyc z powerbankiem na
NI-me.
Który kompakt ma akumulator o wydajności 1500 zdjęć? Wspomniany Soniacz
ma ok. 350 zdjęć, wystarczy jednak kilka krótkich filmów nakręcić i może
się okazać, że nawet 100 zdjęć nie zrobisz.
--
marcin
-
56. Data: 2014-09-05 13:21:35
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: Piotrne <p...@p...onet.pl>
W dniu 2014-09-05 08:18, Miroo pisze:
> Dziecko ma czynnie i kreatywnie wypoczywać, zgarbione nad smartfonem
> to może w domu siedzieć :)
Mniej więcej tak to zostało uzasadnione. Jeśli dzieci noszą
ze sobą telefony, to przez cały dzień dzwonią do nich rodzice,
babcie, ciocie i pytają, co robią, co jadły itp. Dzieci
rozmawiają zamiast zwiedzać i słuchać przewodnika, szukają
dzwoniących telefonów w plecaku podczas przechodzenia przez
ulicę. A wieczorem i w nocy zamiast spać grają, dzwonią
do siebie i wysyłają SMSy. Nie wiem jak duży to problem,
ale tak twierdzą opiekunowie na podstawie doświadczeń
z poprzednich wyjazdów.
Wobec tego telefon będzie zwykły, a jako aparat sprawdzimy
Kodaka M550 za ok. 120 zł. Według opisu waży mniej więcej
tyle co smartfon, chociaż pozostałych warunków nie spełnia.
Ale powinno dać się łatwo ładować akumulator, dostęp
do zasilania będzie.
P.
-
57. Data: 2014-09-05 13:37:05
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: XX YY <f...@g...com>
Am Freitag, 5. September 2014 12:29:09 UTC+2 schrieb mt:
> W dniu 2014-09-05 11:54, XX YY pisze:
>
>
>
> > a z czego ladujesz ten usb powerbank na paluszkach AA ?
>
> > ano z sieci, jakas tam specjalna ladowarka .
>
> >
>
> > a wiec dlaczego nie mozesz wprost ladowac wydajanej baterii li-jo z tej samej
sieci zamiast najpierw power bank , a potem beterie z powerbanka?
>
>
>
> Znowu pieprzysz jak pot�uczony. Ide� powerbanku (oboj�tnie ju� czy na AA
>
> czy z wbudowanymi ogniwami) jest wielokrotnie wi�ksza pojemno�� ni�
>
> akumulatora w u�ywanym urz�dzeniu, co pozwala na jego kilku- lub
>
> kilkunastokrotne do�adowanie.
>
>
>
> > zamiast zabierac naladowany powerbanka AA , zabierasz oryginalne zamienne akku
, ktore sa w stanuie przy tej samej masie i wymiarach przyjac/oddac 2 razy wiecej
energii od powerbaka AA.
>
> >
>
> > mowimy tutaj o kompakce - aparacie. Kompakty maja wymienne akkus.
>
> > Zamiast doladowywac akku z powerbank jest lepiej wymienic dedykowane akkus.
>
>
>
> Ju� ci podawa�em przyk�ad powerbanku z 10Ah za 90 z�. Realnie takie
>
> urz�dzenie jest w stanie odda� 8 Ah. We�my np. takiego Sony RX100 II.
>
> Akumulator w nim ma 1240 mAh czyli z takiego powerbanku jesteďż˝ w stanie
>
> spokojnie 6 razy do pe�na na�adowa� aparat. Oryginalny akumulator do
>
> tego Sony kosztuje ok. 150 z�, jakie� ta�sze zamienniki ok. 50 z�, wi�c
>
> nawet kupuj�c te zamienniki, to powerbank kosztuje 1/3 tego i
>
> sumarycznie zajmie mniej miejsca.
>
>
>
> > Urlop - obsluguje raz naladowanym li-jo.
>
> > jesli mam konkretnie cos zrobic , to zabieram zawsze drugi zapasowy akkumulator -
wystarcza razem na 1000 - 3000 zdjec . Nie ma potrzeby sie pieprzyc z powerbankiem na
NI-me.
>
>
>
> Kt�ry kompakt ma akumulator o wydajno�ci 1500 zdj��? Wspomniany Soniacz
>
> ma ok. 350 zdj��, wystarczy jednak kilka kr�tkich film�w nakr�ci� i
mo�e
>
> si� okaza�, �e nawet 100 zdj�� nie zrobisz.
>
>
>
>
>
> --
>
> marcin
wyjatkowe debilo jestes.
o tym ze ladujesz swojego kompakta z powerbanka majac gnizdko po nosem to sie moge
spodziewac.
mowa jest o konkretnym powerbanku za 10 usd, przytoczonym w ktoryms z postow.
mam .
Mam potezny powerbank w postaci akumulatora w samochodzie , czasem uzywam - do
ladowani komorki , ewentualnie baterii aparatu , choc nie potrzebowalem jeszcze .
nie ma mozliwosci fizycznej zeby powerbank oparty na paluszkach NI - ME przy tej
samej masie mogl oddac tyle samo energii co z tej samej masy moze oddac li-jo
jesli chesz miec powerbnank ni-mh ktory ma pojemnosc np 2 razy wieksza od bateri
li-jo w aparacie , to musi on 4 razy byc ciezszy(wiekszy od dedykowanych aku. ( juz
pomijam fakt , ze doladowani nie jest stanie oddac calej zmagazynowanej energii ,
tylko jej czesc , musi byc zachowana roznica potencjalow , wyzsza niz w rzypadku
zasilania - decyduje roznica w wewntrznej rezystancji powrbank i akku li-jo)
albo inaczej - jesli wezmiesz dedykowane aku to wystrcza tylko dwa i masz w nich
tyle energii co w powerbank 4 razy ciezszego/wiekszego.
kupujesz maly kompakt , po to zebny miec maly kompakt i decydujecz sie na duze zrodla
zasilania w postacie powerbank.
to tylko ktos debilny moze widziec korzysci takiego rozwiazania.
skoncz juz bo nie wiesz o czym piszesz.
obawiam sie ze czytajac twoje posty mozna zglupiec - szkoda zycia na czytanie takiego
cymbala.
-
58. Data: 2014-09-05 14:05:20
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: mt <f...@i...pl>
W dniu 2014-09-05 13:37, XX YY pisze:
> kupujesz maly kompakt , po to zebny miec maly kompakt i decydujecz sie na duze
zrodla zasilania w postacie powerbank.
> to tylko ktos debilny moze widziec korzysci takiego rozwiazania.
To pojedź sobie chociażby na tydzień do lasu bez samochodu, może
zrozumiesz po co niektórzy używają powerbanków.
Ustaw aparat na statywie i rób zdjęcia z interwałometrem przez
kilkanaście godzin co minutę do filmów poklatkowych, może zrozumiesz
sens stałego zasilania po usb z takiego powerbanku.
Spróbuj nakręcić trochę materiału wideo sterując aparatem przez wifi,
może zrozumiesz na ile wystarczy ci baterii.
To, że ty się nie ruszasz na dłużej niż jeden dzień w miejsca, gdzie nie
ma gniazdka, to nie znaczy, że każdy tak ma.
--
marcin
-
59. Data: 2014-09-05 14:46:12
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: XX YY <f...@g...com>
Am Freitag, 5. September 2014 14:05:20 UTC+2 schrieb mt:
> W dniu 2014-09-05 13:37, XX YY pisze:
>
>
>
> > kupujesz maly kompakt , po to zebny miec maly kompakt i decydujecz sie na duze
zrodla zasilania w postacie powerbank.
>
> > to tylko ktos debilny moze widziec korzysci takiego rozwiazania.
>
>
>
> To pojed� sobie chocia�by na tydzie� do lasu bez samochodu, mo�e
>
> zrozumiesz po co niekt�rzy u�ywaj� powerbank�w.
>
> Ustaw aparat na statywie i r�b zdj�cia z interwa�ometrem przez
>
> kilkana�cie godzin co minut� do film�w poklatkowych, mo�e zrozumiesz
>
> sens sta�ego zasilania po usb z takiego powerbanku.
>
> Spr�buj nakr�ci� troch� materia�u wideo steruj�c aparatem przez wifi,
>
> mo�e zrozumiesz na ile wystarczy ci baterii.
>
> To, �e ty si� nie ruszasz na d�u�ej ni� jeden dzie� w miejsca, gdzie
nie
>
> ma gniazdka, to nie znaczy, �e ka�dy tak ma.
>
>
>
> --
>
> marcin
jak sie normalnie jak do czlowieka do ciebie odezwac to nie zrozumiesz.
trzeba jak do debila , bo inaczej przerasta mozliwosci pojmowania
ten powerbank za 10 us na pare paluszkow ma w przyblizeniu taka pojemnosc jak jedno
dedykowane akku li-jo, moze troche wiecej ( nie oddasz calej energii, sporo musi
pozostac )
zamiast cos takiego targac masz mniejszy o polowe dedykowany akku i da tyle samo
energii. I wcale nie musi byc drozszy.
Po jednym zaladunku ( trwa tez ladnych pare godzin )powerbank sie rozladuje i co
dalej ? Potrzebujesz tez naladowac jakos .
Zwyczajnie ten powerbank , to odpowiednik jednego akku dedykowanego , po co wiec go
targac , podpinac skoro mozna od razu zabrac dodatkowe naladowane zamienne akku.
oczywiscie ze sa sytuacje i mozna sobie fantazjowac , ze warto miec ze soba jakies
zrodlo energii elektrycznej , moze baterie sloneczne ? mam tez takie i stosuje
czcesto i tez sie nie za dobrze sprawdzaja .
ale nie o tym piszemy.
pisze o konkretnym powerbank za 10 usd na kilka paluszkow.
chcesz nosic aku zelowe w kieszeni podpiete do kompaktu , zeby zrobic parenascie
tysiecy zdjec ?
nie ma wydajniejszych akkumulatorow jak te li-jo( po).
co za sens kupic naly kompakt , zeby targac do niego potezny zasilacz ?
od razu mozna kupic mala lustrzanke z boosterem.
gdybym napisal jakim wspanialym rozwiazaniem jest powerbank , natychmiast zaczalbys
jak to masz w zwyczaju trollowac , ze jest dokladnie na odwrot.
robie mase zdjec i takze w podrozy , choc raczej komfortowej. Kiedy mialem aparat na
paluszki, dosc czesto mi sie zdazalo, ze nieoczekiwanie wysiadaly - z roznych
powodow. Na li- jo nie zostalem nigdy bez pradu. zawsze da sie przewidziec dzien
zdjeciowy - wystarczy doladowac na full.
-
60. Data: 2014-09-05 15:06:04
Temat: Re: kieszonkowy aparat na baterie AA
Od: mt <f...@i...pl>
W dniu 2014-09-05 14:46, XX YY pisze:
> ten powerbank za 10 us na pare paluszkow ma w przyblizeniu taka pojemnosc jak jedno
dedykowane akku li-jo, moze troche wiecej ( nie oddasz calej energii, sporo musi
pozostac )
> zamiast cos takiego targac masz mniejszy o polowe dedykowany akku i da tyle samo
energii. I wcale nie musi byc drozszy.
> Po jednym zaladunku ( trwa tez ladnych pare godzin )powerbank sie rozladuje i co
dalej ? Potrzebujesz tez naladowac jakos .
> Zwyczajnie ten powerbank , to odpowiednik jednego akku dedykowanego , po co wiec go
targac , podpinac skoro mozna od razu zabrac dodatkowe naladowane zamienne akku.
Nie, dyskusja jest ogólnie o powerbankach, ten na 4 AA to był tylko
jeden z przykładów (zresztą nie mój). Pisałem też, że są powerbanki ze
zintegrowanymi ogniwami li-ion i dawałem link do takiego. Ty się cały
czas upierasz, że dodatkowa bateria do aparatu będzie zawsze lepsza niż
jakikolwiek powerbank. Nie będzie. Power bank jest dużo bardziej
uniwersalnym rozwiązaniem i oferuje dużo większą pojemność. Są też
zastosowania, gdzie druga bateria zupełnie się nie sprawdzi jak
potrzebujesz mieć przez długi czas włączony aparat.
A co do powerbanków na AA, to nikt nie twierdził, że dadzą większą
pojemność przy tych samych gabarytach, ale też nikt nie stawiał wymogów
takich samych gabarytów.
--
marcin