eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.foto.cyfrowajaką lustrzankę kupić w usa aby mieć gwarancję w PL ?Re: jaką lustrzankę kupić w usa aby mieć gwarancję w PL ?
  • Data: 2009-11-23 20:34:25
    Temat: Re: jaką lustrzankę kupić w usa aby mieć gwarancję w PL ?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Mon, 23 Nov 2009, adam wrote:

    >> To *nie* oznacza przecież, że ta sztuka nie była oVATowana i oclona.
    >> Oznacza tylko tyle, że jest problem z niezapłaceniem VATu od sztuki
    >> ściąganej "na wymianę".
    >> Serwisowi nic nie da "zgłoszenie do UC", UCowi też.
    >> Ani serwis z tej okazji nie dostanie pozwolenia na ściągnięcie
    >> sztuki bez oVATowania, ani UC nie ma podstaw do dołożenia VAT,
    >> VAT będzie należał się od sztuki "na wymianę"! (co wyraźnie
    >> zaznaczyłem).
    >> Jakby UC chciał cokolwiek "wywieść", to musiałby udowodnić, że
    >> sprowadzono aparat bez oclenia i oVATowania.
    >> Zauważ: obowiązek udowadniania leży na tym, kto chce "wyciągać
    >> skutki prawne".
    >
    > Tak, tak, to rozumiem.
    > Zastanawiałem się czy w praktyce serwis mógłby "podpieprzyć" klienta do UC i
    > US - skoro ma człowieka, który do dokonania naprawy ma dostarczyć papiery na
    > wwozowe clenie i watowanie,

    Kto Ci napisał, że "ma"???
    Bez nadinterpretacji proszę.
    "Ma", jak chce naprawy (gwarancyjnej) za darmo, bo inaczej ktoś
    musiałby zapłacić cały stos opłat i podatków - gwarant nie
    może w ramach *nieodpłatnej* naprawy, więc jak ktoś nie ma
    "papierów", to taki stan jest hm... niekompatybilny z regulaminem
    gwarancji :)

    Wyraźnie napisałem: *ABY* można było dokonać "uszlachetniania czynnego"
    czy jak tam się nazywa procedura "wymiany na dobre" (być może
    uszlachetnianie to w drugą stronę, nie chce mi się przekopać ustawy),
    trzeba mieć "papiery".
    NIE MA OBOWIĄZKU dysponowania "papierem" tak w ogóle - jest tylko
    obowiązek ZAPŁACENIA VAT (od części zamiennych) - i możliwość
    niepłacenia, o ile się udowodni "wymianę już oVATowanego": nie
    masz "papierów", nie możesz skorzystać z prawa niezapłacenia VATu
    i już.
    Płacąc VAT importowy możesz sobie sprowadzić części skąd chcesz.
    I tu jest pat - umowa gwarancyjna stwierdza że ma byc "nieodpłatnie",
    a bez dokumentów tak się nie da. Czyli umowy nie można zrealizować.
    Państwu NIC DO TEGO.

    > a ich nie posiada to urzędy mógłby taki przypadek
    > zainteresować.

    Hm... jak to przypasujesz do powyższego cytatu z mojego postu?
    Domniemałeś sobie *obowiązek* przedstawienia dokumentów :D
    Nie ma takiego - jest tylko *prawo* do niepłacenia VATu od
    części sciąganych "na wymianę", *o ile* masz dowód, że VAT
    od "starej" części był zapłacony.

    > Co za problem wezwać zwierzynę do urzędu i zadać jej parę
    > krępujących pytań - np. o źródło pochodzenia ?
    > ; )

    "Nie pamiętam" :P
    Nie ma takiego obowiązku, nic nie zrobisz.
    Co innego jak sprzęt jest "firmowy" - dokumenty muszą odleżeć 5..7 lat,
    a przy ST i dłużej. Do celów osobistych nie ma obowiązku przechowania
    dokumentów, ktoś musiałby postawić konkretny ZARZUT, np. karny.
    I ten ktoś narażałby się na "powiadomienie o niepopełnionym
    przestępstwie" jakby się okazało, że zarzut jest wyssany z palca.
    Z tego powodu "prywatny przemyt", zwany dla polepszenia wyglądu
    "prywatnym importem" ma się dobrze :D

    > Bo to wygląda trochę jak z naprawą samochodu. Jedziesz do serwisu - proszą
    > o dowód rejestracyjny. Nie masz, ściemniasz to co ich powstrzyma przed
    > wezwaniem policji ?

    Nic, ale różnica jest zasadnicza: istnieje OBOWIĄZEK posiadania
    rejestracji, o ile danym samochodem przyjechałeś drogą rzecz jasna :P
    (przecież można mieć pojazd nierejestrowany, nie dopuszczony
    do jazdy, ale wtedy drogą na lawecie...), a NIE MA obowiązku
    przechowywania dowodów nabycia do celów osobistych.

    Serwistant od samochodu doniesie o braku DR - a o czym może
    donieść serwisant od fotoaparatu?

    > Nie żebym miał z tym problem - snuję akademickie dywagacje

    Ależ to akurat doceniam, bo o ile prawo bywa zawikłane
    i głupie (czasem niepotrzebnie), to samo dojście "jak
    i dlaczego ma być" bywa intrygujące :)

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: