eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieria › jak to jest z tym gazem?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 21. Data: 2009-01-17 23:03:12
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: Konrad Anikiel <...@...c>

    Kazik wrote:
    > Masz racje jest cos w tej AB, Niedawno zostalem zaproszony do
    > arbitarcji. Przywiziono zbiornik cisnieniowy wykonany w Toronto, ktory
    > uztawiano an skidzie, gdzie reszta urzadzen zostala zmontowona przez
    > firme w Calgary. Inspector klienta odmowil przyjecie zbiornika, ktory
    > byl zatwierdzony przez wszystkie instancje w Ontario.
    > Rzeczywiscie, wzrokowo widoczne defekty przekraczaly specyfikacje
    > klienta, i zaproponowalem, azeby wykonawca wynajal miejska firme, zeby
    > dokonala napraw namiejscu ale zadna firma nie zgodzila sie na naprawe
    > zbiornika wykonanego przez inna firme. Skonczylo sie na tym, ze
    > wykonawca zabral do siebie zbiornik.
    > Bylo mi przykro, gdyz inspektor byl jednym z moich bylych sluchaczy w
    > college, ale nie mialem moralnego prawa wplynac na jego decyzje.

    Niewystarczający audit zamawiającego u wykonawcy, zbyt mało wyraźnie w
    dokumentacji napisane że jak złom przyjedzie to i złom wróci itd. Może
    następnym razem zamawiający pojedzie do wykonawcy na odbiór. Ja nie raz
    jeździłem do Indii oglądać zamówione rury żeby zaoszczędzić czasu na
    odsyłanie do naprawy.

    >
    >
    >
    > Musze przyznac, ze mialem do czynienia z polskim Dozorem Technicznym z
    > Plocka i Dolnego Slaska i nie bylem wielce zachwycony. Mam nadzieje,
    > ze nie wszyscy w UDT sa tacy

    Jeszcze z 10 lat temu to było straszne miejsce dla "petentów"-
    inspektorzy dobrze zarabiali, nie było na nich bata, po prostu paniska.
    Teraz to już nie jest dobra robota (fucha :-] ), kto się do czegoś
    nadawał dawno z UDT przeszedł do lokalnych oddziałów zachodnich agencji.
    Oczywiście, generalizuję- ludzie są różni, ale przeciętna jest
    nieciekawa. Namawiałem "swój" inspertorat UDTu do scertyfikowania się na
    BPVC (musieliby się z kimś dogadać do spółki), ale to taki beton że nie
    ma szansy. Byli dość aktywni w 97/23, ale żeby okoliczny lud miał z tego
    jakąś korzyść- to się nie da powiedzieć.


    >> Rację mieli w Gazpromie. Ja w ostatnim projekcie (do podłodki) też to
    >> wstrzymałem. Nie nadaje się.
    >
    >
    > Wszystkie palaczenia 1500# i 2500# w rafinerii Lloydminster w
    > Saskatchewan zostaly wykonane tymi wlasnie konektorami (lata
    > 1989-1991), i wszyscy operatoryu sie ciesza do dnia dziszejszego.

    Ale w rafinerii nie ma wibracji i przeciążeń. Mnie po pierwsze wkurzyło
    że to nie do końca spełnia wymagania App24 z SecVIII-1, a po drugie
    rachując złożenie huba i clampa dostaje się spiętrzenia naprężeń dające
    kiepską wytrzymałość na zmęczenie pod SecIII-1NH. No i failue mode- ten
    kołnierz ma za małą średnicę zewnętrzną, przy przeciążeniu składa się do
    środka generując niebotyczne naprężenie w strefie przejścia szyjki w
    kołnierz- tam się to zerwie, o ile wcześniej nie rozleci się clamp. Jako
    element napędu myśliwskiego okrętu podwodnego gdzie stany przejściowe to
    właściwie całe życie urządzenia (steady state praktycznie nie
    występuje)- ja skreśliłem. W końcu klient sie uparł i użyliśmy, ale poza
    zakresem certyfikacji, gwarancji itd. Tylko to przyspawaliśmy. Jak chcą
    katastrofy, to proszę bardzo, ja tego rupiecia do projektu nie włożyłem.

    >
    > Nie napisales zas przy tym, jakie rozwiazanie ty proponujesz zamiast
    > mojego "prostackiego". Czyzby "O" ring?.
    > Z checia sie czegos naucze.

    Słowa "prostackiego" użyłem przekornie, dla sprowokowania dyskusji :-)
    Rozumiem że tych kompresorów na codzień nikt nie przenosi- ja bym ten
    króciec przyspawał do rurociągu. Ale skoro tam jest rtj to właściwie bez
    większego znaczenia. Natomiast użyłem raz 14" metalowego pierścienia w
    kształcie C z drucianą spiralą w środku, galwanicznie posrebrzanego dla
    poprawy szczelności. Na główne połączenie U-rurowego wymiennika ciepła,
    po obu stronach ściany sitowej. Genialne, tanie uszczelnienie na bardzo
    odpowiedzialne warunki, gdzie jest bardzo duże odkształcanie termiczne,
    kołnierze po prostu pływają względem siebie. Nadkrytyczna woda, żaden
    elastomer nie dał rady. Polecam. Żeby było śmiesznie- to poszło do
    Kanady do Atomic Energy Agency (ale nie wiem czy do jakiejś elektrowni),
    czy tylko r&d.



    >>>>> W twojej kuchni posiadasz polaczenia gazowe na gwint. Nie boisz sie?
    >>>> A jakie ja mam ciśnienie w kuchni?
    >>> Pal licho cisnienie, zatrujesz na amen domownikow i kota.
    >> No o to chodzi, przy małym ciśnieniu przeciek (objętościowo) też jest
    >> mały. Trzy czujniki mam na ścianie dla spokoju :-)
    >> Poza tym w kuchni nie występują jakieś szczególne różnice temperatur,
    >> żelastwo nie rozszerza się termicznie tak, żeby nagle mufka spadła z
    >> rury :-)
    >
    > Zelastwo rurociagowe siedzi pod ziemia i rowniez nie jest podane
    > wahaniom temperatury. Czesc nadziemna jest odizolowana od wahan
    > temeratury rowniez.
    > Moge cie zapewnic, ze czujnikow naladowano w gazociagu wiecej niz
    > borowkow w Bieszczadach

    OK, a możesz powiedzieć czy dla rurociągów ocenia się wytrzymałość
    zmęczeniową? Nie mam pojęcia, a jestem ciekaw.


    >> PS zima w Albercie jeszcze trzyma?- Hide quoted text -
    >
    > Wrocilem w czwartek s Manitoby, tam bylo -48 C (-55 C z wplywem
    > wiatru). Znany zart w Manitobie, ze robotnicy wchodza do srodka
    > przemyslowych lodowek, azeby sie ogrzac. Wszyscy zas psiocza na
    > naukowcow, ktorzy pisza i mowia o ociepleniu.
    >
    > W Albercie temperatura znosna, mamy jednak wplyw halniaka z Gor
    > Skalistych, ktory lagodzi temperature na poludniu prowincji, Na
    > polnocy jednak zimno tak jak i w calej prerii.
    >
    >
    > Trzymaj sie cieplo


    Hehe, tu gdzie teraz się wynieśliśmy, na południu Anglii trawa jest
    zielona, a palmy szumią na wietrze :-) Dzisiaj z dziećmi oglądałem z
    mola surferów, co prawda w piankowych kombinezonach, ale siedzieli w
    morzu cały dzień bez wychodzenia. Powietrze +15C, a słońce było za
    chmurami, tyle co morze ich grzało. Jedziemy do Polski w lutym na
    sankach pojeździć!
    Konrad


  • 22. Data: 2009-01-17 23:10:27
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: Konrad Anikiel <...@...c>

    Kazik wrote:
    > On Jan 17, 2:44 am, Konrad Anikiel <a...@...c> wrote:
    >> Kazik pisze:
    >>
    >>> Myslalem ze slowo 'fucha' jest zwiazany z 'fachem', ale przeczytalem
    >>> wyjasnienie w Slowniku Wyrazow obcych i wyrzow obcojezycznych"
    >> Ale to stary słownik. To słowo przez lata zmieniło się z obcego w
    >> swojskie, a konotacja na neutralną, a w żargonie na pozytywną, coś
    >> godnego pozazdroszczenia. To miałem na myśli. No offence, Alec.
    >> Konrad
    >
    >
    > W takim razie zwracam honor, Konradzie.
    >
    > Nie mam od wielu juz lat stycznosci z zywa polska mowa.
    >

    Ależ nie ma problemu, ja właśnie sam mam staram się używać obcego języka
    na codzień z ciekawymi skutkami. Ponieważ Anglia jest na zachodzie
    Europy, a dalej kawał oceanu, to tu prawie nie ma bakteryjnych chorób,
    ludzie nie mają kataru. No i nie bardzo wiedziałem jak powiedzieć
    kolegom w pracy, że ja mam katar. Znalazłem w słowniku "wog- katar". Nie
    wiedziałem że od 50 lat to słowo jest obraźliwym określeniem na
    ciemnoskórego obcokrajowca. Na szczęście w biurze sami biali- od nikogo
    w zęby nie dostałem :-)
    Konrad


  • 23. Data: 2009-01-18 01:28:42
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: "meloon" <a...@a...com>

    >
    Ale tu kompresory na uszczelki:
    http://www.daylife.com/photo/0afactM7YS2BL
    Konrad
    >

    Koniecznosc, -> wibracje.

    --
    melon



  • 24. Data: 2009-01-18 12:13:19
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: Konrad Anikiel <...@...c>

    meloon pisze:
    > Ale tu kompresory na uszczelki:
    > http://www.daylife.com/photo/0afactM7YS2BL
    > Konrad
    >
    > Koniecznosc, -> wibracje.
    >

    Melon, twoja obszerna wypowiedź na temat wibracji skłoniła mnie do
    zastanowienia się nad tymi rtj-ami, na których się nie znam, nigdy nie
    miałem potrzeby ich użycia. Tam nie ma nic mniej sztywnego od stali-
    pierścienie, kołnierze, śruby, nakrętki, nic miękkiego. Wystarczy
    odrobina plastycznego odkształcenia w którymś z powyższych i kołnierz
    sika na boki. Cy ktoś wie, jak się taki problem rozwiązuje? Może
    sprężyny talerzowe pod nakrętkami?
    Konrad


  • 25. Data: 2009-01-18 12:56:18
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: Doc <d...@w...pl.na.pohybel.spamerom>

    Konrad Anikiel naskrobał(a):

    > Melon, twoja obszerna wypowiedź na temat wibracji skłoniła mnie do
    > zastanowienia się nad tymi rtj-ami, na których się nie znam, nigdy nie
    > miałem potrzeby ich użycia. Tam nie ma nic mniej sztywnego od stali-
    > pierścienie, kołnierze, śruby, nakrętki, nic miękkiego. Wystarczy
    > odrobina plastycznego odkształcenia w którymś z powyższych i kołnierz
    > sika na boki. Cy ktoś wie, jak się taki problem rozwiązuje? Może
    > sprężyny talerzowe pod nakrętkami?

    Ponieważ w dyskusji było o rurociagu jamalskim to sprawdziłem sobie jego
    maksymalne ciśnienie robocze. Wynosi ono 84bar. Czyli jesteśmy w klasie
    ANSI 600. Praktycznie wszystkie specyfikacje jakie spotkałem mają w tej
    klasie uszczelki "spiral metal wound" a nie pierścienie RTJ. Wydaje mi
    się, że po skręceniu połaczenia taka uszczelka działa w pewien sposób jak
    sprężyna i doszczelnia połaczenie.

    RTJ to mam jedynie na wysokim ciśnieniu (od 15 do 42 MPa). Instalacje
    niepulsujące. A same pierścienie odkształcalne z miekkiego żelaza.

    A jeżeli chodzi o podkładki czy inne sprężyny pod nakrętkami to sam
    chciałbym wiedzieć jak to jest. W ASME B16.5 nie ma nic na ten temat.
    Tutaj na grupie ktoś kiedyś pisał, że podkładki moga powodować
    rozszczelnienie połączenia bo wprowadzony jest dodatkowy moment gnący. Ale
    nic więcej nie wiem.

    --
    mgr inż. Doc, d...@w...pl.na.pohybel.spamerom
    Zanim odpowiesz na priva i mnie zaspamujesz popraw adres...

    "Jak sobie pomysle, że jestem już inżynierem
    to aż się boję iść do lekarza" - Student Anonim


  • 26. Data: 2009-01-18 13:25:15
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 17 Jan 2009 06:30:24 -0800 (PST), Kazik wrote:
    >Masz racje jest cos w tej AB, Niedawno zostalem zaproszony do
    >arbitarcji. Inspector klienta odmowil przyjecie zbiornika, ktory
    >byl zatwierdzony przez wszystkie instancje w Ontario.
    >Rzeczywiscie, wzrokowo widoczne defekty przekraczaly specyfikacje
    >klienta, i zaproponowalem, azeby wykonawca wynajal miejska firme, zeby
    >dokonala napraw namiejscu ale zadna firma nie zgodzila sie na naprawe
    >zbiornika wykonanego przez inna firme. Skonczylo sie na tym, ze
    >wykonawca zabral do siebie zbiornik.
    >Bylo mi przykro, gdyz inspektor byl jednym z moich bylych sluchaczy w
    >college, ale nie mialem moralnego prawa wplynac na jego decyzje.

    Ale czemu ci bylo przykro ?
    Znajomy mial racje, z czystym sumieniem go poparles, sprawa sie
    skonczyla po jego mysli - gdzie tu przykrosc ?

    J.


  • 27. Data: 2009-01-18 13:40:57
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: Konrad Anikiel <...@...c>

    J.F. pisze:
    > On Sat, 17 Jan 2009 06:30:24 -0800 (PST), Kazik wrote:
    >> Masz racje jest cos w tej AB, Niedawno zostalem zaproszony do
    >> arbitarcji. Inspector klienta odmowil przyjecie zbiornika, ktory
    >> byl zatwierdzony przez wszystkie instancje w Ontario.
    >> Rzeczywiscie, wzrokowo widoczne defekty przekraczaly specyfikacje
    >> klienta, i zaproponowalem, azeby wykonawca wynajal miejska firme, zeby
    >> dokonala napraw namiejscu ale zadna firma nie zgodzila sie na naprawe
    >> zbiornika wykonanego przez inna firme. Skonczylo sie na tym, ze
    >> wykonawca zabral do siebie zbiornik.
    >> Bylo mi przykro, gdyz inspektor byl jednym z moich bylych sluchaczy w
    >> college, ale nie mialem moralnego prawa wplynac na jego decyzje.
    >
    > Ale czemu ci bylo przykro ?
    > Znajomy mial racje, z czystym sumieniem go poparles, sprawa sie
    > skonczyla po jego mysli - gdzie tu przykrosc ?
    >

    Zawalony termin, koszt transportu, stracona reputacja... sytuacja
    przykra, co tu dziwnego?
    Konrad


  • 28. Data: 2009-01-18 16:06:51
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Sun, 18 Jan 2009 13:40:57 +0000, Konrad Anikiel wrote:
    >J.F. pisze:
    >> On Sat, 17 Jan 2009 06:30:24 -0800 (PST), Kazik wrote:
    >>> Masz racje jest cos w tej AB, Niedawno zostalem zaproszony do
    >>> arbitarcji. Inspector klienta odmowil przyjecie zbiornika, ktory

    >>> Bylo mi przykro, gdyz inspektor byl jednym z moich bylych sluchaczy w
    >>> college, ale nie mialem moralnego prawa wplynac na jego decyzje.
    >>
    >> Ale czemu ci bylo przykro ?
    >> Znajomy mial racje, z czystym sumieniem go poparles, sprawa sie
    >> skonczyla po jego mysli - gdzie tu przykrosc ?
    >>
    >Zawalony termin, koszt transportu, stracona reputacja... sytuacja
    >przykra, co tu dziwnego?

    Ale to chyba po stronie dostawcy, a nie klienta ?

    J.


  • 29. Data: 2009-01-20 13:13:50
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>

    http://www.utro.ru/articles/2009/01/20/792513.shtml
    A to gdzie jest? Bo podkleili do artykułu o gazie z jamalskiego...

    Konrad


  • 30. Data: 2009-01-22 16:18:39
    Temat: Re: jak to jest z tym gazem?
    Od: Kazik <a...@s...ca>

    On Jan 18, 6:40 am, Konrad Anikiel <a...@...c> wrote:
    > J.F. pisze:
    >
    >
    >
    >
    >
    > > On Sat, 17 Jan 2009 06:30:24 -0800 (PST),  Kazik wrote:
    > >> Masz racje jest cos w tej AB, Niedawno zostalem zaproszony do
    > >> arbitarcji.  Inspector klienta odmowil przyjecie zbiornika, ktory
    > >> byl zatwierdzony przez wszystkie instancje w Ontario.
    > >> Rzeczywiscie, wzrokowo widoczne defekty przekraczaly specyfikacje
    > >> klienta, i zaproponowalem, azeby wykonawca wynajal miejska firme, zeby
    > >> dokonala napraw namiejscu ale  zadna firma nie zgodzila sie na naprawe
    > >> zbiornika wykonanego przez inna firme. Skonczylo sie na tym, ze
    > >> wykonawca zabral do siebie zbiornik.
    > >> Bylo mi przykro, gdyz inspektor byl jednym z moich bylych sluchaczy w
    > >> college, ale nie mialem moralnego prawa wplynac na jego decyzje.
    >
    > > Ale czemu ci bylo przykro ?
    > > Znajomy mial racje, z czystym sumieniem go poparles, sprawa sie
    > > skonczyla po jego mysli - gdzie tu przykrosc ?
    >
    > Zawalony termin, koszt transportu, stracona reputacja... sytuacja
    > przykra, co tu dziwnego?
    > Konrad- Hide quoted text -

    Wlasciwie sprawa oparla sie o naprawe kosmetyczno-estetyczna, gdyz
    baniak spelnil wszystkie zadania ASME i zostal zatwierdzony przez
    inspekcje urzedu odbioru innej Prowincji.
    Dlaczego mi zas bylo przykro i nie tylko z powodu opoznienia projektu.
    Inspektor narobil kupe zdjec i naskarzyl sie do dyrekcji Prowincji,
    gdzie zbiornik zostal wyprodukowany, co skonczylo sie zamknieciem
    warsztatu mlodego izyniera, imigranta z Serbii, ktory byl wlascicielem
    szopu.
    Przykro mi bylo za postepowanie inspektora, ktory diala jak inkwizytor
    ubowiec, i przykro mi bylo, ze moglem przyjac ten baniak i ze nie
    poslalem inspektora w czorty.

    Alec

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: