-
121. Data: 2017-03-13 19:51:37
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-13 14:57, Adam Wysocki wrote:
> Czyli co - nawet jak wróci prąd, to i tak trzeba czekać na konserwatora?
Tak.
PS. Na starym filmie z czasów Chaplina widzialem ręczna korbę do windy ;)
-
122. Data: 2017-03-13 19:56:40
Temat: Re: dziwny problem
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2017-03-13 o 13:48, Adam Wysocki pisze:
> Janusz <j...@o...pl> wrote:
>
>> Skuteczny w sterowaniu silnika ślimaka jest optotraiak włączany w zerze
>> z triakiem i snuberem. Przerobiłem tak dwa i działają bezbłędnie.
>
> Nie jest tak, że obciążenia indukcyjne powinno się włączać w szczycie,
> a nie w zerze?
>
Pewnie tak, ale nie ma optotriaków włączanych w szczycie.
--
Pozdr
Janusz
-
123. Data: 2017-03-13 19:59:15
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-13 14:40, Adam Wysocki wrote:
>> Czy ja wiem... U mnie w bloku winda w momencie zgubienia znacznika
>> ostatniego piętra przywała w ogranicznik z wielkim hukiem i gubieniem
>> plomb w zębach.
> Często gubi ten znacznik?
Ostatniego piętra nie często, widać mocniejsza żarowka :D Pięter
pośrednich średnio kilka razy dziennie. Przed naprawą raz na miesiąc.
> Ona się od tego przywalania nie urwie, lub nie
> osłabi?
Nie, bo to winda podkakuje na linie, prawdopodobnie przeciwwaga uderza w
spręzyny i winda podskakuje po czym spada te kilka cm.
>> Oraz oczywiście w tym momencie zatrzymuje się w pozycji przy której
>> wyjśc się nie da. Zremb. Widać różne robili.
> I co wtedy - telefon do serwisu, czy da się coś zrobić, żeby jednak wyjść?
Wciskasz stop lub gubisz plomby. I naciskasz piętro niżej. Jeśli nie
chce się zatrzymać dokładnie na piętrze to trzeba wiedzieć kiedy pacnąc
stop. Tolerancja to kilkanaście cm żeby drzwi otwarło. Jak jesteś hacker
to otwierasz ręcznie otwierając deskę przy zamku windy i pociągając
samodzielnie za mechanizm skobla.
>> Ponadto bezustannie gubi znaczniki pięter (takie na żarówkach). I
>> zatrzymuje sie między piętrami. Jak ktoś nie wie co robić to ciśnienie
>> skacze.
> No właśnie, co wtedy zrobić?
Naciskać Wszystkie Klawisze.
Tylko nie jednoczesnie. Wtedy się "zawiesza".
-
124. Data: 2017-03-13 20:09:32
Temat: Re: dziwny problem
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Sebastian Biały napisał:
> PS. Na starym filmie z czasów Chaplina widzialem ręczna korbę do windy ;)
Ja widziałem nie tylko na filmie, w Pałacu Kultury i Nauki też widziałem.
A także w tramwaju. Co wcale nie znaczy, że tramwaj albo winda miały napęd
na korbę.
--
Jarek
-
125. Data: 2017-03-13 20:16:53
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-13 20:09, Jarosław Sokołowski wrote:
>> PS. Na starym filmie z czasów Chaplina widzialem ręczna korbę do windy ;)
> Ja widziałem nie tylko na filmie, w Pałacu Kultury i Nauki też widziałem.
> A także w tramwaju. Co wcale nie znaczy, że tramwaj albo winda miały napęd
> na korbę.
Winda na filmie miała też silnik. A korba była potrzebna jak prądu nie
było co w tamtych czasach chyba było dośc częste.
-
126. Data: 2017-03-13 20:45:36
Temat: Re: dziwny problem
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Sebastian Biały napisał:
>>> PS. Na starym filmie z czasów Chaplina widzialem ręczna korbę do windy ;)
>> Ja widziałem nie tylko na filmie, w Pałacu Kultury i Nauki też widziałem.
>> A także w tramwaju. Co wcale nie znaczy, że tramwaj albo winda miały napęd
>> na korbę.
>
> Winda na filmie miała też silnik. A korba była potrzebna jak prądu nie
> było co w tamtych czasach chyba było dośc częste.
Jak było za Chaplina, tego oczywiście pamiętać nie mogę. Ale korby w windach
widywałem niejednokrotnie. Tak samo jak windziarzy. Windziarz za pomocą
korby dokonywał rozruchu silnika. Nie że kręcił wałem, oporniki przestawił.
A potem zręcznie zatrzymywał na wybranym piętrze, co wymagało tzw. czuja.
W nieco nowszych windach (XP, czy cóś) były mniejsze dźwigienki, ale też
był do nich niezbędny windziarz. Ostatnią windą nieautomatyczną jeździłem
z Zakładach Radiowych Kasprzeka. Towarową, obsługianą przez pana Mietka.
Natomiast ostatnią windziarkę spotkałem dużo później, w Japonii. Nie miała
korby, wciskała guziczki. Ten kraj bardzo aktywnie walczy z bezrobociem.
Na lotnisku są panowie w galowych mundurach i białych rękawiczkach, jedynym
ich zadaniem jest pokazywanie, która kolejka do odprawy jest krótsza.
--
Jarek
-
127. Data: 2017-03-13 20:52:20
Temat: Re: dziwny problem
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
On 2017-03-13 20:45, Jarosław Sokołowski wrote:
>>>> PS. Na starym filmie z czasów Chaplina widzialem ręczna korbę do windy ;)
>>> Ja widziałem nie tylko na filmie, w Pałacu Kultury i Nauki też widziałem.
>>> A także w tramwaju. Co wcale nie znaczy, że tramwaj albo winda miały napęd
>>> na korbę.
>>
>> Winda na filmie miała też silnik. A korba była potrzebna jak prądu nie
>> było co w tamtych czasach chyba było dośc częste.
>
> Jak było za Chaplina, tego oczywiście pamiętać nie mogę. Ale korby w windach
> widywałem niejednokrotnie. Tak samo jak windziarzy. Windziarz za pomocą
> korby dokonywał rozruchu silnika. Nie że kręcił wałem, oporniki przestawił.
Mówimy o róznych rzeczach. Ja mowie o korbie w maszynowni windy a nie w
kabinie.
-
128. Data: 2017-03-13 21:11:49
Temat: Re: dziwny problem
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Sebastian Biały napisał:
>>>>> PS. Na starym filmie z czasów Chaplina widzialem ręczna korbę do windy ;)
>>>> Ja widziałem nie tylko na filmie, w Pałacu Kultury i Nauki też widziałem.
>>>> A także w tramwaju. Co wcale nie znaczy, że tramwaj albo winda miały napęd
>>>> na korbę.
>>> Winda na filmie miała też silnik. A korba była potrzebna jak prądu nie
>>> było co w tamtych czasach chyba było dośc częste.
>> Jak było za Chaplina, tego oczywiście pamiętać nie mogę. Ale korby w windach
>> widywałem niejednokrotnie. Tak samo jak windziarzy. Windziarz za pomocą
>> korby dokonywał rozruchu silnika. Nie że kręcił wałem, oporniki przestawił.
> Mówimy o róznych rzeczach. Ja mowie o korbie w maszynowni windy a nie w
> kabinie.
A, to co innego. Ale też nie wiem po co. Windy są tak wyważane, żeby nawet
przy pełnym obciążeniu, po zwolnieniu hamulca kabina poruszała się do góry.
Ktoś, kto przybędzie pasażerom na pomoc, dobierze się do hamulca, a nie
będzie kręcił korbą. Ale scenariusze filmowe rządzą się swoimi regułami.
Zwłaszcza w niemym filmie takie kręcenie korbą jest bardzo sugestywne.
--
Jarek
-
129. Data: 2017-03-13 22:54:28
Temat: Re: dziwny problem
Od: tomek <t...@a...ma.kota.pl>
W dniu 07.03.2017 o 19:58, sundayman pisze:
> Potrzebuję takie dziwne coś...może podpowiecie.
>
> Otóż - MCU ma włączać lub wyłączać przekaźnik.
> Ale nie może to być zrobione po prostu w ten sposób, że jakiś port
> steruje tym przekaźnikiem, włączając go na określony czas.
>
> Dlaczego ? Ano dlatego, że chodzi o bezpieczeństwo. W razie np. awarii
> samego MCU, albo chociażby zawieszenia MCU mogłoby się zdarzyć, że ten
> port mógłby pozostać włączony dłużej niż trzeba. A to się nie ma prawa
> wydarzyć.
>
Ja bym wykorzystał w tym celu proste zabezpieczenie w postaci termistora
przyklejonego do rury wylotowej pieca. Przy pomocy prostego układu
analogowego wyłączałbym zasilanie pieca przekaznikiem po przekroczeniu
temp. 90stopni.
-
130. Data: 2017-03-14 08:21:21
Temat: Re: dziwny problem
Od: Marek <f...@f...com>
On Mon, 13 Mar 2017 21:11:49 +0100, Jarosław
Sokołowski<j...@l...waw.pl> wrote:
> Ktoś, kto przybędzie pasażerom na pomoc, dobierze się do hamulca, a
nie
> będzie kręcił korbą.
Co to za pomo, która spowoduje, że winda jedzie do góry zamiast na
dół?? To tylko zestresuje bardziej uwięzionych pasażerów.
--
Marek