-
1. Data: 2010-01-27 13:11:34
Temat: Re: dylemat sprzedającego auto na raty
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "tomi71" <m...@i...pl> napisał
> Wczoraj przychodzi z jakimś mechanikiem i stwierdzają że to moje
> auto wymaga wielu napraw o wartości ok. 1tys.
> Kiedy go odbierał byłem pewny za to moje auto bo jeździłem nim 5
> lat i było wszystko ok, a tu nagle termostat do wymiany,
Kilkuletni termostat ma prawo sie nie domykac, co sie np przy -10
nie objawia. Jeszcze :-)
> pompa paliwa, wtrysk rozruchowy, a tak wogóle to auto nie chce
> zapalić na benzynie (bo jest też LPG).
> Chcą mi auto sprawdzać na komputerze podczas gdy tam tylko kody
> błyskowe wchodzą w grę (silnik NG) itd itp ...i coś mi tu nie
> gra.
Ja tam glowy nie dam, ale mysle ze podpiecie do komputera tam jest.
Ewentualnie ten jego mechanik nie wie co sie dzieje, wiec rozsadnie
chce najpierw z komputera.
> poradźcie czy pogonić gościa i niech daje zgodnie z umową resztę
> kasy czy może powinienem partycypować w pokryciu kosztów
> rzekomych napraw.
Ja bym tam wzial 5000 w kieszen, pojechal wspolnie auto obejrzec,
popytal co juz naprawili .. i jesli by nie bylo podejrzenia ze cos
podmienili, to zaproponowal ze oddaje pieniadze, a potem by sie
zobaczylo o cotu chodzi :-)
> do tego wspominają coś o sądach itd :) Jak to wygląda prawnie?
Wielka niewiadoma :-)
I raty nie maja nic do tego, moze poza tym ze teraz sie gosc uprze
ze nie doplaci i bedziesz musial sie z nim sadzic :-)
J.